Diabli taniec- Emilia Szelest (PRZEDPREMIEROWO)
"- To zawsze jest zabawa, Magda. [...] Czasami tak bywa. Nie ty pierwsza i nie ostatnia.
Jesteś tutaj. Wyszłaś z tego cało. I tylko to się liczy. "
Na gorącego diabła, ależ to było szalenie dobre! Jeżeli Emilia Szelest obudziła w Was ducha Bieszczad opowieścią "Licho nie śpi", to tym razem czujemy się jeszcze bardziej 'miejscowo'. Piękne krajobrazy, szeroka gama widoków i zapachy natury. To wszystko przenika do nas ze stronic tej powieści. Kocham las, uwielbiam góry, więc dla mnie takie książki są na wagę złota. Poza cudownym osadzeniem historii w magicznych miejscowościach, znajdziecie tutaj również genialnie skrojonych bohaterów z bardzo nieprzeciętnymi charakterami! Nie zapominajmy, że pod nosem pani prokurator, trup ściele się gęsto...
MAGDA dotarła do pewnego rozdroża, przy którym musi wybrać najlepszą dla siebie opcję. Jej życie, jak i emocje znajdują się na skraju, a rodzina i bliscy nie do końca pomagają w podjęciu decyzji. Każdy chce dla niej dobrze, choć każdy z nich ma też własną wizję. Oczywiście są również tacy, którzy zostawiają los naturalnemu biegowi, pozwalają Magdzie dojrzeć do pewnych spraw, i to właśnie takie osoby w swoim otoczeniu ceni dziewczyna najmocniej. Sprawa, z którą przychodzi jej się zmierzyć, odkrywa nowe demony. Nastrój kobiety, jak i duch Bieszczad wywołują zdecydowanie wybuchową mieszankę. DAMIAN powoli odnajduje swoją drogę i dojrzewa do tego, gdzie jest jego miejsce. Krótka wizyta w rodzinnym Krakowie przypomina mu o życiu, które porzucił i wywołuje wiele wątpliwości. Mężczyzna za wszelką cenę próbuje postąpić słusznie, a przy tym wszystkim nie zatracić własnego charakteru. Coś jednak zmienia się również w jego wnętrzu. Mężczyzna staje się spokojniejszy, bardziej sentymentalny i roztargniony. Esencja magicznych Bieszczad wnika do jego serca i wszystko wskazuje na to, że ten stan wcale mu nie przeszkadza!
"Diabli taniec" podobał mi się od początku do końca, tak po prostu. To historia, w którą się dosłownie wpada, zatraca w niej i nią żyje. Osobiście wcale nie wspominam czasu z nią spędzonego tak, jak to realnie wyglądało. Łóżko było lasem, fotel górskimi szczytami, a kuchnia własnym zakątkiem raju. Każdy rozdział pobudzał moją wyobraźnię i zabierał mnie do miejsca, w którym bardzo chciałam się w tamtym momencie znaleźć. Są tacy ludzie, którzy mówią "w górach jest wszystko, co kocham...", więc powiem Wam jedno: w tej książce również. Emilia Szelest zrobiła coś wprost niesamowitego! Rozeznanie w tematyce Bieszczad i miejskich legend jest spektakularne, a sytuacyjne dialogi i przemyślenia bohaterów nawiązujące do przyjętej scenerii są jak wisienka na torcie. To wszystko tworzy niesamowicie piękną, magiczną, cudowną mieszankę. Jeżeli autorka zechce kontynuować historię Magdy i Damiana chociażby w milionie tomów, to biorę je wszystkie!
Akcja robi się mroczna i wywołuje gęsią skórkę z dreszczykiem strachu. Pojawiają się ofiary, które kryją tajemnice, jakich te góry jeszcze mogły nie widzieć. Miejscowa ludność obawia się o własne życie, a pomiędzy poszczególnymi grupami nawiązują się niebezpieczne konflikty. Magda za wszelką cenę stara się wyjaśnić tę sprawę, choć jej działania napotykają bardzo wiele barier. Momentami wydaje się, że jej praca jest niczym walka z wiatrakami. Kryminalny wątek powieści rozchodzi się nieco poza obszar Bieszczad, a nowe rejony wywołują w czytelniku kolejną dawkę ciekawości. Tempo nie zwalnia ani na chwilę, a kolejne strony umykają niepostrzeżenie. Atmosferę podkręcają również nastroje między głównymi bohaterami. Magda i Daniel tańczą wokół siebie, choć tak naprawdę żadne z nich nie podejmuje żadnego poważnego kroku. Na miejscu pojawia się ktoś, do dolewa oliwy do ognia. Zaczyna być gorąco... naprawdę gorąco! Czytałam z niecierpliwością i nie mogłam doczekać się tego, jak potoczy się ta znajomość. Szybko okazało się, że autorka miała niecny plan pozostawić swoich czytelników nabuzowanych, zaintrygowanych i cholernie ciekawych kolejnego tomy. Od lektury nie można się oderwać, a całość jest zdecydowanie zbyt krótka! Emilia Szelest serwuje nam historię bardzo soczystą, rozbudowaną, pełną tajemniczych zakamarków. Nic czytelnika nie bawi tak, jak cudowna lektura, więc jeśli jeszcze nie znacie tych książek, to szybko nadrabiajcie!
"Najwyraźniej jednak wszyscy kumple widzieli w nim Boga, chociaż on sam wciąż utrzymywał,
że jest rogatym diabłem, który po prostu potrafił dostrzec to, co ukryte za zasłoną
ludzkich kłamstw i powierzchowności."
PREMIERA 29.09.2021 pod patronatem Iskierka_czyta!
Za egzemplarz dziękuję Autorce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz