Architekci śmierci- Karen Bartlett

"Tworzyli projekty instalacji do masowych mordów i likwidacji zwłok z takim 
zaangażowaniem, że można ich nazwać inżynierami Holocaustu. 
Aż do końca II wojny światowej snuli tak fantastyczne plany zagłady, że 
nawet SS nie było w stanie ich zaakceptować".

Tematyka holocaustu jest tym, co ostatnio czytam chętnie. Mam taki okres w życiu, że bardzo intensywnie przeżywam takie książki, a refleksje tłoczą się w mojej głowie na długo po skończonej lekturze. Jak tylko zobaczyłam zapowiedź "Architektów śmierci" od razu chciałam to przeczytać. Byłam zaintrygowana i ciekawa tego, jak ktoś mógł/chciał/musiał wytwarzać takie narzędzia. Jak tylko zaczęłam czytać, tak wsiąknęłam na dobre.

Historia zaczyna się od wspomnienia Hartmuta Topfa, który 22 marca 2017 roku był gościem honorowym w obozie Auscwitz. Poznajemy jego powiązania z firmą "Topf&Sohne" i jego wyobrażenie na temat jej działalności. Okazuje się, że ten mężczyzna przez całe życie żył ze swego rodzaju piętnem, jakie dostarczyło mu jego nazwisko. Sam Hartmut nie miał nic wspólnego z działalnością swoich krewnych, ale był z nimi kojarzony. To właśnie to nazwisko widniało na wielu piecach krematoryjnych używanych do masowej zagłady. Krótko poznajemy więc historię lalkarza, miłośnika teatru, który po wielu latach odwiedza miejsce zbrodni. 

Historię rodziny Topf śledzimy niemalże od samego początku. Poznajemy poszczególne osoby, to czym się zajmowały, jak doszło do tego, że założyły firmę. Wszystko to opisane jest w niezwykle klarowny, dokładny i chronologiczny sposób. Autorka pilnuje dat i przypisów, dzięki czemu wiemy, że są to informacje prawdziwe. Najbardziej interesującym momentem w książce jest analiza działalności firmy i chwili, w której podjęli się współpracy z SS. Karen niezwykle dokładnie opisuje nam rolę poszczególnych osób w tym przedsięwzięciu i przedstawia różne poglądy na tematy sporne. Dowiadujemy się, że początkowa fascynacja tematem masowych krematoriów nie wyszła tak naprawdę z inicjatywy właścicieli firmy, ale ze strony ich pracownika: Kurta Prufera. 

Bardzo podobało mi się wykonanie tej książki, to jak została napisana. Dostajemy tu nie tylko "puste" fakty historyczne, ale też analizę psychologiczną postaci i informacje na temat zwyczajów i praw, jakie obowiązywały w tamtych latach. W odpowiednich momentach autorka również przedstawia wypowiedzi więźniów obozowych, odpowiednio tłumacząc różne procesy i decyzje. Jedyną kwestią, która mnie lekko drażniło było to, że pewne wypowiedzi pojawiały się kilka razy. Miałam wrażenie, że przecież już to czytałam, choć z drugiej strony, kiedy pojawiały się one kolejny raz, to były omawiane w inny sposób, z innej perspektywy. Ponadto całość wydana jest w świetnej twardej oprawie, ze zdjęciami w środku i naprawdę fajnymi kartkami. 

Uważam, że nie powinnam Wam pisać tutaj za dużo. Tę książkę należy przeczytać osobiście, samemu przeżyć te emocje i przetrawić w swojej głowie tak ciężki temat. Opisy pomysłów na coraz doskonalsze piece, opisy spalania ciał, sposobów na niwelowanie smrodu z kominów... to coś, co zdecydowanie Was zaszokuje. Najbardziej pewny jest fakt, że nie jest to lekka, ani w pewien sposób nie jest to przyjemna książka. "Architekci śmierci" o świadectwo o najgorszym z aspektów holocaustu: o zabijaniu, o paleniu zwłok, o brutalnym traktowaniu więźniów, o braku szacunku do drugiego człowieka. Mówi się, że "ludzie ludziom zgotowali ten los", a ta książka jest tego doskonałym przykładem. To ludzie budowali te maszyny. To ludzie brali w tym świadomie i dobrowolnie udział. Myślę, że właśnie świadomość tego postępowania była dla mnie największym przeżyciem emocjonalnym. Wydarzenia z tej książki, z tej historii są wprost niewyobrażalne. Ale należy o nich mówić, czytać, myśleć, aby być świadomym tego, co człowiek ze złymi motywacjami może wyrządzić innym.

Za egzemplarz dziękuję:

1 komentarz:

  1. Również czytam ostatnio dużo książek o tematyce II Wojny, który dla mnie jest ciekawy bo lubię historię. O tej pozycji nie słyszałam, ale z chęcią przeczytam.

    Pozdrawiam!
    recenzje-zwyklej-czytelniczki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © 2014 Iskierka czyta , Blogger