Piękny gangster - J. T. Geissinger (PATRONAT)

Piękny gangster - J. T. Geissinger (PATRONAT)

" – Kim ty je­steś? Jego wzrok ła­god­nie­je. Przez kilka dłuż­szych chwil wal­czy sam ze sobą,
ale w końcu od­po­wia­da: – Wy­cho­dzi na to, że twoim wil­kiem."

Jeżeli znacie już jakąś powieść J. T. Geissinger, to powinniście sięgnąć po ten tytuł w ciemno! Jeżeli jeszcze jakimś cudem nie znacie, to powinniście po niego sięgnąć, jeśli szukacie powieści z wątkiem mafijnym, która ma plot twist, jakiego jeszcze nie było! Autorka nieustannie zaskakuje mnie swoimi oryginalnymi pomysłami, a jej cudownie zabawne pióro jest najlepszym wykończeniem romansów, jakie można sobie wyobrazić. Zanurzcie się w przygodzie, która jest tak gorąca, że roztopi Wasze serca!

TRUVY to spokojna dziewczyna, która wyrwała się z rodzinnego miasteczka, by rozpocząć studia w dużym mieście. Na życie zarabia w małym barze, który znajduje się przy rzadko uczęszczanej drodze. To, co wyróżnia tę dziewczynę, to uwaga tajemniczego, nieziemsko przystojnego klienta. Mężczyzna w regularnych odstępach czasowych odwiedza tę knajpę, zawsze siada przy stoliku obsługiwanym przez Truvy, ale nigdy nic nie mówi. Pewnego dnia, dziewczyna postanawia zaryzykować i rozpoczyna rozmowę. Poznajemy całkiem nową bohaterkę, która staje się postacią z poczuciem humoru i odwagą, która mocno zaskakuje. LIAM to ucieleśnienie seksu i sennych marzeń. To bohater tajemniczy, który powoli odkrywa nieco szczegółów na swój temat. Ale drogie panie! Jak on się ubiera, jak on gestykuluje, jaki jest pewny siebie i jak patrzy na tę bohaterkę! Autorka tak dobrze poprowadziła jego postać, że naprawdę kolana miękną, a my pragniemy poznać go bardziej. Już dawno nie spotkałam tak elektryzującego faceta w książkach!

J. T. Geissinger zdecydowanie jest mistrzynią budowania napięcia. Jej książki mogą być gorące jak rozgrzane do czerwoności żelazo, choć nie spotkacie tutaj co dwie strony seksu. Ta autorka stawia na emocje, stopniowe rozwijanie relacji i pikantnie dobre momenty! Liam jest doskonałym dowodem na to, że mężczyzna w romansach nie musi rzucać sztampowych tekstów typu "ale masz fajny tyłek", a jednak jak na dłoni widzimy jego zainteresowanie główną bohaterką. To świetnie skrojona postać, która rozwija się na naszych oczach i po prostu czaruje czytelników. Cały wątek pomiędzy głównymi bohaterami podobał mi się od początku do końca. Szybko wczuwamy się w życie tych postaci i kibicujemy im w każdym rozdziale. Zakończenie natomiast sprawia, że otwieramy oczy szeroko ze zdziwienia. Zaskakujący jest nie tylko jeden wątek fabularny, ale wszystko to, co dzieje się z Liamem i Truvy!

"Piękny gangster" to powieść, która bawi i dostarcza prawdziwie przyjemnej rozrywki. Nie mogłam się powstrzymać i przeczytałam ją za jednym podejściem. To naprawdę dobry romans, do którego jeszcze kiedyś wrócę. Jeżeli myśleliście, że w wątku mafijnym wydarzyło się już wszystko, to jeszcze nie znaliście tego tytułu. Był czas, w którym miałam przesyt tej tematyki, ale tak dobrych książek nigdy za wiele! Ten tytuł kupił mnie całym sobą. Szybka akcja, wielowarstwowi bohaterowie oraz emocje, które naprawdę rozpalają. Zdecydowanie chce więcej od tej autorki!

Premiera 15.12.2021 pod patronatem Iskierka_czyta.

Za egzemplarz dziękuję:



Kusicielka - Emilia Szelest (PRZEDPREMIEROWO)

Kusicielka - Emilia Szelest (PRZEDPREMIEROWO)

"Nie czekając na jej odpowiedź, wszedłem na lodowisko. Od razu uderzyło mnie
charakterystyczne, chłodne powietrze. Zaciągnąłem się nim. To było znajome. 
Uspokoiłem się i poczułem bezpiecznie. Na tej płaszczyźnie wiedziałem, co robić. 
Byłem w tym dobry. I nie zamierzałem tego zmieniać przez kobietę. Szczególnie 
taką, która nie była dla mnie."

Komu potrzebny dobry romans sportowy, temu czas lecieć i zamawiać "Kusicielkę"! Tym razem Emilia Szelest zabiera nas w klimat prawdziwie amerykański, gdzie rządzi hokej, duch rywalizacji, sława oraz szaleństwo. Sukcesy jak i upadki drużyny Ventura Devils zagwarantują Wam przygodę pełną emocji. Przekonajcie się sami, czym dla młodych graczy są tytułowe Kusicielki!

MICHAEL to typ sportowca, dla którego to, co robi jest najważniejsze w życiu. Chłopak poważnie traktuje wszystkie treningi i w świecie hokeja chce osiągnąć sam szczyt. Zostanie graczem Ventura Devils jest dla niego szansą na to, by w końcu się wybić. Co prawda słyszał, że klubu odchodziło już wielu graczy, ale on jest uparty, by sprostać wszelkim przeszkodom. Brak alkoholu, narkotyków, nocnych imprez i innych szaleństw nie jest dla niego wyzwaniem. Jednak instytucja Kusicielek, dziewczyn, które mają ich pilnować i dotrzymywać towarzystwa, jest czymś, czego Michael nie rozumie. Dodatkowym problemem jest fakt, że przespał się z jedną z nich i wcale nie chce zakończyć tej relacji po jednym razie. ALISON to odważna i charakterna postać, która wraca na teren Ventura Devils po miłosnej porażce. Mimo wszystko wejście na nowo w rolę przewodniczącej nie sprawia jej problemu. Ta dziewczyna ma plan na tę drużynę i losy całej grupy Kusicielek. Przeciwko niej występuje kilka dziewczyn, które nie do końca są zadowolone z jej powrotu, ale Alison i tak robi swoje. Problematyczne stają się również uczucia, które zaczyna czuć do jednego z zawodników. Rozpoczyna się gra, w której stawką jest sukces całego klubu.

Muszę przyznać, że od razu dałam się porwać tej powieści. Całość rozpoczyna się z przytupem i szybko nabiera tempa. Autorka nie rozpisuje się nad zbędnymi detalami, które nie są dla nas istotne, a wszystkie informacje dostajemy odpowiednio do danej sytuacji. Bohaterowie są dość charakterystyczni dla tego typu powieści: stosunkowo prości, z lekko zarysowanym tłem psychologicznym. Szybko da się ich polubić, ale też nie sprawiają wrażenia przekoloryzowania ich charakterów. To, co spodobało mi się szczególnie, to ich realizm. Zarówno Michael, jak i Alison to postacie, które mają swoje zalety, ale też wady. Na przestrzeni całej historii oboje przechodzą przez wiele trudnych momentów, które ich zmieniają i kształtują. Dzięki tak dobremu przedstawieniu tych bohaterów dostajemy historię, która czyni prosty romans utworem o lepszym, bardziej wartościowym przesłaniu.

"Kusicielka" to bardzo dobra historia, która opiera się na relacji od nienawiści do miłości. Podobały mi się perypetie emocjonalne bohaterów oraz wszystkie wydarzenia, które miały wpływ na ich relacje. Wątek hokeju był naprawdę interesujący i dodał całości smaczku tematycznego. Tutaj cały czas coś się dzieje, cały czas w czytelniku buzują emocje, ciekawość i ekscytacja. Uwielbiam takie romanse, które człowieka rozgrzeją i zrelaksują. Sięgnęłam po tę książkę akurat w weekend i spędziłam z nią świetny czas. Zakończenie tej powieści zdecydowanie Was zaskoczy, a ja już teraz czekam na kolejny tom. Emilia Szelest rozpoczęła genialną historię, która z pewnością Wam się spodoba!

PREMIERA 08.12.2021 pod patronatem Iskierka_czyta.

Za egzemplarz dziękuję:
Tymczasem gdzieś daleko stąd... - D. B. Foryś (PRZEDPREMIEROWO)

Tymczasem gdzieś daleko stąd... - D. B. Foryś (PRZEDPREMIEROWO)

 "Mówcie mi tu w trymiga, po co tak naprawdę idziecie do Konstelatopii, jaki jest wasz cel i dlaczego, na niebiosa, on zwrócił się do ciebie per Książęca Mość? Inaczej powieszę za nogi na pierwszej lepszej gałęzi i będę okładać jak piniatę, a wyśpiewacie wszyściuteńko! A wątpię, żeby leciały z was cukierki..."

