Diabolika - S.J. Kincaid

"Wszystko wyglądało teraz inaczej: na każdym kroku zauważałam
piękno. Foremność konsoli umieszczonych wzdłuż korytarza, wdzięczne
łopotanie mojej szaty wokół kostek... Czułam się tak, jakbym znalazła
się w cudownym śnie. Moje cieniste odbicie mignęło w konsoli obok i 
na chwilę przystanęłam, żeby mu się przyjrzeć. Zdziwił mnie widok tej
uśmiechniętej istoty. W niczym nie przypominała obojętnego stworzenia
o pustych oczach, które widywałam w lustrach fortecy Impirianów.
Ta istota żyła."


Do tej książki jeszcze przed jej przeczytaniem miałam wiele sprzecznych uczuć. Jednak jest ona mi bliska z tego powodu, że zabrałam ją na pierwszą przejażdżkę motocyklową w tym sezonie! Pogoda była wspaniała, a książka idealnych rozmiarów tak, aby zmieścić się pod siedzenie motocykla. Początkowo byłam zafascynowana okładką oraz tym, że książkę polecano mi dosłownie wszędzie (szczytem już było "prześladowanie" mnie tą grafiką każdego dnia na Facebooku). Opis niesamowicie mi się spodobał, dlatego wiedziałam, że ją kupię. Zamówiłam nawet specjalnie wcześniej i jak typowy książkoholik czekałam do dnia "kiedy w końcu będzie ta premiera". Aż... przeczytałam pewną recenzję dotyczącą tej książki która mówiła o tym, jak to główna bohaterka świetnie walczy, a akcja książki toczy się w świecie galaktycznym. Nie byłoby NIBY w tym nic złego, gdyby nie fakt, że dopiero co czytałam coś niesamowicie podobnego, czyli Naznaczeni śmiercią -od razu wstawiam tu link do tej recenzji.
W tym przypadku bałam się już, że książka okaże się ogrzewanym kotletem.

Ale do rzeczy! Jak oceniam książkę? No po prostu jest perfecto i nadal mam po niej kaca książkowego.

W Diabolice  nasza główna bohaterka nie jest człowiekiem, ale genetycznie zmodyfikowaną i wyhodowaną w laboratorium istotą, która służy jako maszyna do zabijania. Posiadanie takiej diaboliki w społeczeństwie jest luksusem - są one bardzo drogie. Nasza główna bohaterka należy do rodziny Impirianów, w której jej zadaniem jest chronić Sydonię, córkę Senatora. Na początku oczywiście bohaterka rzeczowo opisuje nam wydarzenia z punktu widzenia maszyny, istoty bez uczuć, ponieważ tak została zaprogramowana. Z czasem jednak okazuje się, że Sydonia traktuje swoją Diabolikę jak człowieka, uważając, że ta posiada uczucia. Jak nie trudno się domyśleć nasza postać z czasem faktycznie zaczyna je w sobie dostrzegać. Cała książka jest napisana z punktu widzenia Nemezis, co jest plusem ponieważ nie "skaczemy" pomiędzy różnymi bohaterami. Główna postać jak dla mnie została świetnie wykreowana, od początku identyfikowałam się z jej emocjami oraz decyzjami. To po prostu taki typ bohatera, w którego szybko się wcielamy mając wrażenie, że sami uczestniczymy w opisywanych wydarzeniach. Po prostu BOMBA!
Następnie akcja z domu Impirianów przenosi się na dwór cesarza. Czyli z planety rodzinnej trafiamy na statek galaktyczny. Jest to trochę średni zabieg, który akurat jakoś nie pasuje mi do tej książki. Uważam, że fabuła, która wymyśliła autorka byłaby lepiej uwidoczniona w jakimś mniej skomplikowanym świecie. Po prostu osobiście nie jestem zwolenniczką podróży kosmicznych i opisu przeróżnych statków kosmicznych. 

