Co wie twój pies?- Sophie Collins
Tym razem coś totalnie nowego na blogu. Zakładając tę stronę kierowałam się jedynie książkami typowo fabularnymi, ale różne zapowiedzi sprawiają, że sięgam po przeróżne książki. Nic na temat zwierząt tu jeszcze nie było, więc czas na ten pierwszy raz, choć ekspertem w tej dziedzinie nie jestem. "Co wie twój pies?" przyciągnęło mnie okładką, bo rasa buldoga francuskiego to coś, o czym marzę, ale chwilowo nie mogę sobie na to pozwolić. Nie mam wystarczająco miejsca oraz czasu. Psy przez długi, długi czas był dla mnie czymś ciekawym, ale dla mnie zbędnym do życia. Jak słyszałam komentarze o wyszukanych dietach, fryzjerach, pieszczotach to mówiłam jedno: jest wiele ludzi, którzy potrzebują większej, ważniejszej pomocy. Co myślę teraz? Nie obraźcie się, ale to samo. Tyle, że odkąd kupiłam cudownego i słodkiego Yorka swoim rodzicom, to bardziej jestem sobie wyobrazić tę miłość do zwierząt.
Mój, a raczej pies mojego taty (bardzo rodzinny pupil!) wabi się "Huragan". Często to imię wywołuje śmiech weterynarzy, gdy widzą jego wygląd oraz wagę. Kupiliśmy go niestety zbyt wcześnie, nie zdając sobie z tego sprawy. W wieku 7 tygodni był mały jak kulka i mieścił się w pojemniku na napój w samochodzie BMW. Pierwsze tygodnie u weterynarza polegały na kontrolowaniu wagi, która przybywała w naprawdę wolnym tempie. PÓŁ KILOGRAMA! Od tego zaczynaliśmy. Kilogram to było naprawdę dużo i nawet teraz jako już prawie dorosły pies nie waży wiele więcej (1.7kg). Po czasie okazało się, że nie jest to iście czysty York, a mieszanka Yorka z rasą Chihuahua. To właśnie tej gen sprawia, że jest tak mały, a jego włosy są koloru blond. I wiecie co? CHRZANIĆ RASĘ! Ja tego mojego psa bardzo lubię i nigdy bym go nie zamieniła na "oryginalnego".
Wracając do książki... Chciałam tutaj poznać troszkę sposób funkcjonowania psa oraz jakieś triki na jego wychowanie. Część pierwsza opowiada o świecie oczami psa i porusza takie wątki jak wzrok, węch, słuch, dotyk, smak oraz szósty zmysł. Dla entuzjasty tematu większość powinna być opisana w przyzwoity sposób jednak dla mnie interesujące były jedyne ciekawostki. Tematyka stricte weterynaryjna lekko zanudzała i nie sprawiała, abym jakoś bardziej ciekawiła się tym tematem.
Część druga jest lepsza i nosi tytuł "co wie twój pies". Tam mamy chwilę poświęconą percepcjom psa, poznaniu czworonoga, budowaniu więzi oraz tego, jak dostosowany jest pies do naszych wymagań. Tutaj znajdziemy więcej ciekawostek, które w sumie nijak mają wpływ na nasz odbiór małego pupila lub jego wychowanie. Pod koniec jest kilka trików, którymi możemy wychować "nasze pociechy". Czy są dobre? Nie mam pojęcia. Mój pies okazał się być albo uparty, albo rozpuszczony, bo żadna z nich mi nie pomogła. Plusem całej książki (poradnika?) jest piękne wydanie wraz ze zdjęciami dobrej jakości. Czy warto kupować taką pozycję? Wydaje mi się, że 35zł (cena okładkowa) to zbyt wiele jak na ciekawostki oraz porady, które można znaleźć samodzielnie w sieci. Czytanie tego tomiku dostarczyło mi nieco zabawy, ale ogólnie to raczej nie jest coś, co poleciłabym Wam do kupienia ;)
Książka brzmi bardzo ciekawie! Mnie również intryguje zawsze, co się kryje w głowie mojego psa, o czym myśli i jak rozumuje pewne pojęcia. Z chęcią po to sięgnę:)
OdpowiedzUsuńDobry pomysł na książkowy prezent dla psiarza.
