Magnat- Katy Evans (PRZEDPREMIEROWO)

"Oto jestem w Nowym Jorku, mieście, w którym nadal się gubię, jeśli zabłąkam się zbyt 
daleko od domu – z projektem, nad którym pracuję od lat, a który nadal jest daleki od
 doskonałości – pragnąc mężczyzny, który należy do innej kobiety, a ja nie jestem
 w stanie zainteresować go nawet swoim pomysłem na biznes."

Naprawdę polubiłam czytanie w oryginale. Sprawia bardzo dużo przyjemności i pozwala zapoznać się z książkami, których nie mogę się doczekać u nas w Polsce. Tym razem znowu padło na Katy Evans, bo po "Muse" wiedziałam, że ta seria jest jak najbardziej w moim guście. Nie spodziewałam się tego, jak zakocham się w tej serii oraz tego, że będę miała szansę rekomendować Wam tę książkę. Radość niesamowita! Po przeczytaniu żałowałam, że nie mam tej cudowności fizycznie na mojej półce, ale jak tylko pojawi się u nas, to z pewnością tam wyląduje! 

BRYN to dziewczyna z małego miasteczka, która przyjeżdża do Nowego Yorku, aby rozwinąć skrzydła i wziąć się za swoje marzenia. Za sobą nie zostawia nic cennego - jej rodzice zginęli w hotelowym pożarze, więc dziewczyna skupia się na tym, aby pójść samotnie do przodu. W jej głowie pojawia się pomysł na własną markę odzieży pod nazwą Hause of Sass. Zrealizowanie tego planu nie jest jednak proste- banki odmawiają kredytu, a potencjalni inwestorzy nie widzą w tym pomyśle gwarancji na sukces. Jej ostatnią nadzieją jest przyjaciel z dzieciństwa, który osiągnął ogromny sukces. Jest milionerem, do którego ciężko się dostać, ale z pomocą innego przyjaciela udaje jej się umówić na szybkie spotkanie. Dziewczyna jednak nie przewiduje tego, jak bardzo zmieniła się osoba, którą znała kilkanaście lat temu. AARIC to przystojniak, który również jest samotny. Nigdy nie miał ojca, a jako nastolatek stracił matkę z powodu ciężkiej choroby. Zawsze był ambitny: dużo się uczył, ciężko pracował i konsekwentnie dążył do celu, jaki miał w głowie. Duże miasto dało mu dużo możliwości, a on je wykorzystał, stając się poważnym inwestorem. W życiu nie osiągnął jednak jednego... nie zdobył dziewczyny, która zawładnęła jego nastoletnim sercem. Gdy spotyka ją po latach nie wie, czy jej pomóc. Jedno jest pewne: na jego zaufanie trzeba mocno, mocno zapracować. 

"There ale the kinds of things that you don't choose - they just happen, sometimes 

with people you don't want to react to as fiercely as you do."

Stało się! Po wielu, wielu książkach tej autorki dało się mnie ponownie zaskoczyć. Od Evans po tej książce spodziewałam się lekkiego i dość gładko przebiegającego romansu. Fakt, lubi czasem wprowadzić nutkę dramatyzmu, ale raczej większość historii przebiega lekko podobnie. Tym razem całość ma wielkiego plusa, ogromnego plusa. Główni bohaterowie są dorośli, i nie mam tutaj na myśli tylko wieku, ale też dojrzałość emocjonalną. Nie rzucają się na siebie jak para napalonych królików, nie podejmują ważnych decyzji pod wpływem chwili i nie popełniają nastoletnich błędów. Główny bohater ma dość ustabilizowane życie i właśnie planował zrobić krok dalej: zaręczyć się z pewną kobietą. Wtedy pojawia się miłość z jego przeszłości, a on nie wie jak zachować się w tej burzącej ład sytuacji. Bryn jest jednak odpowiedzialna: nie chce i nie zaleca się do mężczyzny, który jest zajęty. Stara się ogarnąć swoje emocje i zachowywać profesjonalny dystans. Ich relacja rozwija się naturalnie i bez zbędnych skandali. 

Książka porusza trudny wątek straty rodziców. Choć bohaterowie doświadczyli podobnej straty, to starają się zrozumieć wzajemnie swoje emocje i przeżycia. Katy Evans oferuje nam ciekawie skonstruowanych bohaterów, którzy istnieją nie tylko tu i teraz, ale mają dość rozbudowane tło psychologiczne. Choć może to zabrzmieć oklepanie, to powiem szczerze, że historia naprawdę wciąga od samego początku. Najlepsze w tym wszystkim jest chyba zakończenie, które naprawdę do ostatnich 2-3 rozdziałów trzyma w napięciu i ciekawości. "Tycoon" to według mnie gwarancja dobrze spędzonego czasu, który dostarczy zarówno chwil smutku, jak i wielu chwil radości. Nie znajdziecie tutaj zbyt wielu schematów, a jeśli już to w dość znikomej ilości. Bohaterowie dają się lubić i nie irytują (co dla mnie jest niesamowicie ważne!). Książka ma premierę już 13 marca. Zdecydowanie polecam!

"Fuck what the cosmos says, or if it's written in the stars, or if its doomed, 

or if it's right or not. Life goes by in a blink, and I don't want to blink 

one secound and once again, find him gone."

Za egzemplarz i możliwość rekomendowania tej książki dziękuję: