Dwór mgieł i furii- S.J.Maas + paznokcie inspirowane okładką
"Uderzył otwartą dłonią o stół. Przez skórę przebiły się czubki pazurów.
Nie przelękłam się jednak, tylko oparłam o blat i pochyliłam w jego stronę.
-Nadal nie masz bladego pojęcia, co czułam. Nawet sobie nie wyobrażasz,
jak to jest: całymi miesiącami być o krok od śmierci głodowej. Możesz ją
sobie nazywać żarłokiem do woli, ale ja też mam siostry i pamiętam to uczucie,
gdy wracałam z polowania z pustymi rękami."
Witajcie w kolejnej recenzji, która będzie dawką mojego zachwytu nad tą serią. Na ogół nie lubię takich fascynacji, ale co zrobić w momencie kiedy w tych książkach naprawdę podoba mi się każda strona?
W momencie pisania recenzji (a raczej przed jej napisaniem) szukałam dla Was cytatów, które jakoś przybliżą tą książkę. I wiecie co? Spędziłam nad tym jakieś dwie godziny, bo na nowo zaczęłam sobie czytać ulubione fragmenty. I mam ochotę przeczytać ponownie tą książkę, bo jej przekartkowanie dało mi na nowo kaca książkowego. Już znowu śnił mi się po nocach Rhysand, a to wcale nie jest takie proste, gdy czyta się w tym momencie totalnie inną książkę.
Ponadto dalej znajdziecie fotkę paznokci, jakie wykonałam sobie na podstawie okładki, więc zachęcam do czytania!
W momencie pisania recenzji (a raczej przed jej napisaniem) szukałam dla Was cytatów, które jakoś przybliżą tą książkę. I wiecie co? Spędziłam nad tym jakieś dwie godziny, bo na nowo zaczęłam sobie czytać ulubione fragmenty. I mam ochotę przeczytać ponownie tą książkę, bo jej przekartkowanie dało mi na nowo kaca książkowego. Już znowu śnił mi się po nocach Rhysand, a to wcale nie jest takie proste, gdy czyta się w tym momencie totalnie inną książkę.
Ponadto dalej znajdziecie fotkę paznokci, jakie wykonałam sobie na podstawie okładki, więc zachęcam do czytania!