Słowo i miecz- Amy Harmon
"Lord Corvyn był słaby, ale nie miał w sobie zła, chociaż zastanawiałam się,
czy słabość nie jest równie niebezpieczna, skoro pozwala rozkwitać złu."
Dawno nie miałam tak wielu notatek i odczuć zapisanych w trakcie lektury. Książka okazała się być cudownym powrotem do książek związanych z magią, do fantastyki. Całość ma zaledwie 290 stron i będę się starała nieźle gimnastykować, żeby przekazać Wam dlaczego "musicie" przeczytać tą książkę, ale jednocześnie nie napisać Wam żadnych spoilerów. Na wstępie mogę powiedzieć, że w całej tej książce znalazłam TYLKO jeden, bardzo poważny minus: ona po prostu jest zdecydowanie za krótka. I to nie jest tak, że brakło miejsca na opowiedzenie tej historii... Ja po prostu chciałabym takich pozycji czytać więcej i więcej!
To było moje pierwsze spotkanie z Amy Harmon (naprawdę nie wiem, jak to zrobiłam...). Wcześniej jej książki jakoś mijały obok mnie i nie zachęcały. Ale okazało się, że jej styl pisania jest genialny i od teraz mam ochotę poznać resztę jej twórczości. W "Słowo i miecz" na potrzeby bajecznego klimatu autorka używa wspaniałego i pięknego języka. Po prostu cud, miód, malina i śmietanka dla moich czytelniczych zmysłów, wsiąknęłam w to wszystko od pierwszej strony. Stworzyła cudowny, niebanalny świat, gdzie pojawiają się takie postacie jak trolle, uzdrowiciele, zmieniacze, powiadacze. To wszystko opakowane jest w wątki dworskich intryg, zaskakującej miłości, okropnych potworów oraz wojnę. Jestem zaskoczona, że przy tak krótkiej historii udało jej się umieścić tyle cudownych aspektów, a mimo to nie odniosłam żadnego wrażenia, żeby było to wszystko przesadzone.
Lark to spokojna młoda dziewczyna, która nie może mówić. Wiąże się to z darem jaki posiada. Początkowo wiedzie nudne losy, zawsze stoi gdzieś w cieniu. Z powodu jej przypadłości ludzie jej nie zauważają i traktują jak małe dziecko. Jednak jej los pod wpływem pewnych wydarzeń zmienia się i można powiedzieć, że ląduje na świeczniku. Drugim głównym bohaterem jest Tiras, król, który okazuje się być o wiele sympatyczniejszą osobą niż jego ojciec dyktator i tyran. To człowiek mężny i mądry. Skrywa jednak pewne tajemnice, które komplikują losy wielu, wielu bohaterów. W tym miejscu bardzo polecam sięgnąć po opis książki, który dość celnie bez spoilerów przedstawia fabułę.
Wątek miłosny jest cudownie poprowadzony. Znajdziemy tutaj element poznawania siebie, wzajemnego zaufania oraz pomagania sobie w trudnych chwilach. Autorka zwraca również uwagę na osoby nie potrafiące mówić. To jak traktuje je społeczeństwo oraz jak same te osoby czują się poniżane i niedoceniane. Jeżeli chodzi o okładkę to wydaje mi się ona dość niepozorna zarówno w Polsce, jak i za granicą. Jest to dla mnie jedyne wyjaśnienie tego, dlaczego przy tak świetnej zawartości o tej książce jeszcze nie krzyczy cały ten "czytelniczy Internet".
Zakończenie książki jest pełne napięcia i niespodziewanych wątków, które bardzo mnie zaskoczyły. Pojawia się wojna, w której obywatele muszą bronić kraju przed niebezpiecznymi Volgarami. Pytanie tylko, kto i dlaczego stoi na ich czele? Książka to dla mnie dosłownie takie 11/10, nie mieści się nawet w mojej skali. Skojarzyła mi się ona lekko z motywem w "Czerwonej Królowej", gdzie ludzie obdarzeni muszą ukrywać się ze swoimi talentami. Jednak o ile seria Aveyard z czasem zrobiła się bardzo nudna, o tyle tutaj macie szybką i przyjemną lekturę, gdzie nie ma miejsca na zawód. Po przeczytaniu tej książki jeszcze kilka dni miałam kaca książkowego i wspominałam sobie wydarzenia i wątki. Naprawdę polecam, takie wiecie, NAPRAWDĘ.
