To nie ja, kochanie- Tillie Cole
"Unosząc wysoko kolana i przedzierając się przez wysokie trawy, wracałem do mojego
życia - do taty i do klubu. Przez cały czas zastanawiałem się, czy jeszcze
kiedykolwiek zobaczę Grzech...
Dziewczynę o wilczych oczach."
CO. TO. BYŁO... Od czasów "Piekielnej Miłości" K. N. Haner nie spotkałam książki, która po zakończeniu tak mnie zaszokowała. Ilość emocji i przeżyć podczas lektury była niesamowita, a napięcie trzymało do samego końca. Zdecydowanie nie jest to oklepana historia, która wałkuje po raz dziesiąty te same tematy, co inne romanse. Na ten tytuł czekałam od samego początku, kiedy tylko pojawiły się zapowiedzi. Motocykle w historii i na okładce to totalnie mój must have, ale nie wiedziałam, że będzie to taka petarda! Czytając opis przez chwilę miałam wrażenie, że będzie tutaj wątek fantasy, no bo... "kiedy spotykasz kogoś z innego świata" jednak tak trochę zabrzmiało. Okazało się, że autorka przedstawiła nam totalnie dwa odmienne światy w realnym świecie. Co więc jest w tej książce takiego, że mogę ją polecać od samego początku tej recenzji?
Styl pisarski łączący delikatność z pikanterią. To mieszanka dwóch wybuchowych czynników, które zagwarantowały sukces. Dobrze wyważone opisy świata, realne ukazanie emocji bohaterów i świetnie dopasowane tempo przedstawienia akcji w książce w połączeniu z ... ciętym, niegrzecznym językiem, intrygującymi charakterami bohaterów oraz zaskakującymi, brutalnymi zwrotami akcji. To wszystko sprawia, że cała książka wręcz bombarduje czytelnika emocjami, przeżyciami i ekscytacją z lektury. Przez cały ten czas siedziałam "jak na szpilkach" przejmując się losami bohaterów, zastanawiając się "co dalej?" i nie mogąc odłożyć książki na półkę. Kiedy już spodziewasz się jakiegoś biegu wydarzeń to jednak nie... autorka zmiażdży Twoje serce i wprowadzi kolejne zmiany w losach głównych postaci. Owszem... spotkanie Mae i Styxa po latach jest bardzo mocno zbyt "przypadkowe", nieco nierealne. Weźmy jednak pod uwagę, że jest to fikcja, a całość ma służyć ukazaniu losów tych dwojga bohaterów. Poza tym jednym, mało realnym momentem nie znalazłam tutaj raczej żadnych mankamentów, żadnych schematów. Nieco irytacji nastąpiło z mojej strony jedynie na koniec, kiedy autorka "zeswatała" już pewnych bohaterów na potrzeby kolejnych książek. Osobiście lubię nieco zaskoczenia, ale i tak opis 2 tomu zdradziłby mi to, kto w kim zakocha się dalej, więc mogę to wybaczyć ;)
"Rider przygazował, cały motor zadrżał pod moimi nogami. Styx uniósł do góry prawą
rękę i wskazał "naprzód". Ruszyliśmy jak jeden organizm, wyjeżdżając z terenu
klubu długą kawalkadą. (...) Jak nigdy dotąd czułam, że żyję. Czułam się taka wolna..."
MAE to dziewczyna, która wychowała się wśród religijnej sekty, za zamkniętym murem. Pewnego dnia nie wytrzymuje ogromu cierpienia i postanawia uciec... za wszelką cenę. Przechodzi pod siatką ciężko się kalecząc. Wyczerpana i ledwo żywa trafia pod bramy Katów Hadesa... Szczęśliwa, że opuściła tamto więzienie jest jednocześnie zaszokowana tym, co ją otacza... przekleństwa, wszechobecny seks, przystojni badboye to dla niej totalna nowość... spotkanie dwóch różnych światów. STYX to młody prezes klubu motocyklowego, który jest niemową. W tak brutalnym świecie nie miał łatwo i musiał się bronić, najczęściej własnymi pięściami. Przystojny, wysportowany, groźny... nazywany Milczącym Katem. Kiedy znajduje pod drzwiami własnego klubu dziewczynę, o której nie mógł zapomnieć przez ostatnie 15 lat nie wie co myśleć, co zrobić. Historia tej dwójki to zdecydowanie nie jest bajka usłana różami. Czy te losy mają w ogóle szansę zakończyć się szczęśliwie?
Ta książka to zdecydowanie dobra powieść. Dziewczyna, która w wieku 23 lat nie wie co to telewizor... Facet, który potrafi odezwać się na głos do tylko trzech osób... Dodatkowo cała ciekawa otoczka klubu motocyklowego. To świat, gdzie "suczka" jest pieszczotliwym określeniem, a kamizelka z napisem "własność xxxx" noszona jest przez kobiety z dumą. Nieziemscy badboye, którzy zrobią wszystko dla tej jedynej. Świat mafii, który nie pozwala na zbyt wiele okazywanych uczuć. Tillie Cole świetnie przedstawiła gansterski klimat i ideę amerykańskich, 1%-procentowych klubów motocyklowych. W książce znajdziecie również bardzo ważny wątek sekt religijnych - tego jak potrafią zniewolić, wypaczyć tok myślenia, zmienić postrzeganie otoczenia "z zewnątrz". Bohaterowie drugoplanowi mocno zaskakują i świetnie uzupełniają całość historii. To książka wielowątkowa, która jednocześnie cieszy, sprawia przyjemność, ale też szokuje i wstrząsa czytelnikiem. Zdecydowanie nie jest to propozycja dla tych, którzy lubią ckliwe, romantyczne klimaty. Jeżeli nie razi Was ostry język i zachowanie bohaterów, to coś dla Was! Ja niesamowicie nie mogę się doczekać drugiej części, która zapowiada się równie ciekawie!
"Po raz pierwszy wziąłem gitarę do ręki w wieki sześciu lat. Mój stary mówił mi, że
wszystko, czego potrzebuję w życiu, to Harley, miłość damy i Fender. Taką zasadą
kierowałem się przez całe swoje życie. Miałem Harleya, pieniądze, gitarę - nie miałem
damy, i z pewnością nie miała być nią Lois."
Za egzemplarz dziękuję:
Okładka tej książki już mi się gdzieś przewinęła ale właśnie ten tekst o "innych światach" mnie zniechecil, myślałam że będzie to jakiś tani romans paranormalny z obiektem westchnień głównej bohaterki na motorze. Z przyjemnością przeczytalam cały wpis i twoje zachwyt wprowadziły mnie z błędu! 😊Chętnie poznam tę historię!
OdpowiedzUsuńNiesamowicie mi miło, że mój wpis Ci się przydał i rozwiał wątpliwości :)
UsuńPozdrawiam gorąco!
Mam nadzieję, że uda mi się upolować tę książkę, bo jestem jej ciekawa. 😊
OdpowiedzUsuńAch ta seria... poczekaj na kolejne tomy, albo czytaj po angielsku :) Jest moc!
OdpowiedzUsuńOjeju, ja muszę mieć tę książkę. Czasami lubię poczytać o takich klimatach i wiem, że takie książki są mocne i szokujące, co lubię, nie mogę się doczekać! :)
OdpowiedzUsuńpotegaksiazek.blogspot.com
Kiedyś gdzieś mignęła mi ta książka, ale jakoś nie zainteresowałam się nią. Teraz widzę, co mnie ominęło :/ Będę musiała to wkrótce nadrobić
OdpowiedzUsuń