Warta ryzyka- K. Bromberg
"Jesteś ryzykiem, które wybrałam. Jesteś tym, którego wybieram".
Pierwsze dwa tomy tej serii (są to odrębne historie) były naprawdę bardzo dobre. Drugi tom podobał mi się w zasadzie tak mocno, że nie byłam pewna, czy kolejny zdoła pobić ten poziom. No i jak się szybko okazało, nie zdołał. Ale muszę zdecydowanie przyznać, że okładka jest cudowna. Piękna kolorystyka i bardzo urocze zdjęcie!
Zacznę od tego, że wydawnictwo opisem wprowadziło mnie w ogromną irytację. A opisu jasno wynika, że mężczyznę zostawiła z dzieckiem bogata snobka. A bogatą snobką była główna bohaterka, Sidney. Jednak ta kobieta nie ma dziecka, ba nigdy nie była w ciąży! Głównego bohatera z dzieckiem zostawiła inna kobieta, a dowiadujemy się o tym dopiero po kilkudziesięciu stronach. Tak więc czytanie początku książki było dla mnie nieco niejasne.
GRAYSON jest pilotem w ratownictwie medycznym. Złamanie rozkazów w celu uratowania kogoś, kogo znał, sprawiło, że został zawieszony. Pozostaje mu jedynie praca biurowa, która nie spełnia jego wymagań w kwestii dostarczania sobie odpowiedniej ilości adrenaliny. Pragnie pomagać i jest mocno zirytowany bezsensownym siedzeniem. Ukojeniem jest dla niego syn, którego kocha ponad życie. Sprawy komplikują się, kiedy puka do jego drzwi kobieta sprzed lat, mówiąc o konkursie na gorącego tatuśka. Tyle, że Grayson sam nie zgłaszał się do takiego konkursu. Wszyscy dookoła namawiają go do udziału w finale, jednak on chce pozostać anonimowy. SIDNEY jest jednak bardzo uparta, tym konkursem pragnie uratować gazetę, ale też zdobyć dla siebie awans. Jest mocno zaskoczona, kiedy Grayson widzi w niej osobę, którą kiedyś była (a może jest nadal?). Usilnie walczy ze stereotypem bogatej, rozpuszczonej dziewczynki, ale ten facet postawił wokół siebie solidny mur. Jej porażka wpłynie nie tylko na nią, ale też przyczyni się do zabrania miejsc pracy wielu osób. Czy uda jej się nakłonić go do współpracy w seksownym konkursie?
Pomysł na historię z konkursem i próbą ratowania gazety jest naprawdę ciekawy. W tym wszystkim obserwujemy przemianę głównej bohaterki oraz to, jak uczy się swojego fachu, nabiera pokory, dojrzewa. K. Brobmerg w bardzo fajny sposób pokazuje, że każdy może dorosnąć i zmienić się po latach. Podobało mi się również to, jak opisała relacje głównej bohaterki z rodzicami. Jej ojciec, człowiek sukcesu, dopiero po latach dostrzega, że dawanie córce wszystkiego bez wymagań, tak naprawdę szkodziło jej wychowaniu. To naprawdę ważny aspekt, aby rodzice również dostrzegali swoje błędy względem swoich dzieci. Czasami mniej znaczy więcej, a samodzielna praca kształtuje w ludziach szacunek do drugiej osoby.
Spodziewałam się po tej książce czegoś innego, czegoś, gdzie będzie więcej akcji. Tak naprawdę zawodu głównego bohatera było tutaj niewiele. Liczyłam na jakąś akcję, która postawi go w niebezpieczeństwie, czy wzbudzi moje emocje. A tak naprawdę jedyne, co dostałam w tym temacie to jego wspomnienia i rozżalenie brakiem pracy. Główna bohaterka jest lepiej rozbudowana, ma swoje dylematy, przechodzi zmianę i faktycznie wnosi coś do fabuły. Jednak ich związek, który kształtował się na relację hate-love, tak naprawdę rozpoczyna się zaraz po pierwszym spotkaniu. Miałam wrażenie, że bohaterowie rzucają się na siebie i lgną do siebie jak muchy, podczas gdy Grayson miał podobno mieć jakieś obiekcje. Dziecko było małym dodatkiem w książce, które tak naprawdę było testem dla głównej bohaterki, poza tym niewielki jego udział w całości. Jak dla mnie ta część wypadła zbyt słodko-pierdząco, zabrakło jakiś zwrotów akcji czy dużych emocji. To po prostu książka, którą można przeczytać i odłożyć na półkę, zdecydowanie wypadła słabiej, niż dwa poprzednie tomy (które bardzo polecam!). Z pewnością jeżeli polubicie pozostałe powieści, to warto się z nią zapoznać dla uzupełnienia sobie tej serii.
"Chcę wiedzieć, że wiesz, kto sprawia, że krzyczysz".
Za egzemplarz dziękuję:
Już rozmawiałysmy na ten temat. Opis, jak zawsze zdradza milion rzeczy, z czego ten jest jeszcze błędny. NIe iwem, kto im to tam pisze, ale robi to zle.
OdpowiedzUsuńSama ksiażka nie jest pozycją po którą zamierzam sięgnąć.
Najgorzej, jeśli spodziewa się czego innego po książce niż się dostaje. Jeśli jest to coś lepszego, to ok, a le jeśli coś kompletnie innego i jeszcze nie w naszym guście to aż szkoda czasu.
OdpowiedzUsuńCzytałam dwa pierwsze tomy, ten również mam w planach ;)
OdpowiedzUsuńOj tak opisy niektórych książek bywają irytujące i często wprowadzają w błąd. Tej serii jeszcze nie znam, ale zważywszy na to, że pozostałe tomy były tak dobre, to ją zapamiętam i kiedyś na pewno przeczytam.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że książka wypadła tak słabo. Nie znoszę sytuacji, gdy nastawię się na jedno, a otrzymuję całkiem coś innego...
OdpowiedzUsuńO, nie czytałam jeszcze książki, w którym głównym bohater jest ratownikiem medycznym. Miła odmiana :)
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że niektóre opisy na okładkach są pisane przez osoby, które nigdy nie czytały książki. Może tak było również w tym przypadku?
OdpowiedzUsuń