Łowca czterech żywiołów- Agata Adamska

"-Chociaż... wiesz, że nie wyobrażam sobie, żeby magikiem mógł zostać
 jakiś prosiak, to byłoby straszne. Przeczyłoby wszystkim prawom fizyki 
zniekształciło ich obraz na całe wieki!
-O jakim obrazie mówisz?- podjęłam jej myśl, chociaż przewidywałam jaka będzie odpowiedź.
-O obrazie magików jako bogów seksu i obiektów kobiecych żądz.
Westchnęłam z irytacją. Dlaczego moja najlepsza przyjaciółka musiała
być nałogową erotomanką?"

Jaka jest ta książka? Pełna pozytywnego humoru, totalnie wciągająca i trzymająca w napięciu. Krótka historia o tym, jak zrobiłam miejsce dla tej książki obok moich złotych perełek, czyli ulubionej Sary J.Maas i Trudi Canavan.

Przyznaję, że chrapkę na tą książkę miałam już od dawna, ale studia tak mnie zajęły, że długo nie miałam okazji po nią sięgnąć. Aż zaryzykowałam i zapytałam Pani Agaty, czy zechce się podzielić egzemplarzem do recenzji. KURDE! Dawno nie byłam tak szczęśliwa i już stosunkowo dawno nie przeczytałam tak szybko żadnej książki. Zdecydowanie moją uwagę przyciągnęła okładka, bo są to klimaty, które bardzo lubię. No i ten tytuł! Od razu skojarzył mi się z filmem, który bardzo mi się podobał! Opis tej książki jest bardzo krótki, ale też łapie za wyobraźnię, przez co tylko wzmocnił moją chęć przeczytania! 

Styl autorki "kupił mnie" od samego początku. Wszystko opisane jest z perspektywy młodej dziewczyny bardzo przystępnym i ciętym językiem. Nie zobaczycie tutaj zdań w stylu "och, ach, ech". Pani Agata używa wielu potocznych słów i tego, co w rzeczywistości "ślina na język przyniesie". Bardzo mi się to podobało, ponieważ niesamowicie szybko wczułam się w akcję. Sama często myślę i żartuję w podobny sposób. Po części nie znoszę jak niektórzy autorzy opisują myśli bohaterów w sposób taki przemyślany, grzeczny i jednocześnie nieco sztuczny. Przecież wiadomo, że człowiek też przeżywa emocje! A emocji w tej książce mamy zdecydowanie wiele.

Największą uwagę zwracają bohaterowie. Aeryla to dziewczyna z charakterem, która od początku pokazuje swoje pazurki. Nie mamy tutaj schematu, że na początku szara myszka, nagle zostaje wybrana i staje się bohaterką. Właśnie podobało mi się, że przez całą książkę dziewczyna zachowuje swoje poczucie humoru oraz sposób bycia. Widzimy również, że nauka magii nie idzie jej tak idealnie, jakby się chciało. Po prostu zwykła dziewczyna, która jest niesamowicie zaskoczona tym, co ją spotkało i nie urywa tego przed swoimi przyjaciółmi. Wielokrotnie powtarza, że "to jakaś pomyłka" i nie robi z siebie gwiazdy. Także jeżeli nudzą Was "idealne bohaterki" pojawiające się w większości książek, to będzie coś dla Was! 

Cała "ekipa" Aeryli to jej przyjaciółka, bogaty kolega z klasy, dziwaczny półelf oraz pracownik jej ojca - Garren. Wszystkie wydarzenia opisane są w niezwykle ciekawy sposób, który nie zanudza, a wręcz zachęca do przeczytania "tylko jeszcze jednego rozdziału". Jest jeszcze jeden wątek (mój ulubiony!) czyli młody, arogancki i przystojny mentor naszej bohaterki. Alessey Drehsen to bardzo uzdolniony mag, który już w wieku 25 lat odniósł wiele sukcesów. Uważa się za najmądrzejszego i nie lubi, kiedy się go denerwuje. Osobiście uwielbiam takich "badboyów" dlatego niesamowicie szybko pożerałam strony, kiedy nauczał naszą bohaterkę magii. Tutaj naprawdę nie ma nudy. Co chwilę będziecie mogli spotkać śmieszne docinki i sarkastyczne uwagi, Pani Agata zdecydowanie "popisała się" swoimi umiejętnościami zaciekawienia czytelnika. 

Ponadto muszę pochwalić pomysł na fabułę. Już dawno nie czytałam nic związanego z magami, więc przyjemnie było wrócić do tego tematu. Akcja zdecydowanie nie jest oklepana. Po pierwszych stronach spodziewałam się historii ze szkoły magicznej oraz tego, jak to Aeryla tylko stara się nauczyć czarować. ALE jednak zaskoczyły mnie dodatkowe wątki. Widzimy obraz rodziny, w której ojciec bohaterki wręcz nie znosi magów i wszystkiego, co magiczne. Także dziewczyna nie ma łatwo, ponieważ najpierw próbuje się ukrywać, a później musi znosić nieprzyjemne komentarze. Ponadto pojawia się skomplikowany i tajemniczy wątek pewnego zbira. Wszystko zaczyna się od akt, które znajdują się w pracowni prawniczej jej ojca. Dziewczyna jest niesamowicie ciekawska i przez przypadek uruchamia lawinę zdarzeń spowodowanych tym, że zaczęła węszyć temat. 

Brzmi ciekawie prawda? Przyznam się Wam, że totalnie się zakochałam. Książkę przeczytałam w jedno popołudnie, co samo z siebie pokazuje jak bardzo mnie wciągnęła. Gdybym miała to do czegoś porównać to zdecydowanie do jednej z moich "mistrzyń", czyli do Trudi Canavan, tylko w trochę lżejszym stylu. Jeżeli ktoś z Was kocha młodzieżówki, ale próbuje się też przekonać do gatunku fantasy to powinien sięgnąć po tą książkę. Akcja osadzona jest po części w licealnych klimatach oraz przyjacielskich spotkaniach, ale genialnie wpleciona w wątek magiczny.

"Wszystko działo się tak szybko, że nawet nie zdążyłam pomyśleć nad tym, co robię.
Intuicyjnie wzniosłam barierę trójwymiarową, która odbiła jego kontratak, rozszczepiając
go na dwa oddzielne żywioły. Na szczęście zaklęcia poszybowały wprost na sztucznie stworzoną przestrzeń osłaniającą aulę i zostały przez nią wchłonięte. Ja byłam w szoku, ale na Drehsenie nie zrobiło to większego wrażenia. Jak zwykle wykrzywił usta w drwiącym uśmieszku i wzniósł jedną brew jeszcze wyżej. Jeżeli był zaskoczony, to w ogóle nie dał tego po sobie poznać."

UWAGA: DO 02.07 TRWA ROZDANIE, W KTÓRYM MOŻECIE ZDOBYĆ TĄ KSIĄŻKĘ
(LINK)

13 komentarzy:

  1. Trudi Canavan właśnie nie mogłam nigdy zmęczyć przez ten jej styl pisania, a jeśli ta książka jest pisana trochę "lżej", to bierę xdd

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli chodzi o Trudi Canavan to przeczytałam tylko Trylogię Czarnego Maga, która zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Pozostałych książek nie mogłam już ogarnąć, nie wciągnęły mnie, dlatego sama nie wiem czy ta byłaby dla mnie. Ale będę miała ją na uwadze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi się, że to na pewno nie jest tak skomplikowane i pogmatwane jak Trudi :)

      Usuń
  3. Zastanawiałam się i zastanawiałam, a tu widzę, że koniecznie muszę ją przeczytać! Cudowny blog i świetne recenzję <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Ostatnio zakochałam się w polskiej fantastyce, więc może to byłaby książka dla mnie. :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak, brzmi bardzo ciekawie i naprawdę mam ochotę sprawdzić, więc lecę wziąć udział w rozdaniu :D

    No i mam nadzieję, że Cię tym nie urażę, ale skoro już zauważyłam, to napiszę :)
    "Wszystko opisane jest z perspektywy młodziej dziewczyny" wkradła Ci się literówka, jest "młodziej" zamiast młodej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żadna uraza!!! Wręcz dziękuję za uwagę ;) Cenię sobie pozytywną krytykę i dzięki temu zwracam uwagę, żeby jeszcze dokładniej czytać posty przed opiblikowaniem :)

      Usuń
  6. Jestem mega ciekawa tego tytułu, choć wiele razy się na niego natknęłam, to dopiero twoja recenzja skłoniła mnie do jego przeczytania :)

    Pozdrawiam,
    www.ksiazkowapasja.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Ta książka ciągle czeka żeby ją przeczytać, chyba już nadszedł czas

    OdpowiedzUsuń
  8. Recenzję tylko przeglądnęłam, bo czekam na paczkę od autorki :) Po przeczytaniu książki wpadnę tu i porównam odczucia :)
    Pozdrawiam :)
    zaczytanad.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © 2014 Iskierka czyta , Blogger