Spętani przeznaczeniem- Veronica Roth

Spętani przeznaczeniem- Veronica Roth

"Śmierć nie jest jedyną karą, jaką można wymierzyć ludziom.
Można też zafundować im koszmary."

Tak się okazuje, że opinia o pierwszym tomie serii, czyli "Naznaczonych śmiercią" była pierwszą recenzją, jaka pojawiła się na tym blogu (LINK). To między innymi ta książka skłoniła mnie do założenia tego bloga, więc do całości mam ogromy sentyment. Pamiętam, że wtedy byłam szaleńczo zakochana w tej historii. Jak jest teraz? Tak samo, tylko, że nieco emocje opadły. Niestety ponad rok przerwy od ukochanych bohaterów sprawił, że mój entuzjazm nieco osłabł, a ja po części zapomniałam kilka wątków z fabuły. Przed premierą drugiego tomu nie miałam wystarczająco dużo czasu, aby przeczytać całość jeszcze raz. Zatem ciekawi jak wypadła kontynuacja po tak długiej przerwie od czytania?
PODSUMOWANIE: Warszawskie Targi Książki 2018r.

PODSUMOWANIE: Warszawskie Targi Książki 2018r.

Witajcie Kochani!

Post jest nieco spontaniczny, a zdjęcia w ogóle nie są dopracowane, ale zdałam sobie sprawę z tego, że jak nie napiszę tego posta dzisiaj, to może on nie pojawić się wcale. Ktoś może zapytać, po co tak na siłę? Chciałabym móc pokazać Wam moje przeżycia, a przy okazji zerknąć sobie na ten post po (mam nadzieję) następnych targach, w jakich będę mogła wziąć udział!

To, co najbardziej zaskoczyło mnie w całej idei WTK to mnóstwo pozytywnej energii oraz tłumy. Oglądałam wcześniej chociażby relacje Instagramowe z tego wydarzenia, ale nie wyobrażałam sobie ile ludzi przybywa na taką imprezę. To naprawdę niesamowite uczucie spotkać tyle osób, które mają podobne zainteresowania. Zobaczyć tyle książek i cudowności! Zdecydowanie to polubiłam i już w planach mam kolejne takie wyjścia!

Z góry przepraszam wszystkich "zdjęciowych bohaterów" za zdjęcia różnej jakości, ale uważam, że na WTK najważniejsze były emocje, a nie "wyjściowy modeling" i sesje fotograficzne!
Dominic- L. A. Casey

Dominic- L. A. Casey

"Uśmiechnęłam się dumnie, ale przestałam, gdy zauważyłam,że wszyscy uczniowie w klasie 
się na mnie patrzyli. 
- Ona umie się uśmiechać – usłyszałam jak ktoś mówi. 
- Nico, czy ty zepsułeś Bronagh? Bo ona się śmieje i pozwoliła komuś usiąść obok siebie, 
a to dla niej jest po prostu…. Dziwne."


Musicie mi uwierzyć, że naprawdę kocham Wydawnictwo Kobiece i nieszczególnie lubię krytykować ich książki. Czuję się jak "zdrajca swoich", no ale zakładając tego bloga w dużej mierze obiecywałam sobie sama pisać szczerze. Serię Braci Slater zapewne kojarzy większość czytelników, którzy interesują się tego typu gatunkiem. Nie dziwię się wcale. Wydawnictwo postawiło na dużą reklamę i w sumie trochę wiem już dlaczego. Mianowicie dobra książka broni się sama, tutaj widocznie trzeba jej było mocno pomóc. To nie jest tak, że żałuję jej przeczytania lub poświęconego czasu. Spodziewałam się jednak czegoś zgoła innego, a w dodatku jest tu tyle sprzeczności, że aż głowa mała. Zatem o co w trawie piszczy?
Intryga- L. J. Shen

Intryga- L. J. Shen

"Trudne życie to takie, w którym człowiek napotyka przeszkody i wyzwania, ale jest 
otoczony ludźmi, których kocha i na których mu zależy.
A złe życie to puste życie. Takie, które niekoniecznie jest trudne i wymagające, ale 
zdecydowanie pozbawione bliskich ludzi."

