Księżycowe miasto. Część 1- Sarah J. Maas (PREMIERA)

"- Powodzenia. Uważaj, by nie wkurzyć zbyt wielu ludzi.
- Tego ci obiecać nie mogę - rzekła Danika z uśmiechem, który nie dotarł do jej oczu."

Ja i Sarah J. Maas to do tej pory miłość dość udana. Większość jej książek uwielbiam i chyba nie znalazła się jeszcze taka, której nie lubiłabym wcale. Kocham światy, które tworzy i jej dopracowane kreacje bohaterów. Kiedy usłyszałam, że pisze książkę dla dorosłych czytelników, to wprost nie mogłam się doczekać. "Księżycowe miasto" kusiło mnie od pierwszej zagranicznej zapowiedzi, więc zaczęłam czytać polską wersję, jak tylko trafiła w moje łapki.

BRYCE jest mega przebojową i oryginalną bohaterką. To młoda dziewczyna, która kocha imprezy, zabawę i żyje dość swobodnie. Pracuje w galerii z antykami, gdzie zajmuje się sprzedażą różnych dziwacznych przedmiotów (nie koniecznie zawsze legalnych). Jej życie jest dość beztroskie, do momentu, aż zostaje uwikłana w brutalne przestępstwo. Ten dzień zmienia wszystko i przenosi ją na ścieżkę pełną niebezpieczeństw i intryg. DANIKA to troskliwa i dobra przyjaciółka. Jej relacja z Bryce jest skomplikowana i dość zawiła. Dziewczyny świetnie się uzupełniają i sprawiają, że ten duet naprawdę da się lubić. ATHALAR jest upadłym aniołem, który pracuje dla Archaniołów wykonując brudną robotę. To postać z początku zagadkowa, ale dobrze rozbudowana. Jego historię poznajemy z biegiem czasu, co wciąga niesamowicie. Myślę, że to doskonały przeciwnik dla osławionego Rhysanda.

W tej książce jest wielu bohaterów, których polubiłam i do których mam sentyment. Autorka stworzyła świetne podłoże w postaci głównych charakterów oraz równie dobre tło drugiego planu. "Księżycowe miasto" to książka, w której znajdziecie kilkanaście ras (jak np. ludzi, wiedźmy, zmiennokształtnych, wampiry, nimfy... i wiele, wiele innych). Dla uporządkowania całości, autorka stworzyła podział na 4 duże domy oraz rozbudowaną hierarchię tych istot. Powieść zawiera również szeroką sieć powiązań politycznych oraz ciekawe opakowanie historyczne tego wszystkiego. Doskonale widać tutaj ogrom pomysłu, jaki powstał w jej głowie. 

Nie da się ukryć, że całkowicie nowy świat i wszystkie jego detale sprawiają, że w tę książkę trzeba się wgryźć. Początek jest dla czytelnika nieco niejasny i chaotyczny. Historia też nie zaczyna się jakoś mocno dynamicznie, więc trzeba przygotować się na nieco słabsze wejście. Z czasem wszystkie "puzzle" wskakują na swoje miejsce, a my zaczynamy łączyć fakty, miejsca i bohaterów w jedną logiczną całość. "Księżycowe miasto" okazuje się być historią fantastyczną z wątkami kryminału i romansu. Kreacja powieści i jej szczegółowość pokazuje, że Sarah J. Maas świetnie poradziła sobie z gatunkiem urban fantasy. Połączenie świata realnego z jej pomysłami dało ciekawy i oryginalny efekt, co czytało się naprawdę dobrze.

"Dom ziemi i krwi" to pierwsza część tej książki (w oryginale jest to wydane w jednym tomie), więc nie powinniśmy tak naprawdę traktować tego jako całości historii. Zakończenie tego tomu nie było dla mnie zbyt wielkim zaskoczeniem, ale zostało wybrane w takim momencie... że aż coś się w środku rozrywa! Tak naprawdę końcówka tego tomu to pierwsze, większe emocjonalne uniesienia, które wywołały we mnie ekscytację i trzymały w napięciu. Bryce przeszła naprawdę dużą drogę, która wywołała w niej niemałą przemianę. To postać wielu zaskoczeń i pozytywnych momentów. Athlar no cóż... jest nieziemsko przystojny, tajemniczy i skomplikowany. Raczej nie będę jedyną czytelniczką, która ustawi się w kolejce na jego literacką żonę. Podobało mi się, że nie jest to kolejny charakter, który jest księciem/królem/władcą i tak dalej. To postać, która ma swoje ciemne strony i nie jest kreowana na mężczyznę idealnego. Kolejnym plusem całej książki są zabawne i trafione dialogi. To właśnie tym akcentem Maas podkreśliła to, jak dobrze odnalazła się w urban fantasy. Wątek kryminalny jest mega ciekawy i dostarcza nam kilku mocnych i dobrych scen. Choć początek mnie nieco zniechęcał, to całość zaprezentowała się naprawdę pozytywnie. Jestem przekonana, że druga część spodoba mi się jeszcze lepiej, a to wszystko zakończy się olbrzymim kacem czytelniczym.

PREMIERA 20.05.2020 (druga część 03.06)

"- Jesteśmy idiotami.
- Dobrze, że powiedziałeś "my"."

Za egzemplarz dziękuję:

5 komentarzy:

  1. Musiałabym mieszkać w dziupli bez dostępu do świata by nie słyszeć o Mass. A fantasy nie czytam.
    Jestem jednak więcej niż pewna, że jej książki to obowiązek każdego fana tego gatunku. A co najważniejsze, fajnie, że Tobie się podobala.

    OdpowiedzUsuń
  2. Po Twojej recenzji mam ochotę już zaraz sięgnąć po tę książkę.

    Pozdrawiam serdecznie!
    Mój blog

    OdpowiedzUsuń
  3. Athalar już zaklepany! I to nawet oficjalnie, bo z rekomendacją :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Maas jest autorką, z którą się wiecznie mijam. Kiedyś dawno temu zaczęłam Szklany Tron, pierwszy tom mam nawet w domu, ale jakoś nigdy nie udało mi się wrócić. I muszę to w końcu zrobić, bo słyszę naprawdę wiele dobrego :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Maas to moja miłość od pierwszego tomu Szklanego tronu, potem Dwory, które są prawdziwą perełką, a teraz Księżycowe miasto :) Pierwszą część już mam za sobą, przyznam, że początkowo nie mogłam wkręcić się w tę historię, ale im było dalej, tym lepiej. Właśnie zabieram się za część drugą i jestem jej baaaaardzo ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © 2014 Iskierka czyta , Blogger