Poświęcenie- Adriana Locke
"Cała ta sytuacja zmieniła mnie. Słyszałam, że rak zmienia ludzi, ale nigdy nie wyobrażałam
sobie, do jakiego stopnia, dopóki sama tego nie doświadczyłam. Stare urazy i rany nie mają znaczenia. Myślenie o tym, co sądzą o tobie inni, wydaje się głupie, gdy walczysz ze śmiercią.
Jedyne, co się liczy, to życie chwilą i bycie szczęśliwym tak bardzo, jak tylko się da. Czas
płynie nawet, gdy walczy się z rakiem. Świat nie staje w miejscu. Uczucia, życie, relacje...
żadna z tych rzeczy nie przestaje istnieć dlatego, że walczysz z chorobą."
Do tej pory podobało mi się większość książek, jakie oferuje Wydawnictwo Szósty Zmysł. Ta książka skusiła mnie troszkę opisem, troszkę okładką oraz zapowiedziami wydawnictwa. To było coś, co chciałam przeczytać od samego początku, ale nie nastawiałam się ani dobrze, ani źle. To, co najbardziej mnie ucieszyło to fakt, że nie jest to kolejny erotyk na rynku. Czytałam ostatnio dużo książek, gdzie seks grał niemalże główną rolę i miałam ochotę na coś spokojniejszego. Było też to moje pierwsze spotkanie z tą autorką, Adianą Locke, więc widząc zapowiedź jej kolejnej książki w Polsce starałam się od razu ocenić, czy jej styl pisarski jest warty sięgnięcia po kolejne tomy. Jak więc wypadło "Poświęcenie"?
Zacznę o minimalnych minusów. Mianowicie tempo akcji. Początek niestety wydawał się być lekko zanudzający, ALE znaczna poprawa następuje po około 100 stronach. Całość, kiedy autorka wprowadza nas w historię głównych postaci jest waha pomiędzy istotnymi wątkami, a czymś co wydaje się być "zapychaczami miejsca". W momencie, kiedy Julia dowiaduje się o problemach zdrowotnych pewnej osoby wszystko zaczyna się toczyć jakby o wiele szybciej. Od tego momentu muszę przyznać, że trudno było mi odłożyć tę książkę. Także jeżeli ktoś z Was będzie się wahał to nie poddawajcie się po kilkunastu stronach, bo całość jest NAPRAWDĘ niesamowicie warta uwagi. Ogólnie autorka ma lekkie pióro, przez co całość czyta się bardzo szybko. Język nie jest skomplikowany, ani przekombinowany. Podobało mi się, że nie ma tutaj za dużo scen seksu oraz jest on opisany ze smakiem oraz umiarem. Co najważniejsze: Adriana Locke naprawdę wie jak opisywać emocje i przeżycia bohaterów. Ta historia zdecydowanie jest w stanie obudzić w Was "szósty zmysł" i połamać serca na milion kawałków!
"- Jesteś najsilniejszą osobą, jaką znam - mówi wprost. - Bierzesz po prostu
to wszystko na siebie i idziesz dalej.
Śmieję się, jego słowa są niedorzeczne.
- Tak. Jestem silna jak cholera.
-Jesteś, Jules. Najsilniejszymi są nie ci, którzy wszędzie się tym chwalą,
lecz ci, którzy toczą walki tak, że nikt inny tego nie widzi. Zdumiewasz mnie."
JULIA to kobieta, która w życiu nie miała łatwo. Pochodzi z patologicznej, trudnej rodziny. Dwa lata temu zmarł jej mąż, co sprawiło, że została samotną matką. Ledwo wiąże koniec z końcem, ale stara się zapewnić małej jak najlepsze życie. Jej szwagier, Crew jest jednocześnie jej byłym chłopakiem, który ją kiedyś porzucił. Stara się im pomagać, ale dziewczyna nie chce od niego niczego. Przez pierwsze strony to irytuje. Widzimy nieustanną walkę pomiędzy "zapłaciłem Ci rachunek", a jej "ale ja tego nie chce", po czym dziewczyna w duchu cieszy się z tej pomocy. Z czasem przekonacie się jednak, że jest to dowód na jej siłę charakteru. To bohaterka, która stara się być samodzielna, która w każdej trudnej sytuacji stara się być wojowniczką. Zdecydowanie polubiłam tę postać i chciałabym posiadać takie cechy jak ona. CREW to facet, który całe życie myślał o sobie., ale niestety po śmierci brata musi dorosnąć. Bierze na siebie odpowiedzialność opieki nad Julią oraz jej córką. Mimo uczuć, jakie do niej czuje, rozumie, że opłakuje ona męża i nie narzuca się. Na naszych "oczach" uczy się jak zajmować się rodziną, jak być odpowiedzialnym i jak dogadać się ze swoją byłą. W ich życiu pojawia się jednak kolejna tragedia i okazuje się, że to właśnie on może mieć szansę odkupić swoje dawne przewinienia. Pytanie tylko: jak wiele będzie w stanie POŚWIĘCIĆ dla najbliższych mu osób?
