Panowanie smoka. Ilustrowana historia dynastii Targaryenów. Tom 1

Panowanie smoka. Ilustrowana historia dynastii Targaryenów. Tom 1

W czasach kiedy królowały smoki…

George R. R. Martin zapewne nie jest idealnym pisarzem (czy tacy w ogóle istnieją?), ale z pewnością jest dla mnie wyznacznikiem dobrze rozplanowanych historii. W "Grę o tron" wpadłam jak śliwka w kompot, a Targaryenowie od samego początku stali się moimi ulubieńcami. Nic więc dziwnego, że zapowiedź serialu wywołała we mnie ogromne szczęście, a ujrzenie tego przewodnika spowodowało, że oczy zaświeciły mi się jak pięć złotych. Czy warto się skusić na tę pozycję?

"Panowanie smoka" jest po prostu piękne i porządne. To pozycja dużych wymiarów wydana w twardej oprawie. Waszą uwagę z pewnością zwrócą cudowne ilustracje, pełne kolorów i detali, umieszczone na dobrej jakości papierze. Całość jest zszyta, dzięki czemu łatwo otwiera się na dowolnej stronie bez niszczenia grzbietu i kartek. Już samo wykonanie sprawia, że to wydanie warte jest każdej złotówki, ale treść tego tytułu wcale nie pozostaje gorsza.

Przewodnik rozpoczyna się opisem poszczególnych krain ze świata Siedmiu Królestw. Dla wprawionych czytelników twórczości Martina część tych informacji z pewnością wyda się oczywista, ale uważam, że to dobre rozpoczęcie przewodnika: przypominamy sobie w ten sposób najistotniejsze fakty, które miały wpływ na losy dynastii Targaryenów. Dalej treść ułożona jest chronologicznie, zaczynając od podboju krainy przez Aegona I. Są to wydarzenia umiejscowione niemalże 100 lat przed panowaniem Viserysa, czyli początkiem serialu "Ród smoka". To wszystko sprawia, że przewodnik sprawdzi się świetnie jako esencja wiedzy dla czytelników znających te serie, jak również dla początkujących czytelników lub chociażby entuzjastów stricte tego serialu.

Opisywane wydarzenia są przedstawione w sposób jasny i uporządkowany. Tutaj nie miałam zbyt dużego zaskoczenia, gdyż z góry spodziewałam się historii w pigułce. Autorzy skupiają się na najistotniejszych faktach, ale nie pomijają postaci drugoplanowych grających istotną rolę w poszczególnych sytuacjach. Cały przewodnik jest świetnie zindeksowany, dzięki czemu szukając informacji o konkretnej postaci, szybko znajdziecie to, czego potrzebujecie. 

"Panowanie smoka" to według mnie pozycja obowiązkowa dla każdego z fanów George R. R. Martina. To również doskonała propozycja dla fanów serialu poświęconego dynastii Targaryenów. Tak cudowne wydanie perfekcyjnie sprawdzi się w formie prezentu. Jeśli posiadacie w swoich biblioteczkach ilustrowany "Świat lodu i ognia" to wiecie z pewnością, o czym mówię. Te dwie pozycje wspaniale do siebie pasują! Przewodnik ten nie jest jednorazową lekturą. Przekonałam się już o tym podczas oglądania ostatnich odcinków "Rodu smoka". Z przyjemnością będziecie sięgać po niego, aby zerknąć na drzewo genealogiczne lub pomyśleć nad połączeniem się poszczególnych wątków. Zdecydowanie polecam!

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu:



Bezlitośni bogowie - Emily A. Duncan

Bezlitośni bogowie - Emily A. Duncan

,,Wszystko było ciemnością. Bezkresną, zimną i żywą. Czuła, jak ta ciemność oddycha,
porusza się, pragnie jej. Nic nie mogło uchronić jej przed zgubą."

"Niegodziwi święci" to tytuł, który zdecydowanie wzburzył literacką stronę Internetu. Po pierwszy tom tej serii sięgałam z nutą niepewności, ale szybko okazało się, że zostałam zwolennikiem pióra Emily A. Duncan. Na kontynuację musieliśmy czekać dość długo, więc trochę obawiałam się tego, czy odnajdę się na nowo w tym świecie. Wydarzenia w "Bezlitosnych bogach" rozpoczynają się z małym przeskokiem czasowym, który bezproblemowo pozwolił mi wczuć się w akcję i emocje bohaterów. Jak było?

NADIA próbuje poukładać sobie w głowie bardzo dużo spraw. Zdrada, jakiej doświadczyła, odcisnęła na niej ogromne piętno. Dziewczyna nadal słyszy w swojej głowie głosy, które interpretuje jako bogów, choć świat zaczyna sugerować jej coś innego. To postać, która mocno się zmienia i nie do końca staje się bohaterką, której kibicowałam na początku. SERAFIN również przechodzi istotną przemianę, jednak poznajemy go tym razem z nieco bardziej pozytywnej perspektywy. Okazuje się, że nie jest on jedynie niszczycielem, a jego motywacje bywają bardzo zaskakujące. MALACHIASZ coraz bardziej przypomina potwora, za jakiego się uważał. To zdecydowanie najbardziej zawiła postać, która z każdym rozdziałem coraz mocniej pogrąża się w mroku. Bohaterowie tej powieści są od siebie całkowicie różni, jednak wydaje się, że mają wspólną cechę: każde z nich z łatwością kieruje się ku autodestrukcji. Każda z postaci dąży do celu z własnym poczuciem sprawiedliwości, chcąc udowodnić własne racje. Bohaterowie skupiają się na spełnianiu własnych ról, nie dostrzegając prawdziwego wroga czającego się za ich plecami.

Fabularnie cały czas mamy akcję, która nie zwalnia nawet na chwilę. Autorka ponownie rzuca nas w wir wydarzeń, serwując wielowymiarową historię, która potrafi nieźle namieszać czytelnikowi w głowie. Niejednokrotnie odnosiłam wrażenie, że bawi się ona czytelnikiem tak samo, jak los i bogowie bawią się bohaterami. W tym tomie nic nie jest oczywiste. Niepewność i podejrzliwość to dwie główne emocje, jakie rządziły mną w trakcie lektury. Pisarsko jest zdecydowanie lepiej, jeśli chodzi o płynność w odbiorze tekstu. Autorka sprawniej wprowadza nowe wątki i mitologiczne detale. Zdarzyło się kilka irytujących monologów wewnętrznych Nadii, mylące sceny czy nieścisłości polityczne, ale nie było to coś, co zniechęciłoby mnie od czytania. Zagłębiając się w tę historię, po prostu czuje się 'to coś'. Stworzony świat kupuje mnie bez reszty, więc śmiało mogę stwierdzić, że drugi tom dotrzymał jakości pierwszemu. 

Seria ta zdecydowanie zachwyca estetyką, klimatem i tematyką. Autorka wybrała bardzo oryginalne legendy, które świetnie połączyła z wymyśloną przez siebie historią. Choć pewne relacje między bohaterami czasami są trudne do zaakceptowania, to mimo wszystko całość prezentuje się magicznie. Cenię sobie to, że bohaterowie nie są czarno-biali. Każdy z nich zmienia się w trakcie tej powieści, prezentując nam wiele tematów, które skłaniają do refleksji. Emily A. Duncan tworzy postacie posiadające wady, przez co łatwiej czytelnikowi zidentyfikować się z poszczególnymi charakterami. "Bezlitośni bogowie" ponownie zabiorą Was do świata, gdzie zdrada może mieć kilka obliczy, potwory nie zawsze są złe, a bogowie... niekoniecznie mają dobre serca. Tutaj nie znajdziecie spokoju, jest za to dużo niepewności, brutalności i przygody. Zdecydowanie polecam Wam ten tytuł!

Za egzemplarz dziękuję wydawcy:


Nie dotykaj - Aleksandra Pilch (PATRONAT)

Nie dotykaj - Aleksandra Pilch (PATRONAT)

 "Beznamiętna maska na twarzy May w końcu pękła przed obliczem Blake'a,
który wpatrywał się w nią intensywnie. Strachu, tak usilnie ukrywanego,
nie dało się pomylić z żadną inną emocją."

