Graffiti moon- Cath Crowley (PRZEDPREMIEROWO)
"-Też mógłbyś się tu znaleźć - powiedział Bert. Odparłem, że można pomarzyć,
a on skwitował, że marzenia to jedyna droga do osiągnięcia celu."
Wielokrotnie nagradzana autorka (6 prestiżowych nagród). Entuzjastyczne recenzje na goodreads.com. Liryczna, wyśmienita literacko opowieść o szaleństwach młodości. Takie informacje i kilka rekomendacji posiadałam przed lekturą, a jednak zdecydowałam się. Czy było warto?
Nie będę owijać w bawełnę i od samego początku powiem Wam, że ta książka to totalny hit i z pewnością będzie jedną z ciekawszych, niebanalnych historii jakie przeczytam w 2018 roku. Swoim językiem i pięknem opisu uczuć ujęła moje serce i sprawiła, że dosłownie musiałam dawkować sobie kartki (z pewnością wiedzą o tym Ci, co oglądają moje instastories!). Spodziewałam się dziecinnej młodzieży, jakiegoś słabego lovestory z dzieciakami malującymi po ścianach banalne obrazy/napisy. To, co dostałam to więcej, o wiele więcej, niż chyba byłabym w stanie w ogóle ująć w swoje skromne słowa.
Po pierwsze nie sugerujcie się za bardzo okładką. Jest ciekawa, intrygująco żółta oraz nawiązuje do graffiti. Ale ten pocałunek... nie znajdziecie tutaj jakiś tandetnych scen z pierwszych miłosnych chwil nastolatków. Ten przekaz to raczej zobrazowanie uczucia i miłości, niż sygnał do przynudzających stron o całowaniu się!
To, co mnie "kupiło" od samego początku (tak dosłownie to wystarczyło jakieś 5 stron) to był język. KURDE ja nie wiem, jak Wam to przekazać, ale sam sposób formułowania zdań, narracja i słownictwo jest tak genialnie skomponowane, że miałam wrażenie jakbym czytała wprost z dusz bohaterów książki. Zdecydowanie nie jest to powieść tylko dla młodzieży, chociaż postacie są w nastoletnim wieku. W tej historii mamy doskonały dowód na to, że nie zawsze liczy się akcja i napięta fabuła, ale też opisywane uczucia i głębszy przekaz. Tutaj akcja to zaledwie 24 godziny, które choć przepełnione są w wiele ciekawych wydarzeń, to są dodatkowo pełne poetyckich i szczerych myśli na temat sztuki.
Ed to chłopak, który pod pseudonimem Shadow umieszcza w swoim mieście graffiti. Ma jednak zasadę, że nie robi tego na prywatnych budynkach, nie niszczy mienia takich osób. Stara się wykonywać je w opuszczonych miejscach, albo takich, gdzie miasto dało na to pozwolenie. Jest niesamowicie wrażliwy na barwy, potrafi latami szukać idealnego odcienia niebieskiego do projektu, jaki powstał w jego głowie. W trakcie lektury daje się poznać jako osoba inteligenta, empatyczna i odpowiedzialna. Lucy to dziewczyna, która uwielbia oglądać właśnie te dzieła, choć nie zna ich autora (bądź tak jej się wydaje). To młoda artystyczna dusza, która na dodatkowych warsztatach ze szkła rozwija swoje zainteresowania. Jest zauroczona działami Shadowa i niemalże w każdą noc stara się go spotkać na mieście. Jest zdeterminowana, by spełniać swoje cele i marzenia.
Czy można ze sobą rozmawiać i nie słyszeć? Czy można ze sobą przebywać i nie widzieć drugiego człowieka? Okazuje się, że tak. Bohaterowie na pierwszym spotkaniu ulegają błędnemu pierwszemu wrażeniu, stereotypom, powierzchowności i nie dostrzegają w sobie wzajemnie delikatności obojga dusz. Dowiecie się tutaj jak to jest naprawdę poznawać drugą osobę i jak czytać między wierszami własnych wypowiedzi. To, co również zwróciło moją uwagę to postawa rodziców oraz Berta, przyjaciela/mentora/opiekuna Eda. Te osoby wspierały nastolatków w ich dążeniach, mimo, że świat wręcz krzyczał do nich, że "ze sztuki się nie wyżyje"- to właśnie Ci najbliżsi cenili piękno serc i piękno sztuki. Dla każdego z nas sztuka jest czymś innym. Należy pamiętać, że istnieją osoby, które poprzez swoje działa wyrażają siebie, swoje emocje, przeżycia i problemy. Uważam, że jest to piękne i nie należy nigdy tego krytykować.
