Play- Kylie Scott
"- Rysowała małe serduszka przebite strzałami? - A tego to nie wiem.
- Moja ukochana siostrzyczka rozsiadła się wygodnie w fotelu i skrzyżowała nogi.
- Ale w kółko ćwiczyła swój podpis jako Anne Ericson.
- Jestem naprawdę poruszony faktem, że postanowiłaś przyjąć moje nazwisko tygrysku."
Czy ktoś z Was lubi badboyów muzycznych z tatuażami i świetnym poczuciem humoru? Jeżeli bez wahania odpowiedzieliście "tak" to musicie wiedzieć, że ta książka jest dla Was! Nie tak dawno oceniałam pierwszą część tej serii, czyli "Lick" (TUTAJ). Pierwszy tom rozpoczynał się nietypowo, mianowicie spontanicznym ślubem, po jednej wspólnej nocy na mieście. Tutaj historia jest o tyle ciekawsza, że jest bardziej realna. Główni bohaterowie poznają się na imprezie swoich znajomych. Całość stanowi odrębną historię od pierwszego tomu, ale znajdziecie kilka nawiązań do Evelyn i Davida z poprzedniej części. Kolejny raz uważam, że nasza polska okładka jest lepsza, niż ta zagraniczna. Kolorystyka i całość zdjęcia jest bardziej tajemnicza, co lepiej się prezentuje. Jak więc wypadła kolejna historia ze świata zespołu Stage Dive?
Anne wraca do domu i zastaje niemalże puste pokoje. Współlokatorka, którą uważała za przyjaciółkę odeszła nie płacąc czynszu, a ponadto kradnąc wiele mebli. Dziewczyna sama ma problemy finansowe, a do tego dochodzi tak nieprzewidziana sytuacja. Sąsiadka dostrzega jej beznadziejny humor i zabiera na imprezę. Okazuje się, że jest to impreza w domu Evelyn i Davida, na której znajdują się wszyscy członkowie zespołu Stage Dive. Anne nie jest jednak typem duszy towarzystwa, więc ucieka na balkon, gdzie rozmawia przez telefon ze znajomym o swoich problemach. W tym czasie w cieniu kryje się Malcolm, który chce pomóc Anne w problemach. Czy ten perkusista ma dobre serce, czy jednak pewien interes? Wychodzi na jaw, że Malcolm w zamian za udzieloną pomoc pragnie, aby Anne udawała jego dziewczynę. Jaki jest jego cel, jakie są jego powody? O tym musicie przekonać się sami!
Wątek z układem udawanego związku spotkałam nie pierwszy raz w książkach. Jak można się domyśleć bohaterowie z czasem przestaną udawać, a pojawią się między nimi prawdziwe uczucia. Co więc wyróżnia tym razem tę książkę? Autorka nie ukazuje nam na samym początku dlaczego Malcolm chce być w udawanym związku. W tle poznacie problemy rodzinne Malcolma, problemy w zespole Stage Dive oraz przyjaciół chłopaka, którzy chcieliby dla niego trochę szczęścia. Kogo wiec Malcolm chce zadowolić? Rodziców? Upadający zespół, czy przyjaciół? Całość opakowana jest dodatkowo postacią Annie, która również ma swoje problemy i rozterki. Tak samo jak w pierwszym tomie bohaterowie mają ciekawe tło psychologiczne i nie są powierzchowne. Mimo, że lektura jest dość krótka to szybko zaprzyjaźniamy się z bohaterami i angażujemy w ich przeżycia.
ONA to nieśmiała dziewczyna, która nie lubi wyróżniać się z tłumu. Wyjechała do innego miasta pragnąc oddalić się od rodziny oraz studiować samodzielnie. Pracuje w księgarni, gdzie od dwóch lat skrycie podkochuje się w swoim szefie. Reece zdaje sobie sprawę z jej uczucia, ale traktuje ją jak awaryjny plan B. ON to można powiedzieć jej przeciwieństwo. Spontaniczny, nieogarnięty, szalony, dusza towarzystwa. Do przyjaciół zawsze odnosi się żartobliwie. Okazuje się jednak, że jedno z jego rodziców ma problemy zdrowotne. Zespół jest jak rodzina, szanują nie tylko siebie wzajemnie, ale także własne rodziny. Kiedy członkowie zespołu zaczynają podejrzewać, że Malcolm ukrywa przed nimi problemy swojej rodziny zaczyna się robić nerwowo. Jak w tym wszystkim odnajdzie się znajomość dwójki głównych bohaterów?
To, co jest największym plusem tej książki to postać Malcolma, a raczej wszystkie dialogi z jego udziałem. O ile przy recenzji pierwszego tomu wspominałam, że zaśmiałam się już na 12 stronie, o tyle przy tej książce zaśmiewałam się przez cały tom. Kylie Scott zdecydowanie wie jak napisać lekki i przyjemny romans, który rozkocha nas w bohaterach, ale też rozśmieszy. W to wszystko udaje jej się wpleść wątki z poważnymi problemami, które uzupełniają całość historii. Zakończenie jest lekko przewidywalne, ale zaskakuje kilkoma szczegółami. Co najważniejsze nie jest przerysowane, przekombinowane, czy cukierkowe. Osobiście nie lubię zakończeń, gdzie problemy bohaterów rozwiązują się w przeciągu dwóch stron, a następnie następuje szybkie godzenie się, zaręczyny i ślub. Autorka tutaj zostawia nam miejsce na trochę własnej wyobraźni. Jest to książka zdecydowanie godna polecenia, szczególnie na relaksujący weekend, bądź wakacje. Członkowie zespołu Stage Dive mają ciekawe, odmienne charaktery, co sprawia, że totalnie nie mogę się doczekać kolejnych historii z tej serii. Ten tom jest zdecydowanie lepszy i o ile się nie mylę, to wiele osób tak go oceniło. Oznacza to, że seria ma potencjał, a autorka nie poddała się przekleństwu "beznadziejności kontynuacji". Oby więcej takich dobrych pomysłów! Lubię takie krótkie, dobrze napisane powieści, które ze spokojnym sercem mogę Wam polecić. Wydaje mi się, że nawet najbardziej wybredny czytelnik dostrzeże urok tych historii!
"- Dlaczego wszyscy muszą być tacy upierdliwi i nad wszystkim tak się zastanawiać? Życie
jest na to za krótkie. Ty tu jesteś. Ja tu jestem. Możemy pomóc sobie nawzajem i świetnie się
przy tym bawić. Tylko to się liczy. - Obrócił się na pięcie i stanął naprzeciwko mnie z szeroko rozłożonymi rękami. - Życie to muzyka, Anne. Zagrajmy."
Za egzemplarz dziękuję:
Idealna seria na czas wakacji.:)
OdpowiedzUsuńNie miałam tej serii w planach, ale chyba będę musiała się nad tym jeszcze zastanowić skoro jest jeszcze lepiej niż w części pierwszej :)
OdpowiedzUsuńJa tak tylko przychodzę oznajmić, że Malcolm jest mój :D
OdpowiedzUsuńDla mnie strasznie słaba,historia o niczym,wynudziłam sie strasznie
OdpowiedzUsuńKurczę, chyba się w końcu przekonałam do tych książek. Kusisz jak nie wiem, a mam ochotę na coś zabawnego i uroczego, chyba mój wybór padnie na te książki. :)
OdpowiedzUsuńpotegaksiazek.blogspot.com
Czytałam 1 część, ale na drugą raczej się nie skuszę.
OdpowiedzUsuń