Zgryźliwe wiadomości- Vi Keeland, Penelope Ward
"-Przepraszam za swoje zachowanie.
-Przeprosiny przyjęte. Przepraszam, że nazwałam Cię narcystycznym dupkiem.
Zmarszczyłem brwi.
-Nie nazwałaś.
Uśmiechnęła się.
-Och. No to tak pomyślałam."
"Zgryźliwe wiadomości" a dokładniej "Hate notes" w wersji po angielsku czekały na mojej półce kilka miesięcy. Jakoś tak wypadało, że nie miałam czasu się za nie zabrać, ciągle coś było w kolejce. Aż zobaczyłam, że Editiored wrzuciło zapowiedź polskiej premiery i spięłam pośladki. Po prostu znając moje lenistwo, gdybym dostała polską wersję w swoje łapki, to nie wzięłabym się za tę w oryginale. Ale udało się, przeczytałam po angielsku, zerknęłam na polską wersję i powiem Wam, że tłumaczenie (moim amatorskim okiem) wyszło bardzo fajnie.
CHARLOTTE rozpacza po zerwanych zaręczynach. Sytuacja, w jakiej się znajduje sprawia, że musi oddać swoją drogą, elegancką suknię do salonu. Tam zauważa inną, totalnie przeciwną suknię: szaloną, odważną, nietypową. Pod wpływem impulsu zabiera ją do domu, choć nawet się w nią nie mieści. Ta suknia po prostu uświadamia jej, jak zmieniła się dla byłego chłopaka, jaką część siebie straciła. Wieczorem w sukience na niebieskiej kartce odnajduje bardzo romantyczny liścik od tajemniczego mężczyzny. Postanawia go odnaleźć i Internecie, a po kilku lampkach wina wypełnia formularz na oglądanie apartamentu, jaki sprzedaje jego firma. Ma być to dla niej szansa na nowy start i próba uwierzenia, że romantycy jeszcze istnieją. Jednak na spotkaniu mężczyzna okazuje się być totalnym przeciwieństwem tego, kogo oczekiwała spotkać. REED nie znosi tej kobiety od samego początku. Powodem nienawiści jest to, że swoim spotkaniem marnuje jego czas. Jego uszczypliwość i chamstwo miały być na niej nauczką. Kiedy spotyka ją ponownie w swoim biurze kilka dni później, wybucha ze złości. Totalnie nie spodziewa się, że została nową pracownicą. Postanawia uprzykrzać jej życie, ale niestety musi też z nią współpracować. Wszystko się zmienia, kiedy okazuje się, że Charlotte to bardzo zabawna, nietypowa i czatująca osoba. W pracy wykazuje się skrupulatnością, dokładnością i inteligencją. Choć Reed chciałby zaprzeczyć jej umiejętnościom i cudownemu charakterowi, to nie potrafi tego zrobić. Pytanie tylko czy jest w stanie zapomnieć o swojej eks narzeczonej? A jeszcze lepiej, jak zareaguje, gdy dowie się w jaki sposób Charlotte go odnalazła?
Powiem Wam wprost, że jest to BARDZO DOBRA KSIĄŻKA. I mówię to totalnie szczerze. Główna bohaterka była jednocześnie kobieca, ale też odważna i rozgadana. Autorki bardzo dobrze wyważyły jej charakter: nie była zbyt słodka, aby nas zanudzić, ani zbyt męska, aby mnie irytować. Jej tło psychologiczne było bardzo dobrze rozbudowane i przemyślane, wszystko to, co robiła lub mówiła po prostu miało sens. Natomiast Reed jako męski charakter miał kilka ważnych, typowych cech takich jak: dobry wygląd, pewność siebie. W tym wszystkim jednak nie był idealnym księciem z bajki. Zdarzało się, że był dupkiem lub odkrywał swoją wrażliwą stronę. Podobało mi się to, że jako mężczyzna był w stanie dostrzec swój błąd i ponieść jego konsekwencje (a nie uparcie stał przy swoim, byleby mieć rację).
Relacja między głównymi bohaterami rozpoczyna się z nienawiścią i powoli ewoluuje. To, co zasługuje na naprawdę ogromny plus to seks, a raczej jego umiejscowienie. Tak naprawdę wszelkie zbliżenia między bohaterami dzieją się dopiero pod koniec i jest ich stosunkowo niewiele. Cała książka opiera się na pokazaniu ich charakterów, potyczek słownych, rozwijającej się relacji, a nie jedynie na cielesnym pożądaniu. "Zgryźliwe wiadomości" to zdecydowanie propozycja dla tych, którzy są zmęczeni seksem co dwa-trzy rozdziały. Ponadto autorki kolejny raz stworzyły książkę, która bawi i cieszy, ale też zawiera ważne wątki. Znajdziecie tutaj między innymi utratę bliskiej osoby, kwestię choroby, adopcji. Główne postacie są bardzo realistyczne i dobrze skonstruowane tak, że bardzo szybko można je polubić i wczuć się w ich losy. Naprawdę dawno nie czytałam czegoś tak dobrego. To taki typ książki, który chętnie odkłada się na półkę z myślą, że kiedyś do niej wrócę. Według mnie to jedna z najlepszych książek tego duetu literackiego, a już na pewno jedna z najlepszych książek z tego gatunku, jaką czytałam w ostatnim czasie!
Za egzemplarz dziękuję:
To jedna z lepszych ksiażek jakie napisały razem Ward z Keeland. CIeszę sie, że mam ją po angielsku i po polsku w sumie :D
OdpowiedzUsuń