Pan wyposażony- Lauren Blakely (PRZEDPREMIEROWO)

"Jeśli jest jakieś miejsce, gdzie mogę się naprawdę wykazać, to jest nim sypialnia.
 To mój rewir. Dlatego nie powinienem być zaniepokojony, że Charlotte kazała
 mi czekać właśnie w swojej sypialni."

OSTRZEŻENIE: genialny erotyk! Jeżeli spodziewacie się tylko i wyłącznie romantycznej historii o tym jak para przyjaciół po latach odnajduje w sobie uczucie miłości, które pielęgnują starannie razem to... być (może) nie jest to książka dla Ciebie. ALE  jeżeli spodziewasz się niezobowiązującej, ciekawej i nie przynudzającej książki to zdecydowanie TAK, musisz po nią sięgnąć.

Przyznam Wam się, że najpierw zobaczyłam samą okładkę w Internecie, która przyciągnęła moją uwagę. Ale później patrzę... ten tytuł. Uznałam, że to nie może być dobra książka. Ale przemyślałam to i po sprawdzeniu mogę powiedzieć Wam, że i tak jest on dość... subtelny. Angielska wersja "The Rock", która jeszcze bardziej odnosi się do męskiego przyrodzenia została przetłumaczona w Polsce dość sprytnie, przez co doceniłam wydawnictwo EditioRed. 

Następnie powiem po raz kolejny, że niesamowicie spodobała mi się okładka. Pominę fakt (a raczej nie pominę i go Wam napiszę), że naprawdę lubię wysportowanych facetów, takich jak są na zdjęciu. No i uwielbiam taki błękitny, morski kolor, jaki został użyty. Totalnie dodaję również plusy za motyw trójkątów, które wyglądają nowocześnie i ciekawie. Zdecydowanie o niebo lepsza praca niż oryginalnie. Gdybym dostała propozycję tej pierwszej okładki z "pierścionkiem jak z Photoshopa" to bym raczej podziękowała!

Teraz tak... opis z okładki. Miałam wrażenie, że spoileruje on całą książkę. Co ja się tam dowiem nowego, ciekawszego? OTÓŻ NIE, zaskoczyłam się. No więc okej, poznajemy takie fakty jak to, że główny bohater Spencer jest niesamowicie przystojny, pewny siebie, przedsiębiorczy (własny biznes) i... obdarzony przez naturę. Ma również wspólniczkę Charlotte, oraz tatę, który chcąc przejść na emeryturę potrzebuje sprzedać swoją firmę. Niestety potencjalny kupiec jest konserwatywny i wspiera ideę idealnej rodziny, wobec czego Spencer przez tydzień musi stać się grzeczny. Jako że mężczyzna szczerze kocha ojca, postanawia zrobić wszystko, by mu pomóc, więc na spotkaniu oznajmia, że zaręczył się ze swoją przyjaciółką. Od tej pory poznajemy ich wspólną historię... udawania narzeczeństwa, a kto wie? Może w pewnym momencie żadne z nich nie udaje łączących ich relacji?

Wiecie co mnie najbardziej zaskoczyło i "kupiło" w tej powieści? To, że autorka jest kobietą, a cała książka napisana jest narracją z męskiego punktu widzenia. I spisała się naprawdę niesamowicie. Chcę więcej takich książek! Dzięki temu mamy nieco wglądu w "męski tok myślenia" oraz postrzegania emocji, przyjaźni, gestów, miłości. No dobra... może nie każdy facet określa, że dziewczyna przyszła na randkę w purpurowej koszuli, bo oni nie znają się na kolorach, ale naprawdę uwierzcie mi, autorka spisała się niesamowicie. 

Dużym atutem jest forma przedstawienia postaci. Autorka zwraca uwagę na ich plusy i minusy, nie idealizuje, nie mydli nam oczu. Spencer to 28-letni kawaler, kobieciarz, który wie czego kobiety potrzebują. Jednak w chwili słabości, gdy okrywa, że to "ta jedyna" nie wie jak postąpić i leci po poradę do swojego taty. Opisy scen erotycznych są szczegółowe, ale nie tak, że męczące i przereklamowane. Doskonale będziecie mogli się wciągnąć w akcję i przy zamkniętych oczach odczuć wszystko to, co chce Wam pokazać Lauren w swojej powieści. 

Książka "Pan wyposażony" to ogromna dawka emocji, przy której zdecydowanie się nie zanudzicie. Akcja jest wartka i trzyma w napięciu, a to dzięki temu, że fabuła tak naprawdę to coś około 1,5 tygodnia. Zdecydowanie polecam wszystkim, którzy lubią takie klimaty albo oczekują przyjemnego odstresowania się. Muszę jednak zaznaczyć, że jest to raczej propozycja dla czytelników 18+ ;) No cóż, w trakcie lektury byłam tak zaabsorbowana lekturą, że nie miałam pomysłu co Wam tutaj napisać, a wyszło z tego dość sporo. Kogoś zainteresowałam tą propozycją? 


PREMIERA 11.01

"Była jak piękny ptak zamknięty w klatce, którego serce wali jak oszalałe, 
które trzepocze skrzydłami i pragnie jedynie wyrwać się na wolność."

Za egzemplarz dziękuję:

7 komentarzy:

  1. Jakoś nie, to nie dla mnie. Raz, że gatunek, dwa okładka, a trzy tytuł. Podziękuję, zdecydowanie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem zdania mimo wszystko, że nie warto zrażać się nigdy okładkami i no... tytułem też nie jak widać :D

      No chyba, że nie ten gatunek, to szanuję inne gusta :)

      Usuń
  2. Przepraszam, bo nie mam konta, ale zawsze trafiam do Ciebie przez facebook.

    Uwielbiam Twoje recenzje, szczególnie te przedpremierowe. Bardzo często zdarza mi się je czytać i faktycznie wiele książek, które polecasz podobały się również mnie. Wydają się zawsze takie szczere i od serca :)

    Więc znowu będę nakłaniać męża na zakup książki!
    Pozdrawiam,
    Sylwia

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślę, że dam szansę tej książce za jakiś czas. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedy będę miała ochotę na coś niezobowiązującego, będę miała na uwadze tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Po zobaczeniu okładki pierwszą myślą było "to musi być kiepskie" ale Twoja recenzja sprawiła, że się skuszę i sprawdzę 😍

    OdpowiedzUsuń
  6. Myślę że za jakiś czas sięgnę po tą pozycję :) Pozdrawiam i zapraszam serdecznie na mój blog: www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © 2014 Iskierka czyta , Blogger