Arsen- Mia Asher



"Każde działanie ma konsekwencje. Nie ma znaczenia, jak bardzo chcesz uciec,
 czy się ukryć. Prędzej czy później to Cię dopada. Nazwij to karmą, jeśli musisz,
 ale wiedz, że karma jest suką."


Ta powieść to zdecydowanie najbardziej nieszablonowa i niebanalna pozycja, jaką czytałam w 2017 roku. Ale muszę uprzedzić fanów szczęśliwych lovestory. Zgodnie z tym, co jest napisane na okładce książki jest to historia o nieszczęśliwej miłości. Historia, która sprawi, że pokochacie niektórych bohaterów, innych może znienawidzicie. Historia, która ma zarówno tyle samo szczęśliwych momentów, co upadków.


Książka ma bardzo ciekawą narrację. Przeważa w niej perspektywa Cathy, ale dostajemy również próbkę przeżyć jej męża Bena oraz drugiego zamieszanego w tą historię faceta, Arsena. Początkowo możemy również poznać fragmenty przeszłości o związku Bena i Cathy. Poznajemy zalążek ich miłości, to jak siebie traktowali przed tym, nim w ich życie wdarł się smutek. Zdecydowana różnica to uczucia kobiety, kiedyś bezgraniczna miłość, z czasem uczucie słabnące pod wpływem monotonii, żalu do świata i ... znudzenia.

Najbardziej zaskakującym mnie elementem było to, że czarnym charakterem historii zdecydowanie jest Cathy. Mimo wszystko najczęściej w książkach, które zdarzyło mi się czytać to mężczyzna jest tym, który zdradza. Tak naprawdę jej życie było poukładane i dość szczęśliwe. Kobiety zazdroszczą jej takiego męża. Do ich idealnego związku brakuje jednego- dziecka, lecz Cathy niestety kilka razy już poroniła. Kobieta jest lekko zafiksowana swoim bólem wewnętrznym i uważa, że nikt jej nie pomaga. Nie docenia małych gestów codziennej troski ze strony męża, ani wspierającej jej przyjaciółki.

Jeżeli chodzi o męską stronę to oboje, zarówno Ben jak i Arsen są przystojnymi facetami. Jednak to Bena pokochałam od samego początku. Jest cierpliwy, troskliwy, kochany i wyrozumiały. Mimo kilkuletniego związku nadal każdego dnia traktuje swoją kobietę jak ósmy cud świata. Jest w nim wiele empatii oraz miłości. Arsen to natomiast typowy kobieciarz, który jest wolnym strzelcem. Gdy spotyka Cathy proponuje jej seks, ale zmienia zdanie zaraz po tym, jak dowiaduje się o jej mężu. Jego honorowe zasady jednak nie trwają długo i niejako uwodzi kobietę oraz nakłania ją do romansu. W momencie, gdy sytuacja się komplikuje i staje trudna zachowuje się jak rozwydrzony i nieodpowiedzialny nastolatek. 

Książka ta nie jest prostą historią o tym, jak kobieta zamężna ma kochanka "na boku". W pewnym momencie Ben dowiaduje się wszystkiego, sprawy komplikują się. W życiu Cathy zachodzą ogromne zmiany i możemy przekonać się o tym, jakie podjęła decyzje pod wypływem emocji, pod wpływem stresu. Co z tego było błędem, czy może wszystko było błędem? Autorka podejmuje bardzo ważny i trudny temat. Zdrada nigdy nie jest "fair", a jej konsekwencje jak się okazuje mogą być bolesne dla obu ze stron. Jest jeszcze jedno ważne pytanie, jakie możemy zadać sobie po lekturze tej książki. Jak wiele możemy znieść i wybaczyć ukochanej osobie? 

Całość poprowadzona jest bardzo emocjonalnie. Niejednokrotnie śmiałam się i cieszyłam wraz z bohaterami, liczyłam, że losy ułożą się pomyślnie, by zaraz wpaść wprost na ścianę braku nadziei i smutku. Mia Asher pisze bardzo szczerze. Pod koniec, kiedy emocje bohaterów są najbardziej burzliwe widzimy ich prawdziwe oblicza. Miałam przez chwilę wrażenie, że wypowiedzi są czasami zbyt chamskie, ale tak naprawdę nigdy nie wiemy, co druga osoba może wykrzyczeć nam w twarz pod wpływem gniewu. Cała historia jest bardzo realistyczna i pełna życiowych przesłań. Tą książkę mogę zdecydowanie polecić czytelnikom, którzy liczą na prawdziwe emocje i ogrom przeżyć na każdej kolejnej stronie. Czy ktoś z Was czytał może już lub planuje?