Są takie powieści, które w totalnie magiczny sposób czarują swojego czytelnika. "Tymczasem gdzieś daleko stąd..." to satyryczna komedia fantastyczna, która skierowana została zarówno do dorosłych, jak i do młodzieży. Nie dajcie się zwieść się tej urokliwej okładce: to zdecydowanie nie jest bajka dla dzieci. Owszem, znajdziecie tutaj prawdziwie baśniowy klimat, ale ileż tu się dzieje, jacy tu są bohaterowie! Według mnie ta książka jest jednym z top pomysłów na prezenty w tym roku!

FADO ma siedemnaście lat i zdecydowanie czuje się już dorośle. Jej największym marzeniem jest zostać odważną wojowniczką, którą będzie podziwiał cały świat. Niestety jej mama raczej nie wspiera nastolatki w realizowaniu tak szalonych pomysłów. Dziewczyna postanawia więc wyruszyć na podbój świata samodzielnie, choć szybko znajduje wokół siebie przyjaciół. Od samego początku jej przygody pełne są niebezpieczeństw, pułapek i mrocznych tajemnic. Fado jednak to prawdziwie odważna bohaterka, która z każdym rozdziałem dojrzewa coraz bardziej. KRYSZCZJAN to przystojny książę, który również porywa się do zrealizowania pewnej trudnej, niemalże niemożliwej misji. Przyświeca mu w tym niesamowicie ważny cel: walczyć ze złem oraz przywrócić światu nadzieję. To postać, która zdecydowanie wzbudza w czytelniku podziw i pozytywne zaskoczenie. Takich książąt w powieściach potrzeba nam więcej!

"Tymczasem gdzieś daleko stąd..." to historia, w którą wpada się naprawdę szybko. Dostajemy kilkanaście stron wstępu do tematyki i nagle akcja niesamowicie się rozpędza. Czytelnik jeszcze dobrze się nie obejrzy, a już chwilę później kończy czytać całą opowieść. D. B. Foryś stworzyła świetnie wykreowany świat, w którym znajdziecie różnorodne krainy, a w nich bohaterów o niezwykle szerokim przekroju. Każda z postaci jest inna, ma własne szczególne cechy i odgrywa w całej opowieści istotną rolę. Mroczni królowie, cenne księżniczki, odważni książęta to nie wszystko. W tej cudownej przygodzie spotkacie również piratów, syreny, czarowników, leśne skrzaty i smoki. Razem z głównymi bohaterami przejdziecie przez przepiękne, kolorowe krajobrazy jak i przez krainy, w których wszystko funkcjonuje na odwrót. Fado i Kryszczjan szukając sposobu na spełnienie swoich marzeń i celów, szybko pokażą Wam co to odwaga, upór i dobre serce. To opowieść, która nie tylko bawi, ale też pokazuje siłę wiary w samego siebie i swoje możliwości.

Niesamowicie dobrze spędziłam czas z tą historią. Okazała się być to pozycja, która rozśmieszała do łez i powodowała ból brzucha przez nieustanny chichot. Autorka doskonale wpisała się w zabawny typ komedii satyrycznej, tworząc prawdziwie genialną ucztę śmiechu. Ubaw po pachy i świetne zwroty akcji to nie wszystko, co tutaj otrzymacie. Za tą pozornie lekką powieścią, kryją się również wartościowe wątki, które sprawią, że znajdziecie również chwilę na refleksję. Genialna książka, która poprawi Wam nastrój i jeszcze długo po lekturze zostawi z uśmiechem na twarzy. Zdecydowanie jest to obowiązkowa pozycja do domowej biblioteczki i równie świetny pomysł na prezent dla kogoś bliskiego!

PREMIERA 30.11.2021 pod patronatem Iskierka_czyta.

Za egzemplarz dziękuję autorce powieści.



Niepokorne serca - Ludka Skrzydlewska (PRZEDPREMIEROWO)

Niepokorne serca - Ludka Skrzydlewska (PRZEDPREMIEROWO)

„Robiłam dobrą minę do złej gry i przekonywałam samą siebie, że nie może mnie 
skrzywdzić w taki sposób, żebym się poddała, ale w gruncie rzeczy nie wiedziałam, 
co się stanie. Jestem twarda, w porządku – ale nawet ja mam swoje granice.”

Od jakiegoś czasu mówię to głośno: mafia idzie w odstawkę!
Jak tylko zanurzycie się w cudownych historiach z tematyką gorącego amerykańskiego klimatu, to zdecydowanie zostaniecie w nim na dłużej. Tym razem na rynku pojawi się niezwykle świeża i oryginalna pozycja, w której rolę gorącego kowboja przejmuje kobieta i wychodzi jej to genialnie. To opowieść pełna seksapilu, dobrego humoru, ale i wartościowych przesłań. Co takiego naszykowała dla nas Ludka Skrzydlewska?

RANDY prowadzi bar w małej mieścinie Maplewood, gdzie każdy wie wszystko o wszystkich. Jej dzieciństwo zdecydowanie nie należało do tych spokojnych i kolorowych, więc wyrosła na kobietę silną, ostrą i ciętą na wszelką przemoc. Mieszkańcy raczej nie traktują jej dobrze, można powiedzieć, że po prostu znoszą jej obecność, a do baru zaglądają z braku innych możliwości. Dziewczyna wie, jaką ma opinię, ale zdecydowanie się tym nie przejmuje. Najchętniej opuściłaby to miejsce i od razu o nim zapomniała, lecz trzyma ją tam ktoś z rodziny, kogo nie chce zostawiać bez opieki. To kobieta odważna i charakterna, a prawdziwą siebie pokazuje nam, gdy miasteczko staje przeciwko niej, a najbliższym grozi niebezpieczeństwo. ACE jest mężczyzną, który trafił do tego miejsca przypadkiem. Ruszył w długą drogę po tym, jak... wyszedł z więzienia. To facet, który chciał zwalczyć demony z przeszłości i odnaleźć się na nowo. Zdecydowanie nie planował wejść w relację, która okazuje się być prawdziwą mieszanką wybuchową. Jednak zajście, którego jest świadkiem, nie pozwala mu odjechać. Mimo wszystko jest mężczyzną honorowym, opiekuńczym i walecznym. Miasteczko pełne korupcji i nienawiści staje się dla niego miejscem, w którym rozpoczyna swoją życiową walkę o lepsze jutro.

Ależ tu się dzieje, jaki tu jest cudowny klimat! Jedno muszę zaznaczyć Wam na samym początku: autorka stworzyła wspaniałą, hipnotyzującą historię. Od pierwszych stron wsiąkamy w prawdziwie amerykański klimat Teksasu, który zabiera nas w przepiękne krajobrazy tych terenów. Znajdujemy się w prawdziwie gorącym miejscu, a bohaterowie jeszcze mocniej podkręcają temperaturę. Na szczególne wyróżnienie zasługuje tym razem kreacja głównych bohaterów. Randy i Ace zaskakują nas na każdym kroku, a przy tym wszystkim są niezwykle konsekwentni wobec charakteru, jaki został im nadany. Ich relacja rozpoczyna się wybuchowo, by następnie rozwijać się stopniowo, z wyczuciem. Podobało mi się również to, że nie są to postacie jednowymiarowe. Poznajemy ich tło psychologiczne, a także dzięki narracji pierwszoosobowej wchodzimy w ich myśli, które ukazują nam ich prawdziwą naturę. Na przestrzeni całej historii obserwujemy również to, jak zmieniają się pod wpływem rozgrywających się wydarzeń, jak dojrzewają emocjonalnie. Ich przeżycia są rozpisane tak wnikliwie i realistyczne, iż mamy wrażenie, jakbyśmy naprawdę ich znali. Dzięki temu odbiór tej powieści jest niezwykle emocjonujący i przyjemny.

Akcja cały czas pędzi, w każdym rozdziale podrzucane są nowe detale i intrygujące tajemnice. Ludka Skrzydlewska zdecydowanie miała pomysł na tę książkę od początku do końca. Nie znajdziecie tutaj momentów przegadanych, czy zbyt długich opisów. W idealnych proporcjach dostajemy informacje na temat świata, ale też wszystkich postaci. Dialogi natomiast niejednokrotnie są dużą dawką humoru. Bohaterowie drugoplanowi odgrywają tutaj istotną rolę i są bardzo trafionymi figurami. Mieszkańcy miasteczka odzwierciedlają realia małych miejscowości i dostarczają wielu tematów, które skłaniają do refleksji. W momencie, kiedy wszystko zaczyna się układać, dostajemy wątek, który burzy spokój tej historii. Niepewność, intrygi i ekscytacja to uczucia, które towarzyszą nam do ostatniej strony tej książki. "Niepokorne serca" to opowieść o duchu walki, odkrywaniu siebie na nowo oraz dawaniu drugich szans. Randy i Ace mają serca pełne miłości, które muszą wystawić na poważną, niebezpieczną próbę. Świat jest przeciwko nim, ale oni nie boją się stawić mu czoła. 

