Save us- Mona Kasten

"Kiedy jest przy mnie, nie mam wrażenia, że dźwigam na barkach ciężar całego świata. 
Nie, wtedy wydaje mi się, że trzymam cały świat w ramionach."

Mona Kasten i jej seria "Save" to gwarantowany sposób na dobry relaks. Choć książki zawierają wątki trudne i drastyczne, to całość czyta się naprawdę przyjemnie. Od samego początku niesamowicie polubiłam głównych bohaterów i kibicowałam, żeby ich życie się w końcu ułożyło. Trzeci tom wzięłam w łapki niemalże od razu, jak tylko się u mnie pojawił. Jak było?

James i Ruby kolejny raz nie mają łatwo. RUBY zostaje zawieszona w szkole, co jest jej życiową porażką. To dla niej niezwykle trudny okres. Dziewczyna mimo wszystko daje z siebie trzysta procent, by realizować swoje marzenia. Największym problemem dla niej jest podejrzenie, że do jej sytuacji przyczynił się ukochany James. Dziewczyna totalnie nie rozumie sytuacji, w której się znalazła. JAMES staje przed obowiązkami swojej rodziny i dziedzictwem Beauforda, przez co oddala się od swojej dziewczyny. Nowe zadania i prestiżowe otoczenie to coś, co odciąga go od życiowych spraw. Chłopak jest zagubiony między miłością, a lojalnością wobec rodziny. Czy ta dwójka pozostanie razem, skoro pochodzą z różnych światów?

Ostatni tom z serii podobał mi się tak samo jak dwa pierwsze. Kibicowałem Ruby, Jamesowi i Lydii. Bohaterowie przeżywają kolejne wzloty i upadki, ale pod koniec wszystko znów zaczyna iść w dobrą stronę. Postacie napisane są w sposób niezwykle realistyczny, przez co bardzo wczuwałam się w ich historie i problemy. Zakończenie według mnie było nieco za krótkie. Sytuacja, w której znaleźli się bohaterowie była tak beznadziejna, że aż trudno było uwierzyć w to, jak wszystko nagle się poukładało. Według mnie Mona Kasten powinna bardziej rozpisać ostatnie momenty tej historii. Książka byłaby dłuższa, ale zyskała by bardziej logiczne, bardziej dopracowane zakończenie.

W trylogii szczególnie podobało mi się to, że napięcie między książkami było bardzo mocne (choć czasami to była taka irytacja pod tytułem "ja chcę mieć kolejny tom już teraz!). Po przeczytaniu poprzednich tomów miałam wielką chęć sięgnięcia po więcej, więc zakończenie "Save us" nieco gdzieś tam mnie zawiodło. Cała seria jest bardzo dobrze napisana i porusza mnóstwo wartościowych, istotnych wątków. Myślę, że rzadko można znaleźć książki takie jak ta, w których liczba stron rozmywa się i leci jak strzała. "Save us" na upartego można przeczytać na raz. Jeśli dysponujecie wolnym dniem i książka Was wciągnie, to duże prawdopodobieństwo, że skończycie ją za jednym podejściem. Bohaterów naprawdę da się lubić. Tym razem nawet polubiłam bardziej Lydię, która w większym stopniu pojawiała się w trzecim tomie. Jeśli szukacie pięknego romansu w gatunku young adult, to zdecydowanie polecam!

"- Przepraszam. Po prostu uważam, że miłość nie czeka cierpliwie na odpowiedni moment. 
Atakuje cię nagle, znienacka, wtedy, kiedy najmniej się tego spodziewasz."

Za egzemplarz dziękuję:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © 2014 Iskierka czyta , Blogger