Twist- Kylie Scott

"Brodacze to paskudne, zarośnięte sukinsyny. Niech ich piekło pochłonie".

Kylie Scott pojawiła się u mnie wraz z serią "Stage Dive" oraz bardzo dobrym wrażeniem. Byłam niesamowicie zaskoczona, jak mocno te książki mnie pochłonęły. Każdy tom był równie dobry, Kylie Scott uniknęła tendencji do obniżania się poziomu książek wraz z kolejnymi tomami. Później zawitała do nas kolejna jej seria, która nawiązywała lekko do tej już wspomnianej. Pierwszy tom "Dive Bar" nie zaskoczył mnie tak pozytywnie, jak tego oczekiwałam. Mimo wszystko dałam kolejnej części szansę. 

ALEX to młoda dziewczyna, która nawiązała tajemniczą znajomość przez Internet. Wiemy, że została kiedyś skrzywdzona przez innego mężczyznę, ale przez długi czas nie wiemy o co tak naprawdę poszło. Gdy prawda wychodzi na jaw miałam wrażenie, że to żart, a bohaterka lekko wyolbrzymia. Ponadto oszukiwała samą siebie: wchodziła wgłąb internetowej znajomości z myślą, że nic z tego nie będzie, a przy pierwszej lepszej okazji poleciała spotkać się z kolesiem osobiście. Tyle, że facet ze zdjęcia, to nie ten, z którym pisała. ERIC jest kobieciarzem, który nie skłania się do stabilnego związku. Pewnego razu pod wpływem emocji, z pomocą brata zakłada konto na portalu randkowym, ale szybko o nim zapomina. Sytuację tę wykorzystuje właśnie JOE, który poznaje tam wspaniałą kobietę. Mijają tygodnie, miesiące, fajnie się im pisze, a jemu trudno jest przyznać się do kłamstwa. Czyli jest to po prostu jak dla mnie kłamca bez odwagi, który krył się za fajną buźką swojego brata. Odkrycie prawdy prosto w oczy zrozpaczonej Alexy to zdecydowanie nie była ciekawa sytuacja. 

Miałam wrażenie, że główna bohaterka zachowuje się jak gimnazjalistka. Niby dorosła kobieta, a zaufała obcemu facetowi totalnie na ślepo, porywając się w ramach niespodzianki na daleką podróż. Tam pogoda jej nie sprzyja i poważnie choruje, co jest oczywiście szansą dla Joego. Przez jakąś 1/3 książki czytamy, jak autorka próbuje pogodzić mało romantyczny katar z czymś, co połączy naszych bohaterów. Niestety wiem jak wygląda poważne chorowanie, więc ciężko mi było się wczuć w ten słabo napisany flirt. Następnie robimy wielki skok, a raczej fabuła skacze z kwiatka na kwiatek. Nagle pojawia się wątek wspólnego wyremontowania pewnego lokalu. Cała otoczka tej sytuacji jest opisana dość sztywno i mocno nieprawdopodobnie. Końcówka to niestety powielanie schematów, gdzie wraca jego była, ona nie chce im przeszkadzać, ale jednak gdzieś tam później się spotykają i zostają ze sobą. Zapomniałabym: jest jeszcze wątek "zwierzątka" tej dziewczyny, czyli wiewiórka z jej ogródka. Jest on totalnie bez sensu i nic nie wnosi do fabuły.

Jedyne, co naprawdę podobało mi się w tej książce to rozwiązanie kwestii znajomości internetowej z wydarzeniami bieżącymi. Autorka na początku każdego rozdziału wrzuciła kilka maili między głównymi bohaterami, które ujawniają nam stopniowo różne detale. Później te detale łączą się z książką, co stanowiło dość fajne rozwiązanie. Tym razem miałam wrażenie, że psychologia głównych bohaterów kuleje, jest jakaś dziurawa i niekompletna. Tak naprawdę gdyby przeczytać zaledwie dialogi, to można byłoby zrozumieć, o co w tej książce chodzi. Niestety, ale "Twist" mnie nie oczarował, wręcz okazał się być bardzo średnią książką. 

"… okazało się, że jestem tylko kolejną głupiutką dziewczyną marzącą o
 miłości i o nowym, lepszym życiu".

Za egzemplarz dziękuję:



1 komentarz:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © 2014 Iskierka czyta , Blogger