Nowy układ- Kinga Litkowiec (PREMIERA)

Nowy układ- Kinga Litkowiec (PREMIERA)

"Wciąż jestem tym samym sukinsynem, którym byłem, gdy do mnie trafiła. 
Nie zamierzam robić niczego, co kłóci się z moją naturą."

"Nowy układ" to kontynuacja powieści "Nie mój dług" także dla niezorientowanych w temacie zapraszam tutaj. Zakończenie pierwszego tomu zdecydowanie wprawiło mnie w osłupienie i spowodowało, że chciałam więcej. Po rozmowach z autorką miałam naprawdę duże wymagania. Zapowiadała, że dalej będzie już tylko mroczniej, odważniej i poważniej. Cóż mogę powiedzieć: Kinga dotrzymała słowa.

JESSICA myśli, że wszystko zaczyna układać się tak, jak powinno. Życie jednak jest przewrotne i szybko okazuje się, że proste sprawy potrafią narobić wiele kłopotów. Jej relacja z Liamem jest mocna, lecz posiada wiele niepewnych aspektów. Gdy w grę wchodzą nowe postacie i nowe wyzwania, dziewczyna musi udowodnić na co ją stać. Jakie są jej granice i jak silna jest jej miłość? LIAM zmaga się z nowymi emocjami. Choć uczucia do tej kobiet rosną w nim od dawna, to życie z jedną partnerką jest dla niego nowością. Sprawy biznesowe ulegają skomplikowaniu, co wymaga nietypowych środków do rozwiązania poszczególnych wątków. Mężczyzna z pewnością nie spodziewał się, że to wszystko tak się potoczy...

Bohaterowie nadal są mocnymi figurami w tej powieści, ale przechodzą pewne zmiany. Ona wewnętrznie umacnia się, pokazuje nam kilka swoich pazurów i szuka miejsca w nowym świecie, w świecie mafii. On uświadamia sobie co tak naprawdę oznaczają jego uczucia i stara się pogodzić życie prywatne z pracą, czyli... mafią. We dwoje mają równie ciężką i skomplikowaną sytuację, a my z niecierpliwością śledzimy ich losy i czekamy na decyzje, jakie podejmą. Relacja między tą dwójką no cóż... dostarcza nam zdecydowanie dużo wrażeń. Autorka postarała się rzucić nas w wir erotycznego napięcia, wyczekiwania i dużej dawki pikanterii. Sceny intymne napisane są z wyobraźnią, wyczuciem i dobrym gustem. To po prostu lektura idealna na kobiecy wieczór!

"Nowy układ" kupił mnie od samego początku. Kinga fajnie rozpoczęła ten tom, wrzucając nas od razu w końcową scenkę z pierwszej części. Nie musimy za wiele rozmyślać nad tym, co było pomiędzy oraz szybko możemy na nowo wkręcić się w akcję. Stylistycznie też zdecydowanie jest lepiej. Pióro autorskie stale się rozwija, co daje się odczuć podczas czytania. Jest to książka zaskakująca, nieprzewidywalna, intensywna i zdecydowanie erotyczna. Mafia jest tutaj fajnym wątkiem, który może nie zaskakuje dość mocno, ale zdecydowanie wpływa na naszą wyobraźnię. Liam jest bohaterem do którego można powzdychać, także ja uważam, że zdecydowanie warto. Książkę znajdziecie z moją rekomendacją na tyle okładeczki!

"Już nawet nie próbuję wmówić samej sobie, że to nie jest miłość. Kocham go, mimo 
że jest największym sukinsynem, który chodzi po tej ziemi."

PREMIERA: 29.07.2020

Za egzemplarz dziękuję Autorce.
Pies- Jakub Gończyk

Pies- Jakub Gończyk

"Niedługo pewnie dojdzie do tego, że będziemy pisać notatkę o tym, że napisaliśmy notatkę."

