Czerwona królowa- Victoria Aveyard

"Uważacie się za władców świata, ale wasz czas jako królów i bogów dobiega końca.
 Dopóki nie uznacie nas za ludzi , za równych sobie, walka będzie się toczyć u waszych
 progów. Nie na polach bitewnych, ale w waszych miastach. Na waszych ulicach.
 W waszych domach. Nie widzicie nas, choć jesteśmy wszędzie.  
-W jej głosie pobrzmiewa moc i pewność. – I powstaniemy. Czerwoni niczym świt."

Witajcie Moi Drodzy w mojej kolejnej recenzji! Święta jakoś szybko minęły. Głównie spędzałam czas z rodziną, więc nie przeczytałam jeszcze "Zgnilizny" Siri Pettersen. Ale udało mi się coś napisać- książka myślę, że obecnie znana większości "zapalonym czytelnikom", którzy wytrwale śledzą losy fantastyki. Opinie na ogół są dość skrajne- od niesamowitej fascynacji, po ostrą krytykę "Czerwonej Królowej". Ten post jest głównie dla osób, które jeszcze nie przeczytały, oraz dla tych, którzy chcą sobie co nieco przypomnieć z pierwszej części. Jak pewnie wiecie- już w następnym miesiącu zostanie wydana TRZECIA CZĘŚĆ SERII. Będzie to "Królewska klatka", która wyjdzie 24 maja.

Moja historia z tą książką zaczęła się w Empiku i był to totalnie nieplanowany zakup. Pewnie znacie to uczucie, kiedy wchodzicie do księgarni "tylko z ciekawości". No i jak zwykle wpadłam- wpadłam jak zobaczyłam tą okładkę. Korona jakby oblana krwią, świetny efekt. W zasadzie to pasuje do całości powieści, szczególnie do tego podziału na ludzi czerwonokrwistych i srebrnokrwistych. Tytuł? Intrygujący. Ciekawa byłam, czy tytułowa królowa będzie pochodziła z tej "niższej klasy", czy może zostanie zabita? Całość wydania jest bardzo pozytywna, ale nieco szybko okładka się brudzi. Fabuła dość oklepana, ale na swój sposób jednak ni nudziła. Najbardziej można przyrównać do "Igrzysk śmierci". Jest podział na bogatych/biednych, który zależy od tego, jaką kto posiada krew. Ponadto w książce pojawia się również ruch oporu, który potajemnie walczy z przyjętym systemem.

Cała książka jest pisana z perspektywy Mare Barrow, która jednocześnie jest główną bohaterką. Jest to postać taka schematyczna- pochodzi z niższych sfer, jest biedna, nie ma zdolności, ale mimo wszystko w trakcie książki okazuje się, że posiada niesamowite umiejętności władania prądem/elektrycznością/ piorunami. Czyli na początku poznajemy zagubione dziewcze, które nic nie wie, boi się gwardzistów (dla tych, którzy nie znajdą dla siebie pracy do określonego wieku- grozi wysłanie ich do wojska). ALE!!! To, co mi się mimo wszystko podobało to jej zachowanie zanim odkryła swoje zdolności. Ona po prostu najzwyczajniej w świecie podejmuje sama jakieś działanie. Stara się "na boku" załatwić sobie i swojemu przyjacielowi ucieczkę, aby mogli oboje uniknąć zesłania do wojska. Oczywiście jest to niezgodne z prawem, co pokazuje odwagę bohaterki. W innych podobnych książkach, np."Igrzyskach śmierci" bohaterki rozwijają się w trakcie książki, dopiero po przeżyciu traumatycznych zdarzeń nabierają konkretnego charakteru. To między innymi dlatego chciałam Wam polecić tą książkę, ponieważ mimo dokładnie widocznego schematu nadal jest coś wartego uwagi. Jeżeli chodzi o męskich bohaterów tej powieści to jest ich kilku. Tak naprawdę przewijają się przez książkę dwaj książęta "z wyższych sfer" oraz przyjaciel Mare, czyli Kilorn. 

Tutaj właśnie byłam zawiedziona. Uwielbiam konkretnych, charakternych i silnych facetów. Brakowało mi ich niestety. Jedyny ciekawszy typ to według mnie Cal- ten "lepszy książę". Posiada jakieś wartości, zasady oraz jest lojalny. Dodatkowo- co dla mnie dużym plusem- jeździ motocyklem! Mimo wszystko nie zakochałam się w nim i nie wyczekiwałam na fragmenty książki, w których występował. Nadal miał dusze książątka. Także dziewczyny- jeśli liczycie na miłosne flirty i gorących przystojniaczków to niestety, jakiegoś szału to nie ma! Ale za to jest akcja, która wciąga z kartki na kartkę.

Książkę czytałam dwa razy i za każdym razem mi się podobała. Pierwszy raz czytałam zaraz po premierze, a kolejny raz czytałam przed przeczytaniem "Szklanego miecza". Jeżeli czytaliście książki w stylu "Igrzysk śmierci", "Szklany tron" oraz "Rywalki" to ta pozycja powinna Wam się spodobać. Niestety ostrzegam- druga część podobała mi się o wiele mniej, ale mam nadzieję, że sytuacja w "Królewskiej klatce" znacznie się poprawi! A Wy? Jakie macie opinie na jej temat? Czytaliście? Planujecie czytać? Czekam na komentarze, przypominam, że dla TOP Komentatorów będą nagrody :)

"Naprawdę, książę? Rozumiesz, jak to jest zostać oderwanym od 
wszystkiego, co się kocha, i zmuszonym do bycia kimś innym? 
Codziennie kłamać, od rana do nocy, przez resztę życia? 
Wiedzieć, że coś jest z tobą nie tak?"

5 komentarzy:

  1. Mi książka się podobała. Niedokładnie pamiętam wszystkie wydarzenia, więc przed wyjściem 3 tomu przypomnę sobie "Czerwoną królową" i "Szklany miecz". Powstańmy, czerwoni niczym świt. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam historii, jednak wszędzie się teraz przewija ta powieść. Sama nie wiem czy to coś dla mnie... :)
    aga-zaczytana.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam ją na swojej półce, ale czeka na odpowiedni moment :)

    OdpowiedzUsuń
  4. No niestety, ja należę do tych, którzy tej powieści szczerze nie cierpią ;/

    Pozdrawiam
    To Read Or Not To Read

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie będę pisać poematów jestem wielką fanką tej serii
    KSIĘGOZBIÓR

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © 2014 Iskierka czyta , Blogger