Pielęgniarki- Christie Watson

"Śmierć nie zawsze jest najgorsza. Długowieczność i doświadczenie okrucieństwa 
starości to straszliwy los, który czeka wielu z nas. Wszyscy albo zachorujemy i umrzemy, 
albo się zestarzejemy. Możemy mieć tylko nadzieję, że ci, którym przyjdzie się nami 
opiekować, będą życzliwymi, empatycznymi altruistami."

Nigdy nie rozumiałam podejścia ludzi, którzy uważają pielęgniarki za leniwe kobiety, które siedzą i popijają kawkę. W swoim życiu styczności ze szpitalami miałam dość wiele i o ile zdarzały się Panie miłe, czy niemiłe, to zawsze dość zapracowane. Zawsze starałam się podchodzić do nich z empatią i rozumieć to, że w tak trudnym zawodzie o wypalenie się nie trudno. Myślę, że do przeczytania zachęciła mnie już sama tematyka, ale opis jako książka "o najbardziej niedocenianym z zawodów" przekonał mnie już do końca. Jak oceniam całość?


Zacznę od tego, że treść przedstawiona jest w naprawdę dobry i staranny sposób. Christie podchodzi poważnie do tematów poważnych i jest zabawna w momentach, w których może sobie na to pozwolić. Całość odbiera się jak pięknie snutą powieść, która skłania do refleksji i porusza emocje w naszych sercach. Choć autorka nie opisuje obrzydliwych detali dotyczących pielęgniarstwa to wie, jak uchwycić najsłabsze ogniwa tego zawodu, jak przedstawić trud pracy, otaczające ją zapachy. Wchodzimy w tę podróż razem z nią: dla nas to coś nowego, dla niej forma wspomnień. Książkę rozpoczynamy od krótkiego wstępu nawiązującego do historii, który uświadamia nam proces zmian, jaki zaszedł i nadal zachodzi w tym zawodzie. Następnie czytamy o tym jak trudno jest podjąć decyzję o takim sposobie na życie, o tym jak ciężko jest, gdy niekoniecznie wspiera cię twoja rodzina. Poznając początki kariery i drobne, zabawne wpadki śmiejemy się razem z autorką i mamy wrażenie, jakbyśmy osobiście brali udział w tych wydarzeniach. Jakbyśmy stali tuż obok, albo zajmowali miejsce Christie. 

To, co jest tutaj najciekawsze to różnorodność oddziałów, jakie opisuje autorka. Śledząc karierę tej kobiety możemy dostrzec, że bycie pielęgniarką to nieustanne rozwijanie się. Można wybrać specjalizację, zostać na dłużej na wybranym oddziale, jednak zakres wiedzy, który będzie potrzebny i tak jest ogromny. Bycie dobrą pielęgniarką to umiejętność łączenia wielu cech oraz informacji. Wiedza to podstawa, ale zdobyte doświadczenie jest równie cenne. Autorka zwraca również uwagę na psychologiczne i etyczne aspekty tego zawodu. Rozpatruje różne sposoby podejścia do pacjenta oraz różne poglądy na temat zakresu obowiązków w tym zawodzie. Jedna pielęgniarka zrobi co musi i pójdzie do domu, inna weźmie nadgodziny kierując się więziami, jakie stworzy z pacjentem. Christie na dłuższą metę wydaje się być osobą inteligentną i szczerze zaangażowaną w to, co robi. Od pierwszych stron czuć w niej miłość do drugiego człowieka i chęć pomocy.

Autorka opisuje nie tylko zawód pielęgniarki, ale też realia panujące w szpitalach. Kwestia czystości sal, ilość papierkowej pracy, ogrom wydawanych recept, brak podstawowych środków medycznych, czy stres towarzyszący pielęgniarkom i lekarzom. Zwraca uwagę na brak zainteresowania zdrowiem psychicznym pielęgniarek: nikt nie chce pomóc tym, którzy są najbliżej pacjenta, najbardziej się przywiązują, oraz niesamowicie cierpią, gdy któryś w nieszczęśliwy sposób odejdzie. Cytat zamieszczony na okładce jest dla mnie wprost idealny i bardzo dobrze odzwierciedla moje uczucia w trakcie lektury: „Płakałem. Zamyślałem się. Śmiałem. Bardziej niż zwykle doceniłem tę najbardziej niedocenianą z profesji” – Adam Key, autor „Będzie bolało”. Ta książka poruszyła we mnie bardzo dużo i zakopała się głęboko w pamięci. Pokazała mi jak ważny jest szacunek do drugiego człowieka oraz jak należy doceniać ludzi, którzy pracują z pasją mimo wielu trudów na swojej drodze. Zdecydowanie polecam tę książkę każdemu. Zarówno tym, którzy mieli już styczność z pielęgniarkami, jak i każdemu innemu, który być może kiedyś będzie miał z nimi styczność. 

"Pielęgniarka musi sobie wypracować odporność na smutek, ale pielęgnowanie dzieci 
wymaga też wygłupów. Wylądowania w wannie pełnej zupy. Rozbawienia pacjenta. 
Pielęgniarstwo to świadomość, że gdy na zdjęciu mózgu dziecka widnieje wielka biała
 chmura, matka musi się uchwycić czegoś ważnego."

Za egzemplarz dziękuję:


2 komentarze:

  1. Książkę mam już za sobą i zdecydowanie zgadzam się z tobą.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zastanawiałem się nad przeczytaniem tego. Teraz dodałem do listy.

    https://polecampoczytac.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © 2014 Iskierka czyta , Blogger