WIERSZE: Lilith- Mateusz Piotrowski

"O tej porze myśli w mojej głowie
przelane na papier brzmią jak ujadanie
bezpańskich psów."

No cóż, od teraz nie będziecie mi mogli zarzucić, że nie zaskakuję, bo oto właśnie jest TOTALNA NOWOŚĆ. Jeszcze nigdy nie oceniałam tomiku wierszy i nie spodziewałam się, że kiedyś coś takiego trafi na ten blog. Muszę jednak sprostować pewną rzecz: ja naprawdę czytam wiersze. Ja naprawdę lubię wiersze. Tyle, że do tej pory robiłam to tylko dla własnego użytku, dla własnej przyjemności i własnych wrażeń. Jednak dostałam mail z propozycją oceny tych wierszy i co najważniejsze: z propozycją SZCZEREJ oceny. Nie powiem, bo zaintrygowałam się i postanowiłam spróbować swoich sił. Z góry muszę przeprosić nieco autora za moje podejście do tego postu. Nie jestem polonistą, nie jestem profesjonalnym recenzentem wierszy. Każdy wiersz odbieram osobiście i trudno mi będzie to wszystko jakoś podsumować. 


To, co spodobało mi się najbardziej to świeżość. Autor porusza tematykę współczesną. Przykładowe tytuły wierszy to: "Poznałem ją na Tinder", "Big ticket", "Wyjście ewakuacyjne", czy "Niesamowity Sonder-Man". Słownictwo również jest adekwatne do naszych czasów. Nie znajdziecie tutaj trudnych określeń, czy niezrozumiałych przenośni, takich jak u "starych, poważnych autorów". Mimo swego rodzaju, powiedziałabym prostoty całość tekstów sprawia melancholijne wrażenie i skłania do przemyśleń. W trakcie lektury faktycznie błądziłam myślami w obłokach zastanawiając się nad przekazem, bądź interpretując je na własny sposób. Nie było tutaj takiego wrażenia pustki, gdzie czasami czytam wiersz, a w tle jednak myślę gdzieś tam o całkowicie czymś innym. Jeżeli ktoś z Was (jak kilkoro moich rówieśników) zraził się trudniejszą poezją z literatury szkolnej to tutaj zdecydowanie może zajrzeć, bo powinien się o wiele lepiej odnaleźć we współczesnych klimatach. 

Moim zdecydowanym faworytem jest wiersz "Przestrzeń literacka", który w pewien sposób mnie rozśmieszył. Utwór choć krótki to zawiera ciekawą dawkę sarkazmu. Oczywiście znalazły się też takie wiersze, które odkryły we mnie duszę marzycielki, czy nutkę zamyślenia. W swojej opinii mogę polecić jeszcze "Ciemne myśli", "Melodia duszy", czy "Jeden z tych gorszych dni". O ile dobrze policzyłam to w całym tomiku znajdują się 83 stosunkowo krótkie wiersze (całość 104 strony), więc każdy gdzieś coś tam znajdzie dla siebie. Wydaje mi się, że Pan Mateusz ma duży potencjał na naprawdę dobre wiersze. Ja osobiście w kategorii swoich ulubionych autorów mam Krzysztofa K. Baczyńskiego, Wisławę Szymborską oraz Emily Dickinson. Porównując jego twórczość do wspomnianych autorów muszę przyznać, że całość ma naprawdę dobry poziom i intryguje. Jeżeli ktoś z Was jest zwolennikiem tego typu literatury to szczerze polecam zapoznać się z kolejnym, ciekawym, polskim autorem :)

"Czytałem Cię
linijka po linijce
tak obojętnie
jakbyś nigdy
nie istniała"

Za egzemplarz dziękuję Autorowi książki.


3 komentarze:

  1. Wow bardzo chętnie sięgne po ten tomik :) ja ze swojej strony próbuje napisać parę słów na temat "mleko i miód" Rupi Kaur i zgadzam się z tobą - o wierszach strasznie trudno coś sensownego napisać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, musiałam się trochę zastanowić jak ocenić całość tomiku :)

      Usuń
  2. Moim zdaniem bardzo ciężko ocenia się poezję, ponieważ jest ona bardzo subiektywna i nie wypada powiedzieć drugiemu człowiekowi, że źle przelał swoje emocje na papier. ;)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © 2014 Iskierka czyta , Blogger