Remedium - Suzanne Young

"Zdjęłam perukę i schowałam ją z powrotem do niebieskiego pudełka.
Sprawdziłam jeszcze odcień piwnych soczewek kontaktowych. Ułożyłam
wszystko w torbie, po czym narzuciłam na głowę kaptur i rozparłam się
wygodnie w fotelu. Jazda miała jeszcze trochę potrwać. Kiedy będziemy
na miejscy będę unikała kontaktu wzrokowego i po cichu wymknę się do 
pokoju ich córki. I dopiero tam dokona się moja pełna transformacja
-stanę się Cataliną Barnes."

I nadeszła kolejna seria książek, która sprawiła, że chce mi się czytać dalej i dalej. Znacie to powiedzenie, że dobrą książkę poznaje się po godzinie, o której kładziemy się spać? No właśnie.
Pierwsza część zdecydowanie skłoniła mnie do zarwania nocki i położyłam się dopiero koło 03:30. Książki znalazłam przypadkowo, o dziwo nie dzięki internetowi (żadne reklamy, instagramy, facebooki), ale buszując między półkami w Empiku. Na ogół często tak mam, że idę po prostu popatrzeć. W tym przypadku zahipnotyzowały mnie okładki, które prezentują się świetnie!
Remedium opowiada o pewnego rodzaju alternatywnej rzeczywistości. Autorka zwróciła w książce uwagę na bardzo ważną problematykę jaką jest przeżywanie żałoby po stracie bliskiej osoby. W świecie Quinlan istnieją sobowtóry, czyli ludzie wcielający się w osoby zmarłe. Wprowadzają się oni do domów rodzinnych tych osób, by tam przez kilka dni świadczyć im pomoc. Ale żeby nie było tak prosto! Na ogół istnieją zasady - sobowtór może przebywać w rodzinie dłużej niż tydzień (i to w wyjątkowych przypadkach tak długo) oraz wcielać się w rolę nie częściej niż raz w miesiącu. Ma to zapobiegać sytuacji, w której mogą oni zapomnieć kim są tak naprawdę w rzeczywistym świecie. Z pewnością nie zdradzę Wam wielkiego spoilera jak powiem, że Quinlan ma ojca, który jest pracoholikiem, a swoją córkę, która jest sobowtórem traktuje jak dobry biznes. Przydarza się więc skomplikowana sytuacja, w której to nasza bohaterka jest wysłana na zlecenie drugi raz w miesiącu, dzień po skończeniu poprzedniego zlecenia. Oczywiście zaczyna mieć problemy z tym, co jest rzeczywiście jej światem, a kogo w danym momencie udaje. 
Na czas zlecenia, czyli jakieś 2/3 książki Quinlan zamienia się w Catalinę Barnes. Dziwadłem tego wszystkiego jest to, że spędza tam o wiele więcej czasu, niż pozwala jej na to regulamin. Istnieje również chłopak zmarłej, który nie może pogodzić się ze stratą ukochanej. Bohaterką targają różne sprzeczne emocje, traci poczucie tego jak powinna, a jak może zachowywać się w danej sytuacji. W dodatku Quin odnosi wrażenie, że wszyscy okłamują ją w sprawie tego, jaka tak naprawdę była Catalina i dlaczego umarła.
Akcja książki na początku nie ma jakiegoś szybkiego tempa. Mimo wszystko świat stworzony przez Suzanne zaciekawił mnie na tyle, żeby z zapałem czytać dalej. Autorka z każdą stroną mnie intrygowała. Świetnie oddała rozterki głównej bohaterki oraz to jak chwiejny był jej nastrój. Z pewnością czytelnik nie pogubi się tutaj o co chodzi w danym momencie. Miałam wielki niedosyt po przeczytaniu książki, wrażenie, że była ona za krótka, że chciałabym więcej. Jednak jestem zawsze przygotowana na takie ewentualności, więc będąc cwana - kupiłam wszystkie części za jednym razem. Zapowiada się świetna seria i już teraz wiem, że na pewno przeczytam wszystko zanim sięgnę po inne nowości!
Książki szczególnie polecam pasjonatom fantasy w stylu young adult i tego typu młodzieżówek. Do czego mogłabym to porównać? Chyba do niczego konkretnego, ponieważ pomysł wcielania się w osoby zmarłe nie pojawił się w żadnej czytanej do tej pory przeze mnie książce. Jednak wydaje mi się, że przypadnie to do gustu fanom książek takich jak "Niezgodna", "Igrzyska śmierci", "Diabolika". Sama podeszłam do tych książek bardzo sceptycznie i nie oczekiwałam wiele choćby dlatego, że wydawnictwo FeeriaYoung nie jest zbyt znane. Wydawało mi się, że trafię na jakieś niszowe książki, które tylko fajnie wyglądają. Uwielbiam takie zaskoczenia! Już pierwsza część skradła moje czytelnicze fantazje i zatrzymała mnie przy sobie na dłużej (a przynajmniej dopóki z wielkim zapałem nie przeczytam wszystkiego!). Jeżeli wcześniej nie spotkaliście się z reklamami tych książek, bądź nadal macie wątpliwości to naprawdę, naprawdę, szczerze polecam. Moje recenzje to nie reklama dla wydawnictw, tylko czyste szczere emocje. Polecam gorąco !


