Okładka ma znaczenie!
Witajcie Moi Drodzy,
Jak doskonale pewnie większość z Was kojarzy: nie było mnie "aktywnie" jakiś czas na blogu. ALE już wracam. Mam kilka pomysłów zapisanych na różne posty okołoksiążkowe. Jedne są bardziej ambitne, drugie mniej, ale planuję je wszystkie zrealizować. Wychodzę z założenia, że blog książkowy to w większości, ale nie tylko recenzje książek. Lubię też ROZMAWIAĆ na wszelkie tematy związane z książkami!
Dzisiejszymi bohaterami są okładki książkowe. Niech pierwszy rzuci kamień, kto nigdy nie skusił się na jakąś książkę z powodu okładki! Chyba nie ma takiej osoby, albo są to jakieś wyjątki. Bo przecież okładka ma znaczenie. Oczywiście ja nie oceniam książki (jako historii) po okładce, ale milion razy lepiej czyta się daną pozycję, gdy pięknie ona wygląda. W tym poście skupiłam się na książkach, które mam na półce i cieszą moje oko.
Kolejność raczej nie ma znaczenia, bo kocham wszystkie moje skarby :)
TAKŻE ZACZYNAMY!
Wspaniała, a w dodatku polska! Ta okładka to totalne
cudo, a po przeczytaniu historii nabiera jeszcze
piękniejszego znaczenia!!!
Tatuaże i kolorystyka to jej definitywne plusy!
Delikatna, wakacyjna i jasna.
Uwielbiam jasne okładki :)
Obie wyglądają cudownie, a w dodatku mają takie mieniące się efekty, co sprawia, że wyglądają jak wykonane z brokatu!
Na ogół wszystkie okładki z klatami są podobne, ale
ta tutaj jest w pięknych, jasnych odcieniach. Mam do
niej po prostu jakiś sentyment :)
Ciekawa forma lustra oraz piękne, połyskujące napisy. Na żywo totalnie piękniejsze, niż sama grafika :)
Kolejna piękna wakacyjna okładka! No i ten
przystojniak wyjątkowo skradł moje serce!
Kolorystyka i całość grafiki wprost genialna!
Odważny wybór z tym "efektem mięsa"... zaintrygowała
mnie od samego początku i pamiętam, że od razu
kupiłam ją za pełną cenę w księgarni, nie mogłam czekać!
Ciekawa grafika uzupełniona przez genialne,
czarne brzegi stron. Całość wygląda totalnie creepy,
a jednocześnie cudnie!
Przystojniak w garniturze! Nie ma lepszego
połączenia, a całość udowadnia, że na okładce
nie musi być gołej klaty, żeby skusić do kupna książki!
__________________________________________________________________
Wpadły mi w oko dwie "Książę w wielkim mieście" oraz "Tylko Twój" :)
OdpowiedzUsuńSuper!
UsuńZapomnij o mnie bardzo chciałabym przeczytać, w dużej mierze jest to zasługa okładki, bo naprawdę się udałam <3
OdpowiedzUsuńznaczy ona (okładka) się udała ;D
UsuńMoja dumna rekomendacja i NAPRAWDĘ szczerze polecam!
UsuńDla mnie okładka jest ważna, bardzo często zwracam na nią uwagę. Bardzo miło, kiedy książka przynosi nie tylko mentalne przyjemności, ale też te wzrokowe. :D Z tego zestawienia najbardziej urzekła mnie "Kocham tylko tak" - delikatna, bardzo subtelna, lekka i ciepła okładka. :) Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńChoć staram się nie odrzucać "brzydkich" okładek to przyznam, że te piękne nie raz kupują moje serce!
UsuńSiri Pettersen urzekła mnie okładkami o chciałam je dla samych okładek xd
OdpowiedzUsuńTeż kupiłam pierwszy tom dla okładki (haha!)
UsuńAle tak naprawdę cała historia CUUUUUUUUUUUUDOWNA, więc totalnie polecam przeczytać :)
UsuńOkładki książek Martyny Raduchowskiej uwielbiam, ogólnie Uroboros ma świetnych grafików! pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJa wskazałabym nieco inne okładki jak chociażby "Kirke", "Tusz", cały Kruczy cykl, "Dam ci to wszystko", "Dachołazy", czy "Niepoliczalne". Niemniej oprawa serii z "Magonią" i "Zapomnij o mnie" też należą do moich ulubieńców. 😍
OdpowiedzUsuń"Tusz" kupiłam niedawno i też przyznam, że wygląda cudnie, tyle, że się ściera... :(
UsuńMuszę przyznać, że ja chyba jednak jestem wyjątkiem. :D Ja czytam to, co zostaje mi polecane, co słyszę, że jest niesamowite i po prostu czytam, a jak się stanie, że ta książka ma piękną okładkę to cudnie, ale brzydkie okładki mi nie przeszkadzają. :D Chociaż oczywiście zdarza się, że padnę ofiarą okładki, ale szczerze mówiąc, nie pamiętam kiedy ostatnio tak było. :D
OdpowiedzUsuńKocham tylko tak ma naprawdę przepiękną okładkę, fajnie, że jest tu na tej liście.
Z mojej strony uwielbiam okładki serii Lux i oczywiści Obsesję Armentrout. Całą seria ma przepiękne, kosmiczne i błyszczące okładki, które kocham.
No Ci powiem, że ja to po okładkach nie oceniam. :D :D
OdpowiedzUsuńAle pierwsze trzy, również skradły me serce. ♥
Pozdrawiam serdecznie ♥♥
Nie oceniam po okładkach
Staram się po okładce książek nie oceniać ale same okładki oceniam zawsze :D Bardzo ciekawe propozycje. :) Ja nie zrobiłam takiego swojego rankingu :p Pozdrawiam. Wpadnij do mnie. Link na profilu.
OdpowiedzUsuńOch, tak, ,,Zapomnij o mnie" ma tak prześliczną okładkę, że aż żałuję, że to taki bubel.
OdpowiedzUsuńCo więcej, chyba nigdy nie zdarzyło mi się kupić książki przez okładkę, ale zdarzyło mi się przez nią ocenić. Z okładką jest jak z wyglądem nowo poznanej osoby: wszyscy mówią wkoło, że liczy się tylko charakter, ale do brzydala nikt nie podejdzie, taka smutna prawda.
Liczę na więcej takich postów w przyszłości!
Pozdrawiam gorąco,
Iza z Heavy Books
Akurat "Zapomnij o mnie" jest moją rekomendacją, więc ja się w tej historii zakochałam :)
Usuń