Sand- Ewelina Trojanowska

"Z jej listu wynika, że grudzień, ale żadne z nas nie miało co do tego całkowitej pewności. 
Tak to jest z wielokrotnie opowiadanymi historiami... Każdy kolejny raz nieco je 
wypacza. Jedyne, co pozostaje wierne prawdzie wśród poplątanych faktów, to emocje."

W tej książce moją uwagę zwróciła okładka, a totalnie przekonał mnie opis. Pomysł na fabułę o pisarce, która zatraca się w świecie fikcji wydawał się mi bardzo ciekawy. Jest to debiut autorki, dlatego obawiałam się głównie tego, jak książka będzie napisana. ALE się zaskoczyłam. Pani Ewelina ma bardzo dojrzały, rozwinięty i lekki styl pisania. Zdania są pięknie zbudowane, słownictwo zróżnicowane i wszystko opisane bardzo pięknie. Jedyne co niestety BARDZO przeszkadzało mi to brak tłumaczenia angielskich wstawek. Przykład macie w cytacie na dole. Niestety prawie każdą książkę po mnie czyta moja mama i już w trakcie lektury cały czas myślałam o tym, że niestety ona nie zna tego języka i nie zrozumie o co chodzi.

Główna postać, a raczej hm... Alice, właśnie ta zatracona pisarka jest mocno intrygująca. Tak naprawdę to właśnie tej postaci jest w książce najmniej. Jej emocje i przeżycia poznajemy przez bohaterów, jakich  nam pokazuje (oczywiście są to osoby fikcyjne). Odniosłam wrażenie, że Ethan, również młody pisarz był dla tej bohaterki taką małą wizualizacją samego siebie i próbą lekkiego usprawiedliwienia swojej wrażliwej, delikatnej natury. Jest to nastolatek, który uwielbia książki, ma artystyczną duszę i jest nagminnie krytykowany przez własnego ojca. Jenny to bohaterka, która również jest krzywdzona przez ojca. Nie radzi sobie ze swoim życiem i szuka ukojenia w śmierci. Mianowicie Amy to dla mnie postać dość zagadkowa. Mentalność zgorzkniałej, starej kobiety i zawieszona w wiecznym oczekiwaniu na nie wiadomo co. Całe jej podejście zmienia się jednak, gdy poznaje Ethana w bibliotece. 

Całość porusza bardzo ważne tematy. Najbardziej podobało mi się ukazanie problemu pisania. Kiedyś nawet sama zaczęłam pisać własną książkę, przez co "chodziłam z głową w chmurach" i w myślach tworzyłam kolejne i kolejne sceny. Ponadto każdy z tych bohaterów jest odrzutkiem w społeczeństwie, ale z powodów takich jak pasje, nieszablonowość i własne przekonania. Autorka zadaje nam poniekąd pytanie "jakim trzeba być, żeby być normalnym? Co to jest normalność?". Rozdziały są bardzo krótkie, ale mimo wszystko ciężko było mi się wgryźć w charaktery bohaterów, przez co nie czytało się jej tak szybko, jak tego oczekiwałam. Były momenty, gdzie miałam wrażenie, że rozdziały poszczególnych postaci, ich historie są do siebie bardzo podobne. 

Książka zdecydowanie wymaga od czytelnika sporej dawki uwagi, by nie pogubić się w fabule i dobrze poznać bohaterów. Co chwilę zmienia się sposób przedstawiania wydarzeń (narracje fikcyjnych bohaterów, ich pamiętniki, wspomnienia, a do tego wydarzenia rzeczywiste tej pisarki).  Zastosowanie tylu form było ciekawe, ale czasami mocno pogmatwane. Osobiście książka skłoniła mnie do refleksji, ale wydaje mi się, że jest to jednak ciekawsza propozycja dla nieco młodszych czytelników. Niektóre  nastoletnie myśli/zachowania niestety już zaczynały mnie tutaj irytować. Czy polecam? Trudno mi to sprecyzować. Książka jest dobra, ale tyle... po prostu dobra. Nie jest hitem, nie jest zanudzaczem. Wydaje mi się, że kogoś musi faktycznie zainteresować wątek pisarzy, aby docenić urok tego tytułu :)

"Banda dzieciaków, która z góry została skazana na niepowodzenie. Symbole straty 
i niespełnienia. Więźniowie słów, niewyrażonych myśli, błędnych decyzji. 
Wszyscy byliśmy niczym ziarenka piasku, blended together."