Zdecydowanie potrzebujemy więcej takich książek. Najnowsza premiera Ludki Skrzydlewskiej ma wszystko, czego możemy chcieć od naprawdę dobrego romansu. Cudowne postacie, akcja z pomysłem, wiele fascynujących detali i sceny, które czyta się z wypiekami na twarzy. Co ważne, jest to historia o miłości i uczuciach, nie jedynie opowieść o seksie. Znajdziecie tutaj prawdziwie głębokie i przyjemne doznania, a całość zapisze się w Waszym serduszku na zawsze. Jest to dla mnie doskonały przykład romansu, który warto mieć w swojej biblioteczce. Do takich historii się wraca z przyjemnością. Jestem bardzo zadowolona, że dałam się namówić na lekturę. Jeszcze mocniej jestem dumna, że mogę Wam ją polecić. Pod tym tytułem podpisuję się na sto procent, będziecie zadowoleni!

Premiera 17.11.2021 pod patronatem Iskierka_czyta.

Za egzemplarz dziękuję:


Ostatnia z Krwi - Aleksandra Pilch (PRZEDPREMIEROWO)

Ostatnia z Krwi - Aleksandra Pilch (PRZEDPREMIEROWO)

 " - Szatanie, jeśli mnie słyszysz, to przydałby mi się
teraz kąt do spania. - Uniosłam wzrok. - Nie? No cóż..."

Ta książka jest tak okrutnie zła, że zabierze Wam część życia. Nie pozwoli Wam spać, sprzątać, ani pracować. Gdy zaczniecie ją czytać, szybko zorientujecie się, że przepadliście bez końca. Wiem to z własnego, podwójnego doświadczenia. "Ostatnią z Krwi" czytałam już dwa razy i za każdym razem była tak samo mocna. To historia, która naprawdę na długo zapada w pamięci. Dlaczego?

DALILLAH straciła cały sabat. Została ostatnią osobą z magią krwi, która teraz szaleje w jej żyłach. Jej życie stało się nieustanną ucieczką. Od miesięcy żyje w biegu, starając się zgubić polujących na nią zmiennokształtnych. Dziewczyna jest po prostu zmęczona. Zmęczona życiem bez domu, zmęczona samotnością, zmęczona nieustannym poniżaniem jej sabatu. Niespodziewane porwanie i dość dziwny sojusz dostarczają jej trudnych dylematów. Dalillah musi zastanowić się ile ma jeszcze siły, by walczyć o to, co słuszne. To moment, w którym obserwujemy olbrzymie przemiany w jej postaci, odkrywamy jej charakter z całkiem nowej perspektywy. Zagubiona dziewczyna staje się kobietą pełną złości i długo skrywanego żalu. Staje się bohaterką, której nie da się nie polubić i jej nie kibicować. Emocje, jakimi wybucha sprawiają, że włos jeży nam się na karku. Ta postać ewoluuje na naszych oczach, czaruje stronice powieści i nie pozwala nam jej odłożyć.

"Ostatnia z Krwi" jest powieścią jednotomową, ale jakże kunsztownie rozbudowaną! Znajdziecie tutaj nie tylko kilka magicznych gatunków, ale również ściśle uporządkowane grupy, czary, zwyczaje, obrzędy. Wampiry, wilkołaki i czarownice mają swoje zasady, a także wzajemne powiązania. W tej powieści ważne jest tło psychologiczne poszczególnych grup, a także polityka. To wszystko opakowane jest szybką, pełną niespodziewanych zwrotów akcją oraz dużą dawką dialogów z niesamowitym poczuciem humoru. Aleksandra Pilch ma świetne pióro. Doskonale radzi sobie z wprowadzeniem czytelnika w emocje pełne strachu, napięcia i niepokoju. Z drugiej strony równie dobrze idzie jej rozśmieszanie nas w trakcie lektury. O wielu powieściach mówi się, że są one emocjonalnymi roller coasterami. W tym przypadku dostajecie coś na miarę lotu w kosmos, gdyż jest to po prostu kosmicznie dobra opowieść.

To, co zasługuje na wyróżnienie w tej książce to relacje pomiędzy postaciami, a także świetne krzyżowanie się poszczególnych wątków. Aleksandra Pilch stworzyła historię wielowymiarową, w której bardzo dużo detali powoli łączy się w jedną całość. Wpadamy w świat, który z każdą stroną nabiera coraz więcej kolorów, pewne rzeczy zaczynają być coraz wyraźniejsze. Autorka odkrywa przed nami wszystkie sekrety stopniowo, by na koniec zaskoczyć nas z pełną mocą. Jedno Wam powiem: tutaj nic nie jest oczywiste, to nie jest totalnie przewidywalna historyjka. Bohaterowie natomiast są prawdziwą wisienką na torcie. Każda z postaci jest wyjątkowa, ma własne, szczególne cechy i odgrywa istotną rolę w całej historii. Dalillah spotyka na swojej drodze zarówno prawdziwych przyjaciół, jak i oszustów, fałszywych pomocników, a także zabójców. Na wojnie nikt nie jest bezpieczny, wszystkie chwyty są dozwolone. Możecie spodziewać się wielu łez, zdrad, a także śmierci.

Przepadłam, ot tak, po prostu. Jest to dla mnie historia, która jednocześnie przeraża i fascynuje. Los zdecydowanie nie rozpieszcza bohaterów tej powieści, a my jako czytelnicy niezwykle intensywnie przeżywamy to wszystko razem z nimi. Są tutaj chwile zarówno szczęśliwe, jak i te, w których przydadzą Wam się chusteczki do otarcia łez lub drink na dodanie sobie odwagi, by czytać dalej. "Ostatnia z Krwi" nie jest powieścią bajkową na miarę "Zmierzchu". To opowieść, która mimo fantastycznego klimatu serwuje nam prawdziwie realistyczną, przejmującą historię. Wchodząc w ten świat naprawdę będziecie mieli wrażenie, jakbyście sami przeżyli to wszystko. To historia, która stanie się dla Was prawdziwą odskocznią, zabierze Was w miejsce, które pokochacie, do bohaterów, których nie zapomnicie. "Ostatnia z Krwi" jest według mnie najlepszą polską powieścią z gatunku fantasy, jaka wyszła na polski rynek w tym roku. Dla fanów tego gatunku jest to pozycja obowiązkowa do domowej biblioteczki!

Premiera 24 listopada 2021 roku pod patronatem Iskierka_czyta.

Za egzemplarz dziękuję:


Azyl - Karen Lynch (PATRONAT)

Azyl - Karen Lynch (PATRONAT)

" – Skoro ci się nie podoba, jak z tobą rozmawiam, to przestań się do mnie odzywać.
Czytaj swoją książkę, a ja poczytam swoją.
– Nie mogę wrócić teraz do lektury. Zrujnowałaś mi ją. Dobry Boże, ten
gość wyprowadziłby z równowagi świętego.
– Więc odejdź, jeśli nie chcesz czytać."

Uwielbiam kontynuacje, które nie obniżają poziomu prezentowanej historii! "Nieugięta" z czystym sumieniem otrzymała ode mnie 10/10 i nie inaczej jest z "Azylem". Drugi tom wciągnął mnie bardzo szybko i trzymał mnie w pełnej ciekawości do samego końca. Co warto wiedzieć, ta część ma ponad 500 stron, więc jest tutaj naprawdę dużo dobrej akcji. Karen Lynch razem z wydawnictwem Papierówka serwują nam naprawdę cudowną fantastykę!

SARA znalazła się w twierdzy Mohiri, gdzie musi nauczyć się żyć ze swoim demonem i rozwijać umiejętności wykorzystywania jego mocy. Dziewczyna szybko orientuje się, jak bardzo odstaje od reszty przebywających tam adeptów. Sara w stosunku do swoich rówieśników nie posiada żadnej wiedzy na temat swojego gatunku oraz innych istot nadprzyrodzonych. Jej umiejętności walki są również niemal zerowe. Dziewczynie ciężko jest wpasować się w tę społeczność, ponadto brakuje jej bliskich osób. Jest ona jednak lepem na problemy, więc dość często dzieją się wokół niej rzeczy zaskakujące i niemożliwe. Wszyscy oczekiwali, że Sara w spokoju nauczy się wszystkiego, co potrzeba w tak bezpiecznym miejscu. Jednak nawet tam odnajdują ją wrogowie.

