Caraval. Chłopak, który smakował jak północ - Stephanie Garber

"Teraz wydawało jej się, że przy nim nie czułaby się jak kochanka mroku, tylko 
gwiaździstego nieba. Konstelacje nigdy nie zmieniały swojego położenia i 
wiernie służyły za drogowskaz we wszechogarniającej ciemności."


Książka o pięknej okładce, intrygującym opisem oraz zapowiedź filmu na jej podstawie... Co mogło pójść źle?

Powiem Wam, że od tego tytułu oczekiwałam wiele. Zakup tej książki  jest moim w zasadzie błędem, straconymi pieniędzmi. Popełnionym z powodu wielu pozytywnych opinii zaraz po jej premierze. Niestety tak już często bywa, że są blogerzy, którzy czują się zobowiązani pisać niesamowicie dobrze o książkach, które dostają od wydawnictw. Także skusiłam się i dałam się nabrać. Całość może nie jest dramatyczna, ale po prostu niesamowicie mnie irytowała. Postaram się tutaj jakoś podsumować moje dziwne odczucia względem "Caravalu".

Zacznę od kwestii w sumie pozytywnych. Niezaprzeczalnie jest to w tym przypadku okładka, która przykuła moją uwagę. Ciekawie dobrane barwy, światło oraz tło. W rzeczywistości wygląda naprawdę pozytywnie i zachęca do lektury. W środku wydana również bardzo dobrze. Jest mapka, dość spora czcionka i fajnie oddzielone rozdziały.

Na pochwałę zasługuje również świat stworzony przez Stephanie Garber. Jest to pomysł na stworzenie fantastycznej gry w świecie rzeczywistym. Natomiast sama gra jest światem magicznym, gdzie czas płynie inaczej, dzieją się niewytłumaczalne rzeczy oraz bohaterowie nie wiedzą, co jest rzeczywiście prawdą, a co elementem rozgrywki. Cała oryginalność tego pomysłu to rozważania bohaterów na ten temat, momenty zastanawiania się, próby zrozumienia oraz chęć zwyciężenia, sytuacje, w których bohaterowie często sami zatracają się w grze. 

Niestety jak dla mnie minusem jest sposób napisania książki. Autorka niejako wprowadza nas w rzeczywistość gry. Jako czytelnicy tak naprawdę do końca nie wiemy, co jest prawdą, a co wyobrażeniami bohaterów. Było to dla mnie dość frustrujące. Starałam się czytać bardzo powoli, ale nawet jako uważny czytelnik nie mogłam odnaleźć żadnych wskazówek. To trochę tak jakbyście czytali o cudzym śnie i zastanawiali się, jakie postacie są realne, a co jest tylko wymysłem. Miejsca opisywane są dość abstrakcyjnie, przez co czułam się jak w bajce. No ale... bohaterowie żyją normalnie w realnym świecie, na miejsce dotarły statkiem, świat "na zewnątrz" jest całkiem normalny. I nagle trafiamy... nie wiadomo gdzie. Autorce udało się w dobry sposób wpleść kilka wątków, które nie są aż tak często poruszane w książkach (np. przemoc rodzica wobec dzieci), jednak nie skupia się to na tym i nie to generuje dalszą fabułę. Jest to początkowo powód, przez który główna bohaterka podejmuje pewną decyzję, ale niestety nie ma żadnego morału lub zakończenia tego wątku.

Jeżeli chodzi o bohaterów to najbardziej pozytywny jest Julian. Pojawia się na początku książki, zmienia w jej trakcie i jest postacią bardzo tajemniczą. Do samego końca to właśnie ta postać trzyma w napięciu, gdzie czytelnik zastanawia się, kim tak naprawdę okaże się być Julian? Poza tym fabuła skupia się wokół dwóch sióstr Scarlett i Telli. Tella w wyniku niefortunnych zdarzeń zostaje porwana jako element gry, a jej siostra musi w tej grze zwyciężyć, aby ją uratować. To z perspektywy Scarlett poznajemy większość wydarzeń. To zwykła dziewczyna, trochę zagubiona, nie wiedząca czego chce od życia i jak powinna się zachować. Nieustannie boi się działać i pyta innych o radę.

