Przyrodni brat- Penelope Ward
"Dlatego starałam się ze wszystkich sił unikać tych wspomnień- o czym nie myślisz,
tego nie żałujesz, prawda? Ale to motto stanowi jedynie czasowe rozwiązanie-
dopóki życie nie zmusi cię, by stanąć twarzą w twarz z tym, przed czym próbujesz uciec.
Ale gdy nadejdzie ta chwila, mury, jakie zbudujesz w swoim umyśle, runą z hukiem w gruzy."
Książka "Przyrodni brat" dla odmiany tego, co ostatnio czytam- nie jest najnowszą, świeżutką premierą. Jest to książka z maja 2017 roku i widziałam już kilka jej różnych recenzji, jedne pozytywne, inne negatywne, więc chciałam mieć swoją opinię. Było to moje pierwsze spotkanie z bohaterami, którzy są w jakiś sposób rodziną i nagle łączy ich uczucie. Ale spokojnie, bohaterowie nie są spokrewnieni, więc nie ma tutaj mowy o kazirodztwie czy czymś w tym guście.
Na początku spodobał mi się sposób narracji, wszystko napisane jest lekko i przyjemnie. Nie miałam żadnego problemu z "wciągnięciem się" w akcję, strony wręcz same szybko przewijały się dalej. Mamy tutaj lekko utarty schemat od nienawiści do miłości, który jednak podany jest z tak dobrym smakiem, że w ogóle nie przeszkadzało mi to w lekturze. Być może książka nie zawiera nie wiadomo jak oryginalnych wątków, ale poza głównymi bohaterami i ich romansem porusza dodatkowo ciekawe wątki. Znajdziecie tutaj problem rozstania, nałogów, dorastanie oraz stratę bliskiej osoby. Wszystko to z pięknymi i przejmującymi uczuciami naszych bohaterów.
Greta na początku jest spokojną nastolatką, która ma dość poukładane życie. Nagle wszystko ma się zmienić, do jej rodzinnego domu ma wprowadzić się przyrodni brat. Choć jest to dla niej szok, to dziewczyna nie przestaje być pozytywna i liczy na dobre relacje. Zostaje chłodno przez niego powitana, ale nie poddaje się od razu. Z czasem, mimo nienawiści chłopaka stara się wyciągać do niego przyjazną rękę. Elec to dla otoczenia typ buntownika: tatuaże, papierosy, kolczyki i zaczepne odzywki. Tak naprawdę skrywa się za maską i chroni rodzinnych sekretów. W pewnym momencie znajdują nić porozumienia i okazuje się, że stają się dla siebie bardzo bliscy. Oboje bohaterów poznajemy od totalnie innej strony, kiedy spotkają się po latach. Każdy z nich na swój sposób dorósł i zmienił się, kto na lepsze, a kto na gorsze? Jak będzie wyglądało ich spotkanie?
To, co jeszcze podobało mi się w tej książce to jej realność. Dialogi i przeżycia bohaterów są takie wiarygodne i prawdziwe. Adekwatnie do sytuacji znajdziecie tutaj radość lub rozpacz. Wszystko to nie jest, tak jak w wielu książkach niestety bywa- puste i powierzchowne. Język początkowo jest bardziej luźny, jak na nastolatków przystało. Później wszystko to zmienia się i nabiera jakości, co pokazuje jak dobrze z pisaniem radzi sobie autorka. No i ta okładka! Oczy tego Pana są boskie, całość świetnie skomponowana. Jedyny minus to zdzierające się napisy, choć książkę tylko raz miałam w torebce. Ale jak do tej pory jedna (według mnie) z najładniejszych okładek tego wydawnictwa.
Cała historia jest dość krótka (272 strony) i daje nam ciekawy "przerywnik" od grubszych książek. Przyznam, że osobiście bardzo mi się podobała. BA! Pochwaliła ją nawet moja mama, która muszę Wam przyznać: jest niesamowicie wybredna. Zakończenie jest z rodzaju tych szczęśliwych, zostawia nas z dobrymi emocjami. Wszystkie wątki są wyjaśnione, przez co uniknęłam zbędnego irytowania się niewyjaśnionymi sprawami. Znajdziecie tutaj dobry humor, ciekawe dialogi oraz dawkę przeróżnych emocji. Jeżeli szukacie czegoś przyjemnego, lekkiego, ale jednak pouczającego- to zdecydowanie będzie coś dla Was.
"Życie jest podobne do zabawy słowami, gdzie drobna zmiana może
odsłonić nowe znaczenia. (...) Wszystko zależy od tego, jak na nie spojrzysz."
Za egzemplarz dziękuję:
To chyba coś dla mnie, zapisuję sobie tytuł. ;)
OdpowiedzUsuńCieszy mnie, że mogłam coś polecić :)
UsuńCzytałam i bardzo miło wspominam tę książkę.
OdpowiedzUsuńO proszę, super!
UsuńLubię, książki gdzie strony przewracają się same. Brzmi typowo, ale ja właśnie lubię takie schematy haha. Zapisuję tytuł!
OdpowiedzUsuńLubię takie "przerywniki", ostatnio sięgam prawie po same cięższe pozycje i chyba przyda mi się coś lekkiego. Ciekawe, jak autorce udało się pokazać te zmiany po latach. Ludzie nie stoją w miejscu, nie są tacy sami jak kiedyś, ale uchwycenie tej zmiany i pokazanie, że to ta sama osoba, a jednak inna, wcale nie jest takie proste. :)
OdpowiedzUsuńWyszło to tutaj bardzo dobrze! Kiedyś czytałam podobną książkę, ale postacie "po latach" były tak samo dziecinne i proste, jak na samym początku niestety :)
UsuńTa okładka :) identycznie zdjęcie jak w przypadku "Black Ice" :) może kiedyś przeczytam.
OdpowiedzUsuńMyślę, że może być to świetna książka w przerwie między powieściami o poważniejszej tematyce. Co prawda dostrzegam tu schemat i przewidywalność, ale trudno teraz o książkę pod każdym względem oryginalną i świeżą.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Czytałam i bardzo mi się podobała. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńO tak, czasem przyda się przerywnik pomiędzy kolejnymi tomiszczami :) Zapamiętam tytuł :)
OdpowiedzUsuńBook Beast Blog
Omijałam ją łukiem szerokim i chyba dalej tak będę robić. W ogóle do mnie nie przemawia ;/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
To Read Or Not To Read