Karen Lynch ma świetne pióro. Jej powieści są konkretne, pełne wydarzeń, a w tym wszystkim znajdziecie również dobry humor. Przez te teksty się płynie: autorka nie zanudza i dobrze rozkłada proporcje pomiędzy opisami, a dialogami. Chociaż czytam sporo powieści z tego gatunku, to i tak było tutaj wiele momentów, które naprawdę mocno mnie zaskoczyły. "Azyl" jest dość długą historią, a jedna cały czas coś tutaj się dzieje, to nie jest opowieść stworzona na siłę. Bardzo podobały mi się zmiany, jakie możemy dostrzec w postaci Sary. Dziewczynę spotyka kilka niesamowitych wydarzeń oraz wiele informacji, które jeszcze mocniej wywracają jej życie do góry nogami. Na każdym kroku obserwujemy, jak Sara próbuje sobie z tym poradzić. To postać, która rozwija się z każdą stroną w bardzo realistyczny sposób. Choć faktycznie jest to typ postaci, który przeważnie wychodzi z różnych opresji "bez szwanku", to jest to dobrze rozpisane. To bohaterka, która ma swoje zalety, ale też wady, przez co mocniej związujemy się z tą postacią. Co istotne: Sara mnie nie irytuje. Jej zachowanie oraz wypowiedzi są zabawne, konkretne i dobrze wyważone. 

W "Azylu" wiele się dzieje w historii przeróżnych postaci. Największym zaskoczeniem zdecydowanie jest nowa postać Desmunda, który jest prawdziwie oryginalną osobowością. Poznacie szanowanego wojownika, który podupadł na zdrowiu, przez co oddalił się od swojej społeczności. W tym wszystkim pojawi się również znany już z pierwszego tomu Nikolas. To również bohater, który zaskakuje drugą stroną charakteru, którą przed nami odkrywa. Bardzo podobało mi się to, jak ta postać jest konsekwentna względem swojej kreacji. Jego gesty oraz słowa, niesamowicie pasują do jego charakteru. Nikolasa się kupuje w ciemno, trudno mi wyobrazić sobie czytelniczkę, która się w nim nie zakocha. Zakończenie tej historii zdecydowanie podsyci Wasz apetyt na więcej. Spotkacie tutaj wampiry, gryfy, czarowników, wojowników, a także piekielne ogary. To historia pełna magicznych istot, które podbiją Wasze czytelnicze serce. Jeśli lubicie takie klimaty, to pozycja obowiązkowa do Waszej biblioteczki!

Powieść ukazała się 13.10.2021 pod patronatem Iskierka_czyta.

Za egzemplarz dziękuję:


Kiedy spadnie pierwszy śnieg - Beata Majewska (PRZEDPREMIEROWO)

Kiedy spadnie pierwszy śnieg - Beata Majewska (PRZEDPREMIEROWO)

"Położyła się spać w znacznie lepszym humorze niż przed godziną i dopiero wtedy dotarło 
do niej, że te wszystkie piękne prezenty, które otrzymała, wybrał dla niej Kajetan. 
„Kobieto, on kupił ci wibrator!” – właśnie sobie uświadomiła. To nią wstrząsnęło. 
– Jak ja mu spojrzę w oczy? – wyszeptała w czerń nocy."

Kto zna i lubi Beatę Majewską, ten wie, jak urocze historie tworzy ta kobieta.
Osobiście jest to jedna z nielicznych autorek, która potrafi rozkochać mnie w powieściach osadzonych w Polsce. Tak na ogół mam, że jakoś te nasze klimaty rzadko do mnie przemawiają, ale dzięki jej stylowi pisarskiemu, wcale mi to nie przeszkadza. "Kiedy spadnie pierwszy śnieg" to historia niesamowicie urocza, romantyczna, ckliwa i delikatna. Zdecydowanie nie jest to propozycja dla kogoś, kto w danym momencie ma ochotę na coś ostrzejszego. To opowieść, po którą należy sięgnąć dla emocji, relaksu i wyciszenia.

HANKA to kobieta, która ma za sobą dość burzliwe życie. Jest rozwódką, której małżeństwo było pełne niedoskonałości, braku szacunku i niezgody. Podjęła kilka złych decyzji, których żałuje, ale mimo wszystko chciałaby zacząć od nowa. Przeprowadzka do nowego domu jest dla niej szansą na nowy początek, więc kobieta jest pełna nadziei i pozytywnych emocji. Zdecydowanie nie spodziewa się, że spotka tam faceta, który tak szybko ją oczaruje. KAJETAN to mężczyzna, który ma głowę na karku i wie, czego chce. Spełnia się zawodowo i odnosi w tym ogromne sukcesy. Kobiety lgną do niego tłumnie, choć on nie traktuje ich zbyt poważnie. To facet, który korzysta z okazji, choć nie do końca tego w swoim życiu poszukuje. Nowa sąsiadka okazuje się być całkowicie odmienna, od kobiet, z którymi na ogół spędza on czas. Mężczyzna nie jest przekonany, czy w ogóle odnalazłby się w życiu z taką kobietą. Los jednak daje mu szansę, by sprawdzić taką opcję w dość nietypowej sytuacji. 

Od początku polubiłam się w miejscem, do którego zabrała nas Beata Majewska. Kajetan żyje na odludziu, mieszkając w odnowionej leśniczówce. Jego dom pełen jest cudownych, nowoczesnych rozwiązań, a to wszystko otoczone jest czystą naturą. Czytając o tym miejscu dosłownie czuć zapach drzew i słychać świergot ptaków. Hanka mieszka niedaleko, w spokojnej, małej miejscowości. Sielski i spokojny krajobraz tej powieści zaprowadził spokój w moim czytelniczym serduszku. Ponadto relacja, jaka nawiązuje się między bohaterami, rozwija się powoli i z wyczuciem. W tej powieści jest kilka zwrotów akcji, które dodają tempa, ale nie są one wprowadzone agresywnie. Przez rozdziały się płynie, cały czas czując niesamowitą przyjemność z lektury. To historia, którą odkrywa się z zaskoczeniem, ale też przy tym mocno relaksuje.

"Kiedy spadnie pierwszy śnieg" ujęła mnie emocjami bohaterów i ich rozbudowanym tłem psychologicznym. Jest wiele argumentów, które wskazują na to, iż bohaterowie do siebie nie pasują. Jednak los ich do siebie ciągnie, a oni zmieniają się pod swoim wzajemnym wpływem. Duże znaczenie w powieści mają również wątki poboczne oraz bohaterowie drugoplanowi. Autorka jak w każdej swojej powieści, pokazuje nam samo życie, czyli nieszczęśliwe wypadki, losowe nieszczęścia, wpływ rodziny na nasze życie, czy spotkanie wroga w najlepszym przyjacielu. Poznając tę historię trudno oprzeć się wrażeniu, jakbyśmy znali te postacie. Każda z nich jest niezwykle wyrazista i bardzo realnie wykreowana. On, przystojny biznesmen. Ona, zwykła kobieta po przejściach. To niezwykle ekscytujący romans, który wywoła uśmiech na Waszych twarzach i rozgrzeje serduszka w te chłodne dni! Polecam wrzucić ją na swoją półkę :)

Powieść ukaże się 10.11.2021 pod patronatem Iskierka_czyta.

Za egzemplarz dziękuję:

Przeznaczeni - Emilia Szelest (PRZEDPREMIEROWO)

Przeznaczeni - Emilia Szelest (PRZEDPREMIEROWO)

"Musiałam przyznać, że nieszczególnie zależało mi na rozwiązaniu tej zagadki. 
Bałam się, chociaż z drugiej strony mnie to intrygowało."

Czapki z głów... a kapelusz na głowę! Emilia Szelest stworzyła prawdziwie magiczną opowieść, która zabierze Was w malownicze, sielskie krajobrazy! Adriana Wenberger to postać niesamowicie wielobarwna, która zaskakuje na każdym kroku. Dziewczyna przeżywa żałobę i walczy z sennymi marami. Jej życie nabiera szalonego tempa, a poznanie Davida w rzeczywistości, całkowicie wywraca je do góry nogami. To mężczyzna, który rozgrzewa nie tylko serca! Autorka kolejny raz sprawia, że czytelnik otwiera szeroko oczy ze zdziwienia. Akcja, tajemnice, seksapil i prawdziwie amerykański klimat: to jest to!

ADRIANA to bardzo fajna bohaterka, która ma charakter "z jajem", a jednocześnie ma w sobie równie dużo kobiecości. Bardzo szybko polubiłam tę postać. Ta dziewczyna wie, jak odpyskować i jak poradzić sobie w trudnych sytuacjach. Strata rodziców odbiła się mocno na jej sercu i relacjach z rodziną i dopiero po jakimś czasie dociera do niej, że musi zawalczyć o miłość oraz szczęście. Nietypowe sny, jakich doświadcza szczerze ją przerażają i jest to całkiem normalna i naturalna reakcja. Ta dziewczyna nic nie kryje, jest niesamowicie realistyczną kreacją. DAVID ma poukładane życie i wydaje się być szczęśliwy. Plamą na tym idealnym obrazie stają się jedynie sny, które nie pozwalają mu zapomnieć o kobiecie, która się w nich pojawia. Wszystko się zmienia, gdy pierwszy raz spotyka ją na żywo. Mężczyzna jest zaintrygowany tą sytuacją i pragnie dowiedzieć się, czy jest to przypadek. Od teraz jego życie wywraca się do góry nogami, a on musi zdecydować w którą stronę się skierować.