"Ludzie nie chcą, aby ktoś ich zastąpił. Nie życzą sobie, aby zjawił
się jakiś obcy człowiek i przejął kontrolę nad ich życiem. Byłby to
dowód na to, że tak naprawdę niewiele znaczą. Jaki sens miałaby
ich egzystencja, skoro w każdej chwili ktoś inny mógłby wejść na 
ich miejsce i w kilka dni dokończyć ich życie.
Byłam wcieleniem najgorszych ludzkich lęków."

16 komentarzy:

  1. Kolejna super recenzja , dobrze ze zaobserwowałam bloga.Pozdrawaiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawe zdanie na temat tej książki. Nie czytałam jeszcze, ale mam zamiar niedługo po nią sięgnąć :D Pozdrawiam i obserwuję ♥ A tu mój blog - http://czytanienalogiem.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli podobają Ci się takie klimaty, to wydaje mi się, że tutaj również nie będzie zawodu :)

      Usuń
  3. Czytałam Plagę Samobójców, zanim jeszcze zostały wydane prequele. Najpierw czułam zachwyt, jednak z biegiem czasu zauważyłam tam sporo niejasności. Pozdrawiam!
    Osobliwe Delirium

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi się, że właśnie Prequele opisują ten świat dokładnie od początku, dzięki czemu (mam nadzieję) nie będzie jakiś niejasności w Pladze samobójców! Również pozdrawiam :)

      Usuń
  4. Okładki tej serii widziałam już wielokrotnie, jednak nigdy nie wgłębiałam się w fabułę i tak naprawdę przed Twoją recenzją nie bardzo wiedziałam o czym te książki są. A zapowiada się naprawdę świetnie, widać, że autorka miała pomysł. No i fakt, że zerwałaś dla książki noc świadczy na jej korzyść :)
    Swoją drogą nie wiedziałam, że wydawnictwo Feeria Young jest mało znane, ja czytałam już kilka(naście) książek przez nich wydanych :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do Wydawnictwa - ja je dopiero poznaję :) Przyznam, że wcześniej nie miałam okazji czytać wielu ich książek. Jednak na mojej półce dominuje chyba Uroboros i SQN :)

      Usuń
  5. Kolejna książka do tbr... Ale ja to w końcu nadrobię, naprawdę xd

    Pozdrawiam
    toreador-nottoread.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak mam ... w kolejce kupione chyba 46 książek i cały czas kupuję! Zawsze mówię, że "kiedyś nadrobię" :D

      Usuń
  6. Mam w planach poznać twórczość autorki już od jakiegoś czasu, ale ciągle się z nią rozmijam :( Pozdrawiam Posredniczkaa

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak bardzo chcę przeczytać serię Program, ale na razie jakoś nie mogę jej dorwać :/
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie,
    Ola z bloga pomiedzy-ksiazkami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Mówi się, że książek nie ocenia się po okładce, ale te okładki wyglądają rewelacyjnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zaciekawiłaś mnie. Dopisuję tę pozycję do mojej listy książek, które muszę przeczytać. Ciekawi mnie jednak, czy seria nie będzię z ksiąźki na książkę coraz gorsza, więc z niecierpliwością czekam na kolejne recenzje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już niedługo pojawi się recenzja kolejnego Prequela, jest on utrzymany w podobnie dobrym klimacie, okaże się jak "główna seria" :)

      Usuń
  10. Powiadasz, że przypadłaby do gustu fanom "Igrzysk śmierci"? To chyba się skuszę. Wprawdzie lektura ta dopiero przede mną, ale widziałam wszystkie części filmu i jestem pod wrażeniem - a zwykle książki robią na mnie jeszcze większe wrażenie niż film, więc na pewno przeczytam "Igrzyska śmierci". A jeśli faktycznie mnie oczarują, to sięgnę po "Remedium" :)
    Pozdrawiam i zostaję na dłużej.
    Zapraszam do siebie: http://tworze-czytam-fotografuje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © 2014 Iskierka czyta , Blogger