Czy można zechcieć zamknąć autorkę w piwnicy? Zdecydowanie tak, i to z wielu powodów. Jednym z nich z pewnością byłaby chęć zemsty za złamanie mojego czytelniczego serca i zaserwowanie powieści, która wydarła ze mnie morze łez. Trzeba też zwrócić uwagę na fakt, że drugim powodem zapewne byłaby chęć zmuszenia jej do pisania kolejnych takich utworów. I to właśnie będę chciała Wam przekazać w tej recenzji: powieści Aleksandry Pilch nie są łatwe w odbiorze, ale są piekielnie emocjonujące i niezaprzeczalnie piękne. Nie mogę zagwarantować Wam, że "Nie dotykaj" zostawi w Was same pozytywne wspomnienia. Na to nie liczcie, jednak przygotujcie się na historię, której nie zapomnicie!

MAY  to delikatna i skromna kobieta. Od nastoletnich lat podkochiwała się w swoim sąsiedzie, ale nigdy nie odważyła się wyrazić na głos swoich uczuć. Szansa przepadła, gdy Blake wyjechał do wojska. Przystojny i uroczy mężczyzna nie zwracał na nią uwagi, ale pod jego nieobecność uwagę na jej urodę zwrócił ktoś inny - ktoś o mrocznym i brutalnym charakterze. Przez tych kilka lat życie tej kobiety stało się równią pochyłą w drodze do piekła. May próbowała walczyć z otaczającymi ją demonami, ale po wielu próbach się poddała. Każdy dzień jest dla niej prawdziwą torturą. Najgorsze w tym wszystkim okazuje się ukrywanie prawdy. Gdy do miasta powraca dawny obiekt westchnień, dziewczyna wie, że nie skończy się to dobrze. BLAKE to nieziemsko dobrze skonstruowany bohater. Młody mężczyzna, który zobaczył i doświadczył na służbie ogromu zła, dodatkowo w czasie nieobecności stracił całą rodzinę. Powrót do pustego domu jest niesamowicie trudnym doświadczeniem. Blake w tej sytuacji nie potrafi odnaleźć szczęścia ani w sobie, ani w rodzinnym miasteczku. Z dnia na dzień dostrzega, że w tym miejscu zapanował chaos i zepsucie. Honor i duma nakazują mu rozwikłać zagadkę, mimo że na szali stawia też swoje życie. To bohater, którego pokochacie od pierwszego momentu!

ZŁOŚĆ. SZOK. ZASKOCZENIE. OBRZYDZENIE. ZDUMIENIE. To tylko część z emocji, jakich doświadczyłam w trakcie tej lektury. Aleksandra Pilch rozpoczyna tę historię dość niepozornie. Poznajemy powoli małe miasteczko, nieśmiałą bohaterkę i typowego wojskowego, który wraca w rodzinne progi. Ze strony na stronę zaczyna być coraz bardziej tajemniczo i strasznie. Tajemnice Darlington zaintrygowały mnie tak mocno, że nie mogłam odłożyć tej powieści na bok. Autorka wspaniale buduje napięcie i sprawia, że chcemy poznać dalszy ciąg tej historii. Pewne detale, wypowiedzi oraz gesty wywoływały we mnie gęsią skórkę. Wiedziałam, że chcę poznać prawdę, aczkolwiek jednocześnie się jej obawiałam. Obawiałam się nie tylko o losy bohaterów, ale też o swoje serce. Jak widać słusznie: to nie jest kolorowa i bezproblemowa opowieść. To książka, która rozkruszy Wasze serca, poskleja je na nowo, po czym kolejny raz zada mocny cios. Emocje buzują z każdego rozdziału, a czytanie staje się czynnością wprost uzależniającą.

Przeczytałam w swoim życiu już wiele powieści. O wielu też mówiłam, że zapadną w pamięci. "Nie dotykaj" czytałam naprawdę długo przed oficjalną premierą. A czuję, jakby to było wczoraj. Bohaterowie tej powieści są jak piękne motyle: niekoniecznie wesołe i kolorowe, ale majestatyczne, delikatne i drobiazgowe. Fabuła jest utkana jak najcudowniejszy gobelin: główna nić tworzy piękny wzór, ale łącząc się z wątkami drugoplanowymi, formuje prawdziwie artystyczny splot wydarzeń. To książka, o której można powiedzieć naprawdę wiele dobrego, a i tak najważniejsze pozostaną emocje, jakie po sobie pozostawia. W tym miejscu pojawia się jeden wniosek: w najczystszej postaci poznacie je wtedy, gdy sami tego doświadczycie. Mnie ta historia zniszczyła, jednocześnie budując we mnie nadzieję i przypominając mi, za co kocham literaturę. Tytuły takie jak ten sprawiają, że odzyskuję wiarę w rynek książki i to, że cały czas w szufladach autorskich kryje się mnóstwo wspaniałych historii, tylko należy je odnaleźć. Jestem pewna, że ta lektura mocno Wami wstrząśnie, podbijając Wasze serca bez reszty!

Za egzemplarz dziękuję wydawcy:




Mroczna obietnica - D. B. Foryś (PATRONAT)

Mroczna obietnica - D. B. Foryś (PATRONAT)

"Odłożyłam nadal ściskaną w dłoni komórkę i do nich dołączyłam. Musiałam się
 czymś zająć, by odciągnąć myśli od snucia koszmarnych scenariuszy. Pragnęłam
 zrobić wszystko, aby nigdy się nie ziściły."

Zdecydowanie mam na swojej liście kilka autorek, do których wykazuję szczególną słabość. Jedną z nich jest właśnie D. B. Foryś. Historia Alana i Kornelii całkowicie kupiła moje serce już pierwszym tomem. On jest bohaterem, którego szanuję za wierność zasadom i odwagę. Ona jest kobietą, która czaruje dobrym sercem i miłością. Z niecierpliwością czekałam na dalsze losy tej dwójki i powiem Wam jedno: było warto, w ogóle się nie zawiodłam! "Mroczna obietnica" to wspaniała powieść, która wprost cudownie domyka tę dylogię. 

KORNELIA zaznała na chwilę nieco spokoju. Wydawało jej się, że szczęście może trwać wiecznie, a drobne tajemnice nie są niczym złym. Nie była do końca szczera ze swoim partnerem i szybko okazało się, że on też nie mówił całej prawdy. Brutalny powrót do przeszłości jest jednak dla niej ogromnym szokiem. Kobieta z pewnością nie spodziewała się aż takich wydarzeń w swoim poukładanym na nowo życiu. Kornelia jednak potrafi sobie poradzić z kryzysowymi sytuacjami. Niesamowicie podobało mi się to, jak poradziła sobie z problemami, zachowując przy tym niesamowicie ważną trzeźwość umysłu. ALAN podjął trudną decyzję, ale nie do końca miał inny wybór. Choć bardzo chciał odciąć się od przestępczego światka, to nie jest to taki łatwy i przyjemny proces. Demony przeszłości jednak odzywają się na nowo, wystawiając na próbę ich związek, a także narażając ich życie. Alan to facet, który zniesie naprawdę wiele, ale niebezpieczeństwo jego ukochanej to kwestia, z którą ciężko mu się pogodzić. Poznajemy go w momencie, kiedy jest najbardziej bezbronny emocjonalnie. Zaglądamy w jego myśli i widzimy, jak wspaniałym jest bohaterem. Oby więcej takich panów w książkach!

"Mroczna obietnica" zdecydowanie utrzymuje wysoki poziom poprzedniego tomu. To stosunkowo krótka historia, przepełniona akcją i emocjami. Od pierwszego rozdziału aż do samego końca tutaj cały czas coś się dzieje. Dostaniecie ze strony bohaterów dużo miłości, brutalności, czułości i bólu. Co ciekawe, tym razem D. B. Foryś zabierze Was na chwilę w dość tropikalne klimaty! Znajdziecie się myślami w pięknym, malowniczym i egzotycznym miejscu. Czytając tę powieść, czułam przyjemnie kojące ciepło w serduszku. W takie historie wkracza się jak do wygodnego, przytulnego domu. Idealny przepis na cudownie spędzony weekend.