Po tę książkę sięgnęłam całkiem instynktownie. Gdzieś tam zobaczyłam ją na stories Instagramu i mnie zaciekawiła. Jak tylko zobaczyłam na Legimi audiobook, stwierdziłam, że może to być historia w sam raz na weekendowe sprzątanie. Wcześniej czytałam już kilka książek w tej tematyce, także byłam ciekawa, czy coś nowego napłynie. Jak wypadło?

Stylistycznie książka pisana jest dość rzeczowym, a jednocześnie lekkim językiem. Słucha się (i czyta) to dość szybko i bez większego skupienia. Autor dość obrazowo opisuje poszczególne sytuacje, dzięki czemu łatwo nam się wczuć w dany moment. W tym wszystkim miałam jednak pewne zgrzyty: niektóre sytuacje na potrzeby żartobliwego tonu są wręcz przerysowane lub ich waga jest umniejszana. Miałam wrażenie, jakby autor nie chciał do końca pokazać nam rzeczywistości, a rzeczywistość wykreowaną przez jego punkt postrzegania. 

Treść książki zdecydowanie wpływa na wyobrażenie czytelnika o polskiej Policji. Jakub Gończyk pokazuje, że system nie jest idealny, a wręcz przeciwnie: jest momentami aż tragiczny. Zdecydowanie będzie to fajna lektura dla tych, którzy nie mieli bliższej styczności z zawodem policjanta. Część z przytoczonych przykładów interwencji szybko przekreśli wizję wesołego i beztroskiego policjanta. Większość opisów jednak nie była dla mnie jakaś zaskakująca: tego typu perspektywa i przekaz spotykany jest już w istniejącej literaturze. Jedyne nowsze wstawki dotyczyły tak naprawdę ostatnich protestów oraz pandemii koronowirusa. Autor w dużej mierze powraca do początków kariery, gdzie opisuje swoje pierwsze, poważne przeżycia danych sytuacji. Część wspomnień jest faktycznie zaskakujące i intrygujące, ale część wydawała się wyolbrzymiona. Jak gdyby to było rodzinne spotkanie i bajdurzenie "za moich czasów to było gorzej...". 

To, co nie spodobało mi się w tej książce to podejście narratora do ludzi, a konkretnie poszczególnych grup/sytuacji. Policjant stara się nas przekonać, że mimo minusów i niedogodności, tak naprawdę kocha swoją pracę. W tym wszystkim jest jednak przesiąknięty jadem, zawiścią i zazdrością wobec ludzi w lepszej sytuacji (a może i wobec różnych ludzi). Kilka razy wyłapałam komentarz na temat tego, że ktoś wysiadał z samochodu równowartości kilku jego pensji, albo wyciągał z kieszeni zbyt drogi telefon. Jak gdyby opisującego wręcz bolało powodzenie innych. W takich fragmentach osoby te na starcie przedstawiane były jako ważniacy, cwaniacy, zbyt dumni obywatele. Opisując przejawy patologii dostrzegamy ogromną dawkę pogardy (co może wydawać się usprawiedliwione), ale to wszystko skupione jest na przekazaniu jak najgorszego obrazu. Jeżeli opisywana interwencja miała miejsce w niższych grupach społecznych, to automatycznie wszystko było krytykowane, wyciągane były największe brudy. Brakło mi tutaj nutki jakiegoś obiektywizmu. Pokazania, że w niskich strefach też istnieją ludzie dobrzy, porządni, skrzywdzeni po prostu przez to, w jakiej strefie się urodzili. Miałam wrażenie, że opisujący policjant przekreśla ich z góry.

Książka wywołała we mnie wiele sprzecznych emocji. Niektóre fragmenty faktycznie pokazywały polską Policję od strony, która ma sobie wiele do zarzucenia. Inne fragmenty idealizowały brutalne zachowania policjantów i aż za nadto krytykowały polskich obywateli. Myślę, że całość jest warta uwagi, ale trzeba też włączyć własne myślenie: nie wszystko, co tutaj nam opisują jest tak czarno-białe jak się wydaje. W sumie cieszę się, że był to audiobook. Książkę chyba szkoda byłoby mi kupić. 

