Nibynoc- Jay Kristoff

"- Prawda jest taka, że nie ma różnicy między twoimi i moimi intymnymi częściami ciała. [...]
Po raz ostatni zaciągnęła się długo i głęboko, jakby czerpała z dymu życie.
- Ale i tak wolę, żeby mówiono na mnie pizda niż kutas.
Wypuściła szarość i przydeptała cygaretkę obcasem.
Splunęła na wiatr.
I tak po prostu młody Trick się zakochał."

Tę książkę kupiłam pod wpływem zauroczenia okładką oraz kolorowymi, czerwonymi brzegami stron. Nie ma co, trzeba przyznać, że na półce zdecydowanie robi mocne wrażenie. Tak jakoś wyszło, że książka czekała długo i cały czas leży na tej mojej nieszczęsnej półce... ALE dałam jej szansę, kiedy spotkałam promocję na audiobooka! Także nasza wspólna przygoda rozpoczęła się na trasie dom-praca, w aucie, w formie dźwięku. Czy żałuję? ABSOLUTNIE! Jedyne, czego mogę żałować to to, że ta historia tyle czekała na chwilę mojego czasu, oraz tych momentów, w których musiałam wyłączać telefon, aby zacząć pracować.


Jay okazał się być dla mnie zaskoczeniem od samego początku. Początkowo myślałam, że jest to kobieta, a tutaj psikus, mamy męskiego autora książek. To wszystko działa na plus młodzieżowej fantastyki. Nie znajdziecie tutaj babskiej dramy, wyolbrzymiania małych problemów, czy niezrozumiałych porównań. To, czym mnie kupił ten autor to zdecydowanie lekkość języka oraz swoboda używania przekleństw. BOŻE, jak to tutaj świetnie wyszło! Bohaterowie w odpowiednich momentach klną w niesamowicie szczery i przydatny sposób. To wszystko nie jest na siłę i sprawia, że czytelnik uśmiecha się pod nosem. Autor ma cudowne poczucie humoru i wie, jak zainteresować nie tylko szybką akcją, ale też opisami świata przedstawionego. Dla mnie ta książka stała się bardzo wartościowym odkryciem z gatunku fantastyki. To miłość, która podbiła moje serce od pierwszych kilku rozdziałów.

"Jeśli nie możesz zranić tych, którzy zranili ciebie, czasem wystarczy zranić kogokolwiek."

MIA to postać, która w dzieciństwie straciła oboje rodziców. Ojciec, uznany za zdrajcę kraju został powieszony na jej oczach. Matka, mocny charakter, przygotowała ją na okrucieństwa świata, ale nie wzięła pod uwagę tego, że również opuści córkę. Dziewczyna jednak pragnie zemsty. Trafia pod skrzydła miejscowego mistrza, gdzie uczy się fachu przyszłego zabójcy. To jednak nie jest cel jej podróży. Przed nią długa droga, aby odnaleźć tajemniczy dom zabójców w ukrytej górze, daleko od rodzinnego domu. Po drodze spotyka innego kandydata i stara się przetrwać na pustynnych wydmach. Czy będzie szczęśliwa, jeśli tam trafi? Niestety, tam również czeka ją wiele testów.

Historia od samego początku trzyma w napięciu. Początkowo poznajemy dzieciństwo dziewczyny oraz jej trudną sytuację. Z czasem zaczynamy czuć tę samą nienawiść do osób, które ją skrzywdziły, co sama bohaterka. Z upływem kolejnych kartek wciągamy się w wir wydarzeń oraz niesamowicie ważne pytanie: co będzie dalej? Opisy są malownicze, działają na wyobraźnię, rozbawiają i... budzą obrzydzenie, kiedy jest to akurat potrzebne. Jest w nich jednocześnie magia i urok, jak i szczypta wulgarności, a wszystko to w idealnych proporcjach, w idealnych chwilach. Co najważniejsze: książka skupia się na historii, na fantastyce. Mimo, że jest tutaj mężczyzna, drugi bohater, część romantyczna, to seks i romanse w żaden sposób nie dominują. To mnie niesamowicie ucieszyło! W końcu... w końcu znalazł się autor, który skupił się na fabule, a nie na romansidłach z fantastyką jedynie w tle.

"Zaczynasz od niczego. Nie miej niczego. Nie wiedz niczego. Bądź niczym [...]
 Bo wtedy możesz osiągnąć wszystko."


Na pewnej stronie (Gavran) spotkałam niesamowicie trafne porównanie. Główna bohaterka zestawiona jest z postacią Manon z książek Sary J. Maas oraz dziecka Kaza z "Szóstki Wron". O ile drugiej pozycji nie czytałam to zgodzę się z pozostałą częścią tego porównania. To silny charakter, spragniony zemsty, który brnie do przodu po drodze pełnej trupów. Mimo swoich  kilkunastu lat i pierwszych miłostek, dziewczyna nie irytuje, nie użala się nad sobą, nie narzeka. Na pochwałę zasługują również pozostałe postaci z książki. Każda z nich odgrywa jakąś ważną rolę, jest tajemnicza, dobrze skonstruowana i ciekawa. Z przyjemnością odkrywamy ich charaktery, kolejne  sekrety i zastanawiamy się jak wpłyną one na bieg fabuły. To wszystko mamy podane w przemyślanym środowisku zabójców, gdzie każdy, nawet drobny szczegół ma znaczenie. 

Trzeba przyznać, że całość jest naprawdę dobrze napisana, posiada wyrazistych bohaterów, mnóstwo  niebanalnych intryg oraz świat, który zaskakuje. Ponadto to, co urzeka najbardziej, czyli nietuzinkowa narracja, szybka akcja, oraz mnóstwo emocji. To propozycja dla fanów fantastyki, którzy nie boją się realistycznych opisów chorób, walki, czy zabójstw. Nastoletnia bohaterka nastawia nas na klimaty młodzieżowe, a tymczasem dostajemy ciekawą fantastykę z dawką przekleństw i brutalności. Dawno żadna książka mnie tak mocno nie wciągnęła. Jestem naprawdę zadowolona z tej historii i nie mogę się doczekać, aż poznam kolejny tom! 


"Książki, które kochamy, odwzajemniają nasze uczucie. I tak jak my zaznaczamy 
swoje miejsce na stronach, tak one zostawiają ślad w nas."

2 komentarze:

  1. Pierwszy raz widzę tę książkę. :o
    W sumie to nie mój klimat, więc się nie skuszę. ;c

    Pozdrawiam serdecznie ♥♥
    Nie oceniam po okładkach

    OdpowiedzUsuń
  2. Do fantastyki będę próbowała się przekonać w tym roku. To będzie mój debiut, ale raczej nie od tej książki zacznę. 😊

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © 2014 Iskierka czyta , Blogger