Myślę, że perypetie tej dwójki zdecydowanie Was zaskoczą. Autorka wpadła na kilka bardzo ciekawych pomysłów i zrealizowała je perfekcyjnie. Wątki drugoplanowe doskonale łączą się z główną osią fabuły, tworząc tajemniczą i niesamowicie wciągającą powieść. Zakończenie będzie trzymało Was w niepewności tak naprawdę do samego końca. Jeżeli lubicie romantyczne książki z nutą pikanterii i mroku... to zdecydowanie propozycja dla Was!

Za egzemplarz powieści dziękuję autorce.



Jego głosem - Beata Majewska (PATRONAT)

Jego głosem - Beata Majewska (PATRONAT)

„Potrzebowałem resetu, a nic tak nie zmienia człowieka
jak jego własna, prawie przeżyta śmierć.”

Beata Majewska nie zakończyła serii arabskiej na trzech tomach. W niespodziance dostaliśmy kolejne losy bohaterów, którzy podbili nasze serca. "Jego głosem" wprowadza nam oczywiście częściowo perspektywę Omara, a okazja do zajrzenia w jego charakter nie mogła być zmarnowana. Jedno jest pewne, jeśli znacie poprzednie tomy, to i ten również jest dla Was pozycją obowiązkową!

IZA przeżyła naprawdę bardzo wiele. Mimo wielu nieprzyjemnych perypetii kilka lat po wydarzeniach z tomu trzeciego zdołała ustabilizować swoje życie. Całą sobą czerpie radość ze swojej rodziny i stara się nie wspominać traumatycznych przeżyć, jakie ją spotkały. Do jej życia pod ważnym pretekstem wraca na chwilę Omar. Iza nie jest przekonana, czy chce jeszcze się z nim spotkać. Powrót do wspomnień okazuje się bardzo dużym wyzwaniem, ale kobieta kolejny raz radzi sobie z sytuacją perfekcyjnie... no prawie! OMAR niemal stracił życie, a już na pewno stracił w swoim życiu wszystko, co kochał. Przez ostatnie lata stara się być lepszym człowiekiem, oddając swoją duszę Bogu. Modlitwa stanowi dla niego ukojenie, ale nie jest w stanie wyleczyć wszystkich ran. Mężczyzna postanawia wyruszyć do swojej prawdziwej miłości, aby spróbować uzyskać przebaczenie, a także oficjalnie podpisać dokumenty rozwodowe. To z pewnością nie jest łatwa i przyjemna podróż...

Nie ma co się za wiele rozwodzić o stylu pisarskim i całej literackiej otoczce. Jeśli jesteście ze mną dłużej, to z pewnością wiecie, że ja pióro Beaty Majewskiej biorę w ciemno. Bardzo mi się podobało przekazanie sterów Omarowi. Myśli mężczyzny, a szczególnie jego tok rozumowania, niesamowicie urozmaiciły tę historię. Tym razem akcja rozgrywa się częściowo w Polsce, częściowo w Szwajcarii. Trzeba się nastawić na to, że porzucamy gorące klimaty na rzecz domowego ogniska. Omar też nie jest już tak wyidealizowanym, wymuskanym i perfekcyjnym mężczyzną. Wydarzenia z poprzednich części mocno odcisnęły na nim piętno, przez co poznacie jego blizny i nowe, zdrowotne przeszkody. Ponadto autorka bardzo ciekawie przedstawiła jego perypetie zmagania się z chorobą dwubiegunową. "Jego głos" to tom zamykający serię, który został stworzony z pomysłem i odpowiednim przygotowaniem merytorycznym.

To, co z pewnością zaskoczyło mnie w tej części to akcja. Jest jej dużo, ale tak jakby nieco zwolniła. Bohaterowie nie są już tak młodzi i beztroscy, jak w momencie, kiedy ich poznaliśmy. Ich zachowanie jest coraz bardziej przemyślane i stonowane. Izabela zajmuje się domem, a bycie matką wymaga od niej dużo cierpliwości, czasu i odpowiedzialności. Omar stara się ułożyć swoje życie na nowo, jednak kieruje się całkiem innymi priorytetami. Oboje dojrzeli, przez co wykazują większą powagę. Ta część jest fajną wisienką na torcie, dzięki której fani tej serii mogą ze spokojnym sumieniem domknąć pewne wątki. Nie wszystko podobało mi się od początku do końca (nie będę wchodzić w szczegóły, gdyż byłby to spojler), ale zdaję sobie sprawę, że pewne moje 'zażalenia' wynikają z prywatnych przekonań i preferencji. Obserwując reakcje innych czytelników tego tomu, wcale się nie dziwię, że tak bardzo polubili pewien szczególny wątek!

Czy "Jego głos" był nam potrzebny? Z pewnością! Beata Majewska kolejny raz serwuje nam powieść pełną przygód i wybuchowych emocji. Znajdziecie tutaj zarówno momenty smutku, jak i szczęścia. Jestem przekonana, że całość raczej Was nie zawiedzie, a czas spędzony z tą książką będzie totalnie wspaniały!

Powieść ukazała się 01.06.2022 pod patronatem Iskierka_czyta.

Za egzemplarz dziękuję:

Dziewczyna, która skoczyła do morza - Axie Oh (PATRONAT)

Dziewczyna, która skoczyła do morza - Axie Oh (PATRONAT)

 "Obwiniając bogów, obwiniacie ziemię, która was zrodziła. Spójrz na
swoje odbicie, tam odnajdziesz wroga."

Lubicie fantastykę? A może uwielbiacie piękne, inspirujące baśnie? Podobała Wam się "Wojna makowa" od Rebecca F. Kuang? Jeśli odpowiedzieliście twierdząco, to wszystko wskazuje na to, że znajdujecie się w dobrym miejscu. "Dziewczyna, która skoczyła do morza" to historia, której naprawdę nie da się nie pokochać. Cała miłość do tego tytułu rozpoczyna się już na etapie ujrzenia majestatycznej okładki. Piękna oprawa graficzna zyska w Waszych oczach dodatkowo po lekturze, jak wyłapiecie pewne detale! Opis również brzmi kusząco i zdecydowanie... zapowiada genialny środek!

MINA to postać tak pięknie wykreowana, iż mam ochotę napisać, że lepiej będzie, jak poznacie ją sami. To szesnastoletnia mieszkanka nadmorskiej osady, która wychowana została przez babcię uwielbiającą baśnie. Dziewczynie ciężko znosi niesprawiedliwość Boga Morza, przez którego ich krainy nieustannie niszczone są sztormami oraz burzami. Każdego roku poświęca się dla niego młodą dziewczynę, która ma zostać jego wybranką i zakończyć złe czasy. Mina przez lata obserwuje kandydatki na żony Boga Morza i zdecydowanie nie pragnie zostać jedną z nich. Wszystko się zmienia, gdy w ofierze zostaje wysłana Shim Cheong, za którą podąża zakochany w niej brat Miny. Mina w akcie odwagi i desperacji postanawia złamać tradycje i rzucić się do morza zamiast wybranej dziewczyny. Od tego momentu poznaje świat, o którym słyszała jedynie z baśni. Nowe realia szybko pokazują jej, że przyjaciół i wrogów należy dobierać uważnie. Młoda kobieta prezentuje wiele ciekawych cech, które są godne podziwu. Jej zachowanie zawsze jest przemyślane i stosowne do danej sytuacji. Mina jest mądrą i rozsądną dziewczyną, która korzysta ze swojej wiedzy i nie postępuje pochopnie. Oby więcej takich bohaterek!

Ależ to było dobre... od samego początku do końca! Już po kilku stronach zapadamy się w tę powieść, z czystą przyjemnością zatracając się w genialnie barwnym stylu pisarskim. Axie Oh pisze lekko, niezwykle obrazowo, wręcz magicznie. Dostajemy fantastykę okraszoną cudownymi krajobrazami, świetnie skrojonymi bohaterami i intensywną, fascynującą akcją. Wydarzenia nakładają się jak piękna mozaika, cudownie się ze sobą łącząc. Autorka świetnie manewruje tematyką przeznaczenia, przez co nieustannie jesteśmy zaskakiwani. W świecie przedstawionym skrywa się wiele tajemnic i detali, które odkrywamy z każdym poznawanym rozdziałem. Całość jest zagadkowa i niezwykle wciągająca.