Za egzemplarz dziękuję:

11 komentarzy:

  1. Zaintrygowałaś mnie tą książką.
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się z Tobą, okładka przykuwa uwagę i to bardzo.Sama fabuła również mnie ciekawi, więc jeśli będę miała możliwość, na pewno sięgnę po ten tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawa ta książka się wydaje. Ale kurczę nie przepadam za polskimi autorami, czytam raptem może z trzech i wystarczy mi. Zbyt dużo razy się sparzyłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety już tak czasami bywa, że Ci polscy autorzy to różnie piszą. Trafią się perełki, a czasami wielka klapa...

      Usuń
  4. Okładka mnie zaintrygowała, ale jakoś do książki mnie nie przekonałaś... Chyba odpuszczę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Z całego serca popieram promowanie polskich autorów, bo wiem, że są w stanie dużo od siebie dać. Owszem, zdarzają się totalne klapy, ale wydaje mi się, że jest tak we wszystkich książkach, nieważne z jakiego kraju pochodzi autor. W końcu pozycja zagraniczna równie dobrze może okazać się niewypałem.
    Bardzo zainteresowałaś mnie tą pozycją, zwłaszcza, że sama coś tam sobie po cichu w swoich czterech ścianach piszę. A zatracanie się w wyimaginowanym świecie... Kurczę, to może być naprawdę świetne! Rozważę zakup tej powieści, to na pewno.

    Pozdrawiam gorąco,
    Iza z Heavy Books

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zawsze staram się dawać szansę polskim autorom. Początkowo faktycznie zrażałam się, jak trafiałam na coś słabego, ale staram się nie oceniać wszystkich jakimiś stereotypami. Wydaje mi się, że przekonanie iż "polskie jest gorze" to totalny błąd. Wszędzie są słabi autorzy i słabe książki. Po prostu zwykle te zza granicy, które wydawnictwa nam tłumaczą już zostały przez kogoś "przesiane" i docenione :D Także trzeba próbować wyszukiwać różne perełki ;)

      Dziękuję za odwiedziny!

      Usuń
  6. Mimo tego, że masz mieszane uczucia, to z chęcią sięgnę po tę książkę, bo bardzo ciekawi mnie wątek pisarzy i wszystko co się z nim wiąże. Takie zboczenie-marzenie, żeby też kiedyś wstąpić do tego grona :D
    Jestem ciekawa tego niezwykle dojrzałego stylu autorki, bo przyznać muszę, że nieczęsto debiuty są pod tym kątem udane.
    Trochę obawiam się tych różnych sposobów przedstawienia historii, ale jeśli mocno się skupię, to nie powinno być tak źle.
    Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Wczoraj skończyłam czytać :D
    Zachwyciła mnie *-*
    Również dodałabym tłumaczenia angielskich słów.
    I zmieniłabym nieco rozdziały opisywane z dwóch stron, przez to strasznie się ciągnęło.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ostatnio zdjęcia tej książki "atakują" mnie na instagramie i zaczęłam rozważać czy ją przeczytać. Okładka jest faktycznie pięknie zaprojektowana i mam wrażenie, że oddaje treść. Ostatnio przekonałam się, że nasi autorzy piszą równie dobrze jak zagraniczni i coraz bardziej doceniam ich wkład w literaturę.
    Twoja recenzja mnie przekonuje i kiedy tylko będę miała okazję to na pewno sięgnę po tę książkę.

    Ewa
    http://mybooksandpoetry.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Okładka rzeczywiście cudowna, ale książka... chyba raczej tę sobie odpuszczę


    Pozdrawiam
    To Read Or Not To Read

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © 2014 Iskierka czyta , Blogger