OdpowiedzUsuńZapowiada się naprawdę ciekawa lektura. Z chęcią wezmę się za tę książę w wolnej chwili.
OdpowiedzUsuńWidziałam już tę książkę na instagramie, jednak nie byłam nią zainteresowana. Nie posiadam psa i raczej nie będę. Wolę zwierzęta takie jak króliki, które na pewno nic mi się zrobią ;p
OdpowiedzUsuńCiężko trafic na dobra książkę o psach, a mówię to jakos pelnokrwista psiara. T jakos nie zacheca, nie wyróżnia sie kompletnie, a 35 zl to calkiem malo jak na tego typu książki. Śliczny piesio! Pozdrawian ❤️
OdpowiedzUsuńNie zaczytuje się w takich książkach, ale wiem komu mogę ją polecić.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam. ;)
Mam podobne poradniki o kotach ;) Chociaż koty i tak są nieprzewidywalne i czasami w nich tylko sprawdzam, co znaczy ustawienie ogona przez kota :P
OdpowiedzUsuńChyba jestem spaczona, bo jeśli chodzi o kupno psa, to najpierw bym prześledziła kilkaset stron o psach, żeby nie kupić pupila za wcześnie (to może zaszkodzić), a potem porządnie sprawdziła sprzedawcę. Za dużo się po prostu naczytałam o psach z lewych hodowli i o tym, jak są tam traktowane zwierzaki.
OdpowiedzUsuńDla miłośników psów taka publikacja może okazać się sympatycznym prezentem. :)
OdpowiedzUsuńOooooo książka będzie świetna dla mojego brata bo on ma fioła na punkcie psów ;)
OdpowiedzUsuńOj pamiętam jak za dzieciaka czytawałam tego typu poradniki o psach i kotach. Bo ja byłam straszna psoara i ofiarą. Myślę że zainteresuje się ta książka gdy dzieciaki będą starsze aby im ja podżucic.a twój piesek 😍 też takiego chce:)
OdpowiedzUsuńTytuł raczej nie dla mnie, ale ten śpiący słodziak! <3
OdpowiedzUsuńMam tę książkę u siebie. Ilustracje są świetne :) za niedługo się za nią zabieram, oraz za tę drugą o kotach. Obu jestem niesamowicie ciekawa. Na pewno dowiem się czegoś przydatnego - ponieważ mam i koty, i psy.
OdpowiedzUsuńSama jestem właścicielką psa (rudego kundelka o wdzięcznym imieniu Nora) i - choć w moim domu od zawsze były te zwierzaki - uwielbiam pogłębiać wiedzę na ich temat. I z tą książką byłoby to doskonałe, ale skoro ten tytuł kosztuje ponad trzydzieści złotych, a większość tamtejszych porad można bez problemu znaleźć w sieci, także grzecznie podziękuję. ;)
OdpowiedzUsuńPS. Ten śpiący maluszek skradł moje serducho. <3
Jaki słodziak! Ja mam shih tzu :) Ja poradników nie czytam, ale myślę, że znajdzie swoich zwolenników:)
OdpowiedzUsuńCzasem fajnie jest mieć takie ciekawostki w postaci książki :) Piesek ze zdjęcia jest cudowny <3
OdpowiedzUsuńWłaśnie mam podobne odczucia bezsensowności pisania poradników w dobie internetu. Gdy autor jest jakimś wybitnym naukowcem i dzieli się tajemną wiedzą to ok, ale gdy informacje można znaleźć w sieci to jakoś szkoda mi pieniędzy na takie publikacje. Podobnie mam np. z książkami kucharskimi.
OdpowiedzUsuń