Naprawdę pokochałam Minę i jej przygody. Jej relacje z Bogiem Morza oraz nowymi przyjaciółmi zostały ujęte w sposób niezwykle uroczy i ekscytujący. Kiedy spodziewałam się już pewnego biegu wydarzeń, autorka zmieniła wersję o sto osiemdziesiąt stopni, totalnie mnie zaskakując. Zakończenie to prawdziwy diamencik tej opowieści. Ostatnie strony będą trzymały Was w ciągłym napięciu i wyczekiwaniu. Wszelkie wątki poboczne zbierają się w jednym miejscu, a czytelnik próbuje odgadnąć ostatnie szlify tej książki. Na wyróżnienie zasługują szczególnie przekazy ukryte w tej historii. Mina jest dziewczyną, która odkrywa własną ścieżkę i poznaje samą siebie. W tym wszystkim musi walczyć o swoje przekonania, być odważna i pewna swoich uczuć. "Dziewczyna, która skoczyła do morza" przedstawia nam bohaterkę o silnym charakterze, która nie boi się być przebojową kobietką. Dawno nie czytałam tak dobrej, inspirującej powieści. Zdecydowanie musicie się z nią zapoznać!

Powieść ukazała się 19.04.2022 pod patronatem Iskierka_czyta.

Za egzemplarz dziękuję:


Naznaczeni grzechem - Cora Reilly (PATRONAT)

Naznaczeni grzechem - Cora Reilly (PATRONAT)

"Powinienem był wiedzieć, że bachor Luki Vitiello zdoła uczynić z mojego życia piekło,
 jeszcze zanim znajdzie się w naszych rękach. Ojciec Marcelli nawiedzał moje koszmary od lat, 
więc to było wręcz coś naturalnego, że teraz córka zajęła jego miejsce."

Cora Reilly z pewnością ma w Polsce szerokie grono fanów. Nic dziwnego, ta autorka wie, jak dobrze zbudować klimat powieści i zadbać o emocje czytelnika. 
Tutaj nie można się nudzić. "Naznaczeni grzechem" to historia, która zaserwowała mi połączenie idealne: mafia i bohater, który jeździ na motocyklu. Maddox zdecydowanie podbił moje serce już od pierwszych stron, więc przekonajcie się, że warto sięgnąć po tę pozycję!

MARCELLA to troszeczkę taka księżniczka na zamku, która przez całe życie traktowana jest jak drogocenna porcelana. Na początku poznajemy ją jako rozpieszczoną, nierozważną i dość beztroską dziewczynę. Marcella zawsze miała rodzinę u swego boku, więc nie do końca potrafi rozróżnić granicę między sielanką, a niebezpieczeństwem. Pod wpływem różnych wydarzeń Marcella musi z dziewczyny stać się kobietą, która musi podejmować własne decyzje i nabrać nieco odwagi oraz pewności siebie. Dziewczyna tak naprawdę zaczyna dopiero dojrzewać do środowiska, w którym żyła, lecz przed którym była chroniona. MADDOX to prawdziwy zły chłopiec, który (nie myślcie o mnie źle) zdecydowanie może zostać moim kolejnym mężem literackim. Maddox ma w sobie ogień, ten ogień ma swoje źródło w krzywdach, jakich doznał jeszcze w wieku dziecięcym. To mężczyzna, który zawsze musiał walczyć o swoje, a środowisko klubu motocyklowego zdecydowanie zaszczepiło w nim ducha walki. Mężczyzna od lat myśli o zemście na Luce Vitiello, a środkiem do celu okaże się jego córka.

Fabularnie zarys powieści nie opiera się na jakimś przełomowym pomyśle. Trzeba przyznać, że sam opis już wiele Wam podpowiada i pewnych rzeczy można się domyśleć na wstępie. Maddox to typowy motocyklista, mężczyzna oszczędny w okazywaniu uczuć, momentami jaskiniowiec walczący o swoje terytorium. Oczywiście Marcella podoba mu się od samego początku, choć trzeba to przyznać, dominuje tam pociąg seksualny, nie od razu miłość. Uczucia bohaterów rozwijają się stopniowo i naprawdę dobrze się to czyta. Marcella chwilami jest bohaterką, która potrafi zirytować. Jej niewiedza i nieświadomość sprawiają, że miałam czasami ochotę potrząsnąć nią, aby szybciej się ogarnęła. Z drugiej strony poznajemy prawdziwą córeczkę tatusia, która dopiero po czasie odkrywa pewne sprawy. W "Naznaczonych grzechem" znajdziecie dużo zwrotów akcji, które dostarczą Wam prawdziwych emocji. Czasami ich celem jest nie tyle skomplikowanie fabuły, co ukazanie zachowania bohaterów w takich sytuacjach.

Cora Reilly ma bardzo dobre pióro, które świetnie dostosowuje do przedstawianych powieści. Dialogi są konkretne i charakterne, a opisy bezpośrednie i mocno obrazowe. Autorka nie rozpieszcza czytelnika i potrafi zarzucić bombę, która nas mocno zaskoczy. Sceny uniesień nie są przekombinowane czy pisane na siłę. Po opisie wiedziałam mniej-więcej czego się spodziewać i faktycznie dostałam bardzo dobre połączenie mafijno-motocyklowe. "Naznaczeni grzechem" to kwintesencja pewnej klasyki i z pewnością pozycja obowiązkowa dla czytelników tej autorki. Szczerze polecam!

Powieść ukazała się 13.04.2022 pod patronatem Iskierka_czyta.

Za egzemplarz dziękuję:


Nieznajomy z samolotu - T. L. Swan (PATRONAT)

Nieznajomy z samolotu - T. L. Swan (PATRONAT)

"Oglądałam wczoraj Johna Wicka i uśmiechałam się przez cały seans...to chyba 
wiele mówi o obecnym stanie mojego umysłu."

Romanse z związane z samolotami jakoś tak na mnie działają, że ewidentnie mam do nich słabość. Choć "Nieznajomy z samolotu" nie opiera się na wątku związanym stricte z lotnictwem, to niespodziewana znajomość w trakcie lotu podbiła moje serduszko. T. L. Swan ma bardzo przyjemny styl pisarski, dzięki któremu opowieść czyta się niezwykle szybko. Cała przygoda spędzona z tą książką była dla mnie cudownym czasem, więc z pewnością sięgnę po kolejne, jeśli pojawią się u nas w Polsce!

EMILY to fajnie wyważona postać. Z jednej strony normalna kobieta, która ma zwykłego, niewyróżniającego się w tłumie chłopaka. Jest młoda, zabawna i taka... życiowa. Dziewczyna ma szare życie, ale pragnie się rozwijać i spełniać marzenia. Po wielu latach prób udaje jej się zdobyć wymarzoną pracę, dla której musi przeprowadzić się do Nowego Jorku. Jej życie całkowicie się zmienia: musi się przystosować do nowego miejsca, sprawdzić na nowym stanowisku i zawrzeć nowe znajomości. Spotkanie w biurze mężczyzny, który rok temu był jej szaloną przygodą, zdecydowanie wytrąca ją z równowagi. Emily ma problem, by skupić się na pracy, gdy obserwuje ją tak seksowny szef! JIM jest typowym samcem alfa, który mówi co ma na myśli i nie patyczkuje się z ludźmi. To facet, który do końca walczy o to, co chce osiągnąć i zdobyć. Jego charakter jest mocny i momentami lekko wulgarny, co całkowicie wpisuje się w obraz szefa wielkiej korporacji. Jednak Jim potrafi też być uroczy i pamiętajmy... niezwykle seksowny. A to sprawia, że tą postać zdecydowanie da się polubić!

Musicie wiedzieć, że ta powieść jest serio pikantna. Wszystkie momenty uniesień napisane są naprawdę dobrze i czuć w nich 'ten pieprz'. Zdecydowanie scen tych jest tutaj też sporo, więc sięgając po tę pozycję należy się nastawić nie tyle na delikatny romans, lecz raczej na niezły erotyk. Choć Jim czasami miał postawę jaskiniowca, a jego teksty nie zawsze były trafione, to jednak cała kreacja tego bohatera wpłynęła pozytywnie na seksualność tego tytułu. Jim jest opisany w sposób drobiazgowy, staranny i sensualny. Autorka zwraca szczególną uwagę na jego spojrzenia i gesty, przez co niezwykle mocno odbiera się jego zachowanie. Jego pożądanie w stronę Emily było wręcz namacalne, jak gdyby przed moimi oczami rozwijał się bardzo dobry serial z ulubionym aktorem w roli głównej.

