Zabić Sarai- J. A. Redmerski
"Istnieje ogromna różnica pomiędzy strachem a niepewnością, Sarai. Ty się
niczego nie boisz, ale wszystko budzi twoją niepewność."
Książki J. A. Redmeski nie interesowały mnie na początku w ogóle. Nie wiem dlaczego. Może to kwestia średniego opisu, może słaba reklama, ale nie miałam ochoty ich kupić. W pewnym momencie zrobił się wokół nich mały szum, a ja zaczęłam się zastanawiać. Minęło spoooro czasu, aż jedna z bloggerek chciała odsprzedać dwie części za dość okazyjną cenę. Skusiłam się, a książki leżały i leżały na półce. Teraz mam jedno pytanie: DLACZEGO JA NIE PRZECZYTAŁAM TEGO WCZEŚNIEJ!?
Autorka ma dość mocny i konkretny styl pisarski. Nie boi się mocnych słów, nie boi się bawić emocjami czytelnika i nie unika trudnych tematów. Od kilku pierwszych stron byłam zaintrygowana tym, co się wydarzy. Zostajemy od razu wrzuceniu w wir akcji, a szybkie tempo i emocjonujące wydarzenia nie zwalniają nawet na chwilę. Na szczególną uwagę zasługuje kreacja głównych bohaterów. Dobrze skonstruowane charaktery, ciekawy sposób przedstawienia ich myśli oraz spójność tego, co robią z tym, co myślą. Autorka stworzyła dobrze rozbudowane tło psychologiczne i zapewniła nam niewielką łamigłówkę nad tym, co dalej postanowią poszczególne postacie. Zakończenie trzyma w napięciu i zostawia niedokończone wątki, co sprawia, że chce się mieć drugi tom "na wczoraj".
SARAI w wieku 14 lat trafiła razem z matką narkomanką do Meksyku. Stała się ulubioną maskotką barona narkotykowego i choć nie miała w jego domu najgorzej, to doświadczyła ogromnej ilości krzywd. Poniżana, uprzedmiotowiona, wykorzystywana musiała przypatrywać się jak kolejne kobiety są gwałcone, torturowane, bądź zabijane. Przez 9 lat zdążyła nauczyć się obcego języka oraz obmyślić plan powrotu do Stanów Zjednoczonych. Jednak w domu barona goście nie są częstym zjawiskiem. Gdy w posiadłości pojawia się płatny zabójca Viktor, Sarai postanawia zaryzykować wszystko i spróbować odzyskać wolność. Stawka jest wysoka: żyć, albo zginąć za próbę ucieczki. Nie spodziewa się jednak, że osoba, na której zdecydowała się polegać jest bez serca i bez uczuć. VICTOR pojechał poznać ofertę za zabójstwo, jakie może mu zaoferować baron. Zanim uda mu się bezproblemowo opuścić Meksyk zostaje postawiony przed pewnym problemem. Dołącza do niego Sarai, uciekinierka. Mężczyzna powinien oddać ją właścicielowi, aby nie narazić się na problemy. Powinien nie czuć wobec niej nic. Tak planuje zrobić, jednak dziewczyna grozi mu z pistoletu, a on widzi w niej potencjał na wartościową kartę przetargową. Choć nie pomaga jej z dobrego serca, to i tak jego inicjatywa jest sprzeczna z rozkazami jego pracodawcy. Pomoc tej dziewczynie może przynieść mu duży sukces, ale może też kosztować go życie.
"Pomimo narastającego strachu, wciąż chciałam być tam, gdzie byłam - w
bezlitosnych objęciach mordercy."
Nie spodziewałam się, że ta książka będzie osadzona w tak ciekawym i mocnym klimacie mafii narkotykowej i płatnych zabójców. Owszem, opis książki to jedno, ale i tak myślałam, że był on wyolbrzymiony. Autorka serwuje nam naprawdę dobry dark romance, który otacza świat broni, śmierci, brutalności i trudnych decyzji. Bohaterowie borykają się z wieloma problemami i dylematami. Żadne z nich nie miało łatwo: kobieta, która przez większość życia była więźniem oraz mężczyzna, który przez większość życia pracuje w Zakonie. Oboje bez rodziny, oboje z wypaczonym pojęciem miłości i brakiem zaufania do drugiego człowieka. To charaktery, które nie potrafią odnaleźć się w normalnym, stereotypowym życiu. Ich serca zostały tak wstrząśnięte wydarzeniami, przez jakie przeszli, że nie są w stanie już nikogo bezgranicznie pokochać. Ich życiem rządzi przypadek, chwila, niepewność. W ich życiu nie ma miejsca na bezpieczeństwo, stabilność, czy beztroskę.
Jestem po stokroć na tak względem tej książki. Wywołała u mnie ogromnego kaca książkowego i dostarczyła wielu emocji. Przeżywałam tutaj zarówno radość, jak i smutek, a to właśnie emocji oczekuję od bardzo dobrych książek. Porusza mocną, ciekawą tematykę i nie nudzi. Postać Victora rozkochała mnie totalnie i jak tylko zobaczyłam aktora, jaki został wybrany do serialu na podstawie tej książki to stwierdziłam: on może być moim kolejnym mężem książkowym. Po przeczytaniu tej pozycji musiałam odczekać aż 4 dni, żeby jakoś zebrać myśli i coś o niej napisać. Naprawdę ciężko mi było porzucić ten świat i zacząć czytać coś innego, ale książki recenzenckie zobowiązywało. Niesamowicie się cieszę, że drugi tom mam już na półce, a w tym miesiącu pojawił się w Polsce tom trzeci. Podświadomie już czuję, że również nieziemsko mi się podobają. Wyczuwam tylko jeden problem: jak tu będzie czekać do następnych premier?!
"Nie jestem twoim bohaterem. Nie jestem twoją brakującą połówką, która nie
pozwoliłaby, żeby stało ci się coś złego. W pierwszej kolejności słuchaj swojej
intuicji, a w ostatniej mnie."
Cieszę się, że Tobie tak się podobała, bo ja niestety jestem w mniejszości, która tej powieści nie lubi c:
OdpowiedzUsuńNie czytałam, ale po takiej recenzji przeczytam na pewno.
OdpowiedzUsuńMam na swojej liście i ten sam problem co ty - nie mogę się za nią zabrać. Mam nadzieję, że też zrobi takie wrażenie ;)
OdpowiedzUsuńMam tę książkę od jakiegoś czasu na półce, ale "zawsze coś", jak to zwykle bywa w przypadku książek, które najbardziej chce się przeczytać. W tym roku na pewno uda mi się to zmienić, ale niestety nie wiem kiedy. Mam cichą nadzieję, że wkrótce. Bardzo jestem ciekawa tej serii, szczególnie że byłam nią zainteresowana już na długo przed jej wydaniem. Obym się nie zawiodła. Po za tym jeśli chodzi o autorkę to czytałam jej dylogię "Na krawędzi nigdy", która mi się podobała, więc koniecznie muszę wiedzieć jak sprawdziła się w mroczniejszych klimatach :) W ogóle to okładki tej serii są piękne <3
OdpowiedzUsuń