Zostałam wręcz namówiona na tę książkę przez Emilię (Po drugiej stronie okładki) na Warszawskich Targach Książki. Był to zdecydowanie spontaniczny i nieplanowany wydatek. Książkę zapowiadałam wcześniej na blogu i gdzieeeeś tam miałam w odległych planach, ale w momencie jej kupowania zapomniałam już nawet opis. Jak tylko kupiłam to zaczęłam czytać w pociągu powrotnym. Bez czytania recenzji innych bloggerów, bez nastawienia, z totalnie czystą kartką. Jak więc wypadła?
Lick- Kylie Scott

Lick- Kylie Scott

"Miłość sprawiała, że eksploracja jaskiń zdawała się rozsądnym zajęciem. Skoki z wieży
 i zapasy z niedźwiedziami też nie mogą się bardzo od miłości różnić. Było już jednak za późno,
 by się martwić. Słowa zostały już wypowiedziane. Jeśli miłość jest dla głupców, to trudno.
 Ja przynajmniej byłam szczerym głupcem."

Kocham jak do tej pory wszystkie książki od EditioRed, jakie czytałam. Kiedy zobaczyłam kolejne zapowiedzi oraz TE OKŁADKI wiedziałam, że muszę po nie sięgnąć. Cóż mogę poradzić: kocham tatuaże i ciekawe ujęcia z fotkami facetów. Nasza polska okładka jakoś zdecydowanie bardziej pasuje mi, niż te zagraniczne. Zastanawiałam się tylko, czy polubię się w klimacie romansu z muzykiem? Osobiście czasami zdarzy mi się słuchać rocka, ale miałam lekkie wątpliwości. Bardzo zaskoczył mnie opis, który przedstawia początek znajomości głównych bohaterów. Mianowicie Evelyn budzi się na kacu po szalonej nocy w Vegas i odkrywa, że została żoną. To mnie kupiło. Chciałam zobaczyć jak to będzie, kiedy bohaterowie nie robią do siebie "podchodów" co  pojawia się w większości książek, a zaczynają z "pełnym impetem". 
Piekielna miłość- K. N. Haner (PRZEDPREMIEROWO)

Piekielna miłość- K. N. Haner (PRZEDPREMIEROWO)

"- Wybacz mi, Nicole - powtarzam te słowa z tysiąc razy. Tulę ją w ramionach i pragnę, 
by następnym razem, jak się obudzi, powiedziała, że wszystko się ułoży. Sam jednak w to
 nie wierzę, bo to wszystko moja wina. Ja nie zasługuję na wybaczenie, ale ona zasługuje na
 to, by w końcu żyć bez strachu. Jestem w stanie jej to zapewnić, ale ona mi w to nie 
uwierzy. Co mam zrobić? Dać jej odejść? Kurwa... nie wiem, czy potrafię. A tak naprawdę
 boję się tego, że tak właśnie będzie."


Miazga, po prostu miazga. Długo myślałam nad tym, jak zacząć tą opinię. Jakich kreatywnych i "poetyckich" użyć słów. Ale stwierdziłam, że po prostu na świeżo po lekturze przeleję Wam tutaj moje emocje. Bo wydaje mi się, że to właśnie DUŻE EMOCJE świadczą o książce. Bo to nie muszą być koniecznie same dobre emocje. Bo książka może nas niesamowicie szokować, intrygować, uzależniać, a i tak w podsumowaniu całego czasu poświęconego na jej czytanie stwierdzimy, że to były "te dobre emocje". To trochę tak jak z cukrem. Są dobre cukry i niezdrowe cukry, a suma sumarum, niemalże każdą kobietę pociesza coś słodkiego. Jeżeli jesteście zwolennikami pozytywnej energii, w jakiejkolwiek postaci to zdecydowanie uważam, że nie tyle powinniście, co MUSICIE sięgnąć po tą książkę. Takie po prostu jest życie książkoholika, i tyle.
Pucked- Helena Hunting

Pucked- Helena Hunting

"– Jak chcesz. – Oddziela spory kawałek. Jest gęsty i ocieka czekoladowym syropem. 
Przymyka oczy i wydaje z siebie niski, gardłowy dźwięk. Brzmi to prawie jak warknięcie. 

