Zakochane trójmiasto- antologia
"Co na nich czekało? Nie wiedzieli. Ale zdali sobie sprawę, że czasami trzeba uciec,
aby móc wrócić i znaleźć coś dobrego, prawdziwego. Tym była miłość.
Bo jak się zakochać, to tylko nad morzem."
Ta książka to zbiór krótkich opowiadań z rąk aż 10 polskich autorów. Została ona wydana z okazji Walentynek i skupia historie w jakiś sposób związane z miłością. Rzadko sięgam po takie pozycje, bo preferuję raczej dłuższe historie, z bardziej rozbudowaną fabułą. Nie ukrywam tego co, a raczej kto spowodował, że zainteresowałam się tą książką. Była to Kasia Haner, której książki bardzo lubię i ciekawiło mnie, co takiego tam mogła umieścić. Oczywiście w planie miałam zapoznać się również z resztą opowiadań, ale to właśnie od "Perfekcyjnej katastrofy" zaczęłam tę przygodę.
Kasia Haner oferuje nam historię o kobiecie, która w dniu swojego ślubu trafia do więzienia. Po odbyciu swojej kary próbuje wrócić do normalnego życia, ale szybko orientuje się, że nie wie jak to zrobić. Jej życie jest pełne bólu, problemów i udręki. Na przestrzeni zaledwie 40 stron oferuje nam ogromną ilość emocji. Pokazuje, że nie wszystko w życiu jest tak czarno-białe, jak mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. Szokuje, zaskakuje i skłania nas do refleksji. Byłam naprawdę mocno zaskoczona. Autorka pokazała swój charakterystyczny styl, a jednocześnie wpisała się w całe założenie tej książki i przestawiła ciekawą i skomplikowaną historię miłosną. Zdecydowanie warto!
Drugim, co od razu złapałam było opowiadanie pt. "Nie uciekaj" od Agnieszki Lingas-Łoniewskiej. Twórczość tej autorki interesuje mnie już naprawdę dłuższy czas, ale jakoś ciężko mi się było zebrać, żeby kupić jakąś jej książkę. Stwierdziłam, że krótkie opowiadanie pozwoli mi ocenić, czy jej styl pisarski jest w moim guście. Przepadłam, kiedy już w pierwszym zdaniu pojawiło się słowo Harley. W tym opowiadaniu dostajemy historię motocyklistki, tatuażystki, kobiety petardy. Spotyka na swojej drodze męskiego faceta, który miłością do zwierząt pokazuje swoją delikatną naturę. Całość trzyma w napięciu do końca, jest pełna ciekawych cytatów i zostawia w Nas niedosyt. Miałam ochotę krzyczeć "eeeeeeej! chcę więcej, dajcie mi więcej!".
Moją totalnie pozytywną ocenę zdobyły jeszcze 2 opowiadania od dwóch autorek, z którymi wcześniej również nie miałam spotkania. Ba... nie słyszałam nawet ich nazwisk, więc były dla mnie czymś w rodzaju nowego, zaskakującego odkrycia. Jolanta Kosowska w swoim opowiadaniu pt. "Tatuaż serc" porusza tematykę przeszczepów serca. Przedstawia nam mężczyznę, który odzyskał swoje życie, ale czuje się w pewien sposób jakiś zagubiony. Jest przekonany, że serce jego dawcy bardzo mocno kochało pewną kobietę. W tym momencie mężczyzna zastanawia się, co powinien zrobić i jak rozwiązać swoją sytuację. Całość bardzo pięknie opisana, aż łezka się w oku kręciła.
Ostatnim opowiadaniem, jakie naprawdę, naprawdę Wam mogę polecić to "Sięgnij po szczęście" od Anny Kasiuk. Ta historia była w pewien sposób inna, niż cała reszta. Główną bohaterką była nastolatka. Dorastająca dziewczyna, z depresją, nierozumiana przez rodziców, samotna ze swoimi problemami. Można powiedzieć, że życie tak naprawdę ratuje jej wyjątkowe zwierzę, przyjaciel. Krótka i wartościowa opowieść o problemach rodzinnych i o tym, że miłość przyjmuje różne oblicza!
Jak oceniam całość książki? Naprawdę dobrze. Z tych 10-ciu opowiadań nie przypadły mi do gustu tylko 3 tytuły. Nie będę wspominać które, gdyż przy tak krótkich opowiadaniach raczej nie chcę nikogo zniechęcać, może Wam się spodobają. Byłam mocno zaskoczona tym, jak mile spędziłam czas z książką, która prezentowała tak wiele historii. Choć przyznam, że jednak szybko się przywiązuję i w przypadku kilku opowiadań naprawdę chciałabym przeczytać więcej. Ciężko mi było czytać te opowiadania ciągiem, tak, aby zaraz zapominać poprzednią historię. Myślę, że ta książka to świetna propozycja dla kogoś, kto jest fanem któregokolwiek z autorów, bądź lubi przeczytać sobie krótką historię np. do porannej kawy. Ja bawiłam się świetnie i jestem ją w stanie polecić!
"Kochałam to miasto i ludzi. Wydawało mi się, że wszystko, co robiłam, przybliżało
mnie do wyznaczonego celu. Przecież nie brałam pod uwagę, że coś mogło się
nie udać. Nie widziałam w sobie wad, bo przecież perfekcjonizm nie był zły."
Za egzemplarz dziękuję:
Opowiadanie Kasi czytałam, bo tylko ono mnie interesowało. Reszta - nie moja bajka. Zresztą ty wiesz, że ja nie czytam polskich autorów.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawi mnie ta książka i będę chciała po nią sięgnąć :)))
OdpowiedzUsuńDotychczas nie sięgałam po zbiory opowiadań, jakoś wolę pełne książki :) Pozdrawiam, Eli https://czytamytu.blogspot.com
OdpowiedzUsuńCiekawy zbiór
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńFajnie wygląda, mam nadzieję że równie dobrze się ja czyta. Pozdrawiam serdecznie ☺
OdpowiedzUsuńNie lubię zbiorów opowiadań i mogę wymienić może z dwa, które serio mi się podobały, bo zazwyczaj to jest męczarnia ><
OdpowiedzUsuń