Rozdarte serce- Scarlett Cole

"- Nie wiem jaką lubisz, więc zrobiłem ci czarną.
Wbiła wzrok w stół, żeby ukryć rozbawienie. Wzięła kilka łyków,
mocny zapach pobudził jej kubki smakowe we wszystkich właściwych miejscach.
- Czemu czarna?
- Jakoś mi się z tobą skojarzyła... gorzka, bez cienia słodyczy.
- Jak miło - warknęła podnosząc wzrok."

Pierwszy tom tego cyklu niesamowicie mi się podobał. Opinię o nim możecie zobaczyć TUTAJ. Jak tylko pojawiło się "Rozdarte serce" to wiedziałam, że muszę to mieć! Na wstępie powiem Wam, że książka przedstawia losy innych bohaterów, niż pierwsza część. W sumie może to być oddzielną historią, chociaż znajomość poprzedniego tomu pokaże Wam nieco więcej szczegółów. "Najtwardsza stal" mocno zapadła mi w pamięć, co sprawiło, że do drugiej części podeszłam już z większymi oczekiwaniami. Niestety ten tom nie przebił poprzedniego. Całość jest na dość dobrym poziomie, ale niektóre wątki sprawiają, że będę się trochę czepiać. Jak więc wypadła historia Cujo i Drei?

Długość książki jest niesamowicie zbliżona do poprzedniczki. Te 350 stron daje nam efekt, gdzie znajdziecie dużo akcji i mało nudy. Autorka wie jak zbudować napięcie i zaciekawić czytelnika. Mimo jakiś gdzieś tam minusów książkę przeczytałam niemalże za jednym podejściem. Ilość nagromadzonych wątków sprawia, że zanim zdążycie to wszystko połączyć ze sobą, to zaraz czeka Was koniec książki. Jest to plus, ale jednocześnie też minus. Wyjątkowo tym razem miałam wrażenie, że autorka wzięła zbyt wiele na swoje barki, przekombinowała, za bardzo "upchała" ilość problemów bohaterów w tak krótkim tomie. W fabule mieszają się wydarzenia mroczne jak z thrillera, niebezpieczne i pełne napięcia z wydarzeniami z przeszłości i miłosnymi uniesieniami, w których dominuje gorące pożądanie. Jest też wątek tatuaży... które niestety tym razem jakby zeszły gdzieś tam na drugi plan. 

BRODY nazywany jest przez wszystkich "Cujo", co związane jest z pewną ciekawą historią z jego dzieciństwa. Pracuje on w salonie tatuażu Second Circle, którego jest współwłaścicielem. To facet, który nie lubi komplikacji, czy to w życiu, czy w relacjach z kobietami. Jako dziecko został opuszczony przez swoją matkę, co sprawia, że nie potrafi się do nikogo przywiązać, ani zaufać żadnej kobiecie. W takcie okazuje się, że mężczyzna w życiu dużo przeszedł, ale mimo przeciwności losu pozostał zabawnym, rozsądnym i pomocnym facetem. DREA to dziewczyna, które całe swoje życie poświęciła chorej matce, pracuje w kilku miejscach i ledwo wiąże koniec z końcem. Dla niej zrezygnowała ze studiów, własnych zainteresowań i życia prywatnego. Ta dwójka bohaterów zmuszona jest wykonać razem pewne zadanie, a co za tym idzie... współpracować. Szybko okazuje się, że dziewczyna jest osobą o nieposkromionym charakterze, który często doprowadza tatuażystę do szału. Całość okazuje się nie być taka prosta, kiedy w grę wchodzi pożądanie, a później... uczucia.

Zacznijmy od pozytywów. Książkę czyta się niesamowicie szybko i lekko. Bohaterowie dają się lubić, co sprawia, że szybko wsiąkamy w ich historię. Z kartki na kartkę dzieje się coraz więcej, co sprawia, że chcemy poznać zakończenie i nie możemy oderwać się od książki. W tym wszystkim dostaniecie to, co kobiety lubią najbardziej (a z pewnością ja!), czyli przystojnego, wysportowanego, wytatuowanego mężczyznę. W zestawieniu z modelem z okładki (który kupił moje serce) całość zdecydowanie działa na wyobraźnię. Choć okładka nie jest cudem świata, to mimo wszystko mam do niej sentyment... a może do tego pana. Zagraniczna wersja jest dla mnie zdecydowanie słabsza, więc jestem mimo wszystko zadowolona!

