Tea Book TAG


Witajcie Drodzy Czytelnicy!

Zgodnie z zapowiedziami z podsumowania kwietnia postanowiłam napisać jakiś ciekawy (mam nadzieję!) post, który nie będzie recenzją. Nie chciałabym Wam "zanudzać" tylko książkami i popaść w rutynę, przez którą dodaję posty tylko wtedy, gdy przeczytam książkę.


-TEA BOOK TAG-

Moim wyborem stał się krążący od nie tak dawna w sieci "Tea Book TAG". Jeżeli ktoś z Was czytał informacje "O mnie" to zapewne już wie, że kocham herbaty. Ogólnie uwielbiam wszelkie kawy, cappucino, czekolady i wszystko, co sprawia, że czytanie książek jest jeszcze przyjemniejsze! Nie potrafię sobie wyobrazić lepszego wieczoru niż książka+herbata+czekolada (ew. ciastko/ciasto/wszystko, co słodkie). Obecnie naliczyłam, że mam "tylko" 23 herbaty, ponieważ ostatnio parę z nich już mi się skończyło. Ponadto mam jeszcze masę innych dobrodziejstw! Kto chętny na odwiedziny?


1.Czarna herbata, czyli Twój ulubiony klasyk
 
Z udzieleniem odpowiedzi na to pytanie miałam najmniej problemów. Natychmiast w głowie pojawiły mi się tak naprawdę dwie pozycje - Autor i pewna seria. Z racji, że czytam głównie fantastykę to dla mnie totalnym geniuszem są książki J.R.R.Tolkiena. Chciałam się zdecydować na jedną, konkretną książkę, więc stawiam na "Hobbita". Czytałam ją jakieś 13 razy (?). Pamiętam tą nienawiść nauczyciela j.polskiego z liceum, który już miał dość, że do każdej rozprawki potrafiłam znaleźć dany wątek w tej książce. Użyłam jej nawet na egzaminie gimnazjalnym. Kolejnym, co jest dla mnie klasykiem jest seria A.Sapkowskiego, czyli "Wiedźmin". O tym z kolei pisałam na egzaminie maturalnym. Oczywiście też czytałam go "X" razy!!!

2.Zielona herbata, czyli książka tak nudna, że przy jej czytaniu zasypiasz

Wybór był ciężki, ponieważ ja na ogół często zasypiam przy książkach, nawet jak są ciekawe. Padło na "Poszukiwaczkę". Pisałam już na tym blogu recenzję o tej książce. Wyszła "nawet" pozytywnie dlatego, że starałam się znaleźć jakiś plusy. Zapewne też dlatego, że na pewno kupię kolejną część. Zapewne znowu będę przy niej usypiać. Ale wiecie co? Ja mam takie swoje "zboczenie książkowe". Że jak już kupię jakąś książkę i nawet mi się ona nie podoba, ale wychodzi jej kontynuacja- to ja muszę ją mieć. Chociażby dlatego, żeby fajnie była cała seria na półce. Ale też dlatego, że z czasem okazuje się, że autorka/autor rozwija się, książki stają się coraz lepsze i jednak da się je polubić!

3.Czerwona herbata pu-ehr, czyli książka, w której bohaterowie ciągle się przemieszczają

Kocham książki tej autorki. Uwielbiam też przygody. W tej książce dzieje się dużo. Bywały momenty, że już sama chciałam, żeby Aelin trafiła do Terasenu i w końcu znalazła się w domu! Zajęła się Rowanem, prowadzeniem swojej krainy. Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Książka i tak okazuje się być wspaniała!






4.Herbata oolong, czyli książka, której poświęca się zbyt mało uwagi

Książka "Remedium" to tak naprawdę jeden z dwóch pregueli do "Plagi samobójców". Obecnie przeczytałam tylko właśnie prequele, ale wydaje mi się, że jeżeli ktoś nie jest przekonany do kupna całej serii może właśnie zacząć od tych dwóch książek. Opowiadają one oddzielną historię, która jest zakończona po dwóch tomach. Warto spróbować- jeżeli się nie spodoba to zawsze to "tylko dwie książki". Ciekawe poruszane problemy, fajnie wykreowany alternatywny świat. Ogólnie dzieje się całkiem dużo. Zapraszam na swoje recenzje tych książek, bo polecam!



5.Biała herbata, czyli książka niezasłużenie popularna

Tutaj w głowie miałam dwa pomysły. Pierwsze to "Pięćdziesiąt twarzy Greya" oraz oczywiście reszta tej serii. Nie czytałam zbyt wielu erotyków w życiu, ale już po paru książkach wiedziałam, że są o wiele lepsze książki z tego gatunku. Ponadto poziom stylu pisania autorki... Co drugie zdanie wstawka "Ana.... Christian!". No po prostu wyreklamowane i tyle. 

