Kraina Opowieści: zaklęcie życzeń- Chris Colfer

Kraina Opowieści: zaklęcie życzeń- Chris Colfer

"- Świat zawsze będzie przedkładał wygodę nad rzeczywistość - odrzekła Zła Królowa. 
- Łatwiej jest nienawidzić, obwiniać i bać się niźli rozumieć. Nikt nie 
szuka prawdy, wszyscy pragną jedynie rozrywki. "

Kiedy przyszła na mojego maila propozycja tej książki, to pierwsze, co pomyślałam było "jaka cudna okładka!". Kiedy przeczytałam opis o zmodyfikowanej wersji bajek skojarzyłam to z klimatem "Chłopców" od J. Ćwieka, ale okazało się, że jest to troszkę delikatniejsza wersja dla dzieci i młodzieży. W tej książce Złotowłosa jest poszukiwanym zbiegiem, Czerwony Kapturek ma własne królestwo, a królowa Kopciuszek ma wkrótce zostać matką. Postanowiłam więc wrócić do czasów baśni i poznać je od nowszej, zmodyfikowanej odsłonie. Czy są lepsze? Nie wiem, jako dziecko raczej nie czytałam bajek, więc nie znam każdej z tych historii w wersji oryginalnej. Jedno jednak mogę powiedzieć: te historie są całkiem interesujące i warte uwagi!
Gospoda pod Bocianem- Katarzyna Droga

Gospoda pod Bocianem- Katarzyna Droga

"… Świat się uporządkował … będą je uczyć latania, a potem razem umkną do
 ciepłych krajów. Jeśli na swojej drodze nie trafią na przeszkody 
i złych ludzi, powrócą wiosną ..."

Ta książka urzekła mnie swoją okładką. Jeszcze zanim poznałam jej opis, byłam bardzo zaciekawiona. W końcu podjęłam decyzję, że chcę ją przeczytać. W pierwszej myśli miała być to odskocznia od dominującej na blogu fantastyki, romansów i erotyków. Ale był też drugi aspekt: polska autorka, a ja uważam, że naszym rodowitym autorom należy dawać szansę.
Mr. President- Katy Evans

Mr. President- Katy Evans

"- Kiedy dostajesz list od nowo poznanej dziewczyny, wiesz, że mówi poważnie.
- Spryskałam perfumami papeterię. Oczywiście, że mówiłam poważnie - mówię 
przebiegłym tonem. - Chociaż najwyraźniej ty nie, ponieważ kiedy spotkaliśmy
 się po raz pierwszy, twierdziłeś, że nie zamierzasz kandydować."

No i jest... kolejna książka Katy Evans na naszym rynku. Nie ukrywam, że bardzo mnie to ucieszyło. W dodatku ten tytuł, okładka i opis... no bomba! Z tą autorką polubiłam się od samego początku. Choć jej książki mają czasami jakieś niewielkie minusy (wiadomo, ideałów nie sieją oraz nie można wychwalać wszystkiego jak leci, tylko z powodu nazwiska na okładce), to jest w nich zawsze coś takiego, co wzbudza sentyment i zapada w pamięci. Jej styl pisarski jest niesamowicie lekki i przyjemny w odbiorze. Tutaj mogę śmiało przyznać, że kolejne strony lecą bardzo szybko, a bohaterowie potrafią skraść niejedno czytelnicze serce. Ten, kto lubi książki Katy Evans z pewnością wie o czym mowa. Jaka okazała się być jej kolejna książka?
Podsumowanie: LIPIEC+SIERPIEŃ+WRZESIEŃ

Podsumowanie: LIPIEC+SIERPIEŃ+WRZESIEŃ

Witajcie Drodzy Czytelnicy,

Myślałam, że to maj był dla mnie napięty, ale okazało się, że niespodziewany wyjazd za granicę okazał się być bardziej skomplikowany, niż przypuszczałam. Dokładnie od połowy lipca jestem w Niemczech na dłużej. Wiązało się to z wieloma sprawami w urzędach, szukaniem pracy, pakowaniem ubrań z Polski oraz... znalezieniem sposobu na regularną wysyłkę wszystkich książek recenzenckich z Polski do Niemiec. To sprawiło, że miałam zaległości nie tylko bloggerskie, ale też czytelnicze. O ile starałam się recenzować książki jak najszybciej, o tyle z pisaniem podsumować troszkę mi nie wyszło. No i jest... post z trzech miesięcy!
Dearest Clementine- Lex Martin

Dearest Clementine- Lex Martin

"Męczy mnie to, że jestem taka zamknięta w sobie. Nie jestem dzięki 
temu ani silniejsza, ani odważniejsza. Nie zyskałam żadnej mądrości ani ulgi. 
Po prostu stałam się samotna."

Myślę, że nie jestem  jedyną, która dała się "kupić" tą okładką. Ma ona świetną kolorystykę oraz jest niezwykle delikatna. Dodatkowym plusem był opis, który wspomina o akcji w świecie studentów oraz wątek tajemniczego zaginięcia innej studentki. Spodziewałam się raczej lekkiej, mało skomplikowanej książki z dość szybko rozwijającą się fabułą. Pytanie, czy to dostałam?
Pocałunek zdrajcy- Erin Beaty

Pocałunek zdrajcy- Erin Beaty

"Widzisz, to działa w ten sposób: ja przepraszam za okropne rzeczy, które
 powiedziałam, ty przepraszasz za okropne rzeczy, które powiedziałaś. Potem
 uśmiechamy się i udajemy, że sobie nawzajem wierzymy."

Piękny powrót do młodzieżówek! Ostatnio czytałam wiele romansów i erotyków, jednak miłość do tego gatunku jest niezmienna. Przyszedł czas, kiedy już bardzo chciałam przeczytać coś z tego typu książek. Po "Pocałunek zdrajcy" sięgnęłam jakoś po instastories, gdzie wiele osób polecało tę książkę. Opis wydawał się być ciekawy, a piękna okładka zachęcała hipnotyzującą czerwienią. Tym razem sama nie wiem, które okładki są lepsze. Zagraniczne mają w sobie coś takiego ciekawego, ale lekko kojarzą mi się z tatuażami. Tak, czy tak, obie wersje są ciekawe! Ciekawi jak wypadło?
Sponsor- K. N. Haner (PRZEDPREMIEROWO)

Sponsor- K. N. Haner (PRZEDPREMIEROWO)

"Ich wściekłość mieszała się ze strachem i niepewnością. Walczyli ze sobą, ale 
nie przeciwko sobie. Oboje byli zagubieni w zupełnie innym stopniu i 
na zupełnie innym poziomie życia. Nie zdawali sobie sprawy z tego, że mogli 
być dla siebie wybawieniem."

Od momentu, kiedy zobaczyłam u Kasi zapowiedź tej książki byłam jakoś wewnętrznie przekonana, że zrobi ona na mnie dobre wrażenie. Czytałam udostępniane fragmenty, cieszyłam się, kiedy jej wydanie stało się oficjalnie pewniakiem oraz ambitnie głosowałam w sprawie okładki. Udało się. Książka już niedługo pojawi się w naszych łapkach i to w całkiem ładnej wersji. Uwielbiam jasne okładki i cieszy mnie, że znajdziemy tutaj postać kobiety, a nie jak na większości erotyków - roznegliżowanych  facetów (na ogół ich lubię, ale ostatnio był już przesyt). Tę książkę czytałam osobiście dużo wcześniej, co było dla mnie jednocześnie plusem i minusem, bo dopiero teraz mogę podzielić się z Wami moimi wrażeniami! Trzymanie całego tego napięcia w sobie było nieznośne i cieszę się, że być może część z Was już niedługo zapozna się z tą powieścią :) 
Playboy- Laurelin Paige

Playboy- Laurelin Paige

"A co by było, gdybym to nie ja zapukała do drzwi?"

Minął już jakiś czas od momentu, kiedy miałam okazję czytać książkę tej autorki w wersji solo. Pierwsze, co rzuciło mi się w oczy to ta różnica okładek! Choć lubię jasne, to tym razem zagraniczna ma coś takiego "na nie". Nasza nie zachwyca, ale ma ciekawą kolorystykę. Po "Playboya" ciężko było mi sięgnąć po dość słabym "Show", które również poruszało tematykę filmową. Zrobiłam sobie przerwę dla oczyszczenia myśli i zaczęłam czytać. Liczyłam na zabawną, erotyczną historię, która pozostawi mnie w dobrym humorze. Czy tak się stało?
Lead- Kylie Scott

Lead- Kylie Scott

"- Czasem tak się zdarza - pocieszyła mnie Ev, obejmując za szyję. - Po prostu 
musisz czasem dać się mu poprowadzić.
- Oszalałaś? Przecież on zaprowadzi mnie prosto do piekła.
- Być może. Ale lubi cię, więc pewnie wyprowadzi cię stamtąd 
z powrotem, całą i zdrową."

Poprzednie dwa tomu tej serii okazały się romantyczno-rockowo-śmiesznymi historiami. Kylie Scott oferuje nam w tej serii książki krótkie, aczkolwiek wypełnione ciekawą fabułą i poprawiającymi humor dialogami. Po tej części spodziewałam się tego samego. Pytanie, czy to dostałam?

Niestety w tej części poza relacją głównych bohaterów, w przeciwieństwie do poprzednich tomów, tutaj nie znajdziemy zbyt wiele fabuły. Początek skupia się na relacji hate-love, dopiero gdzieś po połowie do akcji wkraczają problemy i większe wydarzenia. Mimo, że całość rozgrywa się w otoczeniu zespołu muzycznego... to jakoś zabrakło mi tutaj muzyki. Główny bohater może raz, czy dwa gra na gitarze, ale poza tym gdzieś ta rockowa otoczka opadła. Czy książka była przez to gorsza? Nieszczególnie, jeżeli ktoś nie ma wielkiego parcia na koncerty, próby, imprezy i występy.
Revived- Samantha Towle

Revived- Samantha Towle

"Bycie drugim na mecie to bycie pierwszym z przegranych."

