Subtelnie mówię f*ck- Mark Manson

"Pisząc tę książkę mam gdzieś łagodzenie Twoich problemów czy bólu. I właśnie dlatego 
jest ona uczciwa. To nie jest jakiś przewodnik osiągania doskonałości - i nie może 
takowym być, ponieważ doskonałość jest wyłącznie iluzją, którą tworzymy we 
własnych umysłach, wydumanym miejscem przeznaczenia, do którego dążenie na sobie 
wymuszamy, naszą własną psychologiczną Atlandytą."


Poradniki to jakoś nie jest szczególnie gatunek książek, w którymi mi "po drodze". Co się więc stało, że sięgnęłam po tę książkę? Zdecydowanie opis... no i może troszkę przyciągający tytuł. Już w opisie dowiadujemy się, ze książka będzie tłumaczyła nam dlaczego nie warto wkręcać się w spiralę "musisz mieć" czy "musisz być". Jestem takim człowiekiem, który nie lubi na ślepo podążać za tłumem. Nigdy nie zrozumiem tego współczesnego wyścigu szczurów, w którym każdy licytuje się o to, kto ma lepiej, kto ma więcej, kto jest lepszy. Oczywiście trudno jest udawać, że taki wyścig nie ma miejsca i człowiek czasami zaczyna się zastanawiać, czy to ze mną coś jest nie tak? Stwierdziłam, że nowe podejście do tej problematyki być może pozwoli mi poukładać sobie nieco swój sposób myślenia. Jak wyszło?

"Gdy czujemy się tak, jakbyśmy byli w konflikcie z całym światem, to bardzo możliwe, że jesteśmy tak naprawdę wyłącznie w konflikcie ze sobą."

Jeżeli chodzi o styl, jakim napisana jest książka to dla mnie strzał w dziesiątkę. Zdarzają się momenty, w którym autor podaje nam pewne przykłady przejaskrawiając pewne zachowania ludzkie. Czasami przykłady wydają się bezsensowne i przesadzone, ale opis, jaki następuje po nich (lub przed) całkowicie objaśnia nam tok myślenia autora. Podobało mi się luźne słownictwo, które jednocześnie skłania do refleksji. Jestem wielką fanką "Pokolenia Ikea" i tę książkę mogłabym nieco do Piotra C. porównać. O ile nasz rodzimy autor czasami wyśmiewa pewne sytuacje, o tyle Mark Manson pokazuje nam pewne absurdy i pozwala zadecydować, co nas rozśmieszy, a co będzie dla nas poważne. Tak naprawdę autor przekazuje nam życiowe prawdy i schematy, które interpretujemy sami. Czasami zdarza mu się zaśmiać samemu z siebie, co rozluźnia książkę i uświadamia nam, że autor nie kreuje siebie na osobę idealną. Mówi nam o tym, abyśmy nie oczekiwali od siebie idealności i sam spełnia te zasady.

"Przekonanie samego siebie, że nasze gówno nie śmierdzi, wymaga wiele
 czasu i energii, zwłaszcza gdy mieszkamy w kiblu."

Książka jest stosunkowo krótka (190 stron) i czyta się ją... szybko i wolno. Ja pochłonęłam ją w całości, ponieważ akurat miałam chwilkę wolnego czasu, w którym mogłam całkowicie się skupić na analizowaniu treści. Jeżeli ktoś pragnie faktycznie PRZEŻYĆ ten tekst, a nie go tylko "przelecieć" to z pewnością będzie to dla niego nieco dłuższa przygoda. Co najważniejsze: autor nie zanudza, nie daje nam pustych rad, nie każe stawać przed lustrem i wmawiać sobie, że jesteśmy wspaniali. Autor co najważniejsze poprzez przykłady INSPIRUJE nas do własnego rozwiązywania problemów i wybrania własnej, dobrej dla nas drogi. Choć totalnie się tego nie spodziewałam ta książka naprawdę pomogła mi w życiu i uspokoiła mnie wewnętrznie. Pożyczyłam już ją mojej koleżance, a z moich opowieści zaciekawiła się również mama oraz chłopak. 

Jak możecie przeczytać w opisie to dzięki tej książce:
-zastanowisz się nad tym, czym jest szczęście i dlaczego jego osiągnięcie stanowi problem
-przekonasz się, że poddawanie się tyranii wyjątkowości jest wyjątkową głupotą
-przemyślisz kwestie dokonywania wyborów i przestaniesz bać się porażki
-docenisz zalety mówienia "nie"
-poszukasz jaśniejszej strony własnego przemijania

Uważam, że jest to książka naprawdę warta uwagi i polecenia. Jeżeli ktoś z Was ma dość pustych poradników z "radami guru" bądź jeszcze żadnych poradników nie czytał: niech po nią sięgnie. To tak naprawdę niecałe 200 stron, więc nie jest to jakaś zobowiązująca, długaśna lektura. Ja zdecydowanie ciesze się, że spróbowałam czegoś nowego. Poruszone tutaj tematy są świeże i jak najbardziej adekwatne do współczesnych czasów. Język nie jest jakiś skomplikowany niczym podręcznik prawniczy. Wszystko napisane w sposób przystępny dla każdego czytelnika. Wystarczy chcieć zmienić swoje myślenie i sprawić, że będzie Ci się żyło lepiej!

"Proces decyzyjny oparty wyłącznie na intuicji, bez rozsądku, który umieściłby 
go w odpowiedniej perspektywie, jest prawie zawsze do bani.

Wiesz, kto opera całe swoje życie na emocjach?

Trzyletnie dzieci.
I psy.
A wiesz, co jeszcze robią trzylatki i psy?
Srają na dywan."

Za egzemplarz dziękuję:

17 komentarzy:

  1. Mam przykre doświadczenia z poradnikami, dlatego staram się ich unikać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak mi się dobrze w życiu układa to nie mam po co sięgać po tego typu poradniki zwłaszcza że na podstawie innych złotych myśli czytanych przeze mnie wydaje mi się że wiem co spotkaloby mnie w środku ;) ale cieszę się że ty byłaś zadowolona z lektury która zmusiła cię do chwili refleksji :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem, narazie po Kate Hudson i jej poradniku to mi wystarczy poradników na dłuższy czas :D A jak mam 200 stron przeczytac to wolę wziąć szybki romans czy fantasty które mnie porwie niż poradnik.

    OdpowiedzUsuń
  4. Brzmi bardzo interesująco, no i te cytaty haha ;D Może kiedyś sięgnę po tę książkę, bo powiem Ci, że naprawdę mnie zaciekawiłaś :)
    Pozdrawiam ♥

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © 2014 Iskierka czyta , Blogger