Zakończenie trzyma w napięciu do ostatniej strony. Starałam się delektować każdym zdaniem, ale na koniec zdecydowanie przyspieszyłam lekturę chcąc wiedzieć "co dalej?". Spotkacie tutaj dwoje artystów, którzy potrafią wzajemnie "czytać" swoje prace, którzy potrafią wzajemnie czytać własne serca i przekaz, jaki dają ich dzieła. Nie mam więcej niestety bardziej ambitnych słów, by opisać Wam to jak ta książka wpłynęła chociażby na mnie i jak bardzo (i jeszcze bardziej) mi się podobała. Być może ma to związek z moimi niezrealizowanymi marzeniami, brakiem wsparcia ze strony najbliższych w ich realizacji i obecnym hobby, które ludzie również bardzo lubią komentować. Ta książka daje NADZIEJĘ na spełnienie marzeń i podążanie własną ścieżką. Będzie mi bardzo smutno jak jednak nie skusicie się na jej lekturę.
PREMIERA 24.01
"I wszystkie ptaki spadają z nieba. Widzę, jak uderzają o ziemię, jak leżą
brzuszkami do góry. Niczym warstwa śniegu. Później namaluję to puste niebo
i ptaki na dole. Namaluję i będę wiedział, że jest coś gorszego niż tkwić
uwięzionym w słoju: nie być w ogóle nigdzie."
Za egzemplarz dziękuję:
Rany! Chcę To przeczytać! Myślę, że do mojej artystycznej duszy, ta książka trafi idealnie! Piękny język, ciekawa historia i spełnianie marzeń, mimo wszystko-ach *.* ❤
OdpowiedzUsuńTak, zdecydowanie polecam szczególnie jak ktoś się obraca w kręgach sztuki :)
UsuńTo już nie mój target wiekowy.
OdpowiedzUsuńSądzę, że książka ma wymiar uniwersalny, a przekaz jest aktualny w każdej sytuacji :)
UsuńWow super recenzja!!!! Chyba tu zostanę na dłużej ��
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło :)
UsuńTwój tekst czyta się super :) Jeśli język książki był tak dobry, że trudno Ci było go opisać to jak nic więcej nie potrzebuję do zachęty.
OdpowiedzUsuńKinga
Ojej to niesamowicie miły komentarz, cieszę się, że to co piszę jest jakieś znośne w odbiorze :)
UsuńKupiłaś mnie tą recenzją, koniecznie muszę przeczytać :)
OdpowiedzUsuńNiesamowicie cieszy mnie, że moja opinia jakoś przekonuje, pozdrawiam!
UsuńBardzo dobra recenzja! Nie jest to co prawda mój gatunek, gdyż ja jestem raczej miłośniczką horrorów, ale po przeczytaniu Twojej opinii na temat tej książki poważnie rozważę jej przeczytanie ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za tak miłe słowa, niesamowicie mnie to motywuje :)
UsuńZachęciłaś mnie, szczególnie tym fragmentem o języku i formułowaniu zdań, zwracam na takie rzeczy uwagę podczas czytania :)
OdpowiedzUsuńAneta z zaczytanett.blogspot.com
Okładka faktycznie przemawia na niekorzyść książki, ale Twoja recenzja skłoni mnie do sprawdzenia książki 😊
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że zagraniczna okładka jest ładniejsza i subtelniejsza :)
UsuńWidzę, że mamy podobne odczucia względem tej książki, a już jutro ma swoją premierę:)
OdpowiedzUsuńNie znam tej autorki. Z chęcią przeczytałabym jej książki- zaciekawiłaś mnie. Obserwuje ;*
OdpowiedzUsuńŚlicznie dziękuję!
UsuńKsiążka jest już w drodze do mnie. Choć z początku się obawiałam, to po Twojej recenzji jestem pozytywnie nastawiona :)
OdpowiedzUsuńhttps://sunreads.blogspot.com/
Ja poważnie zaskoczyłam się bardzo pozytywnie :)
UsuńPatrząc na okładkę, nie sięgnęłabym po tę książkę. Ale po Twojej opinii zakręcę się wokół niej i sprawdzę co to za pozycja :)
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaje się być ciekawa. Niestety nie miałam okazji jej przeczytać, ale mam nadzieję że uda mi sie ją pożyczyć w bibliotece i przeczytaćhttp://take-a-pencil-and-draw-world-of-race.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńSwietna recenzja! Będe sie musiala zainteresowac, ale bardziej ciekawi mnie twoja opinia o Wszystko czego praginiemy które teraz czytasz i na którym jest moja rekomendacja !
OdpowiedzUsuńDziękuję za komplement, jestem w połowie książki więc recenzja zapewne niedługo :)
UsuńAle mnie przekonałaś! I to do takiej książki! Ale z chęcią przeczytam o młodych duszach artystów, którzy szukają własnego miejsca na świecie :)
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja, przekonałaś mnie! Uwielbiam kiedy książka jest napisana językiem, który do nas przemawia, a to wcale nie jest takie częste. Sama fabuła i historia świetna, z chęcią przeczytam:)
OdpowiedzUsuńBook Beast Blog