Niewolnicy Snów cz.I- Dominika Budzińska

"Położyła głowę na oparciu fotela. Patrzyła w sufit. Jeszcze raz przed
oczami stanął jej obraz kobiety wyciągającej ręce. Zastanawiała się, co
takiego je łączy. Co chce powiedzieć tajemnicza postać? Z jednej strony
bardzo się bała kolejnego snu, z drugiej nie mogła się doczekać. Ile by
dała, żeby to wszystko się skończyło. By wyjaśniły się koszmarne zagadki.
Czy kiedykolwiek dowie się prawdy?"

Książka, która nie jest "tylko" młodzieżowa jak mogłoby się to wydawać. Pozycja, która spodoba się również i starszemu czytelnikowi, który zobaczy tutaj wiele oryginalności i ciekawą fabułę.

Witam wszystkich w mojej kolejnej "recenzji", czyli tak naprawdę w jednym wielkim zlepku moich subiektywnych emocji na temat tej książki! Powiem Wam, że nie spodziewałam się tak pozytywnych wrażeń. Opis mocno mnie zaintrygował. Liczyłam, że będzie to typowe fantasy. Jednak już sama Dominika Budzińska napisała mi, że książka jest nieco inna. I wiecie co pragnę w tym momencie napisać? Że niesamowicie cieszę się, że zaczęłam blogować, że zaczęłam wyszukiwać nowych polskich autorów. Zapewne gdyby nie to wszystko, to nie spotkałabym się z tą książką i nie poznałabym tej świetnej, fascynującej i wciągającej historii. Także na samym początku z całego serca dziękuję AUTORCE za to, że udostępniła mi aż dwa egzemplarze.

Zagadkowy jest sam tytuł i znakomicie "zapowiada" to, co możemy spotkać w książce. Na początku zastanawiałam się, jak można być "niewolnikiem snu" ? Czy te osoby będą jakoś usypiane na siłę, czy będzie to forma letargu? Otóż pomysł autorki był o wiele bardziej oryginalny. Pozwoliło mi to zastanowić się także nad takim filozoficznym aspektem. W 2011r. pewien wybitny polski kompozytor powiedział: 

„Słuch ludzki jest zmysłem upośledzonym, ponieważ jest zupełnie bezbronny. Możemy 
zamknąć oczy, jeśli nie chcemy widzieć, możemy nie jeść, jeśli nam nie smakuje, możemy
 nie dotykać, jeśli nas parzy. Natomiast nie pomoże zatykanie uszu, a nawet zalepianie ich 
woskiem, jeśli nie chcemy słyszeć (…) Słuch nasz jest bezbronny i pod tym względem 
jesteśmy niewolnikami otaczającego nas świata (…).” (Lutosławski, 2011).

Autorka w tym momencie pokazuje nam, że możemy być również niewolnikami naszych snów. Czy tak naprawdę mamy wpływ na to, co nam się śni? Człowiek nie może po prostu nie spać. Czy ktokolwiek z Was nie miał NIGDY koszmaru? Sądzę, że raczej każdy choć raz w życiu obudził się z tym trwożącym strachem w środku nocy.

Główna bohaterka ma bardzo ciekawe imię - Martika. W wieku 17-nastu lat zaczyna przeżywać okropne sny, które stają się coraz bardziej realistyczne. Powoli nie odróżnia już rzeczywistości od fikcji, ma wrażenie, że zaczyna tracić zmysły. Oczywiście nie zdradzę Wam fabuły, ale powiem, że strasznie spodobała mi się kreacja tej postaci. Na początku widzimy zwykłą nastolatkę. Później dziewczyna niesamowicie się rozwija, dorośleje i zaczyna myśleć w bardzo dojrzały sposób. I nie jest to typ sierotki Marysi, który później staje się "legendarną bohaterką, która zawsze jest najlepsza". Pani Dominika pisze w niesamowity sposób i piękne ukazuje w książce relacje rodzinne oraz problemy, jakie mogą nastąpić w rodzinnych relacjach. Byłam zafascynowana opisem mamy bohaterki, czyli Emily. To kobieta, która niesamowicie dba o dom. Zawsze czysto, naszykowane śniadanie, obiady, wspólnie spędzany czas. Jednak w pewnym momencie następuje kryzys. Możemy w tym miejscu przeczytać o tym, że życie nie jest idealne. Przeczytać, że nie wszystko, co zaczyna się psuć trzeba od razu wyrzucić do kosza. 


W tej książce jest jakaś taka niebywała moc. Moc przekazu, który niesamowicie motywuje do spojrzenia na siebie z innej perspektywy. Czytając myślałam sobie: dlaczego w moim domu nie zachowujemy się tak względem siebie?

