Wroga miłość t.2- Ana Rose

"Łzy szczypią mnie w oczy. Moje serce krwawi, ale wiem, że ból po jakimś czasie będzie słabszy. Może będzie mi dane, że uleczy się i znajdę kogoś wartego mojej miłości.."

Pierwszy tom tej dylogii zakończył się w taki sposób, że po prostu nie można było nie czekać na kontynuację losów Damiona i Adeline. Ana Rose wpisała się w tematykę dramatycznych zakończeń w książkach o tematyce mafijnej. To wszystko pobudziło moją ekscytację, jako czytelniczki i wypalało dziurę w sercu z każdym dniem, kiedy czekałam na więcej. 

ADELINE spotkało wyjątkowe nieszczęście. Zagrożona została nie tylko jej wolność, ale przede wszystkim miłość jej życia. Choć z czasem jej sytuacja nabiera lepszej perspektywy, to dziewczyna musi jakoś poukładać sobie to wszystko w głowie. Nieszczęśliwe wydarzenia nie działają na nią niszcząco, wręcz przeciwnie: obserwujemy, jak bohaterka staje się twardsza, odważniejsza i waleczna. Los jednak jest przekorny i okazuje się, że nie wszystkie plany, jakie w swojej głowie ułożyła Adeline, mogą się spełnić. Czasami zaskakują nas najbardziej oczywiste rzeczy, a jedną z nich jest serce. DAMION stanął na krawędzi, niepewny, w którą iść stronę. Poznał tożsamość swojej ukochanej i dowiedział się, że to jej śmierci pragnął przez lata. Jego serce płacze z powodu dylematu: wybrać lojalność rodzinie, czy lojalność miłości? Każdy jego krok od tego momentu jest pod uważną obserwacją, choćby chciał pomóc dziewczynie, to nie może tego zrobić. Aby zmylić ludzi mafii, musi skrzywdzić jej uczucia. Czy kiedykolwiek ona zdoła mu przebaczyć? 

Początek tej powieści ma dość szybkie, ostre tempo. Zostajemy wrzuceni w wir wydarzeń zaraz po tym, jak skończyła się historia w poprzednim tomie. Dziewczyna musi uciekać przed niebezpieczeństwem i naprawdę dużo zmienia się w jej życiu. Natomiast Damion dostaje nowe zlecenia, które wywołują w czytelniku lekki dreszczyk grozy. Tak w połowie akcja nieco zwalnia, a my możemy bliżej przyjrzeć się wewnętrznym rozterkom głównych bohaterów. W Adeline budzi się gniew i chęć zemsty za to, co zgotował jej los. W Damionie budzi się wątpliwość wobec tego, czy podjął słuszną decyzję. Każde z nich ma twardy orzech do zgryzienia, a czas zdecydowanie zbyt szybko leci do przodu. Dwa rody mafijne są coraz bliżej osiągnięcia swoich celów. Jeżeli ta dwójka pragnie cokolwiek zmienić w swoim życiu, to musi zacząć się spieszyć.

Ana Rose miała bardzo ciekawy pomysł na pociągnięcie tej dylogii oraz jej nietypowe zakończenie. Całość naprawdę fajnie się czytało, a losy bohaterów szybko zapadły mi w pamięci. Jednak było kilka detali, które mi przeszkadzały. Ja nazywam to "za mało mafii w mafii". Wątek gangsterów, gdzie faceci są zabójczy, a ich otoczenie ostre i niebezpieczne, to dość trudny temat do opisania. Dla mnie w takiej sytuacji liczą się każde detale, czasami pojedyncze słowo, czy gest. Tym razem zabrakło mi brutalności, krwi, niesprawiedliwości. Miałam wrażenie, jakby główni bohaterowie zostali otoczeni cienką bańką ochronną (cienką, bo jednak los finalnie nie jest dla nich zbyt pieszczotliwy, ale... nadal było tego za mało). Choć dostałam to, czego oczekiwałam, to jednak gdzieś tam czułam mały niedosyt. Myślę, że pierwszy tom tej serii wyznaczył naprawdę wysoką poprzeczkę, a moje wyobrażenia o drugim tomie były po prostu bardziej brutalne, bardziej nastawione na akcję. O ile postać głównej bohaterki bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła, o tyle Damion lekko stracił w moich oczach. Po prostu przestał być gangsterem z krwi i kości, było w jego zachowaniu kilka sprzecznych fragmentów. Choć całość ma minusy, to nie znaczy, że była zła. Według mnie ta dylogia to idealna propozycja dla kogoś, kto chce się zasmakować w klimatach mafii, ale nie przepada za zbyt wielką dawką okrucieństwa względem bohaterów. Drugi tom "Wrogiej miłości" dostarczy Wam zarówno radości, jak i chwil wzruszających, a zakończenie przytrzyma Was w lekkiej chwili niepewności ;) 

"Zostałam sama. Nie ma ochrony. Nie ma Kelly. Jestem całkowicie sama. Zdana 
wyłącznie na samą siebie. Nie mogę od teraz nikomu ufać, prócz samej sobie..."

Za egzemplarz dziękuję Autorce.

7 komentarzy:

  1. Nie zamierzam sięgnąć po tę pozycję. Lubię tematykę mafii, ale tutaj niestety nie jest ona dla mnie warta zapoznania.

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety nie jest to gatunek, po który sięgam, a jak już to po pojedyncze książki, a nie całe serie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytałam tej serii ale mam ją w planach bo mocno mnie ciekawi.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ostatnio z tematami mafijnymi nie jest mi po drodze, ale ze względu na dobrze wykreowaną bohaterkę, która ma zupełnie inną osobowość niż ja, muszę zapisać sobie ten tytuł i wkrótce zacząć czytać tę dylogię.

    OdpowiedzUsuń
  5. Tego typu książki to kompletnie nie moja bajka, więc odpuszczę sobie ten tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakoś tak przeszła mi chęć na powieści mafijne :P wystarczy mi chyba "Zabić Sarai".

    OdpowiedzUsuń
  7. W ogóle nie czytam literatury kobiecej, więc i tym razem się nie skuszę. Zdecydowanie bardziej lubię reportaże i kryminały.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © 2014 Iskierka czyta , Blogger