Fabularnie musicie się nieco wkręcić w tę historię. Dostajemy dynamiczny wstęp, który później nieco zwalnia na rzecz wprowadzenia nowych wątków. Następnie poznajemy niuanse pracy w korporacji, tajemnic, i skrywanych przed ludźmi uczuć. Gdzieś w 2/3 powieści akcja na nowo przybiera tempa i dzieje się tutaj naprawdę dużo. Z pewnością "Nieznajomy z samolotu" przypadnie do gustu czytelniczkom, które lubią rozbudowane romanse, pełne wrażeń i zwrotów akcji.

T. L. Swan kupiła mnie lekkością, z jaką przedstawia otoczenie i uczucia. Relacja między głównymi bohaterami aż skrzyła od emocji, które były niesamowicie intensywne. Jest to książka, której raczej nie nazwiemy wybitnie oryginalnym romansem. Niezaprzeczalnie jednak jest to bardzo dobra pozycja, która ma na celu rozbawić czytelnika i pozostawić go w dobrym nastroju. Okazjonalnie z pełną świadomością sięgam po takie powieści, które mają wyłączyć moje myślenie i zaserwować po prostu coś lekkiego, odświeżającego. Niesamowicie polecam Wam "Nieznajomego z samolotu", bo jest to historia, która powinna spodobać się naprawdę szerokiemu gronu odbiorców!

Powieść ukazała się pod patronatem Iskierka_czyta.

Za egzemplarz dziękuję:



Clash - Belle Aurora (PATRONAT)

Clash - Belle Aurora (PATRONAT)

"Zaufanie buduje się latami, wystarczy sekunda by je zburzyć i trzeba życia by je odbudować"

Belle Aurora ma szerokie grono fanów, a jej powieści oceniane są naprawdę wysoko. Nie ma się więc co dziwić, że byłam totalnie zaintrygowana, widząc tak piękną, drapieżną okładkę! "Clash" kupił mnie swoją prostotą i tematyką. Całość bardzo przypominała mi książki w tematyce muzycznej od Kylie Scott, więc jeśli takie klimaty Wam odpowiadają, to tutaj będziecie się bawić równie dobrze!

EMILY to dziewczyna, która jest spokojna i poukładana. Życie tak bardzo namieszało w jej dokładnie zaplanowanym harmonogramie, że musi ona znaleźć szybko pracę. Jest naprawdę zdesperowana, a biuro pracy niestety w ogóle jej nie pomaga. Pod wpływem emocji postanawia wybrać się na rozmowę o pracę, o której nic nie wie. Można powiedzieć, że to właśnie jej niewiedza gwarantuje jej posadę asystentki jednego z najpopularniejszych zespołów muzycznych na świecie. Dziewczyna nie piszczy na widok wokalistów, choć zdecydowanie towarzystwo kilku dorosłych, nieokrzesanych facetów jest dla niej szokiem. CONNOR to największy gbur zespołu "Left Turn". Jest niemiły, opryskliwy i potrafi zrazić do siebie każdego. Denerwowanie ludzi wydaje się być jego głównym hobby, zaraz obok przygodnych nocy z fankami, tworzeniem muzyki oraz imprezowaniem. Próba zajrzenia do jego głowy może być niebezpieczna, ale właśnie na taką przygodę wyruszycie z tym bohaterem!

Bardzo lubię klimatyczne powieści z udziałem zespołów muzycznych. Zebranie w jednym miejscu kilku pewnych siebie facetów to coś, co zdecydowanie pobudza wyobraźnię. "Left Turn" byli właśnie tacy, jak oczekiwałam. Głośni, niesamowicie zabawni i gorący jak piekło. Belle Aurora szybko wprowadziła nas w klimat koncertów, podróży podczas trasy i wszystkich niuansów branżowych. Tematyka ta nie narzuca nam się usilnie, stanowi po prostu integralną, bardzo ciekawą część powieści. "Clash" to też historia słusznych rozmiarów (prawie 500 stron), więc autorka miała czas wprowadzić tutaj dużo emocji. Relacje między postaciami rozwijają się powoli i z wyczuciem, nic nas tutaj nie popędza. Belle Aurora pisze tak barwnie i dobrze, że każde zdanie czyta się z przyjemnością. Nie spotkałam tutaj "zanudzaczy", które miałoby się ochotę pominąć. W tej książce znajdziecie mega śmieszne dialogi, fajne i konkretne opisy, a także dobrze przedstawionych bohaterów.

Polubiłam Emily, która zmienia się w trakcie tej historii o sto osiemdziesiąt stopni. Szara myszka staje się kobietą i to taką z pazurem! Zmiana Emily wyglądała dość naturalnie i bardzo przypadła mi do gustu. Podobało mi się to, że nie została ona postacią całkowicie zależną od mężczyzny czy branży. Emily rozkwitła i zmieniła się w bohaterkę świadomą swoich walorów, pewną siebie i silną. Connor to również dobrze wykreowana postać, choć z pewnością tutaj mniej Was zaskoczy. To z pozoru silny mężczyzna, który dźwiga na swoich barkach widmo przeszłości, zżerające go od środka. Rozdziały z jego udziałem zawsze były pełne emocji i sprawiały, że bohater szybko trafił do mojego czytelniczego serduszka. 

"Clash" w całości niesamowicie mi siadło, pozostawiło mnie w dobrym nastroju i zaserwowało niezwykle przyjemny weekend. Przeczytałam tę książkę niemal na raz i wcale nie żałowałam! Humor w tej powieści powinien przypaść do gustu zwolennikom pióra J. T. Geissinger. Belle Aurora zaserwowała genialną historię, pełną zwrotów akcji, pouczających motywów i mocno pikantnych momentów. Jedno jest pewne: nie ma co się zastanawiać, trzeba sobie tę książkę sprawić na swoją półeczkę!

Powieść ukazała się pod patronatem Iskierka_czyta.

Za egzemplarz dziękuję:


Piękny kryminalista - J. T. Geissinger (PATRONAT)

Piękny kryminalista - J. T. Geissinger (PATRONAT)

"Życie jest krótkie. Nie ma drugiego podejścia. Całuj, kogo chcesz całować, kochaj, 
kogo chcesz kochać, każ spierdalać każdemu, kto cię nie szanuje."

Kolejna powieść J. T. Geissinger ukazała się w Polsce pod moim patronatem, więc wcale nie będę ukrywać, iż w tej opinii będę Was przekonywać do lektury. Autorka kolejny raz utrzymała znakomity poziom i zaserwowała historię, przy której bawiłam się niesamowicie. Myślałam, że humor spod jej pióra nie zaskoczy mnie już niczym, a jednak znalazło się w tym tomie kilka prawdziwie komicznych sytuacji. Pikantnie też się zdarzyło, ale o tym za chwilę!

JULIET to niesamowicie fajna bohaterka, która ceni swoją niezależność. Choć "ma jaja" to nie jest w tym wszystkim przesadnie przerysowana. To postać, która zaskoczyła mnie kilkukrotnie i szybko zyskała moją sympatię. Dziewczyna ukrywa się przed swoim ojcem, który jest wrogiem braci Black. Jednocześnie całkiem świadomie zadziera z głową wrogiej mafii, a celem jej kradzieży są mocno nietypowe przedmioty. Juliet stworzyła plan, ale nie wszystko powiodło się tak, jak tego oczekiwała. Osobiste spotkanie Liama Blacka, a raczej jego bliźniaka, zdecydowanie nie było jej celem. KILLIAN zastępuje swojego brata, wcielając się w jego rolę i grając Liama. Tym samym stoi na czele mafii, która uważnie go obserwuje. Mężczyzna zaczyna mieć dość udawania, i nieustannego pilnowania swoich decyzji, ruchów oraz zachowania. Sytuacja z nietypową złodziejką zdecydowanie wytrąca go z równowagi. Ta kobieta zaskoczyła faceta, którego zaskoczyć może naprawdę niewiele. Juliet staje się dla niego zagadką, którą ten pragnie rozszfrować.