"Otaczają mnie opary absurdu. Powiedzieć, że tam, gdzie kończy się logika, zaczyna się policja, 
albo kto służy w policji, nie śmieje się w cyrku, to jak nic nie powiedzieć."

To, co bliskie sercu- Katherine Center

To, co bliskie sercu- Katherine Center

"Kiedy człowiek dobrze już wie, jakie trudne jest życie, a jednak mimo to wybiera miłość...
 To nie jest oznaka słabości, tylko odwagi."

Katherine Center zdecydowanie pozamiatała system swoją powieścią "Milion nowych chwil". Jak tylko zobaczyłam kolejną zapowiedź, od razu wiedziałam, że chcę tę książkę u siebie. Mega zachęcał mnie nietypowy wątek stażaka, czyli kobiety w tej profesji. Jak wypadła całość?

CASSIE to sprytna, wysportowana i ambitna kobieta. Choć życie strażaka nie jest łatwe, to dziewczyna odnosi w tej dziedzinie niemałe sukcesy. Jeden dzień stawia jej karierę pod znakiem zapytania i szybko okazuje się, że będzie musiała zmienić rejon pracy. Wiejski oddział w Massachusetts to zdecydowanie nie to samo, co nowoczesna siedziba z Austin. Cassie szybko orientuje się, że Ci mężczyźni niechętnie witają kobietę w swoim składzie. Od tego momentu bohaterka pokazuje nam, co tak naprawdę znaczy prawdziwa walka o swoje i upór. OWEN również jest nowy w środowisku strażackim, ale stoi za nim miejska renoma i powiązania rodzinne. Jego pozycja już na samym starcie jest o wiele lepsza, niż sytuacja Cassie. Dziewczyna szybko wpada mężczyźnie w oko, ale to nie powinno mieć znaczenia, gdyż związki w ramach pracy są niewskazane. Poznajemy młodego, czarującego faceta, który skrywa pewne tajemnice. Los tej dwójki jest kręty niczym górskie szlaki i niepewny jak wspinaczka bez zabezpieczenia.

Ta książka niesamowicie wciąga! Już od samego początku polubiłam Cassie i byłam ciekawa tego, jak sprawdza się w roli strażaka. Autorka zrobiła dość dobre rozeznanie w temacie, dzięki czemu poznajemy zasady i klimat funkcjonowania straży pożarnej. Mega podobało mi się to, że strażacy zostali przedstawieni po ludzku: byli tam panowie niżsi, grubsi, czy bardziej wysportowani. Autorka nie idealizowała nam ekipy strażackiej jako samych cudnych herosów. To wszystko czytało się niezwykle szybko i wygodnie. Kolejny raz dostajemy książkę pełną barwnych opisów oraz trzymających w napięciu emocji. Kartki wręcz same się przewracają!

Cassie okazała się być bohaterką, która zmienia się w trakcie książki. Z przyjemnością obserwowałam jej przemianę i szybko utożsamiłam się z tą kobietką. Bardzo mi się podobało to, że dostaliśmy bohaterkę z krwi i kości, babkę odważną i pewną siebie. To zdecydowanie coś ciekawego! Powieść nie opiera się jedynie na strażakach i wątku miłosnym. W tle mamy jeszcze relację Cassie z jej matką, która potrzebuje jej pomocy. W tym wątku poznamy siłę przebaczenia i drugiej szansy, co wywołuje nutkę refleksji i zadumy nad naszymi decyzjami. Książka według mnie nie przebiła swojej poprzedniczki, ale zdecydowanie zasługuje na uznanie. "To, co bliskie sercu" to powieść piękna, inspirująca i zabawna. Zdecydowanie warto!

"Najlepszą zemstą jest kochanie kogoś do szaleństwa."

Za egzemplarz dziękuję:


Opór- K. Bromberg

Opór- K. Bromberg

"Pieniądze mogą dać nam w życiu wiele rzeczy- przywileje, dobra materialne, reputację, 
władzę- ale nie dają prawa do krzywdzenia drugiego człowieka."