Głównym problemem tej książki jest przesyt. Po pierwsze: wszyscy mają problem, mam i ja. Drea nie ma w życiu lekko – chora matka, która czyni jej wyrzuty, dwie prace, które ją wyczerpują, rachunki za leczenie do spłacenia – ale się nie poddaje i nie narzeka. Nie daje po sobie poznać, że jest jej ciężko. Przychodzi jednak moment, w którym jej względnie poukładane życie zaczyna się sypać, a jej głupio jest poprosić o pomoc. Ten wątek był jak najbardziej w porządku... ale parę stron dalej okazuje się, że Brody również ma poważny problem, a może nawet dwa! Nagle odnajduje się jego matka, kobieta, która opuściła syna, gdy ten miał osiem lat i nigdy później nie próbowała nawiązać kontaktu z rodziną. W dodatku kobieta znajduje się w szpitalu i wymaga opieki rodziny, która tak naprawdę jej nie zna. W grę wchodzą jeszcze problemy z przeszłości Brody'ego, które są związane z jego stanem zdrowotnym. ALE to jeszcze nie koniec, jest jeszcze druga strona medalu. Autorka tak jak w pierwszej części zbudowała nutę niepewności, wprowadziła niebezpieczeństwo bohaterów związane z wątkiem kryminalnym. Jest on dość zawiły, skomplikowany i chaotyczny. Wydaje mi się, że Scarlett Cole miała pomysł, ale niekoniecznie potrafiła go przekazać w ciekawy sposób. Całość sprawiła, że fabuła lekko "przytłoczyła się" od nadmiaru emocji, problemów, dramatów i nieustannych zwrotów akcji.

Książka jest ciekawa, ale wydaje mi się, że pierwszy tom był jednak lepszy. Tutaj autorka chciała nam trochę zaimponować na siłę, co stało się minusem dla tej historii. "Najtwardsza stal" ujęła mnie najbardziej tym, że pokazywała świat salonu tatuażu, tajniki jego pracy i ukazywała same tatuaże jak coś więcej, aniżeli ozdoba ciała. W tej części, nad czym ubolewam, tatuaże zeszły na nieco dalszy plan. Całość tym razem jest jakby jedynie dodatkiem... nie przekazuje tych emocji, które pokazywałyby zamiłowanie głównego bohatera do jego pracy, do jego hobby. Patrząc na opis 3 tomu  ("The Purest Hook") widzę, że będzie on opowiadał o Pixie, pracownicy salonu tatuażu, więc mam nadzieję, że wątek ten zostanie tam poprowadzony w ciekawszy sposób. Poza tym znajdziecie tutaj interesujące dialogi, momentami nawet zabawne, czy wyjątkowe osobowości bohaterów w połączeniu z pełną wydarzeń akcją, które tworzą całkiem przyjemną całość. Choć książka ma minusy, to uważam, że jest to dobra kontynuacja pierwszego tomu. Całość stanowi ciekawą propozycję na relaksujący wieczór, czy weekend. Z pewnością spodoba się czytelnikom, którzy lubią romanse zaprawione wątkiem kryminalnym i dużą dozą życiowych rozterek. Ja już wiem, że przeczytam następne książki z tej serii, ale mam nadzieję, że poziom okaże się lepszy, niż w drugim tomie :)

"- Wpadłem na pomysł na imprezę, który od razu skojarzył mi się z tobą.
Wiedziała, że to pułapka. Jedynym sposobem, żeby się obronić, to zadać cios jako pierwsza.
- Niech zgadnę - zaczęła. - Czekoladowa fontanna... bo jak zjesz za dużo, to ci się zrobi niedobrze?
- Nie, ale blisko - ciągnął niezrażony. - Pomyślałem o fajerwerkach.
- Jasne - wyparowała od razu. - Dlatego, że robią dużo hałasu i są niebezpieczne?
Cujo roześmiał się.
- Wszystko prawda. Ale moje skojarzenie było inne: są kolorowe, pełne życia i... 
takie piękne, kiedy wybuchają."



2 komentarze:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © 2014 Iskierka czyta , Blogger