Zbuntowany dziedzic- Vi Keeland, Penelope Ward
"Życie składa się w dziesięciu procentach z tego, co ci się przytrafia, i
w dziewięćdziesięciu procentach z tego, co z tym zrobisz."
Kocham te autorki, ale tym razem zaskoczyły mnie naprawdę mocno. Patrząc na tę okładkę i czytając opis miałam jedno wielkie wyobrażenie historii o pałacach i polityce. Może ta elegancka kanapa w tle mnie tak nastawiła, ale nie spodziewałam się historii, która w większości rozgrywa się w nadmorskim klubie. Było to dla mnie tak zaskakujące, że aż odprężające i zapewniające dawkę świeżości w romansach. Pierwszy raz od długiego czasu dostałam historię ogromnie różną od moich oczekiwań, ale tak samo wspaniałą, jak na to liczyłam!
GIA to kobieta, która wie czego chciałaby od życia i stara się to spełniać. W konkursie na książkę zgłosiła swoje pierwsze 3 rozdziały i pragnie pisać dalej. Problem w tym, że jej wena gdzieś się podziała, a dziewczyna stara się zdobyć za wszelką cenę inspiracje. Mimo ograniczonych środków stara się spędzić lato w nadmorskiej, luksusowej miejscowości, ale w pewnym momencie potrzebna jej praca. Gdy przyjaciółka prosi ją o zastąpienie na jeden dzień w pracy, kobieta nie spodziewa się, że ten dzień będzie zarówno tragiczny jak i zaskakujący. Gia jest naprawdę beznadziejna w podawaniu drinków, a na jej nieszczęście tego wieczora zjawia się tam szef. Wpadka jest wstydliwa, ale stara si wybrnąć z tego z twarzą. Jej atutem jest cięty język i to, że nie boi się go tak jak większość jego pracowników. To daje jej szansę, aby zostać tam na dłużej i jakoś się utrzymać. RUSH jest facetem, który wychował się w biedzie, ale za sprawą swojego pochodzenia odziedziczył sporo pieniędzy i posiadłości. Ceni to, co dostał i zarządza tym ciężką ręką. Pracownicy mają do niego ogromny respekt, a momentami nawet i strach. Dziarska dziewczyna, która nie wstydzi się przeklinać w pracy jest dla niego czymś nowym. Chce ją utemperować, ale nie spodziewa się tego, że to ona może mieć wpływ na niego. Sytuacja wydaje się iść ku lepszego do chwili, gdy ta kompromituje go przed jego matką. Zdenerwowanie najważniejszej kobiety w jego życiu jest błędem, którego on może nie wybaczyć...
Wsiąknęłam. Gdyby nie praca to pochłonęłabym ją w jeden dzień. Uzależniłam się od tej historii. Pokochałam ją i bardzo kibicowałam głównym bohaterom. To, co najbardziej mnie urzekło to naprawdę zabawne dialogi. Śmiałam się już w okolicy 15 strony, a czytając w pracy parskałam na głos śmiechem, nie mogłam się powstrzymać. Historia ma dużo momentów zabawnych, jak i takich rozczulających. Całość jest skomponowana mistrzowsko i zapewnia czytelnikowi mnóstwo radości, emocji oraz wrażeń. Problemy, jakie przeżywają bohaterowie są dość nietypowe i wywołały o mnie element zaskoczenia. Dla mnie "Zbuntowany dziedzic" był mega dobry od początku do końca. Może były tam mini, mini, minimalne zgrzyty do których miałam zastrzeżenia, ale żadna historia nie jest idealna. Czy polecam? Po stokroć tak! Bawiłam się cudownie i wydaje mi się, że wielu osobom ta historia spodoba się równie mocno!
"Jeśli boisz się w kimś zakochać, to zwykle dlatego, że już się zakochałeś."
Za egzemplarz dziękuję:
Książka raczej nie w moim klimacie, dlatego sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńSkuszę się w wolnej chwili. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie ♥♥
Nie oceniam po okładkach
Czekam z niecierpliwością na 2 część :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Pola
www.czytamytu.blogspot.com
Nie mogę się zabrać za lekturę książki spod pióra tego duetu, chociaż bardzo mnie ciekawi, jak sobie radzą.
OdpowiedzUsuńNie uznałabym tej książki za jakoś szczególnie pomysłową i oryginalną. Niemniej, może to być bardzo miła lektura i na pewno po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńŚwietny blog, dodaję do obserwowanych ;)
Pozdrawiam serdecznie!
Mój blog
Przyjemnie, kiedy książka spełnia pokładane w niej nadzieje, mnie te klimaty nie przekonują, ale ważne, że Tobie się podobało. :)
OdpowiedzUsuńRaczej nie sięgnę, zupełnie nie moja bajka.
OdpowiedzUsuńJuż sam tytuł sprawia, że wiem, że po tą książkę nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńCzytałam już coś tego duetu i było dobre, więc i po tę sięgnę z wielką chęcią :D
OdpowiedzUsuńMam ochotę na tę pikantną książkę:) czasem sobie lubię pofolgować z gatunkami. A erotyki to moje guilty pleasure.
OdpowiedzUsuńOstatnio sięgnęłam po Vi Keeland o byłam mega pozytywnie zaskoczona! Także zapiszę sobie ten tytuł w pamięci :D
OdpowiedzUsuńWłaśnie skończyłam i muszę powiedzieć, że ten tytuł jest bardzo mylący bo dla mnie Rush jest ideałem <3
OdpowiedzUsuńA mnie dalej zastanawia to, czy naprawdę książki tego typu muszą mieć okładki przedstawiające mężczyzn (lub mężczyzn i kobiety) prawie w negliżu? Rozumiem, ukazuje to w jakimś stopniu charakter historii, ale i tak lada moment ludziom zacznie mienić się od tego w oczach. Jeżeli już się nie mieni, bo przecież tego jest mnóstwo! Zero kreatywności. ;)
OdpowiedzUsuńA książce podziękuję.
Przeczytałam, no spoko książka. Będę czytać drugi tom od razu, żeby mieć to z głowy. Te autorki razem zawsze piszą dość płytkie książki ale miło się je czyta.
OdpowiedzUsuńNie przemawia ten tytuł do mnie. W ogóle nie przemawia do mnie literatura kobieca, zacznijmy od tego :D Ale cieszę się, że Tobie się książka spodobała :)
OdpowiedzUsuńMnie twoja decyzja wciągnęła na maksa i nie wiem jak mam sobie poradzić z tym że tak naprawdę nie mam w tej chwili za dużo czasu na czytanie a do tego doszła jeszcze choroba ale tą książkę muszę kiedyś przeczytać tego jestem pewna zwłaszcza że tak bardzo ją polecasz
OdpowiedzUsuńA ja skreślam wszystkie te nowe książki, bo mają na okładce właśnie pół nagich mężczyzn. Nie to, że nie lubię dobie popatrzeć, ale trochę się to przejadłp i mogliby to zmienić. Muszę nadrobić te autorki. Kinga
OdpowiedzUsuńCieszę się, że ta książka zrobiła na Tobie takie wrażenie. Miło trafiać na tytuły, które nam się podobają i dają radość. Najbardziej nie lubię, gdy mam duże oczekiwania, a powieść okazuje się rozczarowaniem. Ale widzę, że na szczęście w tym przypadku było zupełnie inaczej. Super!
OdpowiedzUsuń