Do tej pory czytałam kilka książek od Bromberg, które na ogół były dobre lub bardzo dobre. O ile styl pisarski zasługuje na pochwałę, to zwykle brakowało mi w jej powieściach większej oryginalności. Aż przyszedł czas na "Opór", a ja w końcu dostałam to, co chciałam. O ile wątek bohatera specjalizującego się w rozwodach już gdzieś tam był, o tyle kobieta będąca swego rodzaju burdel mamą to już dość świeży wątek. Połączenie tej dwójki nieźle mnie zaskoczyło! Ciekawi?

VAUGHN to niezależna i odważna kobieta, którą życie zmusiło do samodzielności. Z pewnych prywatnych powodów prowadzi podwójne życie,  które stara się za wszelką cenę chronić. Pewnego razu bańka idealnych planów pęka, a Vaughn musi sprostać kolejnym wyzwaniom. Tajemniczy i wymagający klient może okazać się kimś, kto wywróci jej życie do góry nogami. W tym wszystkim jest to postać konkretna, dobrze wykreowana i o dziwo: nie irytująca. Polubiłam tę kobietkę i szybko wczułam się w jej emocje. RYKER jest facetem zdecydowanym pewnym siebie i pewnym tego, czego chce w życiu. To biznesmen chłodno kalkulujący plusy i minusy każdej sytuacji, ktoś, kto nie znosi komplikacji zatwierdzonych już planów. To bohater, który nie jest jakoś szeroko rozbudowany, ale już samą swoją obecnością wywołuje wypieki na twarzy czytelnika. To facet niedostępny, który nas kusi, intryguje i zdobywa z każdym kolejnym rozdziałem. 

Historia tej dwójki jest momentami szalona i wesoła, innym razem smutna i refleksyjna. Część wydarzeń oczywiście jest nieco wyidealizowana, ale doskonale wiemy, że jest to zabieg celowy. Powieść nie jest dość długa, więc pewne procesy zachodzą szybciej, ale mnie to nie przeszkadzało. Bohaterowie szybko kupili moje serducho, a całość pochłonęłam w jeden dzień. Zdecydowanie "Opór" wspominam niezwykle miło i czekam na kolejne części z tej serii. Tym razem autorka dała mi szczyptę oryginalności, lekkości, fantazji i napięcia seksualnego. Wzięłam tę książkę z zamiarem dobrej zabawy i dokładnie w taki sposób spędziłam z nią czas. Zdecydowanie polecam!

"... większość ludzi szuka miłości o wschodzie słońca, nie uświadamiając sobie, 
że mogą ją znaleźć o zachodzie."
Za egzemplarz dziękuję:
Cyjan- Camille Gale (PRZEDPREMIEROWO)

Cyjan- Camille Gale (PRZEDPREMIEROWO)

"- Nie martw się, czego by nie zaplanował, będę tam, by go ewentualnie przystopować.
Nie uświadomiłam go, że dokładnie tego się właśnie boję."

Do pierwszej części tej historii przekonał mnie tak naprawdę Internet. Jeśli ktoś z Was nie jest jeszcze w temacie, to jak najbardziej zachęcam do zapoznania się z opinią na temat "Indygo" - klik. Od samego początku mega spodobała mi się postać Skye, 30-letniej rozwódki. Autorka zaserwowała nam coś innego i mogliśmy poznać kobietę z krwi i kości, a nie napaloną nastolatkę. Trzeba Wam jednak wiedzieć jedno: te książki to typowe urban fantasy z udziałem wilkołaków, wampirów, wróżek i tego typu podobnych. Są tutaj oczywiście ciekawe, oryginalne elementy, ale całość dla starych wyjadaczy może być jednak dość typowa. Ale ja w tym gatunku lubię typowość, bo właśnie za to uwielbiam te książki. Ciekawi jak wypadł drugi tom?