Emilia Szelest świetnie wykorzystała motyw snu i przeznaczenia. Bohaterów łączą podobne sny, które kierują ich ku sobie. Każde z nich jednak ma swoje własne życie, obawy i koszmary. Adriana przeżyła stratę rodziców, która odcisnęła mocny ślad na jej psychice. David tak naprawdę zawsze podążał śladem wyznaczonym przez innych. Oboje właśnie w tym momencie pragną podążać własną ścieżką, podejmować własne decyzje. Te sny wydają się być kompletnym zaprzeczeniem ich potrzeb, a jednak w jakiś sposób wprowadzają również spokój do ich życia. Istotną kwestią tej opowieści są również postacie drugoplanowe, które biorą czynny udział w całej akcji powieści. Rodzina Adriany ukazuje jej prawdziwe oblicze, dzięki czemu poznajemy wady i zalety tej bohaterki. Adriana zmienia się z każdym rozdziałem i cały czas udowadnia iż nie jest idealną, przerysowaną postacią. Znajomi i rodzina Davida pokazują natomiast wpływ opinii i oczekiwań na drugą osobę. To dorosły mężczyzna, który całe życie starał się żyć tak, aby wszystkim było dobrze. Niestety zatracił w tym nieco własne 'ja' i czas najwyższy, aby spróbował je odnaleźć. Jego rozdziały pełne są różnorodnych emocji, które rozkładają czytelnika na łopatki. To takie postacie, które z pewnością polubicie i schowacie w swoim sercu na dłużej.

To, co należy wyróżnić w powieści "Przeznaczeni" to niepewność: do samego końca nie wiemy, czy zdarzy się tutaj happyend. Wszystko stoi pod znakiem zapytania, a ostatnie strony doprowadzą Was do małego czytelniczego zawału serca. Emilia Szelest uwielbia wprowadzać spektakularne zwroty akcji, więc z pewnością nie będziecie zawiedzeni. Jest to dość krótka historia, ale jakże pomysłowa i dobra! Osobiście dawno nie czytałam czegoś tak uroczego, magicznego i odświeżającego. Czytając tę powieść naprawdę miałam wrażenie, jakbym znalazła się w środku genialnego serialu. Emilia Szelest zabierze Was w urokliwe amerykańskie miasteczka, do pięknych krajobrazów, cudownej natury i wspaniałych ludzi! Zdecydowanie polecam!

Powieść ukaże się 27.10 pod patronatem Iskierka_czyta.

Za egzemplarz dziękuję:
Uwodzenie - Jaymin Eve, Jane Washington (PRZEDPREMIEROWO)

Uwodzenie - Jaymin Eve, Jane Washington (PRZEDPREMIEROWO)

" – Nie zgiń, nie daj się spalić i nie zabij tego sol – wykrztusi­łam, na co Coen zachichotał.
– Coś jeszcze? – Odsunął się, żeby spojrzeć mi w oczy.
– Nie, to wszystko."

Klątwa bogów to seria, która nie zwalnia ani na chwilę! Uwielbiam ten moment, kiedy sięgam po kolejny tom danej historii i nie czuję totalnie żadnego zawodu. Naprawdę rzadko się zdarza, by autorki miały tak dobry poziom historii na przestrzeni poszczególnych części. Tutaj zdecydowanie mamy ten pozytywny przykład! Opowieści o niezdarnej Willi zdecydowanie nadal mnie bawią, a Abklęci siedzą nieustannie w moim czytelniczym serduszku.

WILLA tym razem próbuje nieco samodzielności. Różne perypetie spowodowały, iż bracia na chwilę ją opuszczają, a my dostajemy mistrzowski pokaz wpadania w tarapaty. Dziewczyna nie musi się specjalnie starać, by narobić wokół siebie hałasu. To dzieje się samo. Jednak doświadczenie pokonania kilku problemów w pojedynkę dodaje jej pewności siebie i odwagi. To wszystko sprawia, że zabawnych sytuacji dostajemy jeszcze więcej! ABKLĘCI zaczynają walkę, która wychodzi poza obszar Bożylasu i staje się dość poważna. W ostatnim czasie zyskali zdecydowanie więcej wrogów, niż przyjaciół i muszą jakoś znaleźć rozwiązanie tej sytuacji. Wszystko komplikuje się, gdy Willa staje się kartą przetargową. Bracia muszą wygrać za wszelką cenę, pilnując przy tym, by dziewczyna nie ucierpiała. 

Akcja w tym tomie cały czas pędzi tym samym tempem. W "Uwodzeniu" cały czas coś się dzieje, bohaterowie wpadają w tarapaty bądź przeżywają mocno emocjonujące momenty. Autorki skupiły się nieco mocniej na postaciach drugoplanowych, więc poznajemy bliżej ziemiańskich przyjaciół Willi. Zdecydowanie dużo też się dzieje w relacji Willa-Abklęci. Atmosfera się podgrzewa, dostajemy coraz więcej seksownych momentów. Pod koniec czeka na Was taka scena, że głowa mała! Jest na co czekać, zdecydowanie!

Uwielbiam humor tych powieści i kreację postaci. To wszystko gra tutaj jak dobrze naoliwiona maszyna. Wydarzenia sprytnie przeplatają się ze sobą, poznajemy kolejne puzzle, dostajemy kolejne nierozwiązane zagadki. Willa się rozkręca, a Abklęci robią się wobec niej coraz bardziej zazdrośni. Trzeci tom serii dostarcza nam tyle samo frajdy, co poprzednie. Kolejny raz muszę powiedzieć jedno: nie czekajcie z zakupem do wydania całej serii. To trzeba przeczytać już, teraz, na wczoraj! To trzeba poznać, położyć na półce i z czystą przyjemnością czekać na więcej!

Powieść ukaże się 27.10.2021 pod patronatem Iskierka_czyta.

Za egzemplarz dziękuję:


Pisane z żalem - Aly Martinez (PRZEDPREMIEROWO)

Pisane z żalem - Aly Martinez (PRZEDPREMIEROWO)

"Stwierdzić, że czuję się skołowany, to jak nie stwierdzić nic. Większość mężczyzn dostała 
cholerne dziewięć miesięcy na pogodzenie się z myślą o posiadaniu dziecka. Bóg nie był idiotą. Wiedział, że potrzebujemy każdej minuty, żeby się przygotować. Ale najwyraźniej miał też 
posrane poczucie humoru, ponieważ ja otrzymałem tylko trzydzieści sześć godzin."

"Pisane z żalem" to historia, która jest jednym z moich największych zaskoczeń tego roku. Spodziewałam się czegoś na kształt burzliwego romansu, w którym bohaterowie przeżywają relację hate-love. Niby się nie pomyliłam, a jednak wykonanie mocno mi zaimponowało. W tej powieści nic nie jest oczywiste. Możemy mieć swoje założenia i przewidywania, a autorka i tak żongluje naszymi uczuciami w każdym możliwym momencie. To nie jest opowieść w barwach czarno-białych. To opowieść pełna kolorów i odcieni, która przedstawi Wam samo życie i skłoni do różnorodnych refleksji.

HADLEY to kobieta, która po wielu życiowych perypetiach została sama. Los zdecydowanie nie rozpieszczał jej w dzieciństwie, a dorosłość szybko wystawiła ją na kolejne ciężkie próby. Doznała w życiu wielu krzywd, straciła ukochane osoby, a w całej tej sytuacji światełkiem wydawał się być on, chłopak, który uratował ją w najgorszym momencie. Jednak Caven nie chciał mieć z nią nic wspólnego, nie chciał rozdrapywać ran, które nadal mocno ciążyły im na sercach. Ich drogi rozeszły się na dobre, lecz dziewczyna nie potrafiła sobie z tym poradzić. Czasami życie daje nam drugie szanse, chociaż może być ciężko z nich skorzystać. CAVEN to mężczyzna, w którego przeszłości dominuje mrok. Jego dzieciństwo to istny koszmar, a jedno szczególne wydarzenie wydaje się być istnym wstępem do piekła. Po tragedii, jaka go spotkała, Caven próbuje żyć normalnie, choć zaufanie i bliższe relacje są dla niego niemalże nieosiągalne. Postanowił się nie angażować, by nie narażać swojego serca na zranienie, którego mógłby doświadczyć. Życie jednak miało dla niego inny plan: pewnego dnia zrzuciło mu na głowę niespodziankę, której totalnie się nie spodziewał. Jest mu niesamowicie trudno odnaleźć się w nowej sytuacji. Gdy wszystko zaczyna się klarować, jego stabilizacja burzy się na nowo...