– Jeśli twoje ciasto jest niebem, to moje jest ustgazmowe.
– Ustgazmowe?
Pochyla się i zniża głos do szeptu.
– To orgazm w ustach."


Pierwsze książki, jakie zaproponowało nam Wydawnictwo Szósty Zmysł były (w mojej opinii) genialne. Jak tylko zobaczyłam zapowiedź kolejnej książki to wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Opis również zdecydowanie mnie zaintrygował i nie mogłam się doczekać jak tylko tekst trafi w moje ręce. No i stało się, trafił! Ale przed lekturą zobaczyłam tylko JEDNĄ recenzję, która wspominała o dziwnych BOBRACH. Mianowicie chodzi mi o opinię z bloga "Drzwi do innego wymiaru", która ujawniała dość niewygodne fakty o tej książce. Mimo wszystko nie straciłam pozytywnego zapału i byłam przekonana, że ujęta tam opinia jest przekoloryzowana. W końcu... 70 razy słowo "bóbr" nie może być takie złe? A jeśli będzie złe to chociaż śmieszne? Jak więc wypadła ta książka w moich oczach?
WIERSZE: Lilith- Mateusz Piotrowski

WIERSZE: Lilith- Mateusz Piotrowski

"O tej porze myśli w mojej głowie
przelane na papier brzmią jak ujadanie
bezpańskich psów."

No cóż, od teraz nie będziecie mi mogli zarzucić, że nie zaskakuję, bo oto właśnie jest TOTALNA NOWOŚĆ. Jeszcze nigdy nie oceniałam tomiku wierszy i nie spodziewałam się, że kiedyś coś takiego trafi na ten blog. Muszę jednak sprostować pewną rzecz: ja naprawdę czytam wiersze. Ja naprawdę lubię wiersze. Tyle, że do tej pory robiłam to tylko dla własnego użytku, dla własnej przyjemności i własnych wrażeń. Jednak dostałam mail z propozycją oceny tych wierszy i co najważniejsze: z propozycją SZCZEREJ oceny. Nie powiem, bo zaintrygowałam się i postanowiłam spróbować swoich sił. Z góry muszę przeprosić nieco autora za moje podejście do tego postu. Nie jestem polonistą, nie jestem profesjonalnym recenzentem wierszy. Każdy wiersz odbieram osobiście i trudno mi będzie to wszystko jakoś podsumować. 
PODSUMOWANIE: Kwiecień

PODSUMOWANIE: Kwiecień


Witajcie Drodzy Czytelnicy,

To już kolejny miesiąc, który minął mi zdecydowanie za szybko. Takie posty niesamowicie uświadamiają mi jak szybko leci czas. Cały czas sądzę, że czytam za mało, że tych dni w miesiącu mam za mało. Po prostu mam teraz więcej obowiązków, więc tak to bywa. Ale mam nadzieję, że jak już obronię ten licencjat i będę mieć nieco wolnego to w KOŃCU spokojnie poczytam (mogę pomarzyć, prawda?). Ostatnio zastanawiam się nad naprawdę mocnym ograniczeniem książek recenzenckich, bo mam strasznie duże zaległości w swoich książkach, jakie kupuję. Półka hańby się poszerza, a ja zamawiam kolejne... Ktoś ma na to jakieś lekarstwo?

Standardowo na początek to,co kupiłam i dostałam :)

Subtelnie mówię f*ck- Mark Manson

Subtelnie mówię f*ck- Mark Manson

"Pisząc tę książkę mam gdzieś łagodzenie Twoich problemów czy bólu. I właśnie dlatego 
jest ona uczciwa. To nie jest jakiś przewodnik osiągania doskonałości - i nie może 
takowym być, ponieważ doskonałość jest wyłącznie iluzją, którą tworzymy we 
własnych umysłach, wydumanym miejscem przeznaczenia, do którego dążenie na sobie 
wymuszamy, naszą własną psychologiczną Atlandytą."


