Cinder- Marissa Meyer (PRZEDPREMIEROWO)
"- Nie wiem. Nie pamiętam nic sprzed operacji.
Erland uniósł brwi, a w jego błękitnych oczach zamigotało światło rozświetlające pokój.
- Operacji cybernetycznej?
- Nie, zmiany płci.
Uśmiech lekarza zgasł jak zdmuchnięta świeczka.
- Żartowałam."
Książka, która pochłonęła mnie bez reszty. Pozycja, która sprawiła, że często "odgrzewana" historia może zamienić się w coś totalnie innego i niesamowicie wspaniałego.
Tytuł "Cinder" pochodzi od słowa kopciuszek. Jak można się domyślić ma to pewne powiązanie z okładką oraz z fabułą. Jednakże nie dajcie się zwieść pozorom. To wizja całkowicie odmienna, odświeżona oraz przeniesiona to innej rzeczywistości. Książka przedstawia obraz futurystyczny.
Fabuła toczy się w Nowym Pekinie, stolicy nowego świata po IV wojnie światowej. Znajdziecie tu postapokaliptyczne miasto, zmechanizowane społeczeństwo, pełne androidów, robotów oraz cyborgów. Nie są to jednak dobre i spokojne czasy- na Ziemi panuje epidemia choroby, na którą pomimo wielu badań nie wynaleziono antidotum. Ponadto nad ludźmi wisi widmo zagrażającej wojny z ludem Księżyca. Co z tym wszystkim wspólnego ma główna bohaterka Cinder, która wydaje się być tylko młodą kobietą, mechanikiem?
Cinder to młoda dziewczyna, która jest najlepsza w mieście jeżeli chodzi o naprawę wszelkich sprzętów. Na dłoniach zawsze nosi rękawiczki brudne od smaru, nogi zawsze zakryte pod ubraniem. Jako dziecko uległa poważnemu wypadkowi- jej życie uratowano dzięki mechanice. Sztuczna noga, dłoń oraz okablowanie sprawia, że nie jest traktowana jak pełnoprawna obywatelka, ale raczej jak przedmiot, istota, której właścicielem jest nieczuła macocha. Pewnego dnia trafia do niej książę licząc, że naprawi jego androida. Nasza postać zostaje wplątana w sieć intryg i wątków. Badania medyczne, tajne informacje, intrygi dworskie oraz bal. Jak mogło przydarzyć się to zwykłej, biednej dziewczynie mechanik? Jesteście ciekawi to niesamowicie zapraszam do lektury!
Książka ma premierę 22 listopada i jest to wznowienie tego tytułu. Poprzednio wydawnictwo Egmont nie zrealizowało całej serii, a w tekście pojawiało się wiele błędów. I tutaj znajduje się Nasz czytelniczy wybawca- Wydawnictwo Papierowy Księżyc. Książka ma ukazać się z oryginalną, piękną okładką (pierwszy obrazek), z poprawionym tekstem oraz w twardej oprawie. Osobiście czytając przedpremierowy PDF nie znalazłam żadnych błędów, więc uważam, że całość została faktycznie poprawiona, a historia jest niesamowita.
Styl autorki jest prosty, ale przyjemny w odbiorze. Tekst pochłania się dosłownie z kartki na kartkę, przez co nie mogłam się oderwać. Dostajemy wielowątkową lekturę- elementy zauroczenia, przyjaźni, wojny oraz biomechaniki. Brakuje mi słów, by opisać to, jak piękną tworzy to całość. Jest to debiutancka książka Marissy Meyer oraz pierwsza część "Sagi księżycowej". Jeżeli coś na samym początku jest tak dobre i tak dopracowane to ja niezaprzeczalnie czekam na kolejne części. Książka z całą pewnością jest inna od pozostałych pozycji. Powiedziałabym jedyna w swoim rodzaju. Autorka stworzyła bardzo ciekawy i działający na wyobraźnię świat. Historię poznajemy zarówno z punktu widzenia Linh Cinder jak i księcia Kaia. Poznajemy mroczne intrygi królowej Levany, która za wszelką cenę dąży do zostania cesarzową i żoną księcia. Możemy bliżej zapoznać się z bezlitosnymi skutkami choroby letumosis, bólem spowodowanym brakiem akceptacji przez najbliższe osoby, czy ciężarem trudnych decyzji.
Chciałabym napisać, że ostatnie strony niesamowicie trzymają w napięciu. Ale byłoby to mocne niedomówienie. Nie mogłam opanować swoich emocji już po kilkudziesięciu stronach. Ostatnio miałam okazję przeczytać parę dystopii i antyutopii, trafiały się lepsze i gorsze jak w każdej dziedzinie. Nie wszystko, co nowe jest dobre, ale „Saga księżycowa” podbiła moje serce. Gdybym miała polecić to czytelnikom/fanom jakiś konkretnych tytułów to zdecydowanie polecam tym, którzy polubili "Diabolikę", serię "Dworów" Sary J. Maas oraz "Naznaczeni śmiercią".
Uważam, że to totalny must have na Waszej półce z książek listopada :)
"- Myślisz, że to może być kwestia wirusa?