Jak zapewne możecie domyśleć się po cytatach jednego z bohaterów spotyka okropna choroba, jaką jest rak. To właśnie tym urzekła mnie autorka, a dokładniej sposobem, w jaki opisała całą walkę, uczucia, rozterki. Miałam nieustanne wrażenie, że coś takiego mogła napisać tylko na podstawie własnych przeżyć, bądź przeżyć bliskiej osoby. Całość opisana jest tak PIĘKNIE i tak REALNIE, że aż trudno to streścić. Poznajemy całość z perspektywy zarówno Julii, jak i Crew. Przeczytacie tutaj piękną zmianę, jaka zachodzi w obu bohaterach. Od wyparcia, po zaakceptowanie sytuacji i podjęcie walki. Całość uzupełnia się doskonale dzięki ukazaniu perspektywy przeżyć zarówno kobiety, jak i mężczyzny. W tle znajduje się równie ciekawy wątek związany z walkami bokserskimi. Możemy poznać kawałek świata, w którym rządzi siła, sprawność fizyczna oraz rywalizacja. Autorka w piękny sposób buduje fabułę, opisuje tło psychologiczne bohaterów oraz wprowadza ciekawe, drugoplanowe postacie. To książka wielowątkowa, która zdecydowanie pochłonie Was bez reszty!
Mimo średniego początku oceniam tę książkę jako wyśmienitą. Jestem osobą bardzo uwrażliwioną na krzywdy innych ludzi, a już szczególnie na wszystkie choroby, które wymagają tak drastycznych środków jak chemia. Uważam, że trud walki, jaką muszą stoczyć takie osoby jest jednocześnie szokujący, ale też godny podziwu. Autorka pokazała to wszystko w cudowny sposób, dodatkowo prezentując nam wątki rodziny, miłości, przyjaźni, oraz świata sportu. To książka, która jest spokojna i skłania do myślenia. To taka książka, przy której zdecydowanie wiele osób może się nawet popłakać. Jeżeli ktoś z Was polubił/pokochał "Consolation" to zdecydowanie jest też książka dla Was! Zakończenie wbija w fotel. Jest zdecydowanie zaskakujące, szokujące i pełne napiętych emocji. Po przeczytaniu całości wiem, że zapamiętam tę historię na długo. Zdecydowanie czekam na kolejna książkę tej autorki i myślę, że również będzie warto!
"Oddałbym wszystko, żeby cofnąć czas i wszystko zrobić inaczej, żeby wiedzieć wtedy to,
co wiem teraz. Że ludzie są ważniejsi od rzeczy. Że czasem te nudne rzeczy są najlepsze,
że nic, nic nie jest lepsze od dzielenia się z kimś swoim życiem."
Za egzemplarz dziękuję:
Ta książka to mój czytelniczy priorytet. 😊
OdpowiedzUsuńZ książkami zazwyczaj jest tak, że przez pierwsze 50/100/200 stron (w zależności od grubości) ciężko jest przebrnąć i wbić się w fabułę, przyzwyczaić do świata, bohaterów i stylu autora. Nieliczne książki są w stanie pochłonąć czytelnika od początku, ale to wyjątki. 😁 Co do samej książki, to cieszę się, że nie jest to erotyk, gdzie sceny seksu bombardują nas ze wszystkich stron, a coś spokojniejszego, skupiającego się na emocjach i chorobie. Myślę, że może to się okazać bardzo wartościowa pozycja.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ❤❤
Ja jakoś tak mam, że jakoś naprawdę szybko się wciągam. Nawet jak książka nie jest jakimś hitem, to po prostu już tak się wczuwam w te historie bohaterów, że "przeżywam" je od samego początku. Tutaj jakoś ciężko mi było się przekonać, ale w sumie cieszę się, że się nie poddałam, bo całość jest naprawdę genialna :D
UsuńJuż i tak się nie mogę doczekać aż ją dopadnę, a tu takie recenzje!
OdpowiedzUsuńhttp://zagubionapomiedzywersami.blogspot.com/
Nie słyszałam o tej książce :/ bardzo mi się podoba to jak o niej piszesz, ponieważ zachęca do sięgnięcia po nią :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam D. J Stella
Wydaje się czymś akurat dla mnie :D
OdpowiedzUsuńZapraszam: http://zagubionapomiedzywersami.blogspot.com/?m=1