Pierwszy tom totalnie mnie w sobie rozkochał. Wyścigi, adrenalina, rywalizacja to coś, co dla mnie jest wisienką na torcie wśród książek. Nie ukrywam, że do drugiego tomu zasiadłam z przyjemnością. Jak ja się cieszę, że miałam wtedy dzień wolny! Pochłonęłam tę książkę niemalże za jednym podejściem, ale jak było dokładniej? 

Głównych bohaterów "Revived" mieliśmy okazję poznać podczas lektury pierwszego tomu serii. Leandro tak jak bohater poprzedniej części jest kierowcą rajdowym. Los jednak nie był dla niego łaskawy, ponieważ w czasie jednego z wyścigów uległ wypadkowi. Jego stan był bardzo poważny, a wszystko to zmieniło drastycznie jego życie. Kiedyś pewny siebie, teraz zagubiony, musi walczyć z lękiem przed prowadzeniem samochodu. Jego rozterki, lęki, problemy doprowadzają go do terapeutki. Tak poznaje Indię Harris, która również walczy ze swoją przeszłością. Szybko okazuje się, że napięcie między tą dwójką rośnie, a miłość wisi w powietrzu.
Trust again- Mona Kasten

Trust again- Mona Kasten

"Nie jesteś zepsuty, Kaden, jesteś może trochę poturbowany. Ale nie na 
tyle, żeby nie dało się tego naprawić."

Z twórczością Mony Kasten polubiłam się tak naprawdę od pierwszych stron. Recenzję pierwszego tomu możecie znaleźć TUTAJ. Jednak nie obawiajcie się, spoilerów nie będzie, bo każda z książek opowiada o innych bohaterach. To taki typ serii, w której poznajemy kilku bohaterów, a następnie historie ich przyjaciół i bliskich. 

Autorka w tym tomie zachowała lekki i przyjemny styl pisarski. Nie zauważyłam jakiejś znaczącej poprawy, ale już początkowo było świetnie, więc nie mam się do czego przyczepić. Za to fabularnie... powiedziałabym genialny postęp. Mnie osobiście drugi tom o wiele bardziej przypadł do gustu. Zwroty akcji są mniej przewidywalne, a główne postacie ciekawsze i bardziej złożone. O ile w pierwszej części musieliśmy poczekać na rozwój akcji, o tyle w tym nie doświadczyłam żadnego momentu nudy. Całość rozwija się spokojnie, ale konsekwentnie do przodu. Najfajniejsze jest jednak zakończenie: takie, które trzyma w niepewności do samego końca. Tak naprawdę do kilku ostatnich stron nie wiemy, czy ta historia będzie miała szansę na happy end!
Zapowiedzi: PAŹDZIERNIK

Zapowiedzi: PAŹDZIERNIK

Witajcie,

 No i mamy to... jesień! Jedni się cieszą, drudzy narzekają. Ja jestem typem zmarzlucha, więc deszcz, zimno i wiatr raczej są u mnie na nie. ALE dostrzegam pewne plusy w postaci wieczorów z ciepłą herbatą, kocykiem i dobrą książką. Mówiąc o książkach... wydawnictwa chyba też wyszły z założenia, że długie jesienne wieczory sprzyjają czytelnictwu, bo w tym miesiącu pojawia się wyjątkowo wiele premier. Ja wyłapałam kilka perełek i nie umiem chyba stwierdzić, na co czekam najbardziej. Mam wielką nadzieję, że to będą dobre książki! 
Souless- T. M. Frazier

Souless- T. M. Frazier

"Dom to nie miejsce. To nie Jessep ani Logan's Beach. Dom jest tam, 
gdzie czujesz się sobą. Dom jest tym, co cię uszczęśliwia w tym krótkim życiu. 
Jest osobą, która cię uszczęśliwia."

Oj długo czekałam na tą książkę. Pierwsza część była genialna, druga była równie dobra, trzecia była również genialna, ale to… to jest wielkie rozczarowanie. Nie spodziewałam się tego totalnie. Mogłam wziąć pod uwagę jakiś tam lekko słabszy poziom kolejnego tomu, ewentualnie wpływ moich wielkich oczekiwań na słabsze wrażenia z lektury, ale coś takiego… „Souless” wydaje się być tomem wyrwanym z całej serii. O ile poprzednie nadal (!) niesamowicie polecam, o tyle przy tym tomie ostrzegam, że możecie nie być aż tak usatysfakcjonowani. 
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © 2014 Iskierka czyta , Blogger