Niebo na uwięzi- Christine Leunens
"Nasz przywódca pouczył nas, że powinniśmy się doskonalić na tyle, aby być w stanie
uderzyć głową dziecka o ścianę bez żadnych skrupułów. Uczucia były
najniebezpieczniejszym wrogiem ludzkości. Aby zostać lepszymi ludźmi, musieliśmy
wznieść się ponad wszystko i zabić każdego, kto na to zasługuje."
Do tej książki przekonał mnie najbardziej jej opis. Byłam ciekawa historii miłosnej, pomiędzy swego rodzaju wrogami. Ciekawa jest też dla mnie tematyka tych dobrych ludzi, którzy we własnych domach, ryzykując życiem swoim oraz życiem rodziny, pomagali żydom przetrwać.
Książkę zaczynamy w momencie, gdy główny bohater rozpoczyna swoją działalność w Hitlerjugend. Poznajemy jego zapał, zaangażowanie oraz środowisko, z którym utożsamia się coraz mocniej. Najbardziej szokujące momenty to te, w których widzimy, jak zostają takie dzieci wychowywane przez państwo, jak za pomocą dzieci, kontrolowani są również ich rodzice. Z perspektywy dziecka widzimy również sytuacje, w których nie rozumie on braku zaangażowania, braku zainteresowania tym tematem ze strony rodziców. Dla Johannesa Hitler, to idol, to gwiazda, to wzór do naśladowania. Jego marzenia o zostaniu generałem, czy człowiekiem w jakikolwiek inny sposób zasłużonym dla tej ideologii, kończą się, kiedy ulega wypadkowi na polu bitwy.
Powrót chłopaka, już jako nastolatka, do domu ukazuje nam kolejne ciekawe sytuacje. Pierwszym procesem myślowym, jaki poznajemy z jego narracji jest odrzucenie i ból. Johannes nie może zrozumieć, dlaczego jako niepełnosprawny, tak szybko stał się niepotrzebny. Zaczyna dostrzegać, że tak naprawdę był tylko pionkiem. Kolejną sprawą, która zaczyna go zastanawiać, to zachowanie rodziców. Mama, która wynosi jedzenie na górę, podróżuje z wodą, której później nigdy nie znosi. Chłopak szuka różnych wyjaśnień, ale żadne logiczne nie przychodzą mu do głowy. Aż odkrywa, że na strychu, za ukrytą ścianą ktoś mieszka. Nie tyle mieszka, co próbuje przetrwać w niezwykle małej, niewygodnej przestrzeni. Tą osobą jest młoda kobieta, w której Johannes rozpoznaje przyjaciółkę swojej zmarłej siostry.
Cała historia relacji rodzinnych oraz temat tajemnicy, jest opisana niezwykle starannie i ciekawie. Z przyjemnością, a jednocześnie szokiem wchodziłam w umysł głównego bohatera. Autorka zrobiła kawał dobrej pracy, przedstawiając nam psychologię młodego człowieka, który zostaje tak zaskoczony przez życie. W późniejszym etapie książki widzimy, jak bohater dorasta i mierzy się z trudami codziennego życia. Poznajemy też życie po wojnie, jego próbę nawiązania z Elsą związku. Wszystko to ciekawi od samego początku, stanowi niezwykle realną historię, przy której można się popłakać, wzruszyć i pośmiać. Z przyjemnością spędziłam czas z tą książką, myślę, że klimatycznie można ją śmiało porównać do "Złodziejki książek". Jeżeli ktoś z Was lubi takie klimaty, to warto :)
"Staram się być szczery, więc przyznam, że w owym czasie Adolf Hitler był dla mnie
równie ważny jak własny ojciec, jeśli nawet nie ważniejszy"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz