Zapomnij, że istniałem- Beata Majewska (PRZEDPREMIEROWO)
"Czasami jedno słowo, użyte przypadkiem i bez odpowiedniego kontekstu, potrafi
przywołać prawdziwą falę wspomnień. To jak kamyk, który choć mały, inicjuje lawinę.
Tym słowem był „dyktator”. Ledwie Luiza je rzuciła, Rafał Snarski poczuł tępy ucisk w sercu."
Ta książka to moje pierwsze spotkanie z panią Beatą Majewską, ale jakże udane! Od samego początku polubiłam styl pisarski pani Beaty. Narracja w formie trzecioosobowej wykonana jest perfekcyjnie. Od razu jakoś zgrałam się z klimatem powieści i przepadłam, przeczytałam w jeden dzień!
LUIZA jest młodą kobietą ze wsi, która ma o sobie bardzo wysokie mniemanie. W sumie, ma ku temu powody: została najmłodszą sołtysową. Swoją pracę wykonuje dokładnie, z sercem i za darmo. W stu procentach stara się realizować swoje cele i pomagać mieszkańcom wsi. Jednak nie do końca zachowuje się tak w domu. Dopiero po wizycie pewnego gościa uświadamia sobie, że nie traktowała do tej pory swojej mamy zbyt dobrze. To moment, w którym nasza bohaterka rozpoczyna ogromną przemianę. To moment, w którym dziewczyna stanie się kobietą. DAMIAN jest narzeczonym Luizy oraz typowym urzędnikiem. Uważa się za lepszego od innych, nie podejmuje się prac fizycznych. Jego związek z dziewczyną przypomina przemyślaną inwestycję, z tym, że... Damian jest raczej sknerą. RAFAŁ to tajemniczy nowy mieszkaniec wsi. Pochodzi z Warszawy, nie chodzi do kościoła, żyje w samotności. To mężczyzna skrzywdzony przez życie, który odnajduje namiastkę przyjemności w hodowli pszczół. W tym wszystkim pomoże mu Luiza o dobrym sercu. Ale częste wizyty sołtysowej u samotnego mężczyzny, to dobry powód do plotek...
Na ogół rzadko czytam książki osadzone w polskich realiach. Często bywa tak, że ta "polskość" opisywana jest w nudny, szary, nużący sposób. Tym razem było wprost inaczej. Książka pokazuje barwne oblicze polskiej wsi, pełne kolorów, życia i radości. Choć historia zawiera też elementy smutne czy refleksyjne, to są one bardzo dobrze wkomponowane w całość. Autorka zdecydowanie pisała z pomysłem, pewna tego, co chciała nam pokazać. Sceneria, wydarzenia, opis miejsc i postaci jest spójny, ciekawy i wzbudza zainteresowanie. W tym wszystkim wisienką na torcie są zabawne, kąśliwe i wpasowane w sytuacje dialogi. Naprawdę dobrze się to czyta!
Historia jest niezwykle zabawna i pouczająca. Byłam naprawdę zaskoczona, jak autorka do powieści lekkiej, sielankowej, wrzuciła naprawdę ważne tematy. Czytałam z uśmiechem na twarzy, a jednocześnie obserwowałam jak rozwijają się główni bohaterowie. Każda z postaci jest wielowarstwowa i ma swój moment w książce, nie znajdziecie tutaj "pustych pionków". Z czasem historia w zaskakujący sposób zmienia swój bieg i staje się tajemnicza, mroczna, pełna niebezpieczeństw. Polska, spokojna wieś, przerodzi się w miejsce zbrodni i grozy. Z niecierpliwością śledziłam losy wszystkich mieszkańców Milikowa. Myślę, że chyba po raz pierwszy tak mocno polubiłam książkę osadzoną w polskich realiach. Cała ta historia jest charyzmatyczna, pełna emocji, pełna zaskoczeń. Zdecydowanie polecam poznać historię Luizy i Rafała! Zakończenie powali was na kolana ;)
"Roześmiał się. Lubił, gdy ktoś potrafił odbić piłeczkę. Doznał jeszcze czegoś: uczucia,
które wywołało w nim prawie zapomniane, ale ciągle obecne w jego duszy
wspomnienie chwil, kiedy inna młoda kobieta próbowała wbić wiedzę do jego głowy."
Za możliwość przeczytania dziękuję Autorce.
Książka ukaże się pod patronatem Iskierka_czyta już 13 maja 2020 roku!
Mam w planach i mam nadzieję, że się nie zawiodę :D
OdpowiedzUsuńMam w planach. Jestem więcej niż pewna, że będę zadowolona. Tym bardziej, że Ty polecasz.
OdpowiedzUsuńZ jednej strony ten opis mi kompletnie nie pasuje, ale... No, Kingo, ufam Tobie 🤔
OdpowiedzUsuńOkładka taka całkiem hamerykańska, ale nie nie. Podziękuję.
OdpowiedzUsuńJak dotąd czytałam tylko jedną powieść tej autorki i bardzo mi się ona podobała. Były to "Kryształowe serca". Tym razem również jestem na tak i chętnie przeczytam jej najnowszą powieść.
OdpowiedzUsuńNiestety to kompletnie nie moje klimaty czytelnicze, ale zapiszę sobie, bo znam kogoś, komu mogłabym ją sprezentować.
OdpowiedzUsuńNa tą książkę to ja mam chrapkę! I chętnie ja przeczytam. Gratuluję patronatu!
OdpowiedzUsuńNie wchodzę w takie klimaty czytelnicze, ale na wakacyjne dni przyjemna lektura. :)
OdpowiedzUsuńPrzyznaje się, że nie czytałam recenzji , bo na dniach będę mieć książkę 😁 i nie będę sobie spoilerowac za dużo. Czy to nie ta autorka wydala nakładem wydawnictwa editio z klasyką w łóżku? Coś w ten deseń? Kinga
OdpowiedzUsuńTak, to jest również autorka spod pseudonimu Augusta Docher :)
UsuńChyba mam coś na swojej liście od tej pani :) Zaciekawiłaś mnie :D
OdpowiedzUsuń