Poradniki to jakoś nie jest szczególnie gatunek książek, w którymi mi "po drodze". Co się więc stało, że sięgnęłam po tę książkę? Zdecydowanie opis... no i może troszkę przyciągający tytuł. Już w opisie dowiadujemy się, ze książka będzie tłumaczyła nam dlaczego nie warto wkręcać się w spiralę "musisz mieć" czy "musisz być". Jestem takim człowiekiem, który nie lubi na ślepo podążać za tłumem. Nigdy nie zrozumiem tego współczesnego wyścigu szczurów, w którym każdy licytuje się o to, kto ma lepiej, kto ma więcej, kto jest lepszy. Oczywiście trudno jest udawać, że taki wyścig nie ma miejsca i człowiek czasami zaczyna się zastanawiać, czy to ze mną coś jest nie tak? Stwierdziłam, że nowe podejście do tej problematyki być może pozwoli mi poukładać sobie nieco swój sposób myślenia. Jak wyszło?
Piosenki o miłości oraz inne kłamstwa- Jessica Pennington

Piosenki o miłości oraz inne kłamstwa- Jessica Pennington

"Zaczęłam nucić melodię i chwyciłam notatnik. Melodia pojawia się w mojej głowie jak 
gorączka - nagle i nieoczekiwanie. W jednej chwili jest cisza, a w następnej pojawiają się
 słowa, nuty i magia, która mnie otacza."

Młodzieżówki! Jak ja kocham młodzieżówki. To znaczy się dokładniej mówiąc: uwielbiam dobre młodzieżówki, które niosą ciekawy przekaz i nie są napisane jakimś łamanym językiem. Ostatnio byłam kilka razy zniechęcona do tego gatunku, aż Wydawnictwo Jaguar dało mi na nowo nadzieję. Książka, o której Wam zaraz napiszę jest niesamowicie podobnym klimatem do "Słów w ciemnym błękicie", które były genialną lekturą! Choć ta książka jest o wiele lżejsza pod względem poruszanej problematyki to również myślę, że skradnie Wasze serca!
Książę w wielkim mieście- Emma Chase

Książę w wielkim mieście- Emma Chase

"- (...) co planujesz, Nick?
Unoszę szklankę.
- Popaść w alkoholizm."

TAK, zdecydowanie chcę więcej takich książek! To jest ten moment, w którym niesamowicie żałuję, że nie współpracuję z Wydawnictwem Filia. Oni są tak samo jak Kobiece... sprawiają, że mój studencki portfel jest wiecznie pusty. Na tę książkę miałam ochotę od samego początku, jak tylko zobaczyłam ją w zapowiedziach. Zdecydowanie zaintrygowało mnie wszystko: tytuł, opis i okładka. Powoli mam przesyt bogatych biznesmanów i przystojnych dyrektorów w garniakach. Chciałam przeczytać coś nowego, coś innego do tej pory. Już teraz, na samym początku mogę Wam napisać, że się wcale nie zawiodłam i dostałam to, co chciałam!
Poprawiny- Halina Grochowska

Poprawiny- Halina Grochowska

"Bogusia pierwsza na całym wydziale miała płaszcz z ortalionu, koronkową sukienkę i 
moherowy sweterek. Płaszcze z ortalionu miała nawet dwa: najpierw taki jak wszystkie, 
bo koloru butelkowej zieleni, a potem inny, pewnie z Peweksu, bo granatowy. (...) Na 
pierwszy rzut oka robiła wrażenie takie, która się z byle kim nie zadaje."

Czas na kolejne moje spotkanie z polską autorką, o dziwo, nie jest to teraz debiut. Poprzednich dwóch książek "Poklask" i "Pokłon" nie miałam okazji czytać, także nie mam też żadnego porównania. Co skłoniło mnie do tej książki? Oczywiście, że klimat PRL-u! Uwielbiam stare historie oraz opowieści nawiązujące do tamtych czasów. Luksusowe Peweksy, żywność na kartki, długaśne kolejki i klasyczne samochody. Wszystko to ma jakąś taką intrygującą nutkę, która mnie przyciąga. Zaintrygował mnie także ten tytuł, bo zwykle większą uwagę zwraca się na wesele, a nie poprawiny! Jaka okazała się być ta książka?
Magia kąsa- Ilona Andrews

Magia kąsa- Ilona Andrews

„- Kici, kici? - spytał niski, męski głos. 
- Rzeczywiście - odparłam. - Zaskoczyłeś mnie trochę i przyszłam nieprzygotowana. Następnym razem przyniosę trochę śmietanki i jakieś kocie zabawki. 
- Jaka kobieta pozdrawia Władcę Bestii słowami: Tutaj, koteczku, chodź do mnie, kici, kici, kici?”

Dość schematyczne urban fantasy, które zbudowane jest na nucie tajemniczości. Książka, która nie powala pierwszym tomem, ale posiada wspaniały potencjał do rozwoju w następnych częściach serii. Tak naprawdę póki wydawnictwo Fabryka Słów nie zdecydowało się na wznowienie, to nie słyszałam o tej serii. Okładka no cóż, również mnie nie porwała. Styl grafiki jakoś totalnie nie leży w moim guście no i ta mdła kolorystyka... Choć i tak jest lepiej niż wersja "sprzed wznowienia". Tak się złożyło, że spóźniłam się na pociąg, zapomniałam książki i spontanicznie odwiedziłam księgarnię. I w sumie NIE ŻAŁUJĘ.
King- T. M. Frazier

King- T. M. Frazier

"To, że był bardzo złym chłopcem, nie znaczy, że nie mógł
 być naprawdę świetnym człowiekiem."

Książkę "King" czytałam już jakiś czas temu, ale niedawno pojawił się na rynku jej drugi tom i postanowiłam odświeżyć nieco jej wątek. Być może znajdują się jeszcze osoby, które miały wątpliwości, które nie wiedziały, czy po nią sięgać. Opis książki oraz okładka zaintrygowały mnie od samego początku, ale nie myślałam, że odnajdę w niej taki skarb. Nie jestem raczej jedyna, bo książka zbiera w większości wiele pochwał, a moja mama stwierdziła, że mi "dopłaci miliony", żebym tylko dała jej kontynuację "na wczoraj". Więc jak to jest z tą książką?
Czerwony parasol- Wiktor Mrok

Czerwony parasol- Wiktor Mrok

"- Więc nie było żadnego lądowania na Księżycu? - próbowała żartem rozładować atmosferę.
- Oczywiście, że nie było! A Elvis wciąż żyje. - Na twarzy Igora zagościł pogodny uśmiech,
 który tak lubiła.
-I ma plantację bananów na Marsie. - Poczuła się trochę lżej."

To moje kolejne spotkanie, w którym TESTOWAŁAM NOWOŚCI. Ostatnio staram się wychodzić ze strefy komfortu, jaką jest fantastyka oraz romanse. Uważam, że blog to świetna okazja do spróbowania czegoś nowego i zdobycia nowych doświadczeń. Jeżeli chodzi o wszelkie kryminały, thrillery to zawsze mi było z nimi nie po drodze. Zniechęcały mnie opisy, niesamowicie podobne okładki oraz wrażenie, że będzie to wszystko jakoś przewidywalne. Ale no pomyślałam sobie, że "heloł", przecież jest naprawdę duża grupa osób, która czyta takie książki, wiec coś fajnego musi być na rzeczy! Miałam chwilę wolnego czasu i przesyt młodzieżówkami, kiedy natknęłam się na tą książkę. Co mnie skusiło? Nie wiem, chyba młody wiek bohaterki, który wydawał mi się czymś nietypowym jak na taki gatunek książki. Chciałam zobaczyć jak odnajdę się w takiej książce i czy mi się spodoba. Jak wyszło?
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © 2014 Iskierka czyta , Blogger