Odnalezione piękno- Tillie Cole

„Piękno można znaleźć nawet w piekle.”

Wszyscy z pewnością już wiedzą, że kocham ten cykl. Nic tu nowego nie napiszę poza tym, że cieszy mnie każda nowa książka z tej serii. Nowelki również mile łaskoczą moje serducho. "Tak, kochanie" czytałam w oryginale i byłam bardzo, bardzo na tak. Przyszedł czas na "Odnalezione piękno", które co tu dużo kryć: również polecam.

Jest to opowieść o bohaterach serii, ale przed dołączeniem do klubu Katów Hadesa. TANK jako siedemnastolatek ociekł z domu ojca, który był alkoholikiem i tyranem. Wiódł życie na ulicy, aż pewnego dnia został zaatakowany przez grupkę nieznajomych kolesi. Pomocy udzielili mu członkowie Ku Klux Klanu, który już kojarzycie z poprzednich tomów cyklu. Jego życie było tam kolorowe... do czasu, aż zapragnął uciec. Po latach wielu przygód i ciężkich wyborów spotkał klub motocyklowy, który dał mu schronienie. Chwilę przed tym spotkał jeszcze kogoś. PIĘKNA jest dziewczyną skrzywdzoną przez własną matkę. Marzenia matki o zdobyciu tytułu miss piękności skrzywdziły jej młodość i poczucie własnej wartości. Przez chwilę poznajemy jej uczucia, to jak była traktowana. Wytatuowanego gościa na motocyklu spotyka całkiem przypadkiem i nie spodziewa się, że właśnie taki typ skradnie jej serce.

Nowelka jest trochę dłuższa od poprzedniej, ale równie dobra. Bardzo ciekawie czytało mi się historię dwojga bohaterów, których bardzo lubię na przestrzeni całej serii. O ile domyślałam się co niego na temat "Tanka" to opowieść "Pięknej" wywołała we mnie jakąś niespokojną, wewnętrzną złość. Kiedyś sporo czytałam na temat konkursów piękności i tego, co rodzice robią dzieciom, by osiągnąć własne, chore marzenia. Jest to dla mnie temat bardzo drażliwy, ale dobrze było zapoznać się z nim w wydaniu Tillie Cole. Nie obraziłabym się, gdyby nowelka zamieniła się w książkę. Kolejny raz autorka zrobiła coś naprawdę dobrego i wartościowego. Fani "Katów Hadesa" na bank będą oczarowani tą krótką wstawką. Zdecydowanie polecam!

Za egzemplarz dziękuję: