Słowa w ciemnym błękicie- Cath Crowley

"Słowa nie wyleczą nikogo z raka, nie przywrócą nikogo do życia. Powieści też nie. Chodziło
 mi o to, że nie mają praktycznego zastosowania. Byłam zachwycona, kiedy przeczytałeś
 mi wiersz tamtej nocy, ale świat pozostał taki sam." 

Jeżeli tak jak ja uważacie, że "Graffiti moon" tej autorki było totalnie dobrą, o ile raczej świetną książką to tak jak ja zapewne zaniemówicie, jeżeli przeczytacie ten tytuł. Najnowsza książka Cath Crowley jest pełna przepięknych cytatów, ciekawych wątków, wartościowych przesłań oraz ... opowiada o miłości do książek! Przyznam się Wam, że nie zastanawiałam się nawet sekundy jak zobaczyłam zapowiedź kolejnej książki tej Pani. Ale jak przeczytałam opis to było WOW, muszę to mieć! Duża część akcji dzieje się w klimatycznym antykwariacie, co powoduje, że z góry musiałam się zakochać. Autorka po raz kolejny udowodniła mi, że nie potrzeba nie wiadomo jak bombowej, ukoloryzowanej na siłę powieści, aby zaszokować czytelnika. Z pozoru prosta historia może zamienić się w magiczną przygodę i szeroką paletę uczuć.

Krótko z kwestii technicznych. Styl pisarski pozostał na świetnym poziomie, a nawet czytało mi się nieco lepiej, bo bohaterowie byli nieznacznie starsi, więc słownictwo również było dostosowane bardziej do mojego wieku. Narracja odbywa się w punktu widzenia dwóch postaci: Rachel i Henry'ego. Widać tutaj fajną różnicę pomiędzy tokiem myślenia dziewczyny, a chłopaka, więc nie jest to taka niespersonalizowana paplanina. W środku wszystko fajnie oddzielone graficznie (oddzielenie rozdziałów, dopasowanie czcionki pod listy, wyróżnienie SMS-ów). Okładka została zachowana zgodnie z zagraniczną, choć znalazłam jeszcze jedną inną jej wersję, którą możecie zobaczyć poniżej. Zdecydowanie ta "niebiesko-książkowa" jest o niebo lepsza i uważam, że jest cudna! 

"- Czasami nauka nie wystarczy. Czasem potrzebni są poeci  - odpowiada Henry i w 
tym momencie na nowo się w nim zakochuję."

Rachel to dziewczyna, która straciła bardzo bliską osobę- brata. Po latach od wyprowadzki wraca do rodzinnego miasta i rozpoczyna pracę w antykwariacie, który należy do rodziny byłego przyjaciela. Jest to dla niej podwójnie ciężkie przeżycie, ponieważ przed laty zostawiła mu list, w którym wyznała swoją miłość, a on nie odpowiedział jej na niego, a wręcz go olał... Dziewczyna jest zagubiona i nie wie jak powinna zachowywać się względem rodziny oraz dawnych znajomych. Początkowo nie ujawnia prawdy o śmierci brata, ponieważ chce uniknąć przykrych rozmów. Po ciężkich przeżyciach kryje swoje emocje i zamyka się w sobie. Okazuje się, że praca z książkami powoli przywraca ją do życia całej społeczności. W międzyczasie nawiązuje ponowne relacje z Henrym, który również ma swój wkład w jej powrót do rzeczywistości. Jednak okazuje się, że losy chłopaka również nie były w ostatnim czasie kolorowe. Chłopak od kilku lat ugania się za wymarzoną dziewczyną, która rzuca go dla innych. Jego postać do samego końca trzymała mnie w napięciu z pytaniem, czy on się w końcu ogarnie i zmieni swoje podejście? Ponadto rodzinny biznes przeżywa kryzys i okazuje się, że być może rodzice będą zmuszeni sprzedać ukochane miejsce, czyli antykwariat. Jak potoczyły się dalej ich losy?

Pierwszą rzeczą, jaka zrobiła na mnie niesamowite wrażenie było przedstawienie żałoby i całego procesu godzenia się ze światem. Autorka powoli i dokładnie pokazuje nam emocje bohaterów i robi to w szczególnie delikatny sposób. Całość skłania nad do refleksji, zapewne również przez nawiązania autorki do zagadnień o wędrówce dusz. Kolejne, co skradło moje serce to literatura! Bohaterowie rozmawiają razem o książkach, o poezji, kochają stare książki, polecają sobie wzajemnie nowe tytuły. Normalnie idealny, książkoholikowy świat! Autorka nawet wspomina o mojej ulubionej zagranicznej autorce wierszy, czyli Emily Dickinson. Ponadto znajdziecie tutaj jeszcze takie zagadnienia jak: realizowanie własnych marzeń, wartości jakie liczą się w miłości, sentymenty do przedmiotów, umiejętność przebaczenia. Z pozoru prosta fabuła okazuje się być opleciona mądrymi zagadnieniami, które razem tworzą wspaniałą, jednolitą całość. 



"- Moim zdaniem data w przypadku takich listów jest nieistotna. List miłosny z definicji 
nie podlega upływowi czasu, bo inaczej jaki byłby jego sens? Kocham cię, ale tylko w 
2012 roku, a potem kończy się data ważności? Na czym poleca problem wszechświata 
z wiecznością? Gęsiom się jakoś udaje.
- Gęsiom? - pyta Rachel.
- Łączą się w pary na całe życie."

Bardzo podobał mi się również pomysł Biblioteki Listów, w której czytelnicy mogli zaznaczać ulubione fragmenty, wymieniać ze sobą notatki. Osobiście nie piszę po książkach, ale wydaje mi się to być takim uroczym pomysłem, że każdy mógł zostawić tam cząstkę siebie. Kolejny czytelnik mógł snuć domysły na temat pozostawionych notatek oraz ich znaczenia. Osobiście dawno nie zaznaczyłam tak wielu ważnych i cennych dla mnie cytatów w książce (nie pisałam! miałam znaczniki!). Całość dała mi niesamowitego kopa i podbudowała mnie na duchu. Choć książka jest refleksyjna i sentymentalna, to pozostawia z uczuciem spokoju i dobrym nastrojem. Wątek miłosny nie jest banalny i cukierkowy. ON zaślepiony w Amy, która wciąż wymyka mu się z rąk nie widzi jaki skarb w postaci Rachel ma pod nosem. ONA z kolei zderzając się z dawnym uczuciem nie jest pewna jak rozegrać aktualne wydarzenia i poukładać własne serce. Całość świetnie wkomponowała się z innymi wątkami oraz postaciami. Nie czułam przytłoczenia zbyt pokazowym uczuciem młodych ludzi, jak to często bywa w młodzieżówkach. Uważam, że jest to zdecydowanie książka dla wszystkich i wspaniała propozycja przed rozpoczęciem lata. Pozwoli Wam przemyśleć kilka kwestii oraz zostawi z przekonaniem, że po złych chwilach zawsze nadchodzą lepsze czasy! Jestem stuprocentowo przekonana, że kolejną książkę tej autorki również wezmę z automatu :)

“Twój tata ma dwoje świetnych dzieciaków i antykwariat. Może nie jest bogaty,
 ale na pewno nie jest biedny”

Za egzemplarz dziękuję:


8 komentarzy:

  1. Jestem bardzo zaintrygowana tym bardziej, że nie słyszałam o tej pozycji!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Widziałam tę książkę na instagramie i już okładka zwróciła moją uwagę. Bardzo lubię niebanalne powieści, które poruszają trudne tematy a w dodatku mają delikatny i nienachalny wątek romantyczny. Na pewno sięgnę po tę lekturę. Jak piszesz już sam fakt, że dzieje się to w antykwariacie sprawia, że książka pojawia się w moim kręgu zainteresowań. A to, że całe życie chciałam zostać bibliotekarką... cóż must have!

    OdpowiedzUsuń
  3. Chce to przeczytać, ale tak swoją drogą to chyba okłądka zagraniczna mi się bardziej podoba, niż polska.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W zasadzie widziałam dwie wersje. Większość ma taką, jak nasza. Szczerze nie doczytałam, czy ta granatowa to "stara wersja", czy po prostu wersja anglojęzyczna z jakiegoś np. konkretnego kraju. Może w wolnej chwili z ciekawości sprawdzę ;)

      Usuń
  4. Pani recenzja mnie przekonała :) Muszę tę książkę też przeczytać :)
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękna, minimalistyczna okładka! Samo to wystarczy już, żeby mnie zachęcić do lektury!

    OdpowiedzUsuń
  6. Mnie też urzekła okładka. a co do treści, może się przekonam po twojej rekomendacji.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © 2014 Iskierka czyta , Blogger