Styl pisarski autorki jest tak delikatny i przemyślany, iż miałam wrażenie, że są to zdania skierowane wprost do mego serca. Przez tę powieść się płynie. Aly Martinez wie, jak zaintrygować czytelnika każdym słowem, każdym akapitem. Nie znajdziecie tutaj pusto przegadanych stron. Z każdego fragmentu wypływa ogrom emocji, które rozkochują nas w bohaterach. Narracja pierwszoosobowa daje nam wgląd w uczucia postaci, ale jednocześnie w tajemniczy sposób trzyma nas w niepewności wobec tego, jakich dokonają one ostatecznych wyborów. Wszystko to poprowadzone jest tak kunsztownie, iż zakończenie oferuje nam prawdziwą bombę szokową. To tam odkryjecie sekret, którego z pewnością się nie spodziewaliście! Autorka w mistrzowski sposób poprowadziła całą historię tak, że czytelnicy zakończą ją z szeroko otwartymi oczami!

Bardzo podobała mi się również struktura relacji między głównymi postaciami. Istotnie mamy tutaj w pewnym sensie motyw od nienawiści do miłości, choć przebiega on całkiem inaczej, niż w typowych dla tego wątku schematach. Mimo bardzo oryginalnych i odważnych zmian, historia wypadła niesamowicie realistycznie. Ta relacja zmienia się w każdym rozdziale krok po kroku, nic nie zostało tu oddane przypadkowi, każdy detal ma znaczenie. Czytałam tę powieść w całkowitym skupieniu i niecierpliwości wobec tego, co zaraz się wydarzy. Postacie drugoplanowe również skradły moje serce i zdecydowanie nie odgrywały roli pustych pionków. Każda z nich ma swój wkład w tę historię, każda z nich poszerza nieco tło psychologiczne głównych bohaterów. Na wyróżnienie zasługują również dialogi, które często opakowane były w ciekawy humor sytuacyjny. Wszystko to przemawia za faktem, iż jest to zdecydowanie dobra historia!

Jeszcze raz podkreślę: to jedno z moich największych zaskoczeń tego roku. Nie spodziewałam się, że tak spodoba mi się ta książka. Istotną rolę w "Pisane z żalem" odkrywa rodzicielstwo, a sama rodzicem nie jestem i nie do końca lubię wątek dzieci w powieściach. Aly Martinez stworzyła jednak tak naturalną otoczkę tego tematu, że wpadłam jak śliwka w kompot i bardzo dobrze spędziłam ten czas. Jest to opowieść o miłości, ale zdecydowanie nie znajdziecie tutaj pikantnego erotyku. Sięgając po tę książkę powinniście mieć ochotę na coś delikatniejszego, pełnego emocji i czasem też trudnych tematów. To nie jest kolejny 'zwykły' romans na Waszej czytelniczej drodze. To historia, której nigdy nie wyrzucie ze swojego serca!

Powieść ukaże się 20.10.2021 pod patronatem Iskierka_czyta.

Za egzemplarz dziękuję:


Jej porywacz. Zmień mnie -  Anna Zaires (PATRONAT)

Jej porywacz. Zmień mnie - Anna Zaires (PATRONAT)

"Wiem, że pozwala mi odejść i, co żałosne, jestem mu wdzięczna, bo coś głęboko we mnie 
wyczuwa, że bez trudu mógłby posunąć się dalej. Że on nie gra według normalnych reguł."

Seria Twist me była zapowiadana jako coś, co przypasuje fanom takich powieści jak "Raw" oraz "Birthday girl". Oba te tytuły ubóstwiam, więc wcale się nie zaskoczyłam, iż ta pozycja również mi się spodobała. Jest to dość mocny erotyk z wątkiem mafii, a raczej wątkiem tajemniczego porywacza. Jesteście zaintrygowani?

NORA to młoda kobieta, która dopiero zaczyna układać swoje dorosłe życie. Pewnego dnia postanawia z przyjaciółką wybrać się na nocne szaleństwo do klubu. To tam spotyka mężczyznę, który zabiera jej dech z piersi. Jest mroczny, przystojny i niezwykle tajemniczy. Tej nocy jednak nic między nimi się nie dzieje. Dziewczyna wraca do codziennego życia, a jednak ma wrażenie, iż postać tego faceta ją prześladuje. Szybko okazuje się, że zostaje on jej porywaczem. Nagle jego mrok i tajemnice wydają się być nie tyle kuszące, co przerażające. Młoda kobieta musi poznać siebie na nowo i spróbować odnaleźć się w nowej, nietypowej sytuacji. To bohaterka niezwykle szczera i otwarta. Z jej myśli poznajemy wszystkie emocje, a jej czyny i słowa potwierdzają to wszystko, czego możemy się po niej spodziewać. JULIAN to mężczyzna, który jest zdecydowanie czarnym, niebezpiecznym charakterem. Nie lubi słowa 'nie', bierze od życia to, czego pragnie, a w swoich działaniach jest bezwzględny. Oczekuje od Nory posłuszeństwa i osiągnie je za wszelką cenę. Jedno jest pewne: wcale nie musi się spieszyć, czekanie i zabawa nowym towarzystwem zdecydowanie mu się podoba. Rozpoczyna się gra pełna intryg, kłamstw, niepewności i pożądania.

Akcja tej powieści rozkręca się bardzo szybko. Dostajemy krótki wstęp, który wprowadza nas w temat i lekko przedstawia głównych bohaterów. Już za chwilę Nora zostaje porwana i wszystkie wydarzenia nabierają tempa. Do samego końca coś dzieje się w tej powieści, dzięki czemu nie znajdziecie tutaj momentów nudy. Anna Zaires stawia na dynamiczne dialogi i opisy najważniejszych szczegółów, dzięki czemu historia ta nie jest przegadana zbędnymi wątkami. Zakończenie historii zdecydowanie powoduje, że czytelnik pragnie sięgnąć po kolejne tomy i sprawdzić, jak to wszystko się rozwiąże. To książka, w której dużo się dzieje, wątki sprytnie przeplatają się ze sobą, a bohaterowie mają ciekawe podłoże psychologiczne. 

"Jej porywacz. Zmień mnie" to pierwszy tom trylogii, która z pewnością wielu czytelnikom przypadnie do gustu. Znajdziecie tutaj bohaterów, którzy zapadają w pamięci, a szczególnie on: męski, władczy i ostry jak brzytwa. Julian jest taką postacią, której nie powinno się pożądać, a jednak jako czytelniczka, mocno do niego wzdychałam. O jego sile i temperamencie świadczą gesty, które mają olbrzymie znaczenie. Powieść ta ma sporo scen seksu i cała ogółem ocieka seksapilem. Momenty uniesień napisane są dość pikantnie i odważnie. Sięgając po taką książkę powinniście wiedzieć, że piszecie się właśnie na taki gatunek. To historia, w której wiele się dzieje, a szczególnie w sferze seksu. Zdecydowanie polecam wszystkim, którzy mają ochotę na coś ciekawego i mrocznego!

Powieść ukazała się pod patronatem Iskierka_czyta.

Za egzemplarz dziękuję:


Perswazja- Jaymin Eve, Jane Washington (PATRONAT)

Perswazja- Jaymin Eve, Jane Washington (PATRONAT)

"W każdych innych okolicznościach nazwałabym samą siebie bezwstydną latawicą, 
jednak moja połamana dusza czyniła sytuację wyjątkową. Nie mogłam nic poradzić na to, 
że zawsze ciągnęło mnie do Abklętych."

Ta seria jest tak dobra, że mogłabym czytać ją cały czas i wcale bym nie narzekała. Jest to przykład lekkiej, pełnej dobrego humoru fantastyki, która zaskakuje nas na każdym kroku. Choć pierwsze dwa tomy są stosunkowo grzeczne i można je uznać za historię również dla młodszych czytelników, to w kolejnych częściach robi się nieco bardziej pikantnie. Jesteście zaintrygowani?

WILLA jest ucieleśnieniem nieszczęść i pecha. Ta dziewczyna zdecydowanie wie, jak zwrócić na siebie uwagę, nawet jeśli wcale nie chce tego robić. Tym razem podpadła osobie, która tak łatwo nie odpuści. Jej życie zaczyna być nieustanną walką z przeciwnościami, ale Willa nie traci dobrej pogody ducha. W tej części  również dopisuje jej świetny humor i cięte odzywki. BRACIA ABKLĘCI opiekują się niezdarną ziemianką jak tylko potrafią. Jest coraz więcej sytuacji, w których potrzebna jest ich pomoc, ale to wcale nie wydaje się ich zrażać do dziewczyny. W ich grupie natomiast pojawiają się pierwsze oznaki zazdrości wobec tego, kto, jak i ile spędza z nią czasu. Nawiązuje się tajemniczy pakt, który komplikuje jeszcze mocniej tą zagmatwaną sytuację. 

Sposób, w jaki napisana jest ta powieść jest wprost genialny. Czytałam kawałek w oryginale i autorki mają świetny styl pisarski. Wielkie ukłony należą się również polskiej redakcji, która wyciągnęła z tego tekstu wszystko, co najlepsze. Żarty nie mają końca i są tak naturalne, jak tylko jest to możliwe. Przez te powieści się płynie. Człowiek zaczyna czytać i pochłania rozdział za rozdziałem. Zakończenie powieści kolejny raz zostawi Was z szeroko otwartymi oczami, ale jedno Wam  powiem: jest warto! Nie czekajcie z kupnem do premiery całości, samo czekanie na te historie również jest częścią jej przyjemnego poznawania!