SKYE pozostała starą dobrą sobą, a nawet i lepiej. Tym razem bohaterka natrafia na kolejne przeszkody życiowe, dzięki temu staje się mocniejsza, odważniejsza, bardziej wyrazista. W jej losach poznacie totalnie zawiłe i skomplikowane wahania emocjonalne. Życie uczuciowe Skye ustabilizuje się tylko po to, by dalej zaskoczyć Was z potrójną siłą. To laska, która totalnie mnie kupiła i jest wyjątkowo nieliczną kobiecą postacią, która mnie nie denerwowała. To kobieta o silnym i szczerym sercu, która w towarzystwie mężczyzn potrafi pozostać delikatna i urocza. Drugą stroną medalu są MĘŻCZYŹNI. Choć zwykle w tym miejscu opisuję konkretnych bohaterów, to tym razem bałam się pokusić o spoilery i zasugerowanie Wam największych smaczków książki. Daniel nadal jest mężczyznom gorącym jak sto kamieni węgielnych, ale z czasem odkrywa swoje różne tajemnice. W towarzystwie zdecydowanie wyróżnia się również Tristan, gość niesamowicie dobry w walce, mroczny, postawny, honorowy. Jednak losy nie kończą się na dwojgu z nich. Mamy jeszcze wątek DANTEgo, który ma szczególne powiązania z naszą główną bohaterką. Ich relacja wcale nie jest kolorowa, ale wprowadza do fabuły sporo zamieszania. Jedno jest pewne... zanim dowiecie się, kogo wybrała Skye, jeszcze dużo się będzie działo.

"Co jednak, jeśli ja nie chciałam być bezpieczna, skoro miało to
 oznaczać przebywanie z dala od niego?"

Camille Gale tym razem wprowadza coś na kształt wątku kryminalnego i robi to dobrze. Mamy tajemnicze morderstwa, w których rozwiązanie wciela się nasza odważna kobietka. Z dnia na dzień okazuje się, że wszystkie fakty prowadzą w złą stronę. Zamieszani wydają się jej bliscy, co rani jej serce podwójnie. Blisko rozwiązania zagadki napotkacie potężny roller coaster emocjonalny, który zmieni Wasze postrzeganie poszczególnych wątków. Jest jeszcze jedna rzecz godna pochwały: temat magii w historii. Całość jest niezwykle fajnie rozpisana i przemyślana. Magia to element zarówno fabularny, jak i emocjonalny. Naprawdę ciekawie i lekko się to czytało, a całość wzbudzała we mnie niemałą dawkę zaintrygowania. 

"Cyjan" to definitywnie lepsza książka niż pierwszy tom (gdzie ten nie był wcale zły!). Camille Gale wskoczyła u mnie na wyższy poziom, dzięki czemu ta książka ukazała się pod moim patronatem i rekomendacją. Drugi tom tej historii jest pełen przygód i zaskoczeń. Śmiałam się, denerwowałam razem z bohaterami oraz rozczulałam. Akcja powieści rozłożona jest dość proporcjonalnie, choć całość od początku do końca trzyma nas na wysokim poziomie ekscytacji. Książka zdecydowanie nie nudziła i wywołała mnóstwo pozytywnych wrażeń. Można powiedzieć, że wpadłam jak śliwka w kompot już po pierwszych rozdziałach. Podobało mi się przejście między tomami, wszystko wyszło płynnie i dokładnie. Ja jestem totalnie za! Polecam, warto się przekonać :)

"- Skye mi nie podlega - odparł chyba lekko rozbawiony całą sytuacją Alfa. - Nie jest wilkiem.
- Owieczką też nie - odburknęła pod nosem Satria, ale w taki sposób, by wszyscy ją usłyszeli.
I vice versa. Pomyślałam, że jeśli nie pozabijamy się przed oswobodzeniem Dantego,
 to już będzie spory sukces."

Za egzemplarz dziękuję Autorce i wydawnictwu:


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © 2014 Iskierka czyta , Blogger