Druga książka to "Dziewczyna z pociągu". Kupiłam z ciekawości o co taki szum. Zanudziłam się i stwierdziłam, że nic tam ciekawego.


6.Herbata yerba mate, czyli książka, przy której trzeba przebrnąć przez pierwsze rozdziały, aby akcja się rozwinęła.
 
Czas na pokazanie Wam "Prawdodziejki", którą też recenzowałam już u siebie!
W recenzji pisałam, że jesteśmy od samego początku książki wrzuceni w wir akcji. Można przecież powiedzieć, że w sumie to dobrze, bo coś się dzieje! Ale ja niestety miałam problem z tym, że zanim zrozumiałam o co chodzi, zanim zainteresowałam się bohaterami, a nie nadążaniem za zgadywanką "co autorka miała na myśli" to okazało się... że za mną już jakieś 100 stron. Ale później było już bardzo ciekawie, zamówiłam już "Wiatrodzieja" !



7.Herbata ziołowa, czyli książka którą czytano Ci na dobranoc gdy byłeś mały

Jako tako nie pamiętam, żeby w ogóle rodzice czytali mi bajki. Zwykle nie mieli czasu, bo praca i obowiązki. Później nauczyłam się czytać sama. Jeżeli chodzi o "książkę dzieciństwa", którą kojarzę jako taką pierwszą wypożyczaną w bibliotece to były krótkie bajeczki z wersji "365 bajek". Niestety nie pamiętam jakie konkretnie było to wydanie.






8.Herbata owocowa, czyli Twoja ulubiona lekka książka

Kolejny raz muszę tutaj wstawić coś Sary J.Maas. Książka "Dwór cierni i róż" jest napisana lekkim stylem i świetnie, szybko się ją czyta. Chociaż jest tam parę "poważniejszych momentów" takich jak walka, podejmowanie trudnych decyzji - to Sara zachowała baśniowy klimat. Mówią, że książka jest inspirowana na "Pięknej i bestii", co jest tutaj faktycznie widoczne. Całość to taka wersja przyjemnej "bajeczki dla starszych dziewczyn". 





9.Iced tea, czyli książka, która zmroziła Ci krew w żyłach

Nie czytam kryminałów, nie czytam horrorów, więc ciężko mi było wybrać coś, co pasowałoby do tej kategorii. Postawiłam na ostatnio czytaną książkę "Projekt królowa". Jak pisałam w recenzji poruszane są tam tematy eksperymentów medycznych na psychice ludzkiej. Byłam wstrząśnięta tym, jak daleko może zapędzić się nauka. Zastanawiałam się, co bym zrobiła, gdybym to ja była poddana takim przeżyciom i została zostawiona w takiej trudnej sytuacji, w jakiej znaleźli się bohaterowie. Zdecydowanie daje do myślenia.



10.Rozlana herbata, czyli kogo taguję?

Nie będę wymieniać konkretnych osób. Mam nadzieję, że kogoś zainspiruje!!! 

Pozdrawiam Was wszystkich,
Kinga






9 komentarzy:

  1. 23 herbaty?! Ja mam aktualnie 7 a i tak mam misz masz w głowie bo nigdy nie wiem, którą zaparzyć XD
    Hobbit, ;/ nie cierpię tej książki. Miałam ją jako lekturę w podstawówce i mam wrażenie, że to właśnie z tego powodu nie wspominam jej miło
    Też tak mam, że chętnie kupuję kontynuacje, najczęściej jak jeszcze nie czytałam pierwszego tomu XD
    I teraz już wiem, że muszę upolować "Projekt królowa"

    Pozdrawiam
    To Read Or Not To Read

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Herbaty zazwyczaj wybieram losowo, nie sposób się zdecydować :D

      Usuń
  2. Uwielbiam ACOTAR i Hobbita😄 Świetnie dopasowane książki😉😉 Zazdroszczę tyle herbaty😃😃

    OdpowiedzUsuń
  3. Sporo tych herbat :D Zielona rulez i yerba też dobra!
    Z tego zestawienia znam tylko "Hobbita", czytałam go w podstawówce i męczyłam nim wszystkich wokół. Wypisałam sobie nawet zagadki które tam padły i próbowałam je zadawać, ale nikt nie potrafił zgadnąć i ludzie mieli mnie ogólnie dość xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli widzę również każdy miał Ciebie dość <3

      Usuń
  4. Ciekawy tak, czytałam już kilka, jednak sama nie wiem czy udałoby mi się znaleźć odpowiedzi na wszystkie pytania. Poszukam dalej, może coś mnie zainspiruje! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie TAG świetny, ze względu na to, że herbatkowy <3

      Usuń
  5. Zainspirowałaś mnie :) Także biorę się do pracy.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © 2014 Iskierka czyta , Blogger