Drugi tom zawiera więcej fragmentów dotyczących przeżyć głównych bohaterów. Oczywiście dzieje się tutaj również mnóstwo ciekawych rzeczy, ale pierwsza połowa zdecydowanie mocniej przybliża nas do postaci pierwszoplanowych. Pod koniec akcja znów nabiera tempa i dostajemy kilka zwrotów akcji, które z pewnością są zaskakujące. "Perswazja" jest jak puzzle, które zaczynamy układać i pierwsze większe elementy składają się w jedno. Część wątków nadal pozostaje pod wielkim znakiem zapytania, ale coś już poznajemy nieco bliżej. Ostatnie akapity tej historii to prawdziwa śmietanka, będziecie zaskoczeni, radośni, a także zszokowani! Zdecydowanie polecam Wam tę historię!

Powieść ukazała się pod patronatem Iskierka_czyta.

Za egzemplarz dziękuję:

Raphael- Tillie Cole (PATRONAT)

Raphael- Tillie Cole (PATRONAT)

"– Jak mogę ci to wynagrodzić, mój panie?
„Mój panie… Mój panie…”. Raphael zamrugał, a jego wzrok odzyskał ostrość. Gotów do ataku zwrócił spojrzenie na osobę, która leżała na łóżku, i zacisnął ręce na jej gardle. Już miał wzmocnić chwyt, gdy zobaczył wpatrzone w niego błękitne tęczówki."

Weź głęboki wdech, ciepły koc, kawę i pakiet chusteczek. Rozpoczęcie tej szczególnej historii od Tillie Cole będzie pełne emocji i sprzecznych uczuć. Choć lektura takich powieści kusi i na swój sposób ekscytuje, to zdecydowanie nie jest ona prosta. Tillie wie jak zaszokować czytelnika i sprawić, że zaczniemy się zastanawiać nad wieloma sprawami w naszym życiu. "Raphael" jest pierwszym tomem serii Zabójcze cnoty stworzonej przy użyciu schematu, w którym cnota działa jak lekarstwo bądź remedium na odpowiadający jej grzech. Ta część przedstawi Wam czystość jako lekarstwo na nieczystość. To wszystko poprzedzone zostało prequelem, który wgniecie Was w fotel i przedstawi, skąd wzięły się tak mocne charaktery tych powieści.

Prequel "Upadli: Geneza" czytałam w oryginale z bólem serca. Jest to dość krótkie wprowadzenie w tematykę całej historii (w wersji polskiej około 110 stron), które zawiera mnóstwo bólu, cierpienia, mroku i grozy. Pragnę tutaj zaznaczyć, że zarówno "Raphael", jak i ta nowelka to bardzo mocne klimaty, jednak zdecydowanie nowelka może być cięższa w odbiorze dla pewnych osób. "Upadli: Geneza" przedstawia bohaterów w bardzo młodym wieku, w momencie, kiedy są oni wykorzystywani, torturowani i gnębieni przez grupę księży. Ich grupa zwana Bractwem jest przekonana o tym, iż w tych chłopcach siedzi diabeł. Wypaczają wizję miłosiernego pastora i zamieniają się w katów, którzy w imię wiary czynią jedynie zło. Wszelkie próby "oczyszczenia" chłopców są wizją wprost straszną i druzgocącą. Tillie Cole przedstawia je w sposób niezwykle obrazowy i szczery, ukazując nam sytuacje, w których zaślepienie ideami przestaje mieć jakiekolwiek granice. Ta krótka historia wywołała we mnie tyle emocji, iż nawet czytając ją po raz drugi, musiałam nieco odetchnąć, nim wzięłam się za pierwszy tom serii.

RAPHAEL to mężczyzna, którego prześladuje wiele demonów z przeszłości. Krzywdy, których doświadczył z rąk Bractwa w "Czyśćcu" są czymś, czego nie da się wymazać z myśli i wspomnień. To, czego tam doświadczył było tragiczne i niezwykle brutalne. Raphael jednak nie dał się złamać, do samego końca opierał się swoim oprawcom, przez co był krzywdzony jeszcze bardziej. Demonami, które nie dają mu również spać są momenty z jego dzieciństwa. Rozdział za rozdziałem poznajemy jego charakter i upodobania, którymi się kieruje. Dla Raphaela seks nieodłącznie związany jest ze śmiercią. Choć każde zabójstwo przynosi mu ulgę, to na dnie jego duży kryje się jedno szczególne pragnienie, które jest wizją spełnienia największego marzenia. W trakcie nowej misji w jednym z bostońskich klubów erotycznych spotyka kobietę, która jest ucieleśnieniem jego fantazji. Rozsądek zaczyna walczyć z logiką, a Raphael podejmuje decyzje, które diametralnie zmienią bieg jego życia.

Emocje buzują tutaj na każdej ze stron. Poznanie Raphaela bliżej, jego myśli, motywacji i pragnień, jest niesamowicie intrygujące, a jednocześnie trudne. Autorka skupia się na przedstawieniu tej postaci w toku rozgrywających się wydarzeń, ale również pokazuje nam jego pewne oblicza w wydarzeniach, jakie miały miejsce wcześniej. Wszystko to napisane jest tak magicznie, że człowiek chce więcej i więcej. Mimo trudnej tematyki, ekstremalnych scen i uczuć, jako czytelnik byłam zafascynowana całą historią. Relacja Raphaela z Marią jest niczym kwiat rozkwitający na naszych oczach, tyle, że nic tutaj nie jest oczywiste. Do samego końca nie mamy pewności, jak rozwiążą się wszystkie wątki, czy uda im się oswoić własne demony. Ta powieść na swój sposób udowadnia czytelnikowi, że nie ma na świecie jedynie kolorów czarnych i białych. We wszystkim kryje się mnóstwo odcieni szarości, sytuacji, w których dobro ze złem miesza się w przeróżny sposób. Raphael jest postacią, która dopuszcza się rzeczy niewyobrażalnych, a jednak za sprawą pióra autorki czujemy, jakby był w tym wszystkim na swój sposób usprawiedliwiony. Tillie Cole jest specjalistką od powieści z wątkami religijnymi, wie jak poruszyć serce czytelnika, wyszarpać z nas wszystkie emocje i pokruszyć na kawałki. To będzie dla Was niezapomniana podróż, zdecydowanie polecam!

"Raphael" ukazał się pod patronatem Iskierka_czyta.

Za egzemplarz dziękuję:



Jego druga żona- Beata Majewska (PRZEDPREMIEROWO)

Jego druga żona- Beata Majewska (PRZEDPREMIEROWO)

"Gdybym wiedziała, co mnie czeka tutaj, w Rijadzie - stolicy Arabii Saudyjskiej - nigdy 
nie wyszłabym za Omara. Miałam żyć jak księżniczka, jedyna, najukochańsza, wybrana. 
Jego Złoty Miraż. Byłam inspiracją, a jego wysokość książę Omar ibn Ahmed ibn 
Hamid al-Aziz al-Saud rzucił cały świat do moich stóp. Szkoda tylko, że ja też upadłam..."


Średnia temperatura w Rijadzie we wrześniu to 33 stopnie. Natomiast Beata Majewska sprawia, że czytelniczkom w Polsce jest o wiele bardziej gorąco! Jeszcze na chwilę zapomnijcie lub oderwijcie się od jesieni. Odłóżcie ciepłe kocyki i gorącą kawę, bo ta autorka zdecydowanie przedłuża lato! O ile "Jego wysokość" była niesamowicie elektryzującą lekturą, o tyle kontynuacja wywołuje prawdziwą rozkosz i rozpala zmysły. Bierzcie się za książkę i jakiś zimny napój dla ochłody, bo akcja zdecydowanie porwie Was bez końca!

IZABELLA wzięła wymarzony ślub w Polsce i po dotarciu do Arabii Saudyjskiej doczekała się królewskich pałaców. Powitanie służby, wejście na salony i cała otoczka, o której śniła, jednak nie jest taka, jak się spodziewała. Po kilku cudownych chwilach na dziewczynę spada informacja, która miażdży jej uczucia. Poznaje Aiszę, pierwszą żonę swojego wybranka. Zatajenie tej informacji, manipulacja jakiej dopuścił się Omar, jest dla niej jak kubeł zimnej wody wylany wprost na serce. Naturalnym odruchem kobiety jest ucieczka, ale niestety nie jest to takie proste, jak mogłoby się wydawać. Książę Omara Al-Saud jest niezwykle wpływowym człowiekiem, a w sercu kobiety jednak tli się do niego uczucie. Choć serce ma zranione, to postanawia spróbować odnaleźć się w nowej sytuacji. AISZA okazuje się być bardzo młodą kobietą, która wywołuje w Izabelli wiele sprzecznych emocji. To dziewczyna, która szybko stała się kobietą i zdecydowanie wie, jak zachowywać się w obecności ich księcia. Aisza wprowadza nową żonę w życie domowe jak i wprowadza ją w sferę uczuć i seksu. Niepozorna kobieta staje się na naszych oczach kimś, kto niejednokrotnie nas zaskakuje! OMAR wkroczył w nowy etap życia z klasyczną dla siebie pewnością. Jego uczucia podzieliły się na dwoje, choć nie zmieniły swojej natury. Czy jednak mężczyźnie uda się okiełznać dwie piękne, pełne miłości kobiety?