Ponadto warto zwrócić uwagę, że książka według mnie W OGÓLE nie była przewidywalna. Spodziewałam się innego zakończenia, innego rozwoju wydarzeń. Zostałam bardzo pozytywnie zaskoczona. Mały plusik dodatkowo dla Pań, które lubią przystojnych bohaterów - w książce pojawia się Scott, który kradnie serca nawet tych najbardziej opornych czytelników. Nie jakiś wiecie, rozwydrzony nastolatek. Mądre dialogi, ciekawy przekaz, ale wszystko to wplecione w nutkę lekkiej fantastyki. Czego chcieć więcej?

Bardzo podobało mi się umieszczenie całej akcji w Szkocji. Spodoba się to osobom, które czytały takie klimaty jak seria "Obca". Bardzo ciekawe opisy otoczenia, które nie są za długie i nie zanudzają. Autorka świetnie "zarządza" czasem w powieści. Nie opisuje każdej nudnej minuty naszej bohaterki, ale sprytnie zmienia bieg wydarzeń i wplata nowe wątki.

Chyba jedyny minus, o którym mogę napisać to podział na narracje między różnymi bohaterami. Owszem, był on przydatny i świetnie czytało się z perspektywy Martiki, Emily i (zdecydowanie za mało) z perspektywy Scotta. Lecz zdarzało się tak, że zmiany te następowały nagle, w środku strony, bez żadnego ostrzeżenia. Jestem zwolennikiem np. podpisywania tego, że dany fragment jest pisany z perspektywy konkretnej osoby. Mimo wszystko polecam. W tym wszystkim ten minus jest tak mały, że ledwie zauważalny. Autorka ma ciekawy styl pisarki i lekkie pióro, dzięki czemu czyta się szybko i z przyjemnością.

Osobiście bardzo "wkręciłam się" w tą książkę. Doczekała się ona już kontynuacji, o takim samym tytule (ale część II). Okładka pierwszej książki według mnie jest zdecydowanie lepsza, ale i tak z pewnością po nią sięgnę. Mam nadzieję, że będę miała okazje dorwać się do tej książki jak najszybciej (znacie studencki budżet!!!). Inaczej zwariuję! Niesamowicie i totalnie szczerze polecam Wam tą książkę. Mnie naprawdę zaskoczyła i nie spodziewałam się tak oryginalnej fabuły. Przyznać się, kto jeszcze o niej nie słyszał, a go zaintrygowałam? 

"Martika uśmiechnęła się pod nosem. Dobrze znała to miejsce. Każdy zielony
zakątek. W snach wielokrotnie przemykała wśród leśnych konarów, podążając
śladami bohaterki. Piękna niebieskooka kobieta wiodła ją za sobą, odkrywając
po kolei najdrobniejszy zakamarek sekretnego życia."

UWAGA: DO JUTRA MOŻNA ZGŁOSIĆ SIĘ DO KONKURSU O TĄ KSIĄŻKĘ
(LINK)

11 komentarzy:

  1. Tematyka książki jest bardzo ciekawa (te sny!) ale mi ostatnio żadna młodzieżówka się nie podoba i chyba muszę zacząć je omijać, niestety.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie czytałam jeszcze, ale wydaje się ciekawa. Moze kiedys po nią sięgne :)

    Pozdrawiam Agaa
    ilovetravelingreadingbooksandfilms.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakie cudne zdjęcia *.*
    Nigdy wcześniej nie słyszałam o tej książce, ale zapiszę ją sobie gdzieś na liście o przeczytania, może uda się kiedyś po nią sięgnąć ;)
    Poza tym widzę, że mamy podobny gust jeśli chodzi o książki, więc bardzo chętnie zostanę na dłużej^^
    Buziaki ;*
    Książki bez tajemnic

    OdpowiedzUsuń
  4. Sama nie wiem czy to coś dla mnie, póki co się nie skuszę :)
    zapraszam oczywiście do mnie!
    aga-zaczytana.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stosunkowo krótka, więc fajna na jakąś "przerwę książkową" :)

      Usuń
  5. Ładne zdjęcia <3 No i mnie zaintrygowałaś xd

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Mignęła mi kiedyś ta książka. Zaintrygował mnie tytuł i okładka więc zapisałam. Teraz, przy okazji twojej recenzji przypomniałam sobie o niej. Wydaję się być bardzo intrygująca. Myślę, że z chęcią po nią sięgnę.

    PS. Cudne zdjęcia *_*

    Zapraszam do mnie na rozdanie.
    Książkowy świat Sabiny

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © 2014 Iskierka czyta , Blogger