Aby nie spojlerować, nie opiszę Wam dokładniej postaci Tyrusa, wokół którego później toczy się też cała akcja. Jednak muszę zwrócić uwagę na kunszt autorki w tym, jak świetnie poprowadziła dworskie intrygi w książce. Tyrus jest synem cesarza, który postanawia przejąć po nim tron. Istnieje jednak obok również jego babka, która nie ma praw do tronu, ale de facto rządzi królestwem poprzez swojego syna. Tutaj następuje ciąg wydarzeń o tym, jak wśród rodziny każdy potrafi zdradzić każdego. Muszę przyznać, że końcówka książki totalnie trzymała mnie w napięciu ponieważ akcja tak szybko się zmieniała, że nie byłam w stanie domyśleć się jak to się skończy. Miałam taki moment, że pomyślałam "kurde! to jednak będzie tak! ale odjazd!" po czym okazało się, że uwierzyłam w główną intrygę, w której uczestniczyła nasza bohaterka. Wielki plus za to dla autorki, z chęcią sięgnę po jej inne książki, ponieważ bardzo spodobał mi się jej styl pisania oraz manewrowanie emocjami czytelnika. 


Książka zdecydowanie była bardzo reklamowana, ale nie przereklamowana. Uważam, że jak najbardziej warto ją kupić i zdecydowanie jeszcze kiedyś przeczytam ją ponownie. Nie tylko wygląda pięknie, ale też świetnie się ją czyta. Jedyny minus to "tylko 410 stron", które pochłonęłam w jeden dzień. Niestety z informacji, które spotkałam na stronie wydawnictwa jest to powieść jednotomowa i S.J. Kicaid nie przewiduje pisania kolejnych wydarzeń z życia Nemezis - naszej Diaboliki. Historia tak mnie zafascynowała, że powiem Wam w ukryciu - naiwnie mam nadzieję, że autorka jednak zmieni zdanie i napisze jeszcze kontynuacje! 

Totalny must have na półkę czytelniczą!



"Podciągnęłam nogi pod brodę i wtuliłam twarz w kolana, a potem wyszeptałam
słowa, których nikt nigdy nie miał usłyszeć:
-Dziękuję ci, Tyrusie.
Nadal kochałam Sydonię, ale nie od początku żyłam dla niej z własnej woli. Odtąd
jednak sama dokonywałam wyborów."

10 komentarzy:

  1. Opinie czytałam już różne, dzisiaj doszła do mnie książka, więc mam nadzieję niebawem sama sprawdzić, jak to z nią jest. Już sama okładka mnie pociągała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są gusta i guściki, ale naprawdę szczerze polecam! :)

      Usuń
  2. Czytałam recenzje i spodobała mi się ta książka. Za miesiąc chciałabym, aby pojawiła się ona na mojej półce z książkami.
    Pozdrawiam
    Dorisssblog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mnie to cieszy, pozdrawiam i zaraz odwiedzę Twojego bloga :)

      Usuń
  3. Bardzo ladna okładka. Ja juz mam kolejke ksiązek do czytania i widze ze chyba sie wydłuzy....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okładki fascynujące, ale nie tylko ! Treść również :)

      Usuń
  4. Ale fajny pomysł na zdjęcie!!

    Pozdrawiam
    toreador-nottoread.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem bardzo ciekawa tej książki 😊 choć wiem, że to nie moje klimaty - coś mnie do niej ciągnie 😜
    Pozdrawiam serdecznie i zostaję na dłużej 😊

    OdpowiedzUsuń
  6. jeszcze nie czytałam, ale zapisuję na swojej liście! <3
    super recenzja! :)
    obserwuję i zapraszam do mnie! <3
    http://nie-oceniam-po-okladkach.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Od dawna mam ochotę ją kupić. Bardzo mnie do niej ciągnie. Po twojej recenzji mam jeszcze większą ochotę na tę książkę. Tylko skąd ja wezmę pieniądze na kolejne zamówienia z ukochanymi powieściami? :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © 2014 Iskierka czyta , Blogger