No dobra, z pewnością zaśmiejecie się już na samym początku tej historii, kiedy poznacie pomysł na fabułę drugiego tomu. J. T. Geissinger świetnie się spisała i z sytuacji niezwykle komicznej stworzyła opowieść prawdziwie mafijną. "Piękny kryminalista" ma kilka ciekawych wątków pobocznych, a główna historia jak zawsze bawi do łez. W takie historie człowiek wsiąka i zatraca się w nich bez reszty. Jak tylko polubicie głównych bohaterów, to już ciężko Wam będzie odłożyć tę książkę na bok. Jest to świetna propozycja na udany weekend, aby zapoznać się z nią bez większych przerw!

Juliet to bardzo fajna postać, która przypadnie do gustu czytelnikom lubiącym konkretne babki. Jej postępowanie było dość logiczne, więc nie irytowałam się dziwnymi decyzjami czy przemyśleniami. Killian jest genialny, och dajcie mi więcej takich bohaterów! Niebezpieczny, honorowy i brutalny. Jednocześnie ma w sobie wiele z gentlemana, romantyka i uroczego przyjaciela. Jego prawdziwa historia wzbudziła we mnie wiele pozytywnych emocji. Autorka naprawdę napisała ciekawy romans, który pozostawił mnie w świetnym nastroju. Relacja między bohaterami rozwija się stopniowo, a przyciąganie między nimi jest naprawdę gorące. Jeżeli lubicie klimaty mafijne, które naprawdę Was zrelaksują, to zdecydowanie propozycja do Waszej biblioteczki!

Powieść ukazała się pod patronatem Iskierka_czyta.

Za egzemplarz dziękuję:



Jego wróg - Beata Majewska (PATRONAT)

Jego wróg - Beata Majewska (PATRONAT)

„Wybór jest trudny, a decyzja należy tylko do niej…”

Na zakończenie serii arabskiej czekali zdecydowanie wszyscy czytelnicy poprzednich dwóch części. Finałowe wydarzenia z drugiego tomu powaliły mnie na kolana, więc tuptałam z niecierpliwości, by poznać dalsze losy Izabeli. "Jego wróg" na nowo wprowadził mnie w świat arabskich zwyczajów, kultury i praw, zaskakując kilkoma scenami. To seria idealna dla wszystkich czytelniczek, które lubią dreszczyk niepewności, egzotyczne klimaty i bardzo nietypowe relacje!

IZABELLA trafiła do więzienia, w którym warunki są spartańskie. Ograniczony dostęp do wody, niewielkie ilości jedzenia oraz przemoc - to tylko część problemów, z jakimi w tym miejscu boryka się bohaterka. Kobieta z trudem przeżyła ten koszmar, więc powrót do Polski nie jest dla niej prosty. Męczą ją koszmary, a strach przed byłym mężem nieustannie siedzi w jej sercu. Spotkanie mężczyzny, który wyciąga do niej pomocną dłoń, jest jak wymarzony plaster na trudne rany. Izabella na nowo odkrywa znaczenie słowa miłość, ale los nie sprzyja jej zbyt długo. Kobieta ponownie znajduje się w sytuacji bez wyjścia, tym razem w prawdziwie tragicznym położeniu. Jej los nie zależy już od niej samej, a wybór, jakiego musi dokonać, wpływa na bardzo wiele postaci.

To, za co przez cały ten czas cenię tę serię, to research w tematyce arabskiej. Beata Majewska naprawdę stara się, aby opisywane wydarzenia były jak najrzetelniej przedstawione, dzięki czemu czytelnik może nie tylko się zachwycić, ale też czegoś nauczyć. W trzecim tomie znajdziecie kilka sytuacji, które mogą Was nieźle zaskoczyć, a nawet zaszokować i zniesmaczyć. Odejście Izabelli od Omara wiąże się z wieloma ciężkimi przeżyciami głównej bohaterki, a my uważnie śledzimy jej emocje i uczucia. Niesamowicie podobała mi się kreacja Izabelli w tej części. Kobieta dojrzewa, otwiera oczy na pewne sprawy, próbuje wziąć życie w swoje ręce i żyć dalej mimo wszystko. Jej zmiana rozpoczęła się już w poprzednim tomie, a teraz nabrała ostatecznych szlifów. Wnikamy też nieco w postać Omara, który tak naprawdę do samego końca skrywa przed nami jeszcze kilka sekretów. 

"Jego wróg" ma dość proporcjonalnie rozplanowaną fabułę, dzięki czemu niemalże przez cały czas coś się dzieje, pojawiają się nowe wątki, a bohaterowie znajdują się w niepewnych sytuacjach. Izabella nieustannie toczy walkę z własnymi emocjami oraz problemami, jakie zsyła jej los. Przyznaję, że nie wszystkie zwroty akcji przypadły tym razem do mojego gustu, ale nie absolutnie nie zabrało to przyjemności z lektury. W kilku momentach pewne zabiegi wydały mi się nie na miejscu, zbyt mocno odrealnione, ale musimy pamiętać iż książki to tylko fikcja literacka. Trzeci tom serii z pewnością utrzymał bardzo dobry poziom i stanowi świetne wykończenie tej historii. 

Sielanka w życiu Izabelli i Omara dobiegła końca, pojawił się ktoś nowy, a z nim nowe, poważniejsze problemy. Bohaterowie zmieniają się na naszych oczach, a emocje kapią z każdej strony tej powieści. Beata Majewska utrzymuje czytelnika w nieustannej niepewności, ekscytacji i wyczekiwaniu. Nasze przewidywania na temat zakończenia zmieniają swój kształt w każdym rozdziale, a finalne sceny i tak są mocno zaskakujące. Autorka rozgrzała nasze serca przed wiosną, serwując nam powieść pełną gorących momentów. Tym razem znajdziecie tutaj nieco mniej seksu, aczkolwiek klimat powieści i tak rozpala nas do czerwoności. Bywa i tak, że złość i nienawiść potrafią być równie silne co miłość i pożądanie. Jeżeli znacie poprzednie tomy, to ta część oczywiście jest dla Was pozycją obowiązkową. Jeżeli czekaliście z zakupem serii do trzeciego tomu, to właśnie jest ten moment, w którym już możecie zamawiać i nadrabiać!

Powieść ukazała się 2 marca pod patronatem Iskierka_czyta.

Za egzemplarz dziękuję Autorce.

Tylko jeden dzień - Karolina Kaszub (PRZEDPREMIEROWO)

Tylko jeden dzień - Karolina Kaszub (PRZEDPREMIEROWO)

„Komfort to cichy zabójca. Jeśli nie potrafisz z niego świadomie zrezygnować,
pogoń za nim zmarnuje ci życie.”

Debiuty na rynku zawsze są czymś, co ekscytuje. Póki sami nie sięgniemy po dany tytuł, to tak naprawdę nie przekonamy się, czy to coś dobrego. No, można ewentualnie zaufać jeszcze dobremu wydawcy! Takim wydawcą staje się w Polsce wydawnictwo Spisek Pisarzy. "Tylko jeden dzień" przekonał mnie do siebie opisem i powiem szczerze, iż wcale nie żałuję, że dałam tej powieści szansę! Tym razem możecie zanurzyć się w historii, która jednocześnie rozgrzeje i pozytywnie nastroi Wasze czytelnicze serca! To niesamowicie dobry debiut, w którym dostaniecie zaskakującą historię miłosną, cudownie wykreowanych bohaterów i zakończenie, które nie mogło być lepsze. Oryginalna, odświeżająca i pięknie napisana. Właśnie takich powieści poszukuję na rynku książki!