„Wojownik został królem, a po nim władzę objął jego syn. I tak tron pozostawał w rękach
kolejnych pokoleń wojowników, którzy kierowali się przekonaniem, że równość można
osiągnąć tylko wtedy, gdy nikt nie będzie wyjątkowy. W imię tego dążyli do całkowitego wyeliminowania z populacji ludzi z darami, aby wykorzenić potęgę słowa."
Za egzemplarz dziękuję:
Skoro polecasz to zapisuję na liście książek do przeczytania! Zapraszam do mnie! :)
OdpowiedzUsuńNie kituj, nie bylam kompletnie przekonana do tej pozycji a teraz piszesz mi że 11/10? To jednak chyba zmienie zdanie :D
OdpowiedzUsuńNooo nie kituję, mnie jakoś tak średnio nastawiła okładka, a powiem Ci... wsiąkłam, oj wsiąkłam :D
UsuńJestem ciekawa tej książki coraz bardziej. Chciałabym ją przeczytać. ;)
OdpowiedzUsuńNaprawdę polecam!
UsuńTo druga recenzja tej książki na jaką trafiam i również jest pozytywna. Dlatego już wiem, że ostatnie oszczędności wydam na to cudeńko. Wszystko tu do mnie przemawia, dosłownie wszystko-bajeczny klimat, piękny język, niebanalny świat, dworskie intrygi i niespodziewane zakończenie. To przecież brzmi jak przepis na genialną książkę! Koniecznie muszę ją mieć ♡♡
OdpowiedzUsuńBuziaki ;*
O tak, wydaje mi się Marta, że Tobie spodobałaby się ta książka :D
UsuńHmm, jeszcze nigdy nie spotkałam się z tą książką, a wydaje się na naprawdę bardzo ciekawą! Chyba sobie zapiszę, że muszę ją koniecznie przeczytać!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
https://boozex.blogspot.com/
Muszę sobie zapisać i koniecznie przeczytać! Dziękuje! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
lunafisher.blogspot.com
Tej książki się nie mogę po prostu doczekać. NIE MOGĘ! Czytałam już trzy inne książki Amy Harmon i były boskie, więc zabierz się za nie jak najszybciej. :) Co do tej książki nawet opisu nie musiałam czytać, bo wiedziałam, że po nią sięgnę. Ty mnie przekonywać nie musiałaś, ale za to podkręciłaś moje zainteresowanie. :D
OdpowiedzUsuńpotegaksiazek.blogspot.com
Czytałam poprzednie książki autorki. Bardzo mi się podobały, więc po tę również z przyjemnością sięgnę.
OdpowiedzUsuńNie czytałam nic tej autorki, i wygląda na to, że czeka mnie sporo do nadrobienia :)
OdpowiedzUsuńRecenzja świetna, aczkolwiek takiego rodzaju ksiązki nie należą do moich ulubionych, niestety. Chociaż może kiedyś w wolnej chwili zainteresuje się nimi :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na przedpremierową recenzję książki Surogatka Louise Jensen. Książka zdecydowanie warta przeczytania !
http://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2018/02/surogatka-louise-jensen.html
Okładka tej książki trochę mnie odstrasza, ale same pozytywne opinie zachęcają do lektury. :D Chociaż nie wiem czy nie zacząć mojej przygody z tą autorką od Prawa Mojżesza, bo już od dłuższego czasu chcę przeczytać tę ksiązkę. :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
https://recenzjeklaudii.blogspot.com/
Nie znam tej autorki a w fantastyce "siedzę" od lat! Widocznie jestem jednak ignorantką skoro taka fabuła przeszła mi koło nosa. ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę nadrobić zaległości bo zarówno opis książki jak i Twoja opinia bardzo mnie zaciekawiły. Zadziwia mnie również, że jako pozycja fantasy jest tak krótka, ale dzięki temu może uda mi się ją jak najszybciej przeczytać.
Ewa
http://mybooksandpoetry.blogspot.com/
Na początku jakoś niezbyt mnie zainteresowała, ale jak doszłam do informacji o wątku miłosnym, to chyba się skuszę na tę książkę :D
OdpowiedzUsuńz tego co piszesz książka warta przeczytania, ale ta okładka.. wiem, że nie ocenia się książek po okładce, jednak ona jakoś nie przekonuje :)
OdpowiedzUsuńCzy to ta sama pani co napisała coś tam coś tam Mojżesza i Pieśń Dawida? :o
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
To Read Or Not To Read
Tak, to właśnie ona! :D
UsuńNie kojarzę, ale czuję się zachęcona. Zapisuje tytuł na liście "Do przeczytania".
OdpowiedzUsuń