- Może zawiesiła się z powodu nieprawdopodobnego czaru księcia?
- Czy mogłybyśmy przestać mówić o księciu?
- Nie sądzę, by to było możliwe. W końcu pracujemy nad jego androidem. Pomyśl tylko o rzeczach, które ona wie, o rzeczach, które widziała, i... - Iko zawiesiła głos. - Myślisz, że widziała go nago?
Świetna recenzja, ale książka raczej nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńMam tą książka w czytelniczyzch planach :)
OdpowiedzUsuńA co do okładek... mnie nie podoba się żadna :) Jakieś takie zbyt fizyczne.
Rozumiem każdą opinię. Co do czytelniczych planów to ponownie totalnie polecam!
UsuńAaaaa ja już chcę mieć te książki w swoich łapkach. Z jeden strony żałuje, że nie zakupiłam wcześniejszych dwóch tomów, a z drugiej się cieszę, bo teraz mogę je zdobyć w pięknych okładkach.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że mi również się spodobają :)
Pozdrawiam, Tiggerss
https://tiggerssreads.blogspot.com/
Ja również chciałabym już mieć. Po przeczytaniu 1 tomu również żałowałam. I żałuję, że drugi tom wydany jest w starej, no ... podobno gorzej wersji. Także cieszy mnie to wznowienie! Cieszy i jednocześnie smuci, ponieważ muszę teraz czekać na kontynuację :D
UsuńKsiążka wydaje się być niesamowicie ciekawa i strasznie mnie intryguje. Po Twojej recenzji stwierdziłam, że jest powieścią księżniczkową, która odbiegająca od ram tego typu historii. Na pewno w końcu skuszę się na przeczytanie jej, bo jestem też taką książkową sroką, a okładkę ma przepiękną. :D
OdpowiedzUsuńZapraszam także na mojego bloga: https://krainarzeczywistoci.wordpress.com/
Pozdrawiam. :)
Bardzo odbiega od schematu, a ja bardzo polecam :)
UsuńNo to teraz narobiłaś mi ochoty, żeby to przeczytać! Faktycznie, jest różnica przede wszystkim okładkowa, bo nowe wydanie prezentuje się o wiele lepiej niż poprzednie. Na pewno przeczytam tę książkę po premierze :D
OdpowiedzUsuńObsession With Books
Cieszy mnie to bardzo, lubię zachęcać do naprawdę dobrych książek!
UsuńNarobiłaś mi smaku na przeczytanie tej książki... Ech, trzeba czekać do premiery
OdpowiedzUsuńJuż nie tak długo :)
UsuńChyba mnie zaintrygowałaś! Podobała mi się Diabolika i Dwory, więc jeśli to również powinno się wpasować w moje gusta to dodaję do listy! :)
OdpowiedzUsuńaga-zaczytana.blogspot.com
Oj wydaje mi się, że jak mamy tak podobne gusta to wpadnie Ci w oko :)
UsuńCzy tego wydania gdzieś już nie było...? Mam wrażenie, że dużo o tej serii słyszałam i że ta polska okładka już dawno mi gdzieś mignęła.
OdpowiedzUsuńNie było w Polsce :)
UsuńKurde w tym przypadku jestem na tak. Libię takie odgrzewane kotlety :D znaczy historie opisane na nowo. Nawiązanie do Kopciuszka fajne , fabuła wydaje się być ciekawa. A co do Dworów to są przede mna ! Będę dopiero czytać na święta wszystkie części 🙉🙉🙉
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dzięki za odwiedziny ! Dwory niesamowicie polecam i czekam na Twoją opinię! :)
UsuńHmm zawsze to coś innego, coś nowego. Czemu nie ;)
OdpowiedzUsuńPolecam szczerze :)
UsuńMam dwa pierwsze tomy na półce w tym starym wydaniu, kupione jeszcze jak byłam w gimnazjum XD. Do tej pory stoją nieprzeczytane. Teraz mam dylemat życia, bo w sumie nie wiem, czy nie pasowałoby zainwestować w te nowe okładki... I tak, kolejna wymówka, by nie czytać. Ale w końcu mi się uda!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
To Read Or Not To Read
Oj wydaje mi się, że chyba poważnie warto zainwestować w to nowe wydanie, zapowiada się bardzo obiecująco :)
UsuńAktualnie mam pomysł, że przeczytam te stare, a jak bardzo mi się spodoba, to po prostu kupię sobie nowe :D
UsuńSłyszałam dużo dobrych opinii co do tej serii, ale jakoś nie jestem do niej przekonana Pozdrawiam cieplutko https://ksiazkialeksandry.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńKażdy ma różne gusta, ale czasem można się "bez przekonania" nieźle zaskoczyć :)
UsuńNie mam jakoś przekonania do dystopii i tego typu książek, ale Twoja recenzja mnie zachęciła do jej przeczytania :)
OdpowiedzUsuńWiesz, po tej recenzji zdecydowanie się z Tobą zgadzam. To totalny must have na mojej półce! *.*
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ♥
https://ogrodliteracki.blogspot.com/