KLARA to babka z głową na karku, która z sukcesem prowadzi dużą korporację. Liczby, kontrakty, spotkania, inwestycje - to dla niej definicja udanego dnia. Niestety nagle wszystko staje pod znakiem zapytania, gdy w firmie zaczynają się poważne problemy. Kobieta będzie musiała stanąć na rzęsach, by utrzymać obecnych klientów, a tym bardziej zdobyć kolejnych. Klara zupełnie nie spodziewa się, że pewien ekscentryczny przedsiębiorca złoży jej bardzo atrakcyjną finansowo propozycję, która zostanie objęta warunkiem uczestnictwa w obozie na odludziu. Dla Klary firma to wszystko, więc bez większego zastanawiania się podejmuje decyzję. Problem w tym, iż odcięcie się od świata (w tym również Internetu) będzie dla niej prawdziwym szokiem! DIEGO osiągnął w życiu wysoki status majątkowy, ale zorientował się, iż kolejne tysiące na jego koncie nie są gwarancją szczęścia. Mężczyzna ruszył w podróż po świecie, próbując odszukać samego siebie, a także zrozumieć sens istnienia. Postanowił wykorzystać swoją wiedzę i pieniądze po to, by pomagać innym w zrozumieniu i określeniu priorytetów życiowych. Założył wioskę, w której odpoczynek, natura i spokój to wszystko, czego potrzeba. Jednak próba utemperowania bogatych ludzi, a w szczególności zadziornej kobiety, nie jest łatwym zadaniem!

Jakieś to było odświeżające, mówię Wam! "Tylko jeden dzień" jest tytułem wprost idealnym do tej powieści. Jeżeli tylko dysponujecie odpowiednią ilością wolnego czasu, to wystarczy Wam jeden dzień, jedno podejście, a nie odłożycie tej książki, zanim jej nie skończycie! W takie historie wpada się jak śliwka w kompot. Karolina Kaszub ma wprost magiczne pióro, które czaruje już po kilku stronach. Jej styl jest prosty, odpowiednio dobrany do lekkiej, relaksującej powieści. Całość ma świetne, zabawne dialogi, a opisy z pewnością Was nie zanudzą. Pomiędzy tymi cudownymi składnikami gwarantującymi genialną ucztę czytelniczą znajdują się bohaterowie z doskonale skrojonym tłem psychologicznym oraz wątki, dzięki którym akcja porywa nas na całego. Zakończenie staje się prawdziwą wisienką na torcie w momencie, w którym wszystkie elementy łączą się w całość. Powiem Wam szczerze: w ogóle nie narzekałam na tę historię, dawno nie miałam się do czego przyczepić!

Klara to prawdziwa kobieta biznesu, ale taka, która Was nie zirytuje! Uwielbiam silne kobiety w książkach, ale czasami autorzy potrafią przesadzić z ich charakternością. Ta bohaterka jest świetnie wyważona, a jej zachowania wypadły bardzo naturalnie. Klara nie przedstawia nam się w sposób określony na siłę, to postać niezwykle realna. Diego natomiast jest bohaterem bardzo tajemniczym, sensualnym, delikatnym i uczuciowym. Od niego bije spokój, który relaksuje również nasze serducha. Czytając fragmenty z nim związane czułam się jak na dobrych wakacjach, na których zapomina się o wszelkich problemach. Wątek minfulness oraz poszukiwania szczęścia został rozpisany w sposób niezwykle przemyślany i interesujący. To nie jest coś, czym będziecie bombardowani w tej powieści na siłę. "Tylko jeden dzień" jest powieścią, przy której weźmiecie głęboki wdech, odpoczniecie i naprawdę miło spędzicie czas. To książka idealna na wiosnę, lato, jesień, zimę, wakacje czy weekendowy relaks! Zdecydowanie polecam zaopatrzyć w ten tytuł swoje biblioteczki, jak i wykorzystać go w ramach pomysłu na genialny prezent!

Powieść ukaże się 16 marca pod patronatem Iskierka_czyta.

Za egzemplarz dziękuję:


Devil's game - Joanna Wylde (PATRONAT)

Devil's game - Joanna Wylde (PATRONAT)

"To było zbyt piękne, aby mogło być prawdziwe. Tylne drzwi nadal były otwarte, ale w tym konkretnym barze nie mogłam liczyć na pomoc. Spojrzałam na alejkę – byliśmy w połowie przecznicy, a głośna muzyka z sąsiedniego klubu nocnego gwarantowała, że nikt nie usłyszy moich krzyków."

Historie motocyklowe mają mocny, brutalny i niezwykle elektryzujący klimat. Jedne są oryginalne, inne zlewają się w dość podobnych schematach. Seria Reapers MC od Joanny Wylde jest ogółem dobrze wypośrodkowana. Znajdziecie tutaj zawsze jeden bądź dwa wątki, które wyróżniają daną opowieść, ale pozostałe elementy będą dla Was mniej-więcej znane. Dzięki temu otrzymujemy coś świeżego, co jednocześnie staje się przepisem na dobrą książkę, jeżeli po prostu lubicie takie klimaty!

EMMY jest córką prezydenta klubu Reapersów, przez co zdecydowanie nie ma lekko. Od małego otoczona jest opieką wielu mężczyzn, którzy oddaliby za nią życie. Tkwi w tym jeden problem: dziewczyna nie może żyć jak prawdziwa nastolatka. Despotyczny ojciec zabrania się do niej zbliżać, a wszelkich śmiałków skutecznie odstrasza. Dziewczyna zaczyna się buntować, pragnąć zaznać choć trochę miłości. Rozpoczyna flirt z troskliwym i niesamowicie przystojnym mężczyzną poznanym w sieci. Jej naiwność prowadzi ją prosto w paszczę wroga. LIAM został uratowany przez motocyklistę, który od lat prowadzi wojnę z Reapersami. Dostając zadanie zbliżenia się do niewinnej Emmy nie sprzeciwia się, gdyż sukces ich klubu stoi na pierwszym miejscu. Z czasem poznaje prawdziwe oblicze dziewczyny i zaczyna mieć wątpliwości. Dodatkową komplikacją dla mężczyzny staje się fakt, iż ktoś trzeci próbuje celowo skłócić te dwa kluby. Liam musi podjąć kilka trudnych decyzji, które zagrażają jego życiu, a także pozycji w klubie.

"Devil's game" zdecydowanie kupiło mnie swoją fabułą. Wizja mężczyzny, który należąc do przeciwnego klubu musi stawić czoło prezydentowi wroga, by walczyć o miłość, była naprawdę świetna. W tej części poznaliśmy śmietankę tego, czym w klubach motocyklowych są zasady i lojalność. Liam oraz Picnic (prezydent Reapers MC) to mężczyźni z krwi i kości, którzy wywołują ciarki na skórze czytelniczek tej serii. Totalnie pokochałam tego faceta, jego zawziętość, upór, honor i dążenie do celu. Bardzo ciekawie śledziło się losy międzyklubowe, które ścierały się ze sobą jak biały z czarnym. W międzyczasie okazało się, iż świat ludzi żyjących na pograniczu z prawem ma również wiele odcieni szarości. Akcja tego tomu ma wiele wątków pobocznych, które uszlachetniają całość historii i wprowadzają mocno zaskakujące elementy.

Autorka w podsumowaniu podkreśla, iż jest to powieść nieco inna, niż poprzednie. Emmy i Liam to stosunkowo młodzi bohaterowie (szczególnie dziewczyna), więc całość ujęta jest w klimacie New Adult. Postaci te mimo swojego wieku, nie były w życiu zbyt rozpieszczane. Ich perypetie są tak samo brutalne i krwawe, jak pozostałe części serii. "Devil's game" to dobrze rozbudowana książka, w której znajdziecie szerokie przedstawienie psychologii tych postaci. Emmy ze zbuntowanej nastolatki powoli staje się kobietą, a Liam odkrywa część swojego życia całkowicie na nowo. Jedynym minusem, który mi przeszkadzał, było powtórzenie sceny porwania Emmy i Sophie, którą już poznaliśmy w drugim tomie. Tym razem zmienia się perspektywa, ale całość sprawia wrażenie mocnego deja vu. Swojego zdania jednak nie zmieniam, Joanna Wylde zdecydowanie zasługuje na uwagę w przestrzeni historii z motocyklistami! Kto jeszcze nie czytał serii Reapers MC, niech szybko nadrabia!

Powieść ukazała się pod patronatem Iskierka_czyta.

Za egzemplarz dziękuję:


Dostawa - Pam Godwin (PRZEDPREMIEROWO)

Dostawa - Pam Godwin (PRZEDPREMIEROWO)

" – Spuść wzrok, chłopcze.
Nie żeby oczekiwała posłuszeństwa. Postęp musiał być oku­piony krwią i łzami.
Ta myśl odbiła się okropnym bólem w jej klatce piersiowej."