Mam jeszcze małe zastrzeżenie, co do podtytułu chłopak, który smakował jak północ. Nie ma go w wersji zagranicznej i sądzę, że w polskiej również go nie powinno być. Wydaje mi się, że wydawnictwo chciało uzyskać tajemniczy, romantyczny nastrój, ale jak dla mnie nijak ma się to w stosunku do fabuły. Nie wiemy tak naprawdę który to chłopak. Poza tym... smak jak północ? Nie wiem jak Wy, ale ja nie znam takiego smaku i nie wiem do czego go porównać ;) Macie tutaj debiut, który przedpremierowo zdobywa setki pochwał; który oczarował producentów filmowej wersji "Niezgodnej" na tyle, że właśnie przygotowują jego ekranizację i który pojawi się w blisko 20. krajach świata. Debiut, który - ponoć! - zniewala, zachwyca i intryguje. Jak dla mnie to niestety słaba książka.

"To, co słyszałaś o Caravalu, nie wytrzyma porównania z rzeczywistością. 
To coś więcej niż tylko gra czy przedstawienie teatralne. 
Na tym świecie nie znajdziesz niczego równie magicznego."

17 komentarzy:

  1. Może za jakiś czas ją przeczytam. Skoro jest raczej słaba to nie kusi mnie jakoś bardzo. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też czytałam wiele pozytywnych opinii, jednak jeszcze nie skusiłam się do przeczytania i chyba nie skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie lubię literatury młodzieżowej.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo napaliłam się na ta książkę gdy po raz pierwszy dopatrzyłam się jej na zagranicznym booktube ale jak tylko pojawiła się u Nas słyszę praktycznie same negatywne opinię. Niestety, tym razem odpuszczam sobie "Caraval" a szkoda bo zapowiadał się na prawdę ciekawie. Może tym razem film okaże się być lepszy od książki? Może scenarzyści wyprostują wszystkie niejasności :)

    booklicity.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Film pewnie obejrzę tylko z ciekawości i dla porównania :)

      Usuń
  5. Mnie z kolei książka się bardzo spodobała :) I z niecierpliwością wyczekuję kontynuacji ^^

    Zabookowany świat Pauli

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy ma inne gusta, które całkowicie szanuję :)

      Usuń
  6. Hmm... Teraz się zastanawiam, czy kupić, czy może jednak odpuścić... Ale chyba narazie nie czuję potrzeby przeczytania jej 😊😉

    OdpowiedzUsuń
  7. Wcześniej nieszczególnie interesowałam się tą pozycją i moje stanowisko pozostaje bez zmian. Odpuszczam sobie ;)

    aga-zaczytana.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Najpierw pojawiły się same pozytywne recenzje tej książki,zachwyty nad okładką, ale dobrze, że wymieniłaś wady. Nie wiem czy kiedyś się skuszę, może jak będę potrzebowała czegoś w stylu "Caraval.. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Myśle, że to smakowanie jak północ miało brzmieć bardziej poetycko.
    Ogólnie książka jest naprawdę ładnie wydana jednak czy wpada w moje gusta? Sama nie wiem jednak może kiedyś się skuszę zwłaszcza, że na znaku ta książka często idzie za mała cenę.
    Pozdrawiam, Tiggerss
    https://tiggerssreads.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Zastanawiałam się kiedyś nad tą książką, ale nie jestem pewna czy jest ona dla mnie odpowiednią.

    OdpowiedzUsuń
  11. Też mnie ciekawiło, o co chodzi z tym tytułem, skoro w oryginale tego nie ma. No ale cóż, wydawnictwa lubią dodawać takie kwiatki.
    Książkę mam na swojej liście, ale na zdecydowanie dalszej pozycji. Obniżyłam oczekiwania do totalnego minimum, więc mam nadzieję, że moje ewentualne rozczarowanie będzie minimalne

    Pozdrawiam
    To Read Or Not To Read

    OdpowiedzUsuń
  12. Kupiłam Caraval z dokładnie takich samych pobudek... Okładka mnie zahipnotyzowała, przyciągała wręcz. Czytałam mnóstwo pozytywnych opinii, choć zawsze staram się dzielić je na pół bo zauważyłam, że wielu blogerów niestety nie pisze obiektywnie. Cóż mimo wszystko skusiłam się... i książka wciąż leży na półce, omijana bo są ważniejsze pozycje, ważniejsze premiery. Wezmę się w końcu za nią bo mimo wszystko muszę się przekonać na własnej skórze skoro egzemplarz już mam.
    Kiedy opisujesz fabułę, zastanawiam się czy może autorka nie była na fali Incepcji, ze wykreowała taki świat i w sumie chyba to właśnie sprawia, że jednak zobaczę o co z tym chodzi.

    Zastanawia mnie też ekranizacja. Niezgodnej nie mogłam strawić, więc podejrzewam że i ten film odpuszczę.

    Pozdrawiam!
    Ewa
    http://mybooksandpoetry.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © 2014 Iskierka czyta , Blogger