Salvatore- Natasha Knight

"Nie mogłam się ukryć i nawet nie zamierzałam. Gdybym tak postąpiła,
 przyznałabym, że wygrał, utwierdziła go w przekonaniu, że mnie upokorzył,
 a ja ukrywam ukrywam się przed nim ze strachu."

Na polskim rynku wydawniczym był dość duży  wysyp książek mafijnych. Po "Salvatore" nie spodziewałam się jakiejś dużej świeżości, ale miałam nadzieję, że będzie po prostu dobra. Natasha Knight jest za granicą dość lubianą autorką, a ta książka jest pierwszym tomem cyklu "Benedetti Brothers". Jak wypadło to w mojej ocenie?

SALVATORE jest tutaj zdecydowanie korzystniejszą postacią. To syn szefa mafii, który ma w sobie namiastkę dobra. Wszystkie okrutne rzeczy, jakie robi, robi ze względu na to, że musi. Większość decyzji, jakie podejmuje ma sens i jest w jakiś sposób usprawiedliwione jego psychologią. Kilka lat temu podpisał kontakt, według którego stał się właścicielem córki wroga. Choć ojciec oczekuje, że potraktuje ją jak zło najgorsze, to on nie zamierza całkowicie podporządkować się jego woli. Zdecydowanie nie spodziewał się jednak, że ona podbije jego serducho. LUCIA to taka bohaterka, która zgrywa waleczną ofiarę. W sumie ma mało do powiedzenia, musi się dostosować i słuchać, ale przy każdej okazji próbuje pyskować i uciekać. Później tych decyzji żałuje, a cała ta dziwna "bijatyka" trwa do momentu, w którym orientuje się, że jednak coś czuje do swojego właściciela. W zasadzie jest ona tutaj słabszym, mniej rozwiniętym bohaterem.

"Salvatore" opiera się na wątku kontaktu, podpisaniu własności drugiego człowieka. Wątek mafijny nie jest tutaj w żaden sposób odkrywczy, czy niesamowicie oryginalny. Autorka wprowadza ciekawe postacie oraz kilka zwrotów akcji, które potrafią zaskoczyć. Zdecydowanym plusem książki są sceny seksu, które nie są nachalne, a wręcz napisane są bardzo dobre (jest ta nutka pikanterii!). Całą książkę oceniam na dobrą. Nie złą, nie wspaniałą, ale po prostu dobrą do poczytania, szczególnie, jeśli ktoś ma ochotę na lekki erotyk z nutką mafijnego dreszczyka. Natasha Knight nie skradła mojego serca, ale wywarła raczej pozytywne wrażenie. Jestem pewna, że jeszcze dam jej szansę!

Za egzemplarz dziękuję:

1 komentarz:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © 2014 Iskierka czyta , Blogger