Tusz- Alice Broadway
"Uśmiecham się na myśl o ojcowskiej duszy bez skazy, która zostanie uznana za godną
odejścia w zaświaty. Nie mogę się doczekać dnia jej ważenia.
Tata był skórownikiem – to jego koledzy z pracy zdjęli z niego skórę i przygotowali ją do
garbowania. On to samo robił z ich ukochanymi, a także z niezliczoną liczbą nieznanych
osób, które trafiały do niego po śmierci."
Chyba nie ma wątpliwości, co tym razem zwróciło moją uwagę. Okładka jest boska, mieniąca się i delikatna. Poza okładką oczywiście opis... sama mam tatuaże, więc fabuła osadzona w tej tematyce totalnie mnie kupiła. Wahałam się tylko tego, że jest to powieść debiutancka. Miałam jednak dobre nastawienie, gdyż widziałam wiele pozytywnych recenzji, a debiuty zza granicy często okazują się być hitami. Czy piękna okładka tym razem oferuje nam również piękne wnętrze?
Panią Alice możemy pokochać po kilku pierwszych zdaniach. Jej styl pisarski ma takie coś, co naprawdę można pokochać. Choć słownictwo jest proste, to nie prostackie. Nie znajdziemy tutaj przekoloryzowanych zdań, zbyt długich opisów, czy nudnych dialogów. Autorka wie jak zbudować napięcie, wzbudzić w czytelniku ciekawość oraz opisać świat utopii. Całość jest doskonale dostosowana zarówno do dorosłego czytelnika, jak i do młodzieży. Bardzo mi się również podobał opis symboliki w książce. Autorka świetnie przedstawia znaczenie poszczególnych znaków, czy tatuaży. Pokazuje, że coś, co nie jest oczywiste dla nas, dla kogoś innego może być bardzo ważnym symbolem.
LEORA straciła ojca. Jest niesamowicie zrozpaczona, ale pociesza ją jedna myśl... jego dusza zostanie uwieczniona w księdze, jego tatuaże zostaną zachowane w postaci jego historii. Coś jednak nie idzie tak dobrze, jak powinno być. Czas całego procesu wydłuża się, pojawiają się komplikacje, dziewczyna nie może odwiedzić jego tatuaży w bibliotece. W tym samym czasie, po ukończeniu szkoły, rozpoczyna praktykę w nowym zawodzie. Do wyboru miała kilka opcji, jednak jedna z nich była niesamowicie bliska jej sercu. W miejscu pracy spotyka się jednak z przypadkiem złamania prawa... to wszystko miesza się ze sprawą jej ojca. Dziewczyna musi odkryć prawdę, a cała ta historia nie będzie prosta.
W tej książce znajdziemy niesamowicie ciekawe połączenie świata utopii z nutką fantastyki. Dobrze skonstruowani bohaterowie, z rozbudowanym tłem psychologicznym, plus ciekawie zbudowane miasto wraz z przydatną mapką. Autorka tworzy nie tylko ciekawą fabułę, ale też całą otoczkę: wierzenia bohaterów, ich tradycje, mitologie, bohaterskie historie oraz politykę. W nawiązaniu do osób zarządzających krainą napotkamy pewne tajemnice. W tym miejscu odkryjemy również ruch rebeliancki, który będzie popierał dość... szaloną ideę. W tej książce zdecydowanie nie ma miejsca na nudę!
"Kiedyś spojrzysz w przeszłość i zaczniesz się zastanawiać, jak to sie stało, że
pozwoliłaś komuś takiemu wywierać wpływ na twoje życie."
Autorka oferuje nam piękną opowieść o historii, pamięci względem bliskich ludzi oraz o istotnej wartości symboli w naszym życiu. Tę książkę mocno odczują szczególnie osoby, które posiadają tatuaże z jakimś ważnym dla nich znaczeniem. Osobiście posiadam 3, każdy na swój sposób szczególny i wiążący się z jakimś ważnym etapem w moim życiu. Piękne jest to, jak główna bohaterka odkrywa swoją rodzinę, pochodzenie oraz... samą siebie. To historia pełna emocji, empatii i fragmentów skłaniających do refleksji. Dawno tak dobrze się nie bawiłam. Historia dostarczyła mi wielu emocji oraz przyjemności. Alice Broadway wie jak nas zaintrygować i bardzo dobrze wykorzystuje swoje umiejętności. Dla mnie ta powieść to totalny must have dla fanów fantastyki i tatuaży. Ja się zakochałam i nie mogę się doczekać kontynuacji!
PS. Spójrzcie na tytuł drugiego tomu, normalnie taki sam jak mój pseudonim! Już go kocham!
" Kiedy ten skazaniec umrze, ten symbol zostanie odczytany, ten symbol go obciąży,
a wtedy jego księga zostanie zniszczona w płomieniach w sali wyroków.
Jak można żyć, gdy naznaczono cię jako zapomnianego? Jak można żyć, gdy wiesz, że
nic nie ma znaczenia, a na końcu czeka cię tylko śmierć i zapomnienie? Mam nadzieję,
że trafię do grona zapamiętanych – przecież właśnie po to żyjemy. Ale życie tego
mężczyzny zostało wymazane przez czarny atrament.
Zapomniany."
Zachęciłaś mnie :))
OdpowiedzUsuńNie, nie, nie. Totalnie nie dla mnie i okej, okładka ładna, ale nawet to mnie nie zachęci do zakupu xD
OdpowiedzUsuńKompletnie nie mój klimat i to chyba taka książka, o której im więcej dobrych opinii słyszę, tym bardziej nie chce mi się jej czytać xD
Pozdrawiam :)
Kasia z niekulturalnie.pl
Kocham fantastykę. Czytałam "Tusz". Zdecydowanie nie polecam. Płytkie to i za dużo bezsensownej treści, ale co się dziwić, jeśli tam całą stronę zajmuje opis przyrządzania kakao czy czegoś innego xD
OdpowiedzUsuńPo pierwsze - lubię ładne rzeczy, więc kupiłbym tę książkę dla samej okładki.
OdpowiedzUsuńPo drugie - lubię tatuaże, więc tematyka mnie zainteresowała.
Po trzecie - fantastyka jest dla mnie bardzo bliskim gatunkiem.
Chyba trzeba wybrać się do księgarni :D
Może kiedyś! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie ♥♥
Nie oceniam po okładkach