Wydech- Ted Chiang
"Każdy z nas czasem popełnia błędy. Jesteśmy winni okrucieństwa i hipokryzji,
a później z reguły o tym zapominamy."
"Wydech" przekonał mnie do siebie wszystkim. Piękna okładka, intrygujący opis, nuta tajemniczości. O autorze słyszałam już kilka razy, ale nie miałam do tej pory styczności z jego tekstami. Miałam ochotę przeczytać coś innego, choć trochę obawiałam się klimatu SiFi. Na ogół nie czytam nic z tej dziedziny, więc był to też dla mnie mały test. Książka wydana jest w pięknej, twardej oprawie, na białym papierze oraz z elegancką oprawą graficzną w środku. Całość zdecydowanie stanowi wartościową pozycję do biblioteczki.
Ta pozycja jest zbiorem dziewięciu opowiadań. Każde z nich jest na swój sposób inne, każde z nich porusza bardzo ważne tematy. "Kupiec i wrota alchemika" pokazują nam możliwość przeniesienia się do przeszłości. Wizja, która początkowo może zachwycać, z czasem pokazuje nie tylko plusy, ale też konsekwencje. Bohaterowie mierzą się ze swoimi błędami i wyciągają wnioski. Nie każdy jednak umie z tej szansy skorzystać w sposób dobry. Niezaprzeczalnie świetnym opowiadaniem był też tytułowy "Wydech". Opowiadanie to analizuje sens istnienia bazując na historii naukowca, który bada swój własny mózg. Jego odkrycia są przełomowe i sprawiają, że główny bohater stara się nadać sens prostym rzeczom, które tworzą podstawę ludzkiej woli do życia. Opowiadaniem, które według mnie zasługuje również na wspomnienie, jest "Prawda faktów, prawda uczuć". Całość składa się z dwóch, pozornie niepowiązanych historii. Analizujemy przemyślenia dotyczące postrzegania prawdy na podstawie rodzinnych dramatów oraz historii pewnego plemienia. Myślę, że w dużym stopniu interpretacja tego opowiadania zależy od nas samych. Autor skłania nas do przemyśleń na temat tego, czy prawda jest stała i określona, czy raczej prawda zależy od punktu patrzenia. Opowiadaniem, które totalnie do mnie nie przemówiło było "Omfalos". Po pierwsze nie podobała mi się idea religijności w tej historii. Ponadto tematyka słojów drzew, analizy początku świata, była dla mnie lekko nużąca i szczerze mówiąc, nie bardzo odkrywcza. Jedynym plusem było zakończenie opowiadania skupiające się na racjach pomiędzy nauką, a religią. Jednak całość nie porwała mnie tak, jak reszta historii.
"Czy będziemy woleli zachować milczenie, by dłużej zachować zdolność
myślenia, czy raczej rozmawiać do samego końca?"
Całość wywarła na mnie naprawdę ogromne wrażenie. Nie jestem znawcą, ani ekspertem tego gatunku, więc trudno jest mi porównać w sposób profesjonalny tę powieść do innych. Uważam, że Ted Chiang ma dobry styl pisarski. Jego historie nie są zbyt łatwe w odbiorze, tutaj zdecydowanie trzeba się skupić, stanąć kilka razy na pewne przemyślenia. "Wydech" nie jest książką fabularną, do przeczytania na raz. Uważam, że fajnie sobie te opowiadania dawkować, przemyśleć, przeanalizować. Książka z mojej perspektywy zawierała wiele ciekawych analiz dotyczących ludzkości, wszechświata, przyszłości, przeszłości, uczuć. Zdecydowana większość była dla mnie oryginalna i pomysłowa (choć tak jak mówię, nie mam dużego rozeznania). Uważam, że warto sięgać po książki, które nie tylko są, przemijają, ale skłaniają do przemyśleń i zapadają w pamięci na długo. To zdecydowanie taka pozycja!
"Podobnie jak w dorosłości nieraz uświadamiamy sobie wartość obyczajów, które
w młodości uważaliśmy za absurdalne, Hassan zrozumiał, że ukrywanie
informacji może mieć wartość równie wielką jak jej ujawnienie."
Za egzemplarz dziękuję:
Też nie czytałam jeszcze nic tego gatunku, si-fi to dla mnie wciąż mało odkryta przestrzeń literatury, ale ze względu na fakt, że są to opowiadania myślę, że mogłabym się skusić. Przez ich krótszą formę łatwiej "wciągnąć" się w ich fabułę, a jeżeli nie jest to możliwe, przy porzucaniu nie ma dużego żalu...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!:) włóczykijka z Imponderabiliów literackich
Ogólnie fajna pozycja nawet jak ktoś nie jest zwolennikiem SIFI. Ja nie jestem i nie odczułam tutaj jakiegoś dużego dyskomfortu, bo całość jest naprawdę fajnie napisana :)
UsuńJak ja kocham zdjęcie, które dałaś na Insta. Łoooo Panie, była ekstra. A co do książki, to może kiedys, jak nie będę mieć co czytać.
OdpowiedzUsuń