Ależ tu się dzieje, oczu nie można od kartek oderwać! Izabella jest wulkanem emocji. To, jak zmienia się ta postać na przestrzeni tej powieści jest aż niemożliwe. Obserwujemy jej dylematy, refleksje, emocje i wybory. Śledzimy postać inteligentnej kobiety, która z Polski, z naszych realiów, dostała się w świat całkowicie odmienny. Zderzenie z drugą kulturą 'od kuchni', od życia codziennego, a szczególnie od życia z drugą żoną, jest niezwykle ciekawe i intrygujące. Beata Majewska zrobiła duże rozeznanie w tematyce tego kraju jak i realiach, w jakich żyje taka społeczność. To wszystko czyta się niesamowicie szybko, a w głowie powstaje nam wizualizacja najlepszego filmu, jaki można sobie wyobrazić. Wchodzimy nie tylko w psychologię głównej bohaterki Izabelli, ale też poznajemy bliżej Omara oraz Aiszę. Każda z tych postaci ma własną ścieżkę i rozpisana jest niezwykle wnikliwie. Mimo iż spodziewamy się pewnych sytuacji, to gdy je dostajemy, otwieramy oczy szeroko ze zdumienia. Każdy detal został zaplanowany z mistrzowską precyzją i zrealizowany z niezwykłą dokładnością.

Jest pikantnie... to zdecydowanie muszę Wam potwierdzić. Po przeczytaniu drugiego tomu okazuje się, że uniesienia z pierwszej części były tylko takim wprowadzeniem czytelnika w temat. Tym razem dostajemy naprawdę odważne sceny stworzone z gustem i dobrym wyczuciem tematu. Pojawiają się również momenty w trójkącie... a tam dzieje się już po całości! Podobało mi się to, jak autorka wyszła z pewnych schematów, pokazała czytelnikom coś świeżego i orientalnego. Bohaterowie nie tylko poznają siebie wzajemnie, ale odkrywają też własne, głęboko skrywane pragnienia i upodobania. Nie znajdziecie tutaj sytuacji ukoloryzowanych na siłę. Beata całkiem trafnie pokazuje, że dzięki dobrej komunikacji i poznawaniu wzajemnych potrzeb, można w tym wszystkim znaleźć dobrą zabawę i przyjemność. "Jego druga żona" to doskonały przykład tego, jak z romansu czy erotyku można wycisnąć jeszcze więcej. Jeżeli myśleliście, że przeczytaliście już wszystko, to zdecydowanie przed tą lekturą byliście w błędzie! Zdecydowanie polecam po nią sięgnąć!

PREMIERA 28.09 pod patronatem Iskierka_czyta.

Za egzemplarz dziękuję autorce.


Diabli taniec- Emilia Szelest (PRZEDPREMIEROWO)

Diabli taniec- Emilia Szelest (PRZEDPREMIEROWO)

"- To zawsze jest zabawa, Magda. [...] Czasami tak bywa. Nie ty pierwsza i nie ostatnia. 
Jesteś tutaj. Wyszłaś z tego cało. I tylko to się liczy. "

Na gorącego diabła, ależ to było szalenie dobre! Jeżeli Emilia Szelest obudziła w Was ducha Bieszczad opowieścią "Licho nie śpi", to tym razem czujemy się jeszcze bardziej 'miejscowo'. Piękne krajobrazy, szeroka gama widoków i zapachy natury. To wszystko przenika do nas ze stronic tej powieści. Kocham las, uwielbiam góry, więc dla mnie takie książki są na wagę złota. Poza cudownym osadzeniem historii w magicznych miejscowościach, znajdziecie tutaj również genialnie skrojonych bohaterów z bardzo nieprzeciętnymi charakterami! Nie zapominajmy, że pod nosem pani prokurator, trup ściele się gęsto...

MAGDA dotarła do pewnego rozdroża, przy którym musi wybrać najlepszą dla siebie opcję. Jej życie, jak i emocje znajdują się na skraju, a rodzina i bliscy nie do końca pomagają w podjęciu decyzji. Każdy chce dla niej dobrze, choć każdy z nich ma też własną wizję. Oczywiście są również tacy, którzy zostawiają los naturalnemu biegowi, pozwalają Magdzie dojrzeć do pewnych spraw, i to właśnie takie osoby w swoim otoczeniu ceni dziewczyna najmocniej. Sprawa, z którą przychodzi jej się zmierzyć, odkrywa nowe demony. Nastrój kobiety, jak i duch Bieszczad wywołują zdecydowanie wybuchową mieszankę. DAMIAN powoli odnajduje swoją drogę i dojrzewa do tego, gdzie jest jego miejsce. Krótka wizyta w rodzinnym Krakowie przypomina mu o życiu, które porzucił i wywołuje wiele wątpliwości. Mężczyzna za wszelką cenę próbuje postąpić słusznie, a przy tym wszystkim nie zatracić własnego charakteru. Coś jednak zmienia się również w jego wnętrzu. Mężczyzna staje się spokojniejszy, bardziej sentymentalny i roztargniony. Esencja magicznych Bieszczad wnika do jego serca i wszystko wskazuje na to, że ten stan wcale mu nie przeszkadza!

"Diabli taniec" podobał mi się od początku do końca, tak po prostu. To historia, w którą się dosłownie wpada, zatraca w niej i nią żyje. Osobiście wcale nie wspominam czasu z nią spędzonego tak, jak to realnie wyglądało. Łóżko było lasem, fotel górskimi szczytami, a kuchnia własnym zakątkiem raju. Każdy rozdział pobudzał moją wyobraźnię i zabierał mnie do miejsca, w którym bardzo chciałam się w tamtym momencie znaleźć. Są tacy ludzie, którzy mówią "w górach jest wszystko, co kocham...", więc powiem Wam jedno: w tej książce również. Emilia Szelest zrobiła coś wprost niesamowitego! Rozeznanie w tematyce Bieszczad i miejskich legend jest spektakularne, a sytuacyjne dialogi i przemyślenia bohaterów nawiązujące do przyjętej scenerii są jak wisienka na torcie. To wszystko tworzy niesamowicie piękną, magiczną, cudowną mieszankę. Jeżeli autorka zechce kontynuować historię Magdy i Damiana chociażby w milionie tomów, to biorę je wszystkie!

Akcja robi się mroczna i wywołuje gęsią skórkę z dreszczykiem strachu. Pojawiają się ofiary, które kryją tajemnice, jakich te góry jeszcze mogły nie widzieć. Miejscowa ludność obawia się o własne życie, a pomiędzy poszczególnymi grupami nawiązują się niebezpieczne konflikty. Magda za wszelką cenę stara się wyjaśnić tę sprawę, choć jej działania napotykają bardzo wiele barier. Momentami wydaje się, że jej praca jest niczym walka z wiatrakami. Kryminalny wątek powieści rozchodzi się nieco poza obszar Bieszczad, a nowe rejony wywołują w czytelniku kolejną dawkę ciekawości. Tempo nie zwalnia ani na chwilę, a kolejne strony umykają niepostrzeżenie. Atmosferę podkręcają również nastroje między głównymi bohaterami. Magda i Daniel tańczą wokół siebie, choć tak naprawdę żadne z nich nie podejmuje żadnego poważnego kroku. Na miejscu pojawia się ktoś, do dolewa oliwy do ognia. Zaczyna być gorąco... naprawdę gorąco! Czytałam z niecierpliwością i nie mogłam doczekać się tego, jak potoczy się ta znajomość. Szybko okazało się, że autorka miała niecny plan pozostawić swoich czytelników nabuzowanych, zaintrygowanych i cholernie ciekawych kolejnego tomy. Od lektury nie można się oderwać, a całość jest zdecydowanie zbyt krótka! Emilia Szelest serwuje nam historię bardzo soczystą, rozbudowaną, pełną tajemniczych zakamarków. Nic czytelnika nie bawi tak, jak cudowna lektura, więc jeśli jeszcze nie znacie tych książek, to szybko nadrabiajcie!

"Najwyraźniej jednak wszyscy kumple widzieli w nim Boga, chociaż on sam wciąż utrzymywał, 
że jest rogatym diabłem, który po prostu potrafił dostrzec to, co ukryte za zasłoną
 ludzkich kłamstw i powierzchowności."

PREMIERA 29.09.2021 pod patronatem Iskierka_czyta!

Za egzemplarz dziękuję Autorce.


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © 2014 Iskierka czyta , Blogger