Wydawnictwo Papierówka niejednokrotnie udowodniło nam, że uwielbia stawiać na powieści łamiące schematy, łamiące tematy tabu, jak i łamiące serca czytelników. Już po szybkim zerknięciu na okładki tej serii za granicą, wiedziałam, że będzie to coś ostrego. Rynek powieści erotycznych w Polsce ma się dość dobrze, aczkolwiek nadal brakuje historii o tak nietypowych wątkach. Tym razem to kobieta porywa mężczyznę i uczy go tego, jak być posłusznym niewolnikiem. Zdecydowanie się dzieje!

LIV to kobieta, której życie zdecydowanie należy do kategorii tych nietypowych. Żyje w mieszkaniu, w którym regularnie szkoleni są niewolnicy seksualni. Ona jest jedną z nauczycielek. Nauka pokory, uległości oraz seksualności to dla niech chleb powszedni. Jej uczniowie raczej nie robią tego z własnej woli, zostają porwani specjalnie po to, by spełnić wymagania tajemniczych klientów. Liv ma również swoją przeszłość, która niezwykle mocno oddziałuje na jej zachowanie i decyzje. To kobieta ostra, zdecydowana i zdeterminowana. Spotkanie mężczyzny, który nie chce poddać się nauce, wywraca jej życie do góry nogami. Małe zmiany okazują się początkiem czegoś wielkiego. JOSHUA to mężczyzna, który całkowicie nie odnajduje się w roli uległego niewolnika. Został on wychowany w katolickiej rodzinie, w której przestrzegano zasad czystości przedmałżeńskiej. Znalezienie się w tej sytuacji jest dla niego podwójnie mocnym szokiem. Zabrano mu jego wolność, zbrukano jego czystość, zniszczono jego duszę. Podporządkowanie się Liv jest dla niego niemożliwe, mężczyzna walczy ze wszystkich sił, by się nie poddać. Joshua jednak będzie musiał coś poświęcić, jeśli będzie chciał przeżyć...

Pam Godwin ma genialne pióro, dzięki czemu jej historie poznajemy w niezwykle barwny, realistyczny sposób. "Dostawa" zaczyna się z przytupem i bez owijania w bawełnę. Zdecydowanie jest to powieść erotyczna, która skierowana jest do dorosłych czytelników. Znajdziecie tutaj motyw BDSM, w którym przewijają się takie aspekty jak uległość, czy różne fantazje seksualne. Wszystkie momenty opisane są niezwykle drobiazgowo i tworzą one prawdziwie pikantny klimat. To nie jest lekki romans, a życie bohaterów nie toczy się jak sielankowa bajka. Autorka zabiera nas w świat pełen mroku, tajemnic i grozy, który pędzi jak dobrze rozpędzony roller coaster!

Mnie ta historia ujęła głównie szczerością. Pam Godwin pisze z wyczuciem, serwując nam historię w klimacie adekwatnym do tego, czego oczekujemy po jej opisie. Bohaterowie mają dobrze rozbudowane tło psychologiczne, które z każdym rozdziałem nabiera szczegółów, uszlachetniając całość powieści. Liv boryka się ze swoją przeszłością oraz stara się rozwiązać obecne problemy. Joshua natomiast walczy ze swoimi myślami oraz przekonaniami, w których został wychowany. Każdy z bohaterów zmienia się na przestrzeni całej historii, a my z przyjemnością śledzimy te zmiany. "Dostawa" to gorąca powieść, jakiej jeszcze nie czytaliście! Przekonywanie Joshua do spełnienia aż 14 warunków tajemniczego klienta staje się walką, która toczy się do samego końca! 

Powieść ukazała się 16.02.2022 pod patronatem Iskierka_czyta.

Za egzemplarz dziękuję:


Zmartwychwstanie - Siobhan Davis (PATRONAT)

Zmartwychwstanie - Siobhan Davis (PATRONAT)

"Mam nadzieję, że wyróżniasz się ogromną cierpliwością,
bo nie zdarzy się to w najbliższym czasie. Ani nigdy."


Jak tylko usłyszałam hasło 'odwrotny reverse harem', to wiedziałam, że muszę przeczytać tę książkę! Siobhan Davis wyróżnia się odważnymi scenami w powieściach i prezentuje nam prawdziwie pikantne erotyki. Nie inaczej jest i tym razem. "Zmartwychwstanie" to opowieść o uczniach szkoły średniej, którzy zachowują się nad wyraz poważnie w odniesieniu do swojego wieku. Jeżeli lubicie jazdę bez trzymanki i prawdziwie szalone, ekscytujące powieści, to zdecydowanie coś dla Was!

HARLOW po stracie ojca nie potrafi znaleźć sobie miejsca. Informacja o jego śmierci zniszczyła jej spokój doszczętnie, więc dziewczyna pragnie znaleźć kogoś bliskiego, kto mógłby jej pomóc. Okazuje się, że trafia na imprezę, która zmienia jej złą sytuację w jeszcze gorszy ambaras. Poznaje czterech chłopaków z wrogiego klubu, z którymi decyduje się spędzić upojną noc. Te kilka godzin staje się pulą niesamowitych wspomnień, ale też koszmarem, na który nie była przygotowana. Harlow rozpoczyna pierwszy rok w nowej szkole, a powiązania z członkami Sainthood wcale jej tego nie ułatwiają. Gra, którą rozpoczęła nie jest łatwa, ale ta dziewczyna nie poddaje się tak szybko. To bohaterka 'z jajami', która ma cięty język, podejmuje zaskakujące decyzje i wie, jak zaskoczyć czytelnika!

Całość rozpoczyna się niezwykle gorąco, intensywnie, ciężko i odważnie. Już na starcie dostajemy scenę, która wywołuje w nas ciarki i sprawia, że szczęka opada ze zdziwienia. Siobhan Davis wie, jak wprowadzić czytelnika w mroczne klimaty, które jednocześnie wywołują zachwyt, zakłopotanie, jak i szczyptę niesmaku. To takie tematy, które człowiek chciałby potępić, ale z tyłu głowy pojawia się czytelniczy demon, mówiący nam 'czytaj dalej, bo warto!'. Tempo powieści już od pierwszych stron nie zwalnia nawet na chwilkę. Dostajemy tu ciekawą relację opartą na wątku od nienawiści do miłości, która tak naprawdę nie jest finalnie rozstrzygnięta w pierwszym tomie. Jedno jest pewne: wszelkie kroki między bohaterami wykonane są z wyczuciem w taki sposób, by czytelnik wiercił się ze zniecierpliwienia! A zakończenie... no, ta wisienka na torcie zdecydowanie będzie Wam smakować!

Harlow była czasami przewidywalną, choć w ogólnym rozrachunku bardzo dobrą postacią. Jest to bohaterka dość charakterystyczna dla gatunku New Adult oraz erotyku, która stara się odnaleźć samą siebie, jednocześnie zatracając się w dziwnej, skomplikowanej relacji. Bardzo podobało mi się to, że jest to postać bardzo konsekwentna i jej myśli dobrze łączą się z jej zachowaniem. Mężczyźni tej książki skrojeni są na miarę niegrzecznych snów wielu kobiet. Każdy z nich ma to 'coś', co sprawia, że nie możemy wybrać ulubieńca. Autorka żongluje uczuciami czytelnika, dawkując nam informację o członkach Sainthood, a my chcemy tylko i wyłącznie więcej. Lektura upłynęła mi w zastraszająco szybkim tempie. Chciałam sobie dawkować tę opowieść, ale pokusa okazała się zbyt wielka. "Zmartwychwstanie" nie jest powieścią idealną, gdyż z pewnością znajdziecie tutaj pewne elementy/pomysły/wypowiedzi podobne do innych tytułów z tej tematyki, a mimo wszystko podbiło moje serce niezwykle mocno. W tę historię wchodzimy z przytupem, odważna scena podsyca pikanterię całej tej książki, a my jesteśmy ciekawi dalszych wydarzeń. Jeżeli jesteście zwolennikami lektur nietypowych, wykraczających poza pewne ramy, a wizja czterech przystojniaków wywołuje na Waszej twarzy uśmiech, to powinniście mieć tę książkę na półce!

Książka ukazała się pod patronatem Iskierka_czyta.

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu:


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © 2014 Iskierka czyta , Blogger