"Gdy patrzyłem, jak odchodzisz, zabierając ze sobą wszystkie moje niespełnione 
marzenia, sny, które jeszcze się nie ziściły, czułem w sercu każdą uncję miłości, jaką do ciebie żywiłem, i byłem tego wszystkiego świadom… gdy patrzyłem, jak odchodzisz. Ale ty też to wiedziałaś, bo zabrałaś moje serce ze sobą."

22 komentarze:

  1. Mam w planach. Jestem ciekawa tej historii.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam po ang i po polsku teraz i musze przyznac że tłumaczenie wyszło. Książka jest świetna a Mia Asher zawszze pisała inne książki, ale za to bardzo wciągające.Podrugiejstronieokładki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również bardzo podoba mi się jej styl pisania :)

      Usuń
  3. Ja planuję, odkąd książka się pojawiła jest na mojej liście "must read" :) mam nadzieję, że się nie zawiodę bo oczekiwania mam duże co do książki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że spodoba Ci się tak bardzo jak mnie!

      Usuń
  4. Czytałam i tak mnie wciągnęła, że skończyłam czytać o 4 rano/w nocy :-D Bena pokochałam, Cathy była okropna... Prawdziwy rollercoaster :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też przeczytałam "na raz" i nie mogłam się oderwać

      Usuń
  5. Też czytałam i chociaż to zupełnie nie moje klimaty, to bardzo mi się podobała.

    OdpowiedzUsuń
  6. Pierwszy raz spotykam się z tą autorką i myślę, że ta książka niestety nie jest dla mnie... :( Kocham szczęśliwe zakończenia, a przy innych płaczę, no i oczywiście kocham love story ;D. Jednakże cieszę się, że Tobie się podobała ;)

    Bookomaniaczka ;*

    http://mojaczytelnia11.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam w planach, ale najpierw muszę znaleźć czas ;) bardzo lubię takie klimaty ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam wrażenie, że jestem jedyną osobą, która jeszcze nie przeczytała tej książki. Na szczęście nadrobię to w najbliższym czasie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jej premiera dopiero za 4 dni, więc chyba jednak jeszcze sporo osób nie czytało :D

      Usuń
  9. Jeszcze nie czytałam, ale mam w planach - właśnie ze względu na nieszczęsliwą miłość, o której piszesz.
    Kinga

    OdpowiedzUsuń
  10. Tytuł ten w ogóle mi się nie widzi, za to jak najbardziej widzą mi się Twoje zdjęcia- świetne :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam nie lada problem z oceną tej książki, pochłonęłam ją szybko, ale momentami naprawdę mnie drażniła. Szczególnie w momencie, kiedy zapłakana Cathy przyszła do Arsena (pod koniec książki) to co on zrobił było dla mnie szokiem. Ale chyba o te emocje chodzi w tej książce ;)
    Book Beast Blog

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również miałam problem z tym momentem i głównie przez to odkładałam tą recenzję jakieś 2 tygodnie. W recenzji właśnie wspominam o tym "chamstwie", ale nie chcę aż tak spoilerować innym!

      Usuń
  12. Książka wydaje się być interesująca i nieco nieszablonowa, ale raczej w obecnej chwili po nią nie sięgnę ;)

    Pozdrawiam
    Caroline Livre

    OdpowiedzUsuń
  13. Przyznaję się, że pierwszy raz słyszę o tej książce. Skoro jednak biją od niej aż takie emocje, to kiedyś na pewno się z nią zapoznam. Uwielbiam książki, które doprowadzają czytelnika do skrajnych reakcji! ♥
    Świetna recenzja! Pozdrawiam gorąco! :*

    OdpowiedzUsuń
  14. Wiele razy zastanawiałam się czy warto, jednak nigdy nie czytałam recenzji. Zaś Twoja mnie do tego przekonała. Czuję, że może to być ciekawa, jak i emocjonalna książka. Już jestem #teamBen :D

    Isiaaa N
    https://zapiskiisi.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Przyznam, że nie znam... Ale ja mam ostatnio dość niespodziewany etap czytania polskich autorów.
    Może kiedyś zerknę ;